0:00
0:00

0:00

Krakowscy sędziowie zorganizowali bezprecedensową jak na polskie sądy akcję w obronie niezależności sądów.

W czwartek i w piątek, czyli 3 i 4 grudnia 2020, wywiesili w krakowskim sądzie kilkaset plakatów w obronie sędziego Igora Tulei. Plakaty ze zdjęciem sędziego i z napisem „Murem za Igorem Tuleyą” zawisły na korytarzach sądu, na drzwiach do pokojów sędziów i w ich pokojach.

Powieszono je też w oknach sądu - hasło „Murem za Igorem” widać z ulicy - a nawet na drzwiach w korytarzu przed pokojem prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmary Pawełczyk-Woickiej, nominatki ministra Ziobry i członkini nowej KRS.

Plakat w obronie Tulei powieszony w krakowskim sądzie. Zdjęcie krakowskich sędziów.

Sędzia Mazur: Zmierzamy w kierunku standardów tureckich

W ten sposób krakowscy sędziowie okazują solidarność z represjonowanym sędzią Igorem Tuleyą, któremu nielegalna Izba Dyscyplinarna SN 18 listopada uchyliła immunitet po to, by Prokuratura Krajowa mogła mu postawić absurdalne zarzuty. Prokuratura ściga sędziego za to, że w grudniu 2017 roku wpuścił dziennikarzy na ogłoszenie orzeczenia, w którym ostro recenzował posłów PiS za to, jak uchwalali budżet w Sali Kolumnowej Sejmu w grudniu 2016 roku.

Sędzia miał prawo wpuścić na orzeczenie dziennikarzy, zwłaszcza że sprawa dotyczyła polityków i ważnych spraw publicznych. PiS i prokuraturze nie spodobało się jednak, że jego orzeczenie uderzające w posłów PiS było pokazane w mediach. I za to sędzia ma dostać zarzut karny.

Izba Dyscyplinarna jednocześnie zawiesiła bezterminowo sędziego Tuleyę w obowiązkach służbowych i obniżyła mu pensję o 25 procent. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Ta decyzja nielegalnej Izby Dyscyplinarnej oburzyła środowisko prawników. Odbiła się też echem w Unii Europejskiej, bo dla UE jest to kolejny dowód na łamanie praworządności w Polsce i represjonowanie sędziów za wydawane orzeczenia oraz za obronę wolnych sądów.

Krakowscy sędziowie już wcześniej pokazywali wsparcie dla Tulei robiąc wspólne zdjęcia solidarnościowe pod sądem. Teraz uznali, że potrzebny jest mocniejszy gest wsparcia. Dlatego zrobili dwudniową akcję z wieszaniem plakatów w sądach.

„Po co ta akcja? Bo zawieszono sędziego Tuleyę w prawach sędziego za niewygodne dla władzy orzeczenie. Przekroczono kolejną granicę w państwie prawa” - mówi OKO.press sędzia Dariusz Mazur z Sądu Okręgowego w Krakowie. I dodaje: „To, co dzieje się w polskich sądach, to zmierzanie w kierunku standardów tureckich. Prześladuje się sędziego Tuleyę na tle politycznym”.

Sędzia Mazur również mocno angażuje się w obronę wolnych sądów. Jest rzecznikiem stowarzyszenia sędziów Themis, które obok większego stowarzyszenia Iustitia, broni niezależności sądów i jest ostrym krytykiem „reform” ministra Ziobry.

Krakowscy sędziowie w obronie sędziego Tulei. Zdjęcie krakowskich sędziów.

Sędziowie plakaty wieszają, władze sądu je zdejmują, a sędziowie wieszają kolejne

Na akcję zareagowały władze sądu z nadania ministra Ziobry, czyli prezes Dagmara Pawełczyk-Woicka i dyrektor sądu Piotr Słaby. W efekcie po sądzie chodziła ochrona, która zdejmowała plakaty.

Sytuacja momentami przypominała sceny z komedii Stanisława Barei, reżysera kultowych filmów o absurdach PRL. Bo jak wynika z informacji OKO.press, plakaty miał zdejmować sam dyrektor sądu Piotr Słaby.

„Miałem wizytę samego dyrektora sądu okręgowego. Wchodząc zdziwił się, że ktoś jest w gabinecie. Przedstawił się, że jest dyrektorem i prosi o ściągnięcie plakatów wywieszonych w oknie, bo jemu to osobiście przeszkadza. Po czym poszedł do pokoju prezydialnego, pewnie ustalać u kogo to wisi i przy okazji zdjął osobiście z drzwi gabinetu kolejny plakat. Szacunek dla niego za osobiste zaangażowanie się w pracy” – opowiada jeden z krakowskich sędziów.

„U mnie też wczoraj dyrektor plakat zdjął osobiście z drzwi. Od razu powiesiłem nowy i mam zapas kolejnych, mniej więcej do końca marca, a jak się skończą wydrukuję nowe” – mówi kolejny sędzia.

„Oczywiście, zdjęli nam plakaty z drzwi i wszystkie z okna pod naszą nieobecność w pokojach” – dodaje kolejny sędzia. Jak ustaliło OKO.press w czwartek, w pierwszym dniu akcji krakowskich sędziów dyrektor sądu Piotr Słaby chodził już po zmroku pod sądem z latarką i sprawdzał w których oknach wiszą plakaty w obronie Tulei.

I jeszcze jedna relacja sędziego biorącego udział w akcji plakatowej: „Przyszło do mnie dwóch panów, zdejmowali plakaty z drzwi. Nie spodziewali się, że ktoś jest w środku pokoju. Chyba myśleli, że są cicho. Otworzyłem drzwi. Jeden pan z ochrony był bardzo zafrapowany. Powiedział, że zrywa ze względu na przepisy przeciwpożarowe. Pokazywał jak działają framugi od drzwi, ale wykazanie związku między plakatem a framugą jakoś mu nie wyszło. W końcu powiedział, że kazał mu zdejmować plakaty kierownik obiektu. Drugi nic nie mówił tylko wywracał oczami. Jak poszli oczywiście powiesiłem nowe plakaty”.

Z prawej sędzia Waldemar Żurek, jeden z symboli wolnych sądów, z lewej sędzia Maciej Czajka. Zdjęcie krakowskich sędziów.

Na zdejmowaniu plakatów władze sądu nie poprzestały. Z informacji OKO.press wynika, że informatycy sprawdzają, czy sędziowie drukowali plakaty na drukarkach w sądzie. Jednej sędzi zabrano służbowy laptop do analizy, by sprawdzić czy drukowała plakaty. Mają też być spisywane pokoje, w których wiszą plakaty. Po co? Pozwoli to ustalić osoby biorące w akcji obrony Tulei i potem pociągnąć ich do odpowiedzialności.

„Śledztwo” nie jest jednak potrzebne, bo sędziowie nie kryli się z udziałem w akcji. „My się nie ukrywamy” - podkreśla sędzia Dariusz Mazur. Sędziów niepokoi zabieranie służbowych komputerów, bo wiąże się to z naruszeniem tajemnicy sędziowskiej. Na dyskach laptopów sędziowie mają bowiem dokumenty dotyczące prowadzonych spraw, które są objęte tajemnicą.

Sędziom za akcję plakatową grożą dyscyplinarki

Czy władze krakowskiego sądu z nadania resortu Ziobry będą chciały dyscyplinarek dla sędziów, którzy wzięli udział w akcji plakatowania? Jest to wysoce prawdopodobne.

Bo krakowscy sędziowie zrobili już podobną akcję w grudniu 2019 roku. Wtedy wywieszali plakaty z postulatami przywrócenia niezależnego wymiaru sprawiedliwości w Polsce i w obronie sędziego Pawła Juszczyszyna, który jako pierwszy niepokorny sędzia został zawieszony w obowiązkach służbowych przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną.

Juszczyszyna zawieszono za to, że wykonał wyrok TSUE z listopada 2019 i chciał zbadać legalność powołania nowej KRS. Za to spadły na niego represje. Oprócz zawieszenia zmniejszono mu pensję o 40 procent, wytoczono mu też dyscyplinarkę. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Plakaty w jego obronie też zostały pościągane przez władze krakowskiego sądu. I złożono je na policji jako dowód wraz z donosem na krakowskich sędziów. Policja przekazała jednak sprawę prokuraturze, która z kolei uznała, że sprawa może być co najwyżej rozpatrywana pod kątem popełnienia przez sędziów wykroczenia. Bo plakaty powiesili w sądzie bez zgody jego władz.

A skoro tak, to nie można ich ścigać karnie, a jedynie mogą odpowiadać za akcję na drodze dyscyplinarnej. Sprawę prokuratura odesłała więc z powrotem do władz sądu. A wtedy prezes Dagmara Pawełczyk-Woicka przekazała ją do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Choć w akcji brało udział ponad 70 sędziów, to chciała tylko ścigania sędziów Dariusza Mazura i Macieja Czajki. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Rzecznik dyscyplinarny z sądu apelacyjnego Tomasz Szymański odmówił jednak zajęcia się sprawą akcji plakatowej. Potwierdził, że monitoring sądu nagrał jak sędziowie Mazur i Czajka wieszali plakaty. Nie mieli też na to zgody ani prezes sądu, ani dyrektora sądu.

Takie plakaty powiesili w grudniu 2019 roku krakowscy sędziowie.

Rzecznik dyscyplinarny uznał jednak, że ich czyn nie był szkodliwy społecznie oraz nie uchybił godności urzędu sędziego. Bo treść plakatów jest związana z wyrażaniem przez część środowiska sędziowskiego – w tym sędziowskie stowarzyszenia – oceny aktualnej sytuacji sądownictwa. I nie ma w tych plakatach żadnych obraźliwych ani niestosownych informacji.

Rzecznik dyscyplinarny Tomasz Szymański uznał również, że prezentowanie poglądów w sposób pokojowy i bez niszczenia mienia nie jest szkodliwe społecznie. Tym bardziej, że dawniej krakowscy sędziowie mogli wywieszać podobne plakaty w sądzie. Zakaz ich wywieszania wprowadziła obecna prezes. Ponadto plakaty były formą udziału sędziów w debacie publicznej dotyczącej wymiaru sprawiedliwości. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przemysław Radzik bierze się za krakowskich sędziów

Ta decyzja nie spodobała się jednak resortowi sprawiedliwości, który wniósł od niej sprzeciw. Chciała tego prezes sądu Pawełczyk-Woicka, która w tej sprawie pisała do ministerstwa. Wniesienie sprzeciwu oznaczało, że krakowski rzecznik dyscyplinarny musiał na nowo podjąć postępowanie i formalnie postawić sędziom zarzut dyscyplinarny uchybienia godności urzędu sędziego. I tak się stało.

Ale Tomasz Szymański mimo to mógł finalnie ponownie umorzyć sprawę. Wtedy do akcji wkroczył jednak zastępca rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów Przemysław Radzik (nominat Ziobry), który ściga niezależnych sędziów.

Radzik nagle przejął tę sprawę z Krakowa do własnego prowadzenia. Po co to zrobił? Sędziowie nie mają wątpliwości, że Radzik będzie chciał sędziom Mazurowi i Czajce zrobić za akcję plakatową sprawę dyscyplinarną, by zrobić pokazówkę odstraszającą innych sędziów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Jak widać Radzik nie przestraszył sędziów, bo w ostatniej akcji plakatowej w krakowskim sądzie udział wzięło ponad 100 sędziów.

Plakaty w obronie Tulei na drzwiach sali rozpraw krakowskiego sądu. Zdjęcie krakowskich sędziów.

Długa lista represjonowanych sędziów

Sędzia Tuleya i Juszczyszyn to nie jedyni zawieszeni przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną niepokorni sędziowie. Izba uchyliła ponadto immunitet i zawiesiła w obowiązkach służbowych sędzię Beatę Morawiec z Krakowa. Okroiła też jej pensję aż o 50 procent. Prokuratura chce postawić Morawiec niewiarygodne zarzuty karne.

Na jej ściganie trzeba patrzeć szerzej. Morawiec jest prezeską stowarzyszenia sędziów Themis i wygrała proces (na razie nieprawomocnie) z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, za oczerniający ją komunikat podległego Ziobrze resortu. Minister ma ją za to przeprosić. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

O wiele więcej sędziów jest represjonowanych na drodze dyscyplinarnej - za niepodobające się władzy orzeczenia, za krytykę „reform” ministra Ziobry, czy za spotkania z obywatelami. Dyscyplinarki niepokornym sędziom wytaczają główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab i jego dwaj zastępcy Przemysław Radzik i Michał Lasota. Wszyscy są nominatami ministra Ziobry. Opublikowaliśmy w OKO.press listę ściganych sędziów:

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze