0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Piotr Skornicki /Agencja GazetaFot. Piotr Skornicki...

"Chcemy zmiany przepisów, które dotyczą wypłaty renty rodzinnej w przypadku śmierci współmałżonka. Seniorzy często po śmierci partnera i partnerki zostają w niekomfortowej sytuacji finansowej. Pieniądze, które składają się na dwójkę osób, zostają ograniczone do wydatków dla jednej osoby" - mówi OKO.press Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy.

O co chodzi w projekcie dot. renty wdowiej?

Według propozycji Lewicy osoba, która zostanie przy życiu, może zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku.

"To kwota, która pozwala normalnie funkcjonować, kiedy jeden ze współmałżonków odchodzi. W czasach drożyzny i inflacji średnia emerytura nie wystarcza" - mówi Gawkowski. (Przypomnijmy, że według danych ZUS, przeciętna wysokość emerytury w 2022 roku wynosiła 2 767,47 zł).

Projekt obejmuje także osoby, które zostały wdową lub wdowcem kilka lat temu. W Sejmie Lewica planuje złożyć go na przełomie marca i kwietnia 2023 roku. Do tego czasu komitet inicjatywy ustawodawczej chce zebrać pod nim 100 tys. podpisów. Lewica zbiera podpisy wraz z m.in. Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych.

Na rentę wdowią 14 mld zł

A jak wygląda sytuacja teraz? Osoby, które pobierają emeryturę, po śmierci współmałżonką mogą przejść na jego świadczenie (pod warunkiem że osoba zmarła miała wyższe świadczenie). Dostają wtedy:

  • 85 proc. świadczenia zmarłego – jeżeli do renty rodzinnej uprawniona jest jedna osoba;
  • 90 proc. świadczenia zmarłego – jeżeli do renty rodzinnej uprawnione są dwie osoby;
  • 95 proc. świadczenia zmarłego – jeżeli do renty rodzinnej uprawnione są trzy osoby lub więcej.

Kwota renty rodzinnej w wysokości 85 proc. emerytury zmarłego powoduje realne zmniejszenie się środków do dyspozycji gospodarstwa domowego wdowy czy wdowca. To dlatego - według Lewicy - potrzebne jest wsparcie, w postaci dodatku dla wdów i wdowców.

Gawkowski tłumaczy, że jeżeli - na przykład - kobieta dostaje 2 tys. zł emerytury, a jej mąż dostawał 3 tys. zł, to po jego śmierci żona ma prawo do renty rodzinnej w wysokości 85 proc. jego świadczenia, czyli 2,5 tys. zł. A gdyby projekt Lewicy wszedł w życie, wdowa oprócz renty rodzinnej po mężu, będzie mogła otrzymać połowę swojego świadczenia. I otrzyma dodatkowe tysiąc złotych.

Przeczytaj także:

"Z nowego świadczenia mogłoby skorzystać 1,5 mln Polek i Polaków. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości będzie to jeszcze większa liczba osób. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych wydaje teraz rocznie około 290 mld zł. Projekt renty wdowiej to około 14 mld zł, czyli 4 proc. z tej kwoty" - mówi Gawkowski. Do świadczenia miałyby być uprawnione zarówno osoby ubezpieczone w ZUS, KRUS i emeryci mundurowi.

Czy to dobry pomysł?

"Kolejne proste świadczenie. Jak 13-sta emerytura"

"Uważne rozważenie różnych sposobów materialnego wsparcia wdowców i wdów jest konieczne. A część z nich po śmierci współmałżonka znajduje się w trudnej sytuacji materialną. Jednak w sytuacji, w jakiej jest Polska - czyli szybko starzejącej się populacji - powinniśmy myśleć o szerszych rozwiązaniach systemowych dotyczących wszystkich osób starszych. I nie tylko o ich dochodach, ale również o szybko zmieniającym się wachlarzu potrzeb i dodatkowych wydatków związanych z ograniczeniami zdrowotnymi – zarówno z perspektywy zdrowia fizycznego, jak i psychicznego" - mówi OKO.press dr hab. Michał Myck, dyrektor Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA.

Tymczasem projekt Lewicy zakłada zwiększenie wysokości świadczeń określonej grupy osób starszych, wdów i wdowców, którzy otrzymują emeryturę. I proporcjonalne korzyści zarówno dla osób ubogich, jak i tych dobrze sytuowanych.

"Takie podejście nieco zaskakuje.

Mam wrażenie, że zaczynamy oswajać się z rozwiązaniami, które kierowane są do wszystkich osób spełniających jakiś obiektywny warunek. To na przykład wiek, jak w przypadku dodatkowej 13-stej emerytury. Albo posiadanie dzieci, jak w przypadku 500 plus. Powszechny jest też dodatek pielęgnacyjny. To około 260 zł miesięcznie wypłacane wszystkim osobom powyżej 75 roku życia".

Austria wzorem rozwiązań dla osób starszych

"Tymczasem, jeżeli proponujemy nowe rozwiązanie, które zgodnie z propozycją Lewicy ma kosztować 14 mld zł, powinniśmy się zastanowić nad tym, jakie konkretnie cele chcemy osiągnąć i czy nie można tych środków wydać lepiej. W szczególności w przypadku osób starszych nie powinniśmy patrzeć tylko na wysokość ich dochodu, ale iść krok dalej. I przeanalizować potrzeby, które pojawiają się z wiekiem.

I w dużej mierze są obecnie ignorowane w funkcjonujących w Polsce systemach wsparcia" - mówi Myck.

Podkreśla, że renta wdowia nie rozwiąże problemów wszystkich wdów i wdowców (bo nie każdy, kto stracił bliską osobę, jest na emeryturze). Ani wszystkich emerytów (bo chodzi tylko o osoby starsze, które straciły współmałżonka).

"Jednym z przykładów, które można rozważyć, jest system funkcjonujący w Austrii.

Specjalista, lekarz ocenia tam potrzeby wsparcia danej osoby.

Na podstawie ograniczeń w funkcjonowaniu psychicznym i fizycznym określa liczbę godzin, która jest jej potrzebna. Chodzi o wynajęcie opieki w domu, dodatkowy sprzęt czy rehabilitację. Z kolei godziny można łatwo przeliczyć na koszty, jakie są z tym związane".

"Wiele badań wskazuje na to, że choć generalnie te potrzeby rosną wraz z wiekiem, to jednak są one bardzo zróżnicowane wewnątrz poszczególnych grup. Wśród sześćdziesięciolatków są tacy, którzy potrzebują kilkudziesięciu godzin wsparcia miesięcznie, a są osoby w wieku osiemdziesięciu lat i więcej, które dobrze funkcjonują niezależnie. A dochód konieczny do utrzymania takiego samego standardu materialnego będzie bardzo się różnił pomiędzy osobami o różnych wymaganiach opiekuńczych.".

Ryzyko depresji po śmierci współmałżonka rośnie

Myck podkreśla, że rozmowa o opiece długoterminowej i wsparciu starszych osób powinna się odbywać w sposób ustrukturyzowany. I objąć różne elementy systemu, takie jak:

  • świadczenia emerytalne,
  • świadczenia rentowe,
  • dodatki pielęgnacyjne,
  • czy pomoc społeczną.

"Zmiany demograficzne przyniosą ze sobą szybko rosnące koszty dla systemu zdrowia i opieki, i powinniśmy szczegółowo zastanowić się jak dostosować system wsparcia, by pomoc ta była skutecznie kierowana do tych, którzy najbardziej jej potrzebują. Dotyczy to oczywiście również wdów i wdowców, których sytuacja jest często bardzo trudna".

Jak potwierdzają między innymi nasze ostatnie badania, ich jakość życia po śmierci współmałżonka znacząco się pogarsza,

a ryzyko depresji w ich przypadku jest wyższe przeciętnie przez ponad pięć lat.

Dlatego powinniśmy myśleć nie tylko nad wsparciem materialnym. Ale również nad kompleksowymi formami opieki, które pozwoliłaby łatwiej przejść tak ciężką stratę. Jednak powinniśmy myśleć o potrzebach wszystkich osób starszych i dodatkowe środki skupić priorytetowo na osobach najbardziej potrzebujących wsparcia".

Kluczowe zabezpieczenie ubogich

"Do tej pory 85 proc. świadczenia emerytalnego po śmierci małżonka głównie pobierały kobiety. Mężczyźni zazwyczaj umierają w Polsce wcześniej, a ich emerytury przez długi czas były wyższe, bo pracowali dłużej i w lepiej płatnych zawodach" - mówi OKO.press Piotr Lewandowski z Instytutu Badań Strukturalnych.

W przypadku mężczyzn średnia emerytura to 3443,05 zł (69,6 proc. przeciętnego wynagrodzenia), w przypadku kobiet 2275,34 zł (46 proc. przeciętnego wynagrodzenia). Odsetek osób, którym emerytura została przyznana w wysokości 1000 zł i mniej wyniósł 10,4 proc. 2021 roku.

"Kobiety po śmierci małżonka często dostawały wyższe świadczenie niż ich własna emerytura, choć ze względu na koszty mieszkania czy mediów, ich dochód pozostający na pokrycie wydatków konsumpcyjnych mógł oczywiście maleć. Ale dyskusja na temat wprowadzenia renty wdowiej powinna być oparta na szacunkach dotyczących ubóstwa i jasnym zdefiniowaniu celu" - mówi ekspert.

Renta wdowia to utrzymanie poziomu życia

Piotr Lewandowski podkreśla, że jeżeli celem jest ochrona przed ubóstwem, to lepszym instrumentem może być emerytura minimalna albo dodatki dla samotnych emerytów.

"Także tych, którzy małżonkowie zmarli przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Renta wdowia lepiej służyłaby utrzymaniu poziomu życia, ale możliwe, że bardziej skorzystałyby na niej emerytki o nieco wyższych dochodach, a nie te ubogie" - mówi ekspert.

"Problemem na pewno jest inflacja i spadek realnej wartości emerytur. Ale powinniśmy ogólnie zastanowić jak lepiej zabezpieczyć przed ubóstwem osoby starsze. Nie tylko wdowy i wdowców. Jeżeli ryzyko ubóstwa będzie rosło, dobrym rozwiązaniem byłby transfer kierowany do uboższych emerytów, np przez waloryzację kwotowo-procentową, albo podnoszenie emerytury minimalnej" - mówi Lewandowski.

Program "Bezpieczny senior"

"Proponowane rozwiązania odczuwalnie poprawiłyby sytuację materialną jednoosobowych gospodarstw emeryckich, zachowując możliwości konsumpcyjne, co spowoduje wzrost wpływów z podatków pośrednich. Wprowadzając powyższe rozwiązania, należy, jednakże odpowiedzieć sobie na ważne pytania z nimi związane takie jak zakres ingerencji w obecnie obowiązujący system, ramy czasowe rozwiązania oraz możliwości finansowe wykonania takich zobowiązań" – pisze autorzy mini raportu o dodatku wdowim opublikowanego przez Instytut Emerytalny.

"Projekt renta wdowia to jeden z elementów planu »Bezpieczny Senior«. Uważamy, że emerytom trzeba pomóc systemowo" - mówi Gawkowski. Program przewiduje także zwiększenie zasiłku pogrzebowego z 4 tys. zł do 7 tys. zł; podniesienie minimalnej emerytury i renty, waloryzację renty i emerytury na poziomie 20 proc.; pakiet leków dla seniora za 5 zł oraz senioralny bon turystyczny".

;
Na zdjęciu Julia Theus
Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Komentarze