0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 26.01.2024 Warszawa , ul Wiejska , Sejm . Poslowie podczas drugiego dnia posiedzenia Sejmu , miedzy innymi ma zostac wybrany sklad osobowy komisji sledczej ds. Pegasusa. Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl26.01.2024 Warszawa ...

27 stycznia prof. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich, przedstawił w Sejmie sprawozdanie ze swojej działalności w roku 2023 r. Tradycyjnie na sali nie zostało wiele osób, które chciałyby posłuchać RPO, jednak poruszona przez Wiącka sprawa granicy polsko-białoruskiej wywołała fale pytań i komentarzy od posłów i posłanek z Lewicy. Posłowie i posłanki KO (poza Klaudią Jachirą) solidarnie wobec premiera i wiceministra Macieja Duszczyka z MSWiA nie podjęli tematu.

Co Wiącek powiedział o granicy?

„Na skutek skarg Rzecznika Praw Obywatelskich do sądów administracyjnych, orzecznictwo tych sądów potwierdziło, że czynności podejmowane od 2021 r. wobec migrantów przekraczających granicę polsko-białoruską, polegające na zawracaniu do granicy, są oparte na niewłaściwych podstawach prawnych, naruszających konstytucję i międzynarodowe standardy ochrony praw człowieka”.

Polityka migracyjna potrzebna od zaraz

Jak ten fragment sprawozdania RPO komentowali politycy na sali sejmowej (przewaga wypowiedzi posłanek i posłów Lewicy wynika z faktu, że niemal wyłącznie oni wypowiadali się o sytuacji łamania praw człowieka na granicy z Białorusią)?

Maciej Konieczny (Razem, Lewica): "Presja migracyjna na polsko-białoruskiej granicy zaowocowała kryzysem praw człowieka, którego nielegalne wywózki są tylko jednym przykładem. I tutaj zmiana rządu nie jest wymówką. Potrzebujemy konsekwentnie upominać się o prawa człowieka i z push-backami zwyczajnie trzeba skończyć. Mam nadzieję, że wspólnie będziemy się o ten koniec, jednoznaczny koniec nielegalnych wywózek, upominać.

Ale musimy też mieć świadomość, że potrzebujemy konsekwentnej i spójnej polityki migracyjnej, która pozwoli nam połączyć kwestie bezpieczeństwa i konsekwentnego przestrzegania praw człowieka.

Do tego potrzebujemy także solidarności europejskiej. Sytuacja, w której politycy prześcigają się, kto bardziej będzie sprzeciwiać się europejskiej współpracy w zakresie migracji, szkodzi tak naszemu bezpieczeństwu, jak i przestrzeganiu praw człowieka".

Joanna Wicha (Razem, Lewica): "Pan rzecznik praw obywatelskich mówił o push-backach, o wywózkach na Białoruś, o łamaniu prawa przez polską Straż Graniczną. Koszmar humanitarny rozgrywający się na granicy musi się skończyć jak najszybciej, nie tylko ze względu na osoby, które chcą się dostać do Europy, chociaż ich sytuacja jest oczywiście najbardziej tragiczna.

Mieszkańcy strefy przygranicznej od 2,5 roku żyją na obszarze zmilitaryzowanym.

Wielu ludzi jest zaangażowanych w pomoc humanitarną, którą organizują własnymi środkami z bardzo dużym poświęceniem. Ich własna sytuacja jest trudna.

Przypominam, że jest to region, który wcześniej utrzymywał się z turystyki. Teraz zamiast turystów mają umundurowanych ludzi z bronią. Cierpi też wyjątkowo cenna podlaska przyroda. To się musi skończyć natychmiast. Zamiast muru potrzebujemy ludzkiej, profesjonalnej polityki migracyjnej, takiej, która pozwoli mieszkańcom Podlasia na normalne życie".

Daria Gosek-Popiołek (Razem, Lewica): "Czasami nawet złożenie przez migrantów wniosku o ochronę międzynarodową na granicy z Białorusią jest niemożliwe, bo taka jest praktyka działań Straży Granicznej na co dzień, a ci, którzy to zrobią, trafiają do zamkniętych ośrodków, w których warunki są gorsze niż w więzieniach. Nie mają dostępu do tłumaczy i do ochrony zdrowia.

A zatem, po pierwsze, trzeba uchylić rozporządzenie Mariusza Kamińskiego. Po drugie, musimy wprowadzić szybkie, humanitarne procedury azylowe, tak żeby nikt nie musiał wybierać pomiędzy ryzykiem śmierci w białoruskim lesie a latami w ośrodku przypominającym więzienie w Polsce.

Umierają ludzie

Dorota Olko (Razem, Lewica): "Dzisiejsza debata nad sprawozdaniem RPO odbywa się już w trochę innych okolicznościach, bo Polacy 15 października w wyborach powiedzieli bardzo wyraźne „nie” władzy, która nie przestrzegała prawa. A prawo jest jasne w kwestii wspomnianych już wcześniej push-backów. Mamy stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, mamy wyroki sądów, które mówią, że push-backi są po prostu nielegalne, niegodne z polskim prawem i z prawem międzynarodowym.

Ta kwestia jest ważna także w kontekście służb mundurowych, Straży Granicznej. Polski rząd musi szanować prawa człowieka niezależnie od tego, czy są to ludzie będący naszymi obywatelami, musi szanować prawa człowieka niezależnie od tego, jaki jest kolor paszportów tych ludzi. Nie możemy pozwalać na to, żeby polscy strażnicy dostawali rozkazy, które są niezgodne ze zwyczajną ludzką moralnością".

Marcelina Zawisza (Razem, Lewica): "Jak wspomniał prof. Wiącek, push-backi są niezgodne z polskim prawem i prawem międzynarodowym. Od 2021 r., kiedy rozpoczął się kryzys na granicy polsko-białoruskiej, w lesie umierają kolejni i kolejni ludzie. Umierają z powodu głodu, zimna, zatrucia wodą z bagna, umierają z powodu koszmarnej przemocy ze strony białoruskiej straży granicznej.

Prawo i Sprawiedliwość zrobiło w ciągu 2,5 roku bardzo dużo, żeby polskie społeczeństwo przestało widzieć w migrantach ludzi.

Mieliśmy do czynienia z naprawdę obrzydliwą, rasistowską propagandą w mediach publicznych. Potrzebujemy radykalnej zmiany.

Dość wywózek, dość przemocy, dość pogardy. Czas na politykę migracyjną, która szanuje ludzi, życie, polskie prawo i prawo międzynarodowe. Minister Kierwiński musi natychmiast uchylić rozporządzenie Kamińskiego o push-backach, bo tego wymaga praworządność, przestrzeganie konstytucji, przestrzeganie praw człowieka i ludzka przyzwoitość".

Push-back to push-back

Klaudia Jachira (Zieloni, KO): "Czytamy w informacji RPO krytyczną ocenę wprowadzonych do polskiego porządku prawnego nieznanej w nim wcześniej procedury zawracania cudzoziemców do linii granicy oraz wydawania przez komendantów placówek Straży Granicznej postanowień o opuszczeniu terytorium RP.

Panie Rzeczniku! Chciałabym spytać, jak często zgłaszano się do pana biura z prośbą o interwencję, z informacją o tym, że prawa człowieka nie są przestrzegane na polsko-białoruskiej granicy i jakie działania pan planuje, by więcej nie dochodziło do tych nielegalnych procedur i by już nigdy żadna osoba nie umarła, nie cierpiała w polskim lesie".

Adrian Zandberg (Razem, Lewica): "Cieszę się, że na tej sali padło zdanie, że push-backi są niezgodne z prawem międzynarodowym. Ale to nie wszystko. Wywożenie ludzi tam, gdzie grozi im śmierć, oddawanie ich w łapy białoruskich pograniczników, to jest po prostu zło. Jeżeli człowiek chce złożyć wniosek o ochronę międzynarodową, powinien przejść normalną procedurę weryfikacyjną, a nie być wywożony gdzieś nocą do lasu. Tak powinno postępować państwo, które przestrzega praw człowieka.

Na tej sali, na której chyba najbardziej rozpowszechnioną chorobą jest ślepota na jedno oko, warto powiedzieć z całą mocą, że PiS-owski push-back niczym się nie różni od uśmiechniętego, europejskiego push-backu, bo przemoc, krzywda i śmierć są dokładnie takie same, a ludzie na polskiej granicy nadal umierają.

Ostatnio media obiegły informacje o kolejnej ofierze, o człowieku, który uciekał z ogarniętego wojną domową Jemenu. On mógłby żyć, gdybyśmy zmienili prawo na czas. Przepisy pozwalające na wywózki trzeba po prostu uchylić".

Nie ma humanitarnych wywózek

Paulina Matysiak (Razem, Lewica): "Od 13 grudnia zeszłego roku do 15 stycznia tego roku 93 osoby zostały wywiezione na Białoruś na mocy rozporządzenia byłego ministra Kamińskiego – rozporządzenia, które stoi w sprzeczności z polskim i międzynarodowym prawem. Pan minister Maciej Duszczyk mówi, że te wywózki, te push-backi były humanitarne. Panie ministrze, nie ma czegoś takiego jak humanitarna wywózka na Białoruś. Wiemy, jakich zbrodni dopuszcza się białoruska straż graniczna. Wiemy, jakie temperatury mieliśmy w ciągu ostatniego miesiąca. Nie wiemy za to, ile z tych 93 osób wciąż żyje, a ile zmarło po polskiej czy białoruskiej stronie granicy.

Rozporządzenie ministra Kamińskiego musi być uchylone jak najszybciej. Polska musi zacząć normalnie procedować nad wszystkimi wnioskami o azyl. Koszmar humanitarny polsko-białoruskiego pogranicza powinien się skończyć wraz z władzą Prawa i Sprawiedliwości, bo stawką jest ludzkie życie".

RPO: Polskie przepisy niezgodne z konstytucją i prawem międzynarodowym

Na pytania i uwagi dotyczące granicy odpowiedział Rzecznik Praw Obywatelskich:

"Moim zdaniem przepisy prawa, które obecnie obowiązują, które są podstawą prawną stosowania. tzw. push-backów, czyli zawrócenia do granicy, są niezgodne z konstytucją, ze standardami międzynarodowymi.

Istnieje standard dopuszczalności wyjątkowego stosowania tzw. push-backów określony w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w wyroku w sprawie N.D. i N.T. przeciwko Hiszpanii, gdzie jest napisane, w jakich okolicznościach wyjątkowo można zawrócić człowieka do granicy. Te okoliczności nie są w odpowiedni sposób skodyfikowane w polskim prawie i dlatego dochodzi do tylu sytuacji, które oceniamy jako naruszenie prawa.

Ja przedstawiłem wystąpienie generalne do pana ministra spraw wewnętrznych i administracji w grudniu, oczekuję na udzielenie odpowiedzi. W tym wystąpieniu podkreśliłem, że moim zdaniem, ale nie tylko moim, jak również w zasadzie większości ekspertów i przede wszystkim sądów administracyjnych

konieczne jest uchylenie, wyeliminowanie z polskiego systemu prawnego tzw. rozporządzenia granicznego, które zostało wprowadzone w 2021 r.

Chciałbym podkreślić, że temat jest bardzo szeroki. Panuje zgoda co do tego, że niedopuszczalne jest dokonanie ekstradycji na Białoruś człowieka podejrzanego o popełnienie przestępstwa, dlatego, że grozi mu tam nieludzkie traktowanie. Ten standard tym bardziej – to oczywiste – odnosi się do osób, które nie są podejrzewane o popełnienie przestępstw.

Wydalenie człowieka z kraju powinno być poprzedzone choćby minimum procedury, ustaleniem danych takiego człowieka, ustaleniem tego, czy potrzebuje pomocy, czy jego życie, zdrowie są zagrożone i czy należy takiemu człowiekowi udzielić pomocy humanitarnej.

Polskie prawo w obecnym kształcie nie przewiduje takich warunków i dlatego wymaga zmian".

Co się stało po 15 października na granicy?

Przepisy, o których mówi Wiącek i posłowie i posłanki Lewicy wprowadził rząd PiS, a konkretnie szef MSWiA, Mariusz Kamiński w 2021 r., gdy zaczął się kryzys humanitarny. Przepisy pozwalały na wyrzucenie cudzoziemca z Polski na Białoruś bez sprawdzenia jego sytuacji. Potem, w październiku 2021 r. Sejm przegłosował ustawę wywózkową. Środowiska prawnicze oraz obrońców praw człowieka alarmowały, że przepisy są niezgodne zarówno z Konstytucją RP, jak i z prawem międzynarodowym.

Pisał o tym także RPO w wystąpieniach do ministra. Swój apel powtórzył nowemu rządowi, uformowanemu w grudniu 2023 r.:

Przeczytaj także:

Po zmianie władzy także organizacje humanitarne, aktywiści i aktywistki mieli nadzieję na zmiany i apelowali do rządu o zakaz pushbacków:

W grudniu 2023 r. wiceministrem spraw wewnętrznych odpowiedzialnym za migrację został Maciej Duszczyk, profesor UW, który często wypowiadał się z tej sprawie od początku kryzysu na granicy. Jednak już wiemy, że do zakazu pushbacków nie dojdzie, w każdym razie nieprędko. Zapowiedział to wprost Maciej Duszczyk:

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze