0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Cezary Aszkieło...

Sobota 19 lipca 2025 ma być dniem antyimigranckich manifestacji. Najwięcej, aż sześćdziesiąt, organizuje Konfederacja, a w zasadzie Ruch Narodowy należący do tego ugrupowania. Będzie też demonstracja na przejściu granicznym w Lubieszynie, organizowana przez Patrole Obywatelskie. Szykują się również kontrmanifestacje.

To właśnie lider RN Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu, jest najmocniej (spośród liderów tego ugrupowania) zaangażowany w antyimigranckie działania na zachodniej granicy. Otwarcie namawia obywateli do „brania spraw w swoje ręce", eskaluje strach przed cudzoziemcami i przekonuje o słabości państwa.

W piątek 18 lipca rano Bosak podważył oficjalne informacje policji na temat fałszywych oskarżeń wobec pobitego w Wałbrzychu Pakistańczyka. Stwierdził też, że narastające w polskim społeczeństwie emocje dotyczące negatywnego nastawienia do cudzoziemców, są „zdrowe".

Cały przekaz skrajnej prawicy, PiS-u i związanych z nimi ruchów „obywatelskich” opiera się na dwóch elementach:

  • Przekonywaniu Polaków, że wszyscy migranci są zagrożeniem – w tym celu eskalowany i generalizowany jest przekaz dotyczący zdarzeń kryminalnych z udziałem cudzoziemców.
  • Dowodzeniu, że państwo i jego służby nie radzą sobie z narastającą migracją. Rozwinięciem tego punktu jest przekonywanie obywateli, że muszą wziąć sprawy w swoje ręce.

To oczywiste nawoływanie do anarchii oraz tworzenie atmosfery akceptacji dla samosądów i pogromów.

Ten przekaz jest w całości fałszywy. Polski nie zalewają nielegalni migranci.

Wbrew temu, co twierdzą prawicowi politycy i liderzy ruchów radykalnych. Pokazują to dane, które analizowała ostatnio w OKO.press Małgorzata Tomczak.

Nielegalna migracja? Oto dane

Powtórzmy te najważniejsze:

  • „Skala migracji na granicy polsko-białoruskiej spada. Od stycznia do czerwca 2025 r. prób przekroczenia granicy było ok. 14 tysięcy, niemal o 30 proc. mniej niż w pierwszym półroczu 2024”.
  • Uszczelnienie granicy z Białorusią spowodowało, że część migrantów przerzuciła się na tzw. kierunek bałtycki, czyli próbują dostać się do Polski przez Łotwę i Litwę. Mowa jednak o niewielkiej grupie ludzi. W pierwszym półroczu 2025 roku Straż Graniczna zatrzymała na granicy polsko-litewskiej 251 osób. To więcej niż w 2024 roku, wtedy takich osób było 175. Ale już w 2023 roku było to 720 migrantów, a w 2022 – 721. Czyli mówimy o ruchu mniejszym niż w latach wcześniejszych.

Natomiast jeśli chodzi o odsyłanie migrantów przez służby niemieckie do Polski, a właśnie w tym prawica widzi dziś wielki problem, liczby wyglądają następująco:

  • Od 1 stycznia do 22 czerwca 2025 roku Polska przyjęła 89 osób w ramach readmisji (zwykłej i uproszczonej) oraz 225 osób na mocy procedur dublińskich. To także mniej niż w latach ubiegłych.
  • Zaś przypadków zawrócenia migrantów na granicy (czyli niewpuszczenia do Niemiec osób, które chciały tam wjechać z Polski) od stycznia do maja 2025 było w sumie 2808. Nawet w najbardziej rekordowym maju (743 zawrócenia) to mniej niż średnia w 2024 roku, która wynosiła 780 miesięcznie.

Przeczytaj także:

Państwo działa

Przy czym liczone są tu nie osoby próbujące przekroczyć granicę, lecz same akty zawrócenia. Jeśli ktoś kilkukrotnie próbował przejść przez granicę i za każdym razem go zawracano, w danych figuruje wielokrotnie. Dlatego w rzeczywistości chodzi o mniejszą liczbę osób, niż by to wynikało z danych o próbach przekroczenia granicy.

Jak widać, nie ma mowy o żadnym zalewie czy fali nielegalnych migrantów w Polsce.

Choć właśnie taki obrazek próbuje nam wmówić skrajna prawica. Na dodatek, aby zapobiec tej niewielkiej liczbie nielegalnych przekroczeń granicy, państwo wprowadziło ostatnio kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą. Co dowodzi, że państwo ma procedury na radzenie sobie z ewentualną nielegalną migracją i je stosuje.

Na tle tych informacji dobrze widać, że prawicowe przekazy na ten temat są fałszem i manipulacją.

Konfederacja straszy

Prawica jednak straszy migrantami i słabym państwem niezależnie od faktów. Konfederacja, w zapraszającym na protesty wpisie na Facebooku, stwierdziła:

„Polska staje się coraz bardziej bezbronna wobec narastającej imigracji. Kolejne grupy w przedostają się do naszego kraju przez wschodnią i zachodnią granicę. Coraz częściej słyszymy o morderstwach, atakach, agresywnym zachowaniu i rosnącym zagrożeniu. Państwo zawodzi, więc obywatele działają. To Polacy sami zainicjowali oddolne działania w obronie granic. Do pomocy ruszyli zwykli ludzie z każdego zakątka kraju. (…)

Ty też nie bądź bierny! Wyraź sprzeciw wobec nieudolności władzy i wspólnie dajmy klasie politycznej jasny sygnał: nie zgadzamy się na niekontrolowaną, masową imigrację, która jest zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa!”

To przekaz kompletnie nieprawdziwy i ma na celu rozbudzanie lęku wobec migrantów oraz wmawianie o bezradności państwa.

Polska prawica próbuje zdobyć poparcie, kreując nieistniejący problem („fala nielegalnej migracji”), a potem przekonując, że tylko ona jest w stanie ów problem rozwiązać.

Atmosfera samosądów?

Niestety, takie działania wywołują agresję. W ostatnich dniach w Polsce pojawiają się szokujące doniesienia o atakach na cudzoziemców lub planach samosądów. W Wałbrzychu napadnięto na legalnie przebywającego w Polsce cudzoziemca, obywatela Paragwaju, bo ktoś stwierdził, że mężczyzna filmuje dzieci na ulicy.

Policja sprawdziła jego telefon, nie było w nim żadnych nagrań czy zdjęć z dziećmi. Mimo to polscy agresorzy następnego dnia po raz drugi przyszli pod hostel, w którym mieszka Paragwajczyk i zaatakowali go. Hostel obrzucili racami. Cudzoziemiec trafił do szpitala.

Lokalni działacze Ruchu Narodowego wzięli napastników w obronę.

Przekonywali, że stali się ofiarą mediów, a agresorzy byli po prostu „obrońcami dzieci”.

Także Krzysztof Bosak bronił publicznie agresorów. W radiowej Jedynce w piątek powiedział: „W mojej ocenie to nie jest prawda, że ten mężczyzna został fałszywie oskarżony. Wiemy to od ludzi, którzy tam mieszkają. Policja podaje fakty i manipuluje informacjami jak zwykle" – stwierdził.

Wicemarszałek Sejmu publicznie podważył ustalenia policji i uznał, że więcej o tym, co się wydarzyło, wiedzą anonimowi „mieszkańcy" niż funkcjonariusze. Nie wspomniał, że w przypadku podejrzenia o popełnieniu przestępstwa trzeba zgłosić sprawę policji, a nie dokonywać samosądu.

Natomiast OKO.press dotarło do informacji, że na lokalnej grupie facebookowej, zrzeszającej mieszkańców jednego z łódzkich osiedli, podżegano do wykonania samosądu na cudzoziemcu, który miał kogoś potrącić samochodem. Do potrącenia nie wezwano policji, za to na grupie wymieniano się jego danymi osobowymi, adresem i numerem rejestracyjnym samochodu, z sugestiami, by samodzielnie wymierzyć mu karę.

60 protestów w całym kraju

Skrajnej prawicy narastająca atmosfera pogromowa nie przeszkadza.

„Uruchamiają się emocje zdrowe dla społeczeństwa. Te emocje nazywają się instynkt samozachowawczy" – powiedział Bosak w tej samej audycji.

Zaś we wpisie na platformie X 17 lipca stwierdził, że w Polsce „coraz częściej dochodzi do przestępstw z udziałem imigrantów, w tym tych najcięższych”. Jednak o przestępstwach dokonywanych przez Polaków nie wspomniał.

Zrzut ekranu
To manipulacja, którą Konfederacja (ale też PiS) stosuje od dawna.

Polega ona na nieuprawnionej i nadmiernej generalizacji: na podstawie pojedynczych zdarzeń wnioskuje się o całej grupie ludzi. Przy czym Konfederacja stosuje taką generalizację tylko wobec migrantów, a ostatnio także szerzej – wobec cudzoziemców. Natomiast nie używa takiej manipulacji w stosunku do Polaków.

Konfederacja zaplanowała na sobotę sześćdziesiąt protestów w miastach w całej Polsce. Jak można jednak sądzić po liczbie osób dołączających do utworzonych przez to ugrupowanie wydarzeń na Facebooku, zainteresowanie nie jest duże. Najwięcej użytkowników tej platformy dołączyło do zapowiedzi manifestacji w: Katowicach, Rzeszowie, Toruniu i Płocku.

Kontrmanifestacja w Warszawie

To już kolejna sytuacja, gdy analiza aktywności antyimigranckiej w sieci pokazuje, że straszenie migrantami najbardziej działa w centralnej Polsce, ewentualnie w stolicy Podkarpacia. Ale już nie w miejscowościach położonych w pobliżu granic. Tam zapewne najlepiej widać, że prawicowy przekaz ma się nijak do rzeczywistości.

Niezbyt dużą popularnością w sieci cieszy się konfederacka pikieta w Warszawie. A to właśnie tam planowana jest największa kontrmanifestacja.

Inicjatywa Zjednoczeni Przeciw Rasizmowi organizuje w sobotę pod Rotundą PKO protest „Stop faszyzmowi! Migranci mile widziani”.

„Przez Polskę przetacza się fala rasistowskich mobilizacji siejących nienawiść wobec migrantów, uchodźców, a tak naprawdę wszystkich ludzi, którzy nie pasują do wzoru »prawdziwego Polaka«. (…) Skutkiem tej kampanii szczucia są nasilające się ataki na osoby o innym kolorze skóry, czy mówiące z innym akcentem” – tak piszą organizatorzy w zaproszeniu na protest, zamieszczonym na Facebooku. I podkreślają:

„Prawdziwym zagrożeniem są faszyści, a nie migranci. To faszyzm jest zbrodnią, a nie migracja. (…) Solidaryzujmy się z naszymi braćmi i siostrami, którzy przyjechali do Polski w poszukiwaniu lepszego życia. (…) Przyjdźmy na protest przeciw faszyzmowi i w obronie praw ludzi, którzy przyjechali tu z daleka. A tak naprawdę w obronie praw nas wszystkich do wolności, równości i godnego życia. Pokażmy, że nie ma zgody na rasizm i szczucie nawiązujące do najgorszych tradycji faszystowskich pogromowców”.

Protest też w Lubieszynie

Kontrmanifestację zaplanowano także w Olsztynie i Krakowie. W Olsztynie (Aleja Piłsudskiego, godz. 11.30) wydarzenie pod hasłem „Bezpieczna Polska. Stop kłamstwu i manipulacji wobec migrantów” organizuje Komitet Obrony Demokracji z regionu Warmińsko-Mazurskiego.

W Krakowie protest szykuje Antyfaszystowski Kraków (Plac Mariacki o 12:00).

Dwie kolejne demonstracje przeciw rasizmowi zapowiedziane są na następny weekend w Słupsku i Kielcach.

Skrajna prawica szykuje się też do protestu na granicy zachodniej. Poprzedni miał miejsce w Zgorzelcu. Teraz radykalne stowarzyszenie „Patrole Obywatelskie” Rafała Podejmy organizuje w sobotę manifestację na przejściu granicznym w Lubieszynie. To blisko Szczecina, dlatego właśnie tam rozpocznie się protest.

W wydarzeniu na Facebooku organizatorzy napisali: „Pokażemy, że Polacy nie godzą się na nielegalną imigrację i przerzucanie imigrantów przez Niemcy na teren naszego kraju. Mówimy stanowcze nie nielegalnej imigracji. Bronimy bezpieczeństwa naszych rodzin, dzieci i sąsiadów. Nie pozwolimy, by Polska stała się korytarzem przemytniczym”.

Organizatorzy zapewniają, że są stowarzyszeniem niezależnym od ugrupowań politycznych, a na ich protestach nie wypowiadają się politycy. Jednak, jak opisywaliśmy w OKO.press, wśród nieformalnych liderów organizacji jest lokalny polityk Konfederacji z Wielkopolski.

;
Na zdjęciu Anna Mierzyńska
Anna Mierzyńska

Analityczka mediów społecznościowych, ekspertka. Specjalizuje się w analizie zagrożeń informacyjnych, zwłaszcza rosyjskiej dezinformacji i manipulacji w sieci. Autorka książki „Efekt niszczący. Jak dezinformacja wpływa na nasze życie” oraz dwóch poradników na temat zwalczania dezinformacji. Z OKO.press współpracuje jako autorka zewnętrzna. Pisze o dezinformacji, bezpieczeństwie państwa, wojnie informacyjnej oraz o internetowych trendach dotyczących polityki. Zajmuje się też monitorowaniem ruchów skrajnie prawicowych i antysystemowych.

Komentarze