0:000:00

0:00

Czwartek 19 marca 2020, 16. dzień epidemii w Polsce, przyniósł najwięcej nowych zakażeń - 67 (do tej pory rekordowy był wtorek - 61), co dało razem 355. Ogromny jest wzrost liczby osób objętych kwarantanną i nadzorem epidemiologicznym, razem ponad 125 tys., tyle co Opole czy warszawski Ursynów. Testów na obecność wirusa robi się coraz więcej, 11,2 tys. od początku epidemii, ale to wciąż 12 razy mniej niż osób bezpośrednio zagrożonych.

Najbardziej bulwersujące były jednak wiadomości o kolejnych zakażeniach w szpitalach. Słaba ochrona personelu medycznego, wynikająca z braku sprzętu, procedur i szkoleń, może mieć tragiczne skutki dla dalszego przebiegu epidemii. W wielu miejscach panuje chaos (czytaj rozmowę z lekarką).

Słabością systemu jest brak testów na obecność COVID-19 wśród personelu medycznego, a tutaj każdy przypadek transmisji wirusa może mieć fatalne skutki (bo dotyka osób chorych). Państwo wciąż "oszczędnie" stosuje badania, które mogłyby wychwycić osoby zakażone zanim pojawią się objawy chorobowe (tymczasem gęste sito testów przyniosło skutki m.in. w Korei).

Samorządy nie czekają na rząd

W obliczu niedostatecznej pomocy ze strony państwa do walki z koronawirusem przystąpiły samorządy wojewódzkie i miejskie:

  • aż 50 mln z funduszy europejskich na doposażenie szpitali chce przeznaczyć samorząd województwa lubuskiego – z tego 5 mln zł miałoby pójść na jak najszerzej prowadzone testy potencjalnych zakażonych;

Przeczytaj także:

  • przesunięcie 50 mln z funduszy unijnych na walkę z epidemią zadeklarował również w czwartek marszałek województwa pomorskiego. Część środków ma trafić do także do rządowego Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku;
  • władze Poznania zakupiły m.in. nową maszynę do analizy próbek dla szpitala miejskiego, gdzie w czwartek ruszyły już pierwsze testy. - "Pokazaliśmy, że można działać i nie patrzeć na to, co zrobi rząd" - komentował prezydent Jacek Jaśkowiak. Samorząd województwa wielkopolskiego chce kupić podobny sprzęt szpitalom w Kaliszu i Koninie;
  • Opolski urząd marszałkowski przekaże tamtejszym szpitalom 16,5 mln zł;
  • Największy i najbogatszy mazowiecki – aż 100 mln, m.in. na adaptacje sal, zakup sprzętu i środków ochronnych dla personelu.
  • Władze samorządowe województwa dolnośląskiego zdecydowały przeznaczyć ponad 6 mln zł dla pięciu dolnośląskich szpitali.

Rekordowe 67 zakażeń. Podwaja się prawie co trzy dni

Według danych ministerstwa i portalu worldometer mamy już:

  • 355 przypadków zakażenia;
  • 337 osób choruje, w tym trzy ciężko lub krytycznie;
  • 5 osób zmarło;
  • 13 nie ma już objawów, w tym jedna wyzdrowiała – i był to „pacjent zero” zdiagnozowany 4 marca w Zielonej Górze, który opuścił szpital.

Od 14 marca epidemia postępuje w tempie wolniejszym niż w naszej „prognozie ostrzegawczej” z 14 marca ekstrapolującej wcześniejsze tempo rozwoju epidemii, a także wolniej niż przewidywał 15 marca minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Do 14 marca liczba wykrytych przypadków podwajała się co dwa dni. Teraz jest nieco lepiej, bardziej typowo dla dużych europejskich krajów, gdzie podwojenie następuje co 2,5 – 3 dni. Na wykresie poniżej rozwój zgodny z zasadą co trzy dni zaznaczamy ma żółto, prognozę ostrzegawczą – na czerwono. Stan faktyczny – na granatowo

Opole lub Ursynów. Tylu ludzi w grupach zagrożenia

Ministerstwo zdrowia podało też na Twitterze - pierwszy raz dokładnie - jak należy rozumieć formy kontroli nad osobami "wirusowo podejrzanymi".

Objęty kwarantanną zostaje ten, kto:

  • miał kontakt z zakażonym lub po 15 marca wrócił z zagranicy;
  • nie wolno mu opuszczać mieszkania ("nawet wyjść z psem");
  • nikt nie może go odwiedzać;
  • naruszenie kwarantanny może być karane grzywną 5 tys. zł.

Objętych kwarantanna są już 76 764 osoby (z tego ponad 48 tys. to wracający z zagranicy, którzy są zapewne mniej zagrożeni niż 28 tys. osób, które miały kontakt z osobą zarażoną).

Nadzór epidemiologiczny obejmuje 48 660 osób, które:

  • były "w tej samej przestrzeni co zarażony, ale nie miały z nim bezpośredniego kontaktu";
  • przez 14 dni mają ograniczyć wyjścia z domu do minimum;
  • dwa razy dziennie mierzyć temperaturę i
  • telefonicznie informować Sanepid o swym stanie zdrowia.

Ministerstwo z satysfakcją informowało w południe, że wykonało już 11 196 próbek (testów na obecność wirusa), z tego ostatniej doby 1600.

Powyższy wykres pokazuje jednak na

dramatyczną dysproporcję między liczbą przeprowadzonych testów a liczbą osób zagrożonych, których jest ponad 125 tys., czyli 11 razy więcej.

A przecież należy założyć, że wszyscy hospitalizowani - jest ich 871, czyli o 52 osoby mniej niż w środę - zostali przebadani. Test na obecność COVID-19 jest dobrem rzadkim i upragnionym.

Polska mapa wirusa

Najbardziej zakażone jest województwo mazowieckie z Warszawą na czele (82 przypadki), ale to w pewnym stopniu kwestia największej liczby mieszkańców (5,4 mln). Zakażonych na Mazowszu jest 15,2 na milion, w całym kraju - 9,3.

Świat: więcej zarażeń, więcej zgonów - już 10 tys.

Po środowym rekordzie nowych przypadków zakażeń koronawirusem (20 584) w czwartek świat, a przede wszystkim Europa, była dalej na krzywej wznoszącej. Padł kolejny smutny rekord, liczba nowych zakażeń dziennych wyniosła 22 675.

Gdy o 23.:15 kończyliśmy pisać ten tekst, sytuacja globalna wyglądała tak:

  • 244 082 przypadki zakażenia od początku epidemii;
  • wyleczyło się 86 714 osób;
  • umarło 10,003;
  • choruje 147 365, z tego 5 proc. jest w stanie ciężkim lub krytycznym.

Na wykresie poniżej pokazujemy zmieniające się w ostatnich 17 dniach dane globalne. Rosną kolejne słupki, bo są nowe zakażenia, ale co jeszcze gorsze

zwiększa się udział nowych zachorowań, bo przybywa ich szybciej niż osób wyleczonych.

To oznacza, że epidemia jest wciąż w ofensywie.

Rekord nowych przypadków wciąż dzierżą Włochy - aż 5322, ale ponad 2 tys. nowych przypadków zanotowano również w Hiszpanii, Niemczech i USA.

We Włoszech więcej zgonów niż w Chinach. 277 razy częściej niż w Niemczech

We Włoszech na COVID-19 zmarło już więcej ludzi niż w Chinach.

Według komunikatu włoskiej Ochrony Cywilnej z godziny 18:00 w ciągu ostatniej doby zanotowano 427 zgonów, a od początku lutego, kiedy wykryto pierwszy przypadek – 3405. W Chinach zmarło do tej pory 3245 osób. Rzecz w tym, że Chiny wykryły 80 928 - dwa razy więcej przypadków zakażenia SARS-CoV-2 niż Włochy – 41 305.

Odsetek śmierci liczonych wśród zarejestrowanych przypadków wynosi zatem w Chinach 4,1 proc., a we Włoszech 8,3 proc. Nie można tego uznać za wskaźnik śmiertelności, bo nie znana jest wykrywalność zakażenia wirusem, a ponadto epidemia jeszcze trwa i jej bilans będzie się zmieniał.

Ale różnica jest kolosalna, zwłaszcza na tle przykładu Niemiec, gdzie - na wykresie poniżej - nie widać słupka z 44 zgonami, które stanowią tylko 0,3 proc. stwierdzonych zakażeń. To 28 razy mniej niż 8,3 proc. we Włoszech.

Eksperci głowią się wciąż, co jest przyczyną takich rozmiarów tragedii na Półwyspie Apenińskim.

Według opublikowanego właśnie raportu Istituto Superiore di Sanità, czyli Najwyższego Instytutu Higieny, przytłaczająca większość zmarłych cierpiała na inne schorzenia.

  • 48,5 proc. miało co najmniej trzy choroby współistniejące;
  • 25,6 proc. dwie choroby współistniejące;
  • 25,1 proc. jedną chorobę współistniejącą;
  • a tylko 0,8 proc. było zdrowych przed zakażeniem.

Nie wiadomo jednak, na ile taki skład osób zmarłych na koronawirusa jest specyficzny dla Włoch. Wykres poniżej to analiza "próbki zgonów" we Włoszech, która pokazuje, że znacznie bardziej zagrożeni są ludzie starsi, a także mężczyźni (Uomi, kolor pomarańczowy), bardziej niż kobiety (Donne, kolor niebieski). Szary słupek - to po wszyscy chorzy

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Miłada Jędrysik

Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".

Komentarze