0:000:00

0:00

W noworocznym orędziu prezydent Francji Emmanuel Macron bez zbędnego pudrowania opowiadał o tym, że ze względu na kolejną falę koronawirusa, najbliższe tygodnie znów będą dla wszystkich bardzo trudne.

Za to nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz mówił o potrzebie przebudowy niemieckiej gospodarki, zgodnie z duchem celów klimatycznych. "Postępu na rzecz lepszego świata nie mógłby osiągnąć żaden kraj w pojedynkę. To może się udać tylko wtedy, gdy społeczność międzynarodowa będzie nad tym pracować wspólnie" — tłumaczył.

Nowy rok to czas, gdy i politykom zdarza się mówić ludzkim głosem. Sprawdzamy, czego życzą Polkom i Polakom premier Morawiecki i prezydent Duda.

Przeczytaj także:

Duda zbudzony z pandemicznego snu

W noworocznym orędziu prezydent Andrzej Duda próbował nadrobić cały rok. Dziękował medykom, którzy poświęcają się na pandemicznym froncie, a także zachęcał Polki i Polaków do szczepień przeciwko COVID-19.

"Chciałbym kolejny raz ponowić mój apel do każdego, kto jeszcze tego nie zrobił: szczepmy się! Państwo polskie zapewniło szczepionki każdemu, kto chce skorzystać z tej możliwości. Każdy może zaszczepić się pierwszą, drugą, a teraz i trzecią dawką przypominającą. Skorzystajmy z tej najlepszej możliwości ochrony życia i zdrowia swojego, ale także i innych.

To od nas zależy, jak szybko pokonamy pandemię" - apelował Duda.

W OKO.press wielokrotnie pisaliśmy, że prezydentowi trudno obudzić się z koronawirusowego snu. Tak samo, jak rządowi, który stwierdził, że najbezpieczniej (politycznie) będzie przejść przez kolejne fale niemal bez obostrzeń.

Dlatego wciąż nie wykorzystuje potencjału paszportów szczepionkowych, wprowadzając np. ograniczenia w korzystaniu z usług i instytucji, a dodatkowo wycofuje się z własnych pomysłów — takich jak obligatoryjne szczepienia dla nauczycieli czy służb mundurowych.

Nie ma się co dziwić, że Polska wciąż jest w smutnej czołówce, jeśli chodzi o liczbę zgonów w szpitalach.

Tylko w ostatnim tygodniu, z powodu COVID-19 zmarło oficjalnie 3013 osób.

Duda ze spokojem o gospodarce i inflacji

Dalej prezydent zachwala sukcesy rządu Zjednoczonej Prawicy. "Dzięki dobrym decyzjom i szybkim działaniom udało się nam obronić miejsca pracy – bezrobocie jest w naszym kraju najniższe od wielu lat. Polska gospodarka powróciła na ścieżkę dynamicznego wzrostu. Kontynuujemy wielkie inwestycje infrastrukturalne" — mówi Andrzej Duda.

Dane makroekonomiczne to ulubione wskaźniki polityków rządzącej partii. Jednak przez okres pandemii Polki i Polacy nie przeszli z wypchanymi portfelami. Z raportu „Poverty Watch 2021” EAPN Polska wynika, że

w 2020 roku aż 410 tys. dzieci żyło w skrajnym ubóstwie – prawie 100 tys. więcej niż rok wcześniej.

Łącznie ok. dwóch milionów Polek i Polaków ma problem z zapewnieniem sobie środków niezbędnych do przeżycia – to 5,2 proc. całej populacji i o cały punkt procentowy więcej niż rok wcześniej.

Najgorętszym tematem ostatnich miesięcy stała się inflacja. Prezydent o problemie mówi tak: "Cały świat zmaga się dziś z niespotykanym od wielu lat wzrostem cen. To także jedno z głównych zmartwień polskich rodzin. Dlatego podpisałem ustawę, która obniżyła akcyzę na prąd i paliwa, i oczekuję od rządu i parlamentu podejmowania kolejnych działań, które skutecznie będą chronić portfele Polaków".

W orędziu nie ma nic o nieudolności prezesa NBP, który zamiast reagować na rosnącą inflację, przez wiele miesięcy uprawiał propagandę sukcesu.

Nie ma też nic o krótkotrwałym efekcie działań rządu — większość ekspertów przewiduje, że tarcze antyinflacyjne dla przeciętnej rodziny będą ledwo zauważalne, a takie udogodnienia jak obniżka stawki VAT na gaz ziemny znikną za kilka miesięcy.

Prezydent dziękuje służbom

Prezydent skomentował też sytuację na wschodniej granicy: "W mijającym roku Polska stała się celem ataku hybrydowego sterowanego przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji, a także, a może przede wszystkim, dzięki poświęceniu tysięcy funkcjonariuszy Straży Granicznej, żołnierzy, policjantów i funkcjonariuszy innych służb, w tym strażaków, zdaliśmy egzamin jako państwo i jako obywatele. Pokazaliśmy naszą determinację w obronie naszej granicy z Białorusią i udowodniliśmy, że potrafimy skutecznie zadbać o nasze bezpieczeństwo, ale także o bezpieczeństwo europejskiej wspólnoty.

Jesteśmy dumni z naszych funkcjonariuszy i żołnierzy, którzy dowiedli, jak wielkim zobowiązaniem jest dla nich noszenie polskiego munduru".

I tu także, bez zaskoczeń, opowieść o "naszych chłopcach" broniących integralności granic kraju i UE, przesłoniła ludzką twarz kryzysu, który od pół roku rozgrywa się na polsko-białoruskim pograniczu.

Nawet w ostatnich dniach roku mogliśmy przypomnieć sobie, że szczelność granic oznacza często push-backi i skazywanie ludzi uciekających przed wojną i prześladowaniami, albo szukających lepszego życia, na zagrożenie zdrowia i życia.

30 grudnia polscy pogranicznicy wypchnęli na Białoruś 16-letniego samotnego chłopaka z epilepsją i urazem głowy, pomimo złożenia przez aktywistów wniosku o ochronę międzynarodową. Syryjczyk miał przy sobie leki tylko na 12 godzin. Po kilkunastu godzinach aktywistom udało się odnaleźć chłopaka, znów w lesie. Trafił do szpitala i tym razem ma mieć możliwość ubiegania się o azyl w Polsce. W minionym roku opisaliśmy dziesiątki podobnych historii.

Na koniec prezydent rytualnie życzył wszystkim siły, a także apelował o jedność ponad podziałami. "Chcę w tym wyjątkowym dniu złożyć Państwu z głębi serca płynące życzenia, byśmy niezależnie od różnic poglądów i spraw, które nas dzielą, a także głębokich emocji, które często nam towarzyszą, potrafili ze sobą rozmawiać, podać sobie rękę, uśmiechnąć się do siebie nawzajem. Bądźmy dla siebie życzliwi i wyrozumiali.

Pamiętajmy, że to, co nas, Polaków, łączy, jest mocniejsze i trwalsze niż to, co nas dzieli"

— mówił Andrzej Duda.

Morawiecki do Tuska

Z "gestem pojednania" wyszedł też premier Mateusz Morawiecki. Jego sylwestrowe nagranie nie jest jednak skierowane do Polek i Polaków, ale do Donalda Tuska. 30 grudnia 2021 lider PO nagrał bowiem wideo, w którym ostrzega przed rosnącymi cenami gazu.

"Jak naprawdę będą wyglądały rachunki gazowe polskich rodzin?" — pyta Tusk i wylicza: "Mamy adres samotnej pani emerytki, mieszka w Wawrze na ul. Włókienniczej. Lokal ma 54 metry kwadratowe. Płaciła w grudniu, i tak dużo, bo 195 zł. A wiecie, ile w styczniu ma zapłacić? 1 609 zł. To podwyżka o 825 proc."

View post on Twitter

"Ciesze się, że w końcu zainteresował się Pan losem zwykłych, polskich rodzin. Trzeba jednak przyznać, że długo przyszło nam na to czekać" — mówił w odpowiedzi premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu opowiada, jak przez osiem lat rządów PO-PSL, a także sześć lat w ławach opozycyjnych, ugrupowanie Tuska nie było zainteresowane poprawieniem sytuacji ekonomicznej obywateli. Wszystko oczywiście w przeciwieństwie do rządu Zjednoczonej Prawicy. "Wcześniej polskie rodziny nie mogły liczyć na takie programy jak 500 plus. A samotna emerytka z Wawra mogła liczyć na 830 zł minimalnej emerytury. Nawet nie chcę mówić, ile z tego zostawało jej na rękę" — mówi Morawiecki.

I nazywa Tuska "premierem polskiej biedy". "Chcę jednak dziś zaoferować Panu możliwość poprawy. Proszę się nie przejmować za bardzo.

Rozwiązania systemowe i zabieganie o polską rację stanu już wzięliśmy na siebie" — mówi Morawiecki.

Szef rządu wymienia też rozwiązania, na których rzekomo zyskają Polki i Polacy. Wśród nich nich opodatkowanie z Polskiego Ładu, czy tarcze antyinflacyjne.

Jak pisaliśmy w OKO.press, problemem - i dla podatników i dla rządu - jest fakt, że przy 7-8 proc. inflacji "zyski" z Polskiego Ładu dla mniej zarabiających podatników przestają być widoczne, choć brak reformy podatkowej uczyniłby inflację bardziej dotkliwą. Co do tarczy inflacyjnej — jest ona niestety dość skromna, przy znaczących podwyżkach cen ogrzewania "dodatek osłonowy" nie spełnia swojej funkcji, lepszym rozwiązaniem byłby np. bon energetyczny proponowany przez Instytut Badań Strukturalnych. Najpoważniejszym zaniedbaniem rządu jest jednak brak waloryzacji świadczeń — już kolejny rok.

Dalej jeszcze kilkukrotnie zarzuca oponentowi "chowanie głowy w piasek". Całe nagranie, bardziej niż noworoczne podsumowanie, przypomina materiał propagandowy, z lekkim akcentem komediowym.

View post on Twitter

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Przeczytaj także:

Komentarze