0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Tomasz Niesluchowski / Agencja GazetaTomasz Niesluchowski...

W OKO.press zwracaliśmy wielokrotnie uwagę na to, że zasiłki dla bezrobotnych są skandalicznie niskie i nie pozwalają na przeżycie. W zależności od stażu pracy i czasu pobierania świadczenia, można otrzymać obecnie między 1033 a 541 złotych brutto miesięcznie.

Członkowie rządu PiS od czasu do czasu wspominają, że należy je podnieść. Andrzej Duda obiecał to na swojej konwencji wyborczej 1 maja. Wybory jednak się przesunęły, a wicepremier Jadwiga Emilewicz mówi, że podwyżka możliwa jest najwcześniej w lipcu.

Pisaliśmy też, że chociaż dane GUS na razie nie pokazują wzrostu bezrobocia, to nie znaczy, że ludzie nie tracą pracy. Ten sam GUS podał 20 maja, że zatrudnienie spadło w kwietniu o ponad 150 tys. miejsc pracy. Jednak nie wszyscy od razu rejestrują się jako bezrobotni. Wiele osób ma też kilkumiesięczne okresy wypowiedzenia. Dlatego wzrost bezrobocia wciąż nas czeka, ale nie wszystkim zasiłek przysługuje.

Przeczytaj także:

Gdzie szukać pomocy?

Co, jeśli ktoś traci pracę i potrzebuje pomocy, ale nie otrzyma zasiłku dla bezrobotnych?

Prof. Ryszard Szarfenberg z UW mówił OKO.press: „Jeżeli będą problemy z uzyskaniem zasiłku dla bezrobotnych, to zostaje tylko pomoc społeczna. Tu jednak trzeba przejść przez wywiad środowiskowy i spełnić warunki dochodowe w rodzinie. Te świadczenia są obliczane jako różnica między dochodem rodziny a kryterium dochodowym. Przy czym minimalny zasiłek okresowy gwarantowany dla samodzielnie gospodarujących bezrobotnych wynosi obecnie 350 złotych, a maksymalnie 418 zł”.

To niewielkie kwoty, ale dla niektórych może się to okazać ostatnią deską ratunku. W ośrodkach pomocy społecznej można ubiegać się przede wszystkim o dwa świadczenia:

  • zasiłek okresowy,
  • zasiłek celowy.

OPS przeprowadzają wywiad środowiskowy i mogą przyznać pomoc lub jej odmówić. Zasiłek okresowy przyznaje się w przypadku trudnej sytuacji życiowej. Może to być przewlekła choroba, ale też np. bezrobocie. Kryterium dochodowe jest dosyć niskie – 701 złotych dla osoby samotnej, 528 złotych na osobę w rodzinie.

Zasiłek celowy to świadczenie jednorazowe, przyznawane w specjalnych, konkretnych potrzebach: na zakup leków, żywności, opału czy odzieży.

Zasiłki okresowe są finansowane z dotacji budżetu państwa. Zasiłki celowe - z budżetów gmin.

Czy liczba wniosków się zwiększyła?

Żeby sprawdzić, czy kryzys powoduje zwiększone zainteresowanie tymi formami pomocy, zadaliśmy ośrodkom pomocy społecznej w całej Polsce dwa pytania:

  1. o ile zwiększyła się liczba wniosków o zasiłki okresowe i celowe w kwietniu w stosunku do poprzedniego miesiąca? Czy zauważają Państwo zwiększone zainteresowanie tą formą pomocy w związku z kryzysem?
  2. Jeśli tak - czy w związku z tym zmuszeni są Państwo wypłacać niższe zasiłki niż zwykle?

Drugie pytanie dotyczy zasiłku celowego – jest on wypłacany z budżetu, jakim dysponują OPS. W przypadku większego niż zwykle zainteresowania pula pieniędzy jest niezmienna, więc siłą rzeczy średnia wartość zasiłku powinna się zmniejszyć. Ośrodek może się wówczas ubiegać o zwiększone środki od samorządu, ale samorządy same mają obecnie kłopoty finansowe. Nie wiadomo, czy nowe środki się znajdą.

Otrzymaliśmy odpowiedzi od prawie 60 ośrodków pomocy społecznej z 15 województw. Pytaliśmy OPS zarówno w małych miejscowościach jak i w największych miastach.

Podstawowy wniosek brzmi: nie ma na razie mowy o masowym zarzuceniu ośrodków pomocy społecznej wnioskami o pomoc. W kilku miejscach wzrost jest spory, w większości niewielki lub żaden. To jednak nie znaczy, że można uznać, że problemu nie ma.

Spory wzrost w dużych miastach

Ośrodek w Nowym Tomyślu, powiatowym mieście w Wielkopolsce, zanotował 25-procentowy wzrost liczby osób ubiegających się o zasiłki okresowe i celowe. Wysokość zasiłków okresowych nie tylko nie zmalała, ale nawet wzrosła.

Powód jednak jest prosty – spadek dochodów. Z zasady im wyższy dochód, tym niższa kwota zasiłku. A im mniej zasobna jest osoba, tym większy może dostać zasiłek.

Zasiłki celowe ośrodek udziela natomiast w kwotach o 15-20 proc. niższych.

Zwraca też uwagę wzrost zainteresowanych pomocą w Łodzi. Rzeczniczka tamtejszego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej napisała nam, że w kwietniu wpłynęło aż 220 wniosków więcej o zasiłki okresowe niż w marcu. To wzrost „od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent”.

W Poznaniu na 18 maja urzędnicy zarejestrowali łącznie 176 osób, które złożyły wnioski o pomoc w związku z COVID-19 (145 o świadczenie okresowe, 45 o celowe – suma jest wyższa niż liczba osób, niektórzy składają wnioski o obie formy pomocy).

Lidia Leońska, rzeczniczka poznańskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, napisała nam również, że nowi potrzebujący najczęściej zgłaszają się z powodu utraty dochodów i ubezpieczenia zdrowotnego.

W Krakowie mamy wzrost rodzin pobierających zasiłki okresowe o 3,2 proc. – to 112 rodzin. Zasiłki celowe – to wzrost o 2,2 proc.

Nie mamy danych z całej Warszawy. Ośrodki na Targówku, Woli, Wesołej i Bielanach nie zauważyły jeszcze dużych zmian. Na Bielanach natomiast ponad 100 nowych klientów zgłosiło się po zasiłki celowe. Zwiększone zainteresowanie pomocą społeczną widać również na Bemowie:

"W okresie kwietnia i maja do naszego Ośrodka wpłynęło 110 wniosków osób, które dotychczas nie były objęte pomocą społeczną, o udzielenie pomocy finansowej z powodu trudnej sytuacji materialnej wywołanej skutkami epidemii. Ponadto osoby, które były dotychczas klientami Ośrodka z powodu utraty źródeł utrzymania (umowa zlecenie, praca dorywcza) potrzebują zwiększonej pomocy" - pisze Ewa Bachanek- Znamierowska, zastępca dyrektora OPS na Bemowie.

W Lublinie z kolei w kwietniu i maju odnotowano 250 rodzin lub osób, które dotychczas nie korzystały z pomocy miejskich ośrodków pomocy, a teraz zgłosiły się po różne formy pomocy. W przypadku samych zasiłków celowych i okresowych, w kwietniu nie było nagłego wzrostu realizowanych świadczeń w stosunku do marca.

Największy wzrost za 3-4 miesiące

Wzrost liczby wnioskujących o pomoc potrzebujących widać nie tylko w dużych miastach, choć tam jest on najbardziej widoczny. Aneta Solarz z GOPS w dziesięciotysięcznych Krzeszowicach w Małopolsce napisała nam:

„Od marca (a właściwie od początku ogłoszenia stanu epidemii) faktycznie zauważalna jest tendencja wzrostowa jeśli chodzi o liczbę wnioskodawców o świadczenia z pomocy społecznej. Wpłynęło blisko 30 wniosków od osób, które nigdy nie korzystały ze wsparcia GOPS lub takich, które »powróciły« do systemu tzn. od kilku lat nie korzystały już z pomocy. Są to głównie osoby, które utraciły pracę lub wróciły z zagranicy, gdzie pracowały do tej pory. Trudno mówić jeszcze o jakimś bardzo dużym wzroście, ale

zakładając że do tej pory »nowi« wnioskodawcy pojawiali się średnio w liczbie 1-2-3 osoby na miesiąc, to 30 nowych wnioskodawców świadczy o tendencji wzrostowej. Zapewne będzie więcej takich »nowych« osób.

Wydaje mi się, że faktyczny, największy wzrost klientów OPS będzie można zaobserwować dopiero za 3-4 miesiące, teraz nawet jeśli ludzie potracili zatrudnienie, to mogą mieć jeszcze prawo do zasiłków dla bezrobotnych, mogą mieć oszczędności itp.”.

W kwietniu - strach przed zarażeniem

Dla wielu osób jest to nowa sytuacja i zwlekają z wnioskiem o pomoc finansową. W dwudziestotysięcznym Prudniku w województwie opolskim zauważono niewielki wzrost ilości wniosków o pomoc – 5 proc. Natomiast wiele osób rozważa złożenie takiego wniosku:

„Obserwujemy spore zainteresowanie w formie zapytań jaką dokumentację zebrać i jaką pomoc mogą uzyskać osoby które straciły pracę lub działalność” – pisze nam w odpowiedzi Krzysztof Grzybowski z OPS w Prudniku.

Jak pisaliśmy wyżej, w wielu miejscach wzrost liczby wniosków o pomoc jest niski lub żaden. Powodem może być oczywiście to, że danej miejscowości kryzys na razie nie dotknął. To jednak nie jedyne wytłumaczenie.

Krzysztof Sudoł z OPS w Kolbuszowej w województwie podkarpackim napisał nam: „Liczba wniosków o zasiłki celowe i okresowe oraz ich realizacja w miesiącu marcu 2020 r. jest podobna do liczb w miesiącu maju br. W miesiącu kwietniu 2020 r. liczba ta jest mniejsza, ze względu na narodową kwarantannę i obawę osób korzystających z pomocy społecznej o swoje zdrowie w tamtym okresie”.

To zjawisko, którego nie da się zmierzyć – kwiecień był miesiącem, gdy epidemia jeszcze się w Polsce rozpędzała a zagrożenie zakażeniem było podobne w całym kraju. Nie wiemy, ile osób zrezygnowało z ubiegania się o pomoc w obawie o swoje życie i zdrowie.

„Kwiecień dopiero zasygnalizował problemy”

W wielu OPS pracownicy zauważają też, że najpewniej duży wzrost liczby potrzebującej jeszcze przed nami: „Kwiecień dopiero zasygnalizował ewentualne problemy z jakimi będą borykać się osoby w związku z kryzysem zatem, to późniejszy okres pokaże faktyczne zapotrzebowanie na ewentualną zwiększoną pomoc finansową” – to MOPS z Chrzanowa.

„Z rozmów z pracownikami socjalnymi wynika, że spodziewają się oni napływu nowych osób i rodzin oraz zwiększenia wydatków na rodziny systematycznie lub sporadycznie korzystających z pomocy społecznej” – pisze z kolei przedstawiciel MOPS w Prabutach.

Nie tylko okresowe i celowe

Świadczenia socjalne z OPS to nie tylko zasiłki celowe i okresowe. Ośrodki zajmują się też np. przyznawaniem pieniędzy z rządowego programu „posiłek w szkole i w domu”. W kilku odpowiedziach pojawiła się informacja, że znacznie wzrosły wypłaty na ten cel.

W Radzyminie był to wzrost ponad dwukrotny. W marcu wypłaty wyniosły 5 180 zł, a w kwietniu 10 800 zł.

Czy ośrodki ograniczają kwoty wypłacanych zasiłków celowych? W większości jeszcze nie. Ale też z odpowiedzi wynika, że w najbliższych miesiącach może to być konieczne. W kilku miejscach problemy zaczynają się już teraz. W Karpaczu nie realizuje się obecnie zasiłków celowych na zakup odzieży i opłaty za energię elektryczną.

„Faktycznie ograniczamy wysokość zasiłków celowych, gdyż budżet gminy niezmieniony, wpływy do gminy są małe, a w przyszłości osób wnioskujących może być znacznie więcej niż obecnie” – to z kolei Prudnik.

Bez waloryzacji od 2004

Czy w tym, że w dużej części OPS, które nam odpowiedziały, masowego wzrostu wniosków o pomoc jeszcze nie widać można szukać powodów do optymizmu dla poziomu ubóstwa w Polsce? Co należy zrobić, aby sytuację osób dotkniętych kryzysem poprawić?

O komentarz poprosiliśmy prof. Ryszarda Szarfenberga, badacza z Uniwersytetu Warszawskiego, członek Polskiego Komitetu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu EAPN Polska.

„Ubóstwo w 2020 roku wzrośnie dużo bardziej niż w 2018 i 2019 roku z oczywistych powodów. To:

  • wzrost bezrobocia,
  • wyczerpywanie się oszczędności,
  • mało dostępne i niskie zasiłki dla bezrobotnych,
  • bardzo niska pieniężną pomoc społeczną.

W przypadku rodzin z dziećmi niewaloryzowane świadczenie wychowawcze i zasiłki rodzinne będą nadal hamowały wzrost ubóstwa i ułatwiały zaspokojenie podstawowych potrzeb. Ale już przed koronakryzysem ubóstwo dzieci rosło. Ubożenie rodzin bez dzieci i osób samotnych będzie szybsze i bardziej gwałtowne.

Wielu nie dostanie zasiłków dla bezrobotnych, bo zarabiali za mało. Pozostanie tylko zasiłek okresowy z pomocy społecznej - dla osoby samotnej bezrobotnej wynosi maksymalnie 418 zł od 2004 roku. Konieczne zmiany to kryzysowe świadczenie dla koronabezrobotnych z płatnością wstecz od kwietnia, zwiększenie zasiłków dla bezrobotnych z urzędów pracy i z ośrodków pomocy społecznej”.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze