Sąd uznał księdza Mirosława N. za winnego molestowania 14-letniego chłopca i skazał m.in. na dwa lata bezwzględnego więzienia. Broniący duchownego adwokat związany z Ordo Iuris zapowiada apelację. Twierdzi, że nasze śledztwo miało wpływ na bieg tej sprawy
Znajomości w kręgach polskiej arystokracji jak na razie nie pomogły księdzu Mirosławowi N. uniknąć sprawiedliwości.
Sąd Rejonowy w Augustowie 6 czerwca 2023 ponownie uznał go za winnego molestowania 14-letniego chłopca.
Sprawę opisaliśmy w OKO.press i FRONTSTORY.pl w sierpniu 2022 roku. Ksiądz N. był psychologiem w diecezji łowickiej oraz kapelanem Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego, skupiającego potomków szlacheckich rodów. Niemal 40 lat organizował wraz z bratem letnie kolonie dla dzieci i młodzieży w Mikaszówce pod Augustowem.
W marcu 2022 roku sąd skazał N. na 3 lata więzienia za molestowanie seksualne jednego z podopiecznych. Ksiądz uruchomił wtedy swoje znajomości, dzięki którym apelację w jego sprawie złożył znany adwokat Bartosz Lewandowski, związany z Ordo Iuris. Listy w obronie księdza przesłało do sądu kilkanaście osób wywodzących się ze szlachty, w tym senator Jan Maria Jackowski, a także syn byłego ministra zdrowia i wojewody Konstantego Radziwiłła, z którego rodziną N. od lat się przyjaźni.
Sąd Okręgowy w Suwałkach w październiku 2022 roku uchylił pierwszy wyrok i skierował sprawę z powrotem do pierwszej instancji. 6 czerwca 2023, po czterech rozprawach, augustowski Sąd Rejonowy skazał księdza N. na:
Wyrok nie jest prawomocny. Ksiądz N. nie chciał go dla nas komentować, stwierdził jedynie, że się od niego odwoła.
„Oczywiście, że będziemy składać apelację. Nie ukrywam, że państwa tekst mocno wpłynął na postępowanie, które się toczyło, bowiem świadkowie zapoznawali się z artykułem przed zeznaniami, co negatywnie wpłynęło na możliwość odtworzenia stanu faktycznego” – przekonuje w rozmowie z OKO.press mec. Lewandowski.
Jak pisaliśmy, do molestowania miało dojść latem 2016 roku. Paweł* miał wtedy 14 lat, to był jego drugi obóz w Mikaszówce. Ksiądz N. dwukrotnie zaprowadził go w ustronne miejsce i namiętnie pocałował w usta.
„Byłem w szoku, usta miałem zamknięte, nie wiedziałem, co robić, czułem jego język, który »chodził po moich ustach«” – zeznał Paweł kilka lat później.
Nie dowierzali też Pawłowi, bo znali i cenili duchownego.
Zmienili zdanie, gdy
N. – po kilku miesiącach i pod naciskiem wspólnoty religijnej – przyjechał do nich i przyznał się do winy.
Przywiózł też Pawłowi w ramach przeprosin (niedziałający) długopis z kamerką. Potem wydzwaniał jeszcze do matki chłopca. Tłumaczył, że przeszedł badania, które wykazały, że nie ma „z tym” problemu.
Rodzice zeznali, że po zdarzeniach z obozu Paweł szukał potwierdzenia swojej orientacji: wielokrotnie pytał matkę, czy jest gejem. Skargę w białostockiej kurii postanowił złożyć w 2020 roku, już jako 18-latek, gdy trafił na Facebooku na zdjęcia księdza N. udzielającego ślubu młodej parze.
„Stwierdziłem, że jak taki ksiądz może nadal być w kościele i postanowiłem powiadomić o tym organy ścigania, aby on nikogo więcej nie skrzywdził tak jak mnie” – wyjaśnił później śledczym. Powiedział też, że sceny z Mikaszówki wracały do niego w koszmarach.
W apelacji obrońcy księdza podnosili, m.in. że nie dochowano procedur i nie przesłuchano wszystkich świadków. Mec. Lewandowski poddał w wątpliwość wiarygodność zeznań Pawła. Argumentował też, że doszło nie tyle do molestowania (art. 200 § 1 kodeksu karnego), co do naruszenia nietykalności cielesnej (art. 217 kk § 1) chłopca – to inne przestępstwo, zagrożone niższą karą.
Sprawa wróciła do augustowskiego Sądu Rejonowego, który 6 czerwca 2023 ponownie orzekł o winie księdza N.
Sprawa księdza N. ma też wymiar instytucjonalny. Jako diecezjalny psycholog N. był bliskim współpracownikiem biskupa łowickiego Andrzeja Dziuby. Do jego gabinetu trafiały m.in. ofiary innych księży.
Z zeznań Pawła i jego rodziny wynika, że o molestowaniu biskup Dziuba dowiedział się jeszcze w 2016 roku, ale potraktował księdza „po ojcowsku”. Postępowanie kanoniczne wszczął dopiero w maju 2021 roku, gdy w sprawie N. toczyło się już prokuratorskie śledztwo po zawiadomieniu kurii z Białegostoku. Dziuba miał wtedy także zawiesić księdza w obowiązkach i odesłać do klasztoru. Z przekazów medialnych wiadomo skądinąd, że N. po prostu zmienił parafię.
biskup Dziuba miał obowiązek zareagować od razu, gdy dowiedział się o sprawie – czyli w 2016 roku.
Powinien był wszcząć kościelne dochodzenie i powiadomić o nim Watykan. Zgodnie z prawem świeckim, najpóźniej w lipcu 2017 roku, powinien też zawiadomić o sprawie prokuraturę. Wtedy weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego. Niezawiadomienie organów ścigania o przestępstwach seksualnych podlega karze 3 lat więzienia.
O ustaleniach naszego śledztwa poinformowaliśmy Państwową Komisję ds. pedofilii, która we wrześniu 2022 złożyła w sprawie zaniechań biskupa Dziuby zawiadomienie do prokuratury. Śledztwo ruszyło wiosną 2023, prowadzi je Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna. To już drugie postępowanie prokuratorskie w sprawie tuszowania kościelnej pedofilii przez łowickiego hierarchę. Pierwsze – mimo silnych dowodów – zostało umorzone przez prokuraturę w grudniu 2022 roku.
* Imię zmienione.
Kościół
Andrzej Dziuba
Jan Maria Jackowski
Konstanty Radziwiłł
Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
pedofilia w Kościele
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze