0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. DENISE BAKER, JustStopOilFot. DENISE BAKER, J...

Spotkałem Cressie tylko jeden raz. Czekałem na nią pod komisariatem policji w Kent. Wokół nic, tylko supermarket. Kupiłem ciastka i gazetę. The Sun albo Daily Mail, żeby jak tylko wyjdzie, móc jej pokazać: patrz, co narobiłaś dziewczyno!

Nie znałem jej. Przyjechałem rano sam z Londynu. Wiedziałem, że zatrzymali sporo osób. Za wiele w takiej sytuacji nie można zrobić. Ale jak wyjdzie, zobaczy, że ktoś czekał.

Był 11 listopada i ziąb jak cholera, a czekałem cały dzień. Próbowałem po swojemu: pompki, przysiady. Żeby się rozgrzać. Te ciastka dla niej sam wszystkie zjadłem. Oprócz mnie czekał tylko jeden facet, jego też nie znałem. Wyglądał ptaków. Nie byłem do tej strategii przekonany, ale się dołączyłem. I tak przesiedzieliśmy te godziny.

Wypuścili ją koło piątej po południu. Wyskakuję do niej z tą gazetą, że wielki sukces, a ona jest tak oszołomiona, że nie za bardzo odbiera. Trzymali ją trzydzieści sześć godzin, człowiek po czymś takim zwykle nie jest w formie. Mocno mną wtedy tąpnęło. Widziałaś ją kiedyś? Jest taka drobna. Mam osiemnastoletnią córkę, a ona była niewiele starsza.

Pomyślałem: wysyłamy dzieci na wojnę.

Przysięga. Sąd Koronny w Isleworth, luty 2024

Cressie: Uroczyście i szczerze oświadczam i przyrzekam, że zeznanie, które złożę, będzie prawdą, całą prawdą i tylko prawdą.

(Wie, że nie może powiedzieć całej prawdy).

Sędzina: Proszę zacząć, gdy będzie pani gotowa.

Cressie: Dzień dobry. Jestem tutaj, żeby opowiedzieć, co zdarzyło się 20 lipca 2022 roku. Ale najpierw opowiem wam, kim jestem.

(Patrzy przysięgłym w oczy. Spróbuje ich przekonać, że jest niewinna).

Rozgrzewka

Dorasta w dolinie rzeki Dore, zwanej Złotą Doliną, wtuloną w podnóże Gór Czarnych na granicy Walii. Dzieciństwo Cressie Gethin to mała wieś, spacery po wzgórzach i rodzinny dom pełen muzyki.

To tu zaczyna się jej podróż.

Marzec 2020. Pandemia. Cressie ma osiemnaście lat i poznaje świat z rodzinnej kuchni. Czyta o rzeczach, o których nie usłyszała w prywatnej szkole i składa kawałki w całość: historia imperium brytyjskiego. Degradacja środowiska. Sprawiedliwość klimatyczna.

Trochę z nudów idzie na spotkanie lokalnej grupy klimatycznej XR (Extinction Rebellion). Ale nie widzi tam ducha działania. Wielki świat i wielkie sprawy są gdzie indziej, w Złotej Dolinie nie dzieje się wiele.

(Na razie. Za kilkanaście miesięcy policja zrobi nalot na dom jej rodziców. Jej tata będzie pracował w ogródku, z rękoma wciąż brudnymi od ziemi wyjdzie przed dom i zobaczy samochód londyńskiego MET pod swoją bramą, ponad trzy godziny drogi ze stolicy. Policjanci będą szukać paragonów, sprzętu wspinaczkowego, laptopów).

Październik 2021. Cressie wyjeżdża na studia muzyczne do Cambridge.

Tu aktywiści są cool. Pod koniec pierwszego semestru idzie na spotkanie grupy Just Stop Oil. Tam nagle coś się zmienia. Cressie jakby na nowo słyszy fakty o nadciągającej katastrofie. I czuje, że pierwszy raz zobaczyła rzeczywistość bez retuszu.

Krzywa nadziei

Styczeń 2024. Poddasze kawiarni Elektryczny Słoń w południowym Londynie. Dwanaścioro aktywistek i aktywistów JSO patrzy na graf wyświetlony na ścianie i dyskutuje o tym, jak mówić o klimacie i w trzy minuty przekonać innych, by do nich dołączyli. Nastawiają timery w telefonach.

Krzywa na grafie pokazuje poziom nadziei, którym należy obdarzyć słuchaczy. Kształtem przypomina dolinę.

Pierwsza minuta:

Według Nature, jeśli będziemy kontynuować obecną politykę klimatyczną, do końca wieku średnia temperatura na świecie wzrośnie o 2.7 stopnia Celsjusza. To znaczy, że ponad dwa miliardy ludzi będą żyć na obszarach, gdzie średnia roczna temperatura wzrośnie do około 29 stopni.

(Nadzieja gwałtownie opada).

Druga minuta:

To temperatura poza ludzką niszą klimatyczną. Nie jesteśmy przystosowani do życia w takich warunkach. Na tych obszarach wzrośnie odsetek umieralności, zwolni rozwój gospodarczy i produkcja żywności. Kraje rozwinięte, takie jak Wielka Brytania, bez wahania przyczyniają się do masowego rasistowskiego ludobójstwa w krajach globalnego południa.

(Krzywa sięga dna. Pojawia się dyskusja: czy czasem nie za dużo tego rasistowskiego ludobójstwa? Czy nie lepiej mówić o lokalnych skutkach katastrofy? Konsensus: można zdecydować indywidualnie, ale lepiej chociaż wspomnieć o tych dwóch miliardach).

Trzecia minuta:

My wiemy, co trzeba zrobić. Nasze działania przynoszą skutek. Wszystkie znaczące partie opozycyjne przyjęły nasz postulat niewydawania dalszych licencji na wydobycie ropy i gazu na Morzu Północnym. Historia nauczyła nas, że protesty i nieposłuszeństwo obywatelskie osiągają skutek. Ty też możesz coś zmienić.

(Krzywa odbija do góry).

Dzwoni alarm. Timer pokazuje, że skończył się czas.

Przeczytaj także:

Obowiązek. Sąd Koronny w Isleworth, luty 2024

Cressie zeznaje: Wiem, że miałam uprzywilejowane dzieciństwo. Oskarżenie stara się pokazać mnie jako egoistkę, która czerpie przyjemność z działania na szkodę innych. Ale to nieprawda.

Bardzo głęboko współodczuwam z innymi. Mam silne poczucie moralnego obowiązku, by robić to, co słuszne.

Manuskrypty

Styczeń 2022. Cressie myśli, że dla kogoś takiego jak ona nie ma żadnej wymówki. Zaczyna przygotowania.

Kwiecień 2022. Pakuje plecak i jedzie do przemysłowej części hrabstwa Essex. Wraz z innymi kładzie się na sieci rur machinerii składu ropy naftowej i przez czterdzieści godzin zakłóca dystrybucję ropy. Zamienia swoje ciało w bezwładną masę głuchą na wezwania policji.

Zostaje warunkowo zwolniona z aresztu i wraca do Cambridge na zajęcia o historii muzyki. Siedzi w bibliotece i przegląda średniowieczne manuskrypty. Nie może pozbyć się wrażenia, że nie mają żadnego związku z rzeczywistością. Przerywa studia i zostaje aktywistką na pełen etat.

Zdjęcie. Na dachu firmy przemysłowej stoi troje aktywistów z pomarańczowym banerem z hasłem Just Stop Oil.
Protest w terminalu naftowym w hrabstwie Essex, kwiecień 2022. Fot. archiwum Just Stop Oil.
Policjanci niosą dziewczynę w pomarańczowej kamizelce.
Cressie wynoszona przez policję. Protest w hrabstwie Essex. Kwiecień 2022. Fot: Denise Laura Baker, archiwum Just Stop Oil.

Złość. Sąd Koronny w Isleworth, luty 2024

Cressie zeznaje: 18 lipca 2022 Sąd Najwyższy orzekł, że polityka klimatyczna rządu brytyjskiego nie spełnia prawnych wymogów zobowiązań ograniczenia emisji dwutlenku węgla. 19 lipca 2022 temperatura wyniosła czterdzieści stopni Celsjusza, najwięcej w historii Wielkiej Brytanii. Czułam złość. Czułam się zostawiona sama sobie.

Dzień po najgorętszym dniu

20 lipca 2022. Gdy siedzi na górze, a przez megafon woła do niej policja, nie może uwierzyć, jak łatwo przekroczyć granicę między robieniem tego, co wszyscy, a stawianiem oporu.

Wczesnym rankiem Cressie idzie przez wysuszoną łąkę. W plecaku ma dwa banery: „40 stopni” i „Just Stop Oil”, uprząż zabezpieczającą i parę rękawiczek ogrodowych. Huk. Samochody. Autostrada M25. I gantry, czyli wysoka rama ze znakami drogowymi nad pasami ruchu. Cressie wchodzi po zwykłej drabince. Bo rama jest zaprojektowana tak, by pracownicy drogowi mogli bezpiecznie po niej chodzić. Cressie ostrożnie przypina się uprzężą i wiesza banery. I już. Te rękawiczki jednak po nic, nie ma szalonej wspinaczki.

Ale dalej łatwo nie będzie. Protest jest skuteczny i wywołuje szum medialny, tylko że rząd konserwatystów ma już dosyć zamieszania, jakie robi JSO. Od trzech tygodni funkcjonuje nowe prawo o naruszeniu porządku publicznego.

Nim zespół wspinaczkowy zdejmie Cressie z ramy, mijają cztery godziny. Ruch na ośmiu pasach jest zatrzymany przez policję. Na głównej drodze na lotnisko Heathrow stoi gigantyczny korek. Prawie cztery tysiące pasażerów doświadcza utrudnień w podróży z powodu opóźnionych i odwołanych lotów.

Po przesłuchaniu i wielu godzinach w celi Cressie słyszy zarzut o spowodowanie public nuisance. Czy też: o wyrządzenie poważnej szkody wobec ogółu społeczeństwa. Bo nowe prawo jako poważną szkodę rozumie też poważną niedogodność lub poważne poirytowanie innych obywateli.

Cressie jako jedna z pierwszych stanie z tego paragrafu przed sądem koronnym. Grozi jej do dziesięciu lat więzienia.

Oskarżona. Sąd Koronny w Isleworth, luty 2024

Prokurator: Wyobraźcie sobie, że to wy stoicie w tych ogromnych korkach. Gorący dzień, dzień po najgorętszym dniu w historii. (…) Dwadzieścia sześć odwołanych lotów. Dziewiętnaście lotów opóźnionych o ponad trzy godziny. (…) Ludzie próbowali polecieć na wakacje, dojechać do pracy. (…) Zdaniem prokuratury oskarżona jest winna spowodowania zakłócenia porządku. Jej żarliwe poglądy nie mają tu znaczenia.

Gry sądowe

Luty 2024. David, partner Cressie siedzi w galerii publicznej sądu i rozwiązuje sudoku. Nieśpiesznie wypełnia kolejne pola zgodnie z regułami łamigłówki, by odkryć jedyne możliwe rozwiązanie.

Pierwszy tydzień rozprawy to ustalenie zasad, które obowiązują obie strony.

Spod białej peruki sędzinie Duncan nie wystaje ani jeden prawdziwy włos. To ona zdecyduje, które fakty i argumenty mogą być dopuszczone do procesu. Dopiero wtedy pojawi się ława przysięgłych, składanie zeznań i prezentowanie dowodów.

Cressie siedzi na sali rozpraw w przeszklonym pomieszczeniu dla oskarżonych. Nie może sama zabrać głosu. Swoje słowa musi przekazywać obrończyni.

Ta przedstawia sędzinie Duncan dwie linie obrony.

Pierwsza – stan wyższej konieczności. Cressie musiała zwrócić uwagę opinii publicznej na zagrożenie, jakim jest kryzys klimatyczny. Chciała zapobiec większemu złu.

Sędzina uznaje, że prawo konieczności ma zastosowanie, gdy niebezpieczeństwo jest bezpośrednie i może natychmiastowo przyczynić się do poważnej krzywdy. Zmiany klimatyczne nie są takim zagrożeniem. Linia obrony zostaje odrzucona.

Druga – prawo do protestu. Artykuł dziesiąty i jedenasty Europejskiej Konwencji Praw Człowieka gwarantują prawo do wolności wyrażania się i wolności zgromadzeń. Wejście na ramę było aktem protestu, a skazanie Cressie nieproporcjonalnie ingerowałoby w jej prawo do wyrażania poglądów politycznych.

Sędzina zwraca uwagę, że autostrada M25 nie jest zwykłą publiczną drogą. Gdy weszła na ramę, złamała prawo, bo nie mogła tam przebywać. Tym samym nie mogła protestować w tym miejscu. Linia obrony zostaje odrzucona.

Sędzina jasno wyznacza planszę rozgrywki.

Obrona może próbować udowodnić, że Cressie nie weszła na ramę, że jej czyn nie spowodował poważnej społecznej szkody lub że nie było to jej intencją.

Ale kontekst czynu jest bez znaczenia.

Dowody dotyczące zmian klimatycznych nie mogą być przedstawione przysięgłym.

David mówi: the elephant in the room. Bijąca w oczy oczywistość, o której nikt nie wspomina.

Autostrada. Sąd Koronny w Isleworth, luty 2024

Cressie: Mówię pod przysięgą, że nie spodziewałam się, że policja zamknie całą autostradę. Myślałam, że ruch zostanie zwolniony może na dwóch pasach.

Celowo przeprowadziłam protest w dniu, gdy upał już zmalał, żeby nie ryzykować zdrowia innych. Przez cały czas byłam przyczepiona do ramy uprzężą. Zwróciłam uwagę na to, czy banerami nie zasłaniam ważnych informacji drogowych.

Nie czułam radości z tego, co robię. Nie chciałam wyrządzić nikomu krzywdy.

Protest Just Stop Oil na autostradzie M25, listopad 2022. Fot. archiwum Just Stop Oil.
Na zdjęciu widać nogi w pomarańczowym, odblaskowym kombinezonie stojące na ramie nad autostradą. Do podeszwy buta przymocowany jest pomarańczowy napis: "Just Stop Oil"
Protest Just Stop Oil na autostradzie M25, listopad 2022. Fot. archiwum Just Stop Oil.

Zabraniają nam mówić o klimacie

Styczeń 2024. Chiara, przyjaciółka Cressie ze studenckiej grupy JSO:

– Powiem ci, jak ja zrozumiałam, że to jedyna droga. W kwietniu zeszłego roku odbył się marsz ulicami Londynu, w sumie na sto tysięcy osób. Czterodniowy. Zarejestrowany. Pod parasolem kilku organizacji klimatycznych. Wyszedł o tym jeden artykuł w „Guardianie”.

A potem jeden dzieciak wskakuje na stół do bilardu w trakcie jakiegoś konkursu i obsypuje wszystko pomarańczowym proszkiem. Trzeba przerwać grę i umyć stół. I to dostaje cztery pierwsze strony. Cztery. To zamyka temat.

To, czy ludzie nas lubią, czy nie, nie ma większego znaczenia. W tym kraju wszyscy wiedzą, kim jesteśmy i czego żądamy. To pierwszy krok, żeby ktoś zaczął się z nami liczyć.

Nasze działania już zmieniły system prawny tego kraju. Zaczęła się zabawa w kotka i myszkę.

Prawo o zakłóceniu porządku publicznego – cały czas żyjemy w jego cieniu. Ale jesteśmy sprytni. Kiedy za blokowanie jakiejkolwiek drogi zaczęło grozić nam więzienie, zaczęliśmy bardzo wolno maszerować po ulicach.

Kiedy maszerowanie też zaczęli karać więzieniem, powiedzieliśmy: sprawdzam. Wyszliśmy na ulice, żeby nasze sprawy zapchały przeciążony system sądowniczy.

Kiedy za protestowanie byliśmy oskarżeni przed sądem, mogliśmy mieć nadzieję, że ława przysięgłych nas uniewinni.

Więc teraz nie pozwalają nam się bronić.

Zabraniają nam mówić o klimacie.

Będę bronić się sama

Gdy zostają jej odebrane linie obrony, Cressie widzi, jak obrończyni zapada się w sobie. To dla Cressie najtrudniejszy moment. Przecież spodziewały się, że tak będzie. Przez lata nowe prawa i wyroki sądów odbierały protestującym kolejne możliwości obrony. Więc skąd taka reakcja? Bo się napracowała i wszystko na nic? Jednak miała nadzieję? Zdaje sobie sprawę, co to znaczy?

Dwoje aktywistów, którzy też byli na ramie, przyznało się do winy. Nie chcieli przechodzić przez proces.

Ale Cressie coś zaczęła. I chce to skończyć.

Następnego dnia rozprawy dziękuje swojej obrończyni za pomoc. Nie będzie więcej siedzieć w przeszklonym pudle. Pokaże przysięgłym, kim jest. Będzie bronić się sama.

Cel. Sąd Koronny w Isleworth, luty 2024

Cressie zeznaje: Kiedy policja zatrzymała ruch, miałam moralny dylemat. Wiedziałam, że to, co zrobię, wpłynie na życie innych. Przy takich protestach to nieuniknione. Z drugiej strony, chciałam ratować przyszłość nas wszystkich.

To nie była łatwa decyzja, ale postanowiłam nie schodzić na dół. Moim celem było przyciągnięcie uwagi mediów i wywarcie presji na rząd.

Granica

Cressie rzuca sędzinie Duncan wyzwanie.

Na sali rozpraw to sędziowie decydują, ile oskarżeni protestujący mogą powiedzieć o klimacie.

Niektórzy nie pozwalają powiedzieć nic. David, partner Cressie, rok przed nią siedział na ławie oskarżonych w podobnej sprawie. Dostał od sędziego zakaz używania na sali sądowej słów takich jak: „zmiana klimatyczna” czy „ubóstwo energetyczne”.

Ale złamał zakaz. Oprócz pięciu tygodni więzienia za blokowanie drogi dostał jeszcze osiem za pogardę wobec sądu. Ale sędzia też zapłacił – spotkał się z krytyką części środowiska prawniczego.

Sędzina Duncan musi uwzględnić, jak na jej reputację i na wyrok przysięgłych może wpłynąć stanowczość wobec młodej dziewczyny, która broni się sama.

Informuje tylko Cressie, że jest granica tego, ile może powiedzieć. Jakby mówiła: sama zbadaj, gdzie ona jest.

Powinnam powiedzieć więcej. Sąd Koronny w Isleworth, luty 2024

Cressie (w przerwie po zeznaniach): Nie tego się spodziewałam, przerwała mi tylko raz. Za bardzo się stresowałam. Powinnam była powiedzieć więcej.

O dymie z pożarów lasów, który dzień wcześniej unosił się nad autostradą.

O lotach odwołanych na niektórych lotniskach, bo topniał asfalt.

O setkach zmarłych. Tysiącach udarów słonecznych.

O tym, że będzie tylko gorzej.

Przeszukanie w Złotej Dolinie

Listopad 2022. Kilka miesięcy po lipcowej akcji Cressie siedzi w samochodzie przy zjeździe na autostradę. W Egipcie właśnie trwa COP 27 i aktywiści JSO czwarty dzień z rzędu blokują autostrady wchodząc na gantries, żeby wymóc na brytyjskim premierze nowe zobowiązania klimatyczne.

Cressie nie zdąży nigdzie wejść – policja aresztuje ją gdy będzie jeszcze w samochodzie. Trzymają ją 36 godzin.

(To wtedy spod posterunku odbierają ją dwaj aktywiści, którzy przyjechali tylko po to, żeby nie była sama. Nie widziała ich nigdy wcześniej ani później).

Czuje ciężar – jej kierowca, który nie miał nawet nigdzie wchodzić, ląduje w areszcie tymczasowym, ona nie. Cena okazuje się wysoka.

Ale Cressie też ma teraz problemy. Parę miesięcy wcześniej dziennikarz The Sun nagrał spotkanie aktywistów JSO, na którym opowiadała, co zrobiła w trakcie swojej lipcowej akcji, i zadeklarowała, że ma zamiar zrobić to ponownie. I złożył zawiadomienie na policję.

(To wtedy policjanci z Londynu robią przeszukanie domu rodziców Cressie).

A teraz jest nowy dowód – zwinęli ją tuż obok autostrady. Policja stwierdza, że Cressie jest mózgiem całej operacji. Słyszy zarzut planowania naruszenia porządku publicznego. Przez trzy miesiące musi nosić na kostce urządzenie lokalizujące, być w domu między siódmą wieczorem a siódmą rano i ciągle walczyć z biurokracją, bo policja zarejestrowała w systemie adres, którego w Złotej Dolinie nie ma i ciągle włącza się alarm.

Czeka ją kolejny proces, grozi jej kolejna wysoka kara. Jeśli zostanie wcześniej skazana, na tę rozprawę będzie dojeżdżać już z więzienia.

Przesłuchanie. Sąd Koronny w Isleworth, luty 2024

Prokurator: Przerwała Pani studia na dwa lata. Dlaczego? Żeby protestować?

Cressie: Nie, z wielu powodów. Chciałam się zastanowić, czy studia są dla mnie.

Prokurator: Żeby protestować?

Cressie: Nie tylko. Mogłabym to robić też w czasie studiów (…)

Prokurator: Trzy miesiące wcześniej była Pani w Essex na terenie terminala naftowego…

Cressie: To był inny rodzaj protestu. I byłam tam z grupą.

Prokurator: Wiedziała pani, że skutkiem będą ogromne zakłócenia…

Cressie: Wiedziałam, że będzie to niedogodne.

Prokurator: W poważnym stopniu.

Cressie: To już decyzja przysięgłych (…)

Prokurator: Wspięła się pani na zbiornik z paliwem i nie zostało ono dostarczone. Wiedziała pani, że to spowoduje poważne niedogodności.

Cressie (płacząc): Nie taki był mój cel.

Sędzina: Czy chciałaby pani przerwać?

Cressie: Nie. (…)

Prokurator: To nie jest sąd moralności, tylko praw. Czy ma pani szacunek dla prawa?

Cressie: Myślę, że to, co słuszne, też zasługuje na szacunek.

Trudi

W czasie przerwy w stołówce sądowej niska, starsza pani wyjmuje pudełko ciastek:

– Te są bezglutenowe, te wegańskie!

To Trudi. Jest tu dla Cressie. Ona też walczy z sądami. Trudi miała dosyć nowych praw, które sprawiają, że uniewinnienie protestujących jest prawie niemożliwe. I postanowiła przypomnieć przysięgłym: gdy decydujecie o winie, oprócz kierowania się tym, co usłyszycie na sali rozpraw, macie prawo słuchać swojego sumienia. To kluczowy element systemu prawnego. Choć wydaje się, że wymiar sprawiedliwości stara się o tym zapomnieć.

W marcu 2023 Trudi stanęła przed wejściem do jednego z sądów koronnych z banerem:

Ławnicy, macie absolutne prawo uniewinnić oskarżonych ze względu na swoje sumienie.

Została wtedy aresztowana, a zastępca prokuratora generalnego postawił jej zarzuty zakłócania funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Próba przedstawienia emerytowanej pracowniczki socjalnej, która rozdaje wszystkim ciastka, jako antyrządowej terrorystki jednak nie wyszła. Wokół Trudi utworzył się nowy ruch społeczny, który walczy o to, żeby przysięgli wiedzieli, że mają prawo wydać wyrok w zgodzie ze swoim sumieniem.

Dlatego w jednym z pierwszych dni rozprawy Cressie, kilka milczących postaci stoi przed wejściem do sądu w Isleworth trzymając banery o tej samej treści, co kiedyś Trudi, i ma nadzieję, że przysięgli ich zauważą.

Zauważa ich prokurator i sędzina Duncan.

Gdy przysięgli wchodzą na salę, sędzina przypomina im, że żaden baner nie stanowi prawa. I że informowanie ich o tym, co stanowi prawo, to tylko i wyłącznie jej zadanie.

Szansa

Lipiec 2022. Cressie wychodzi z aresztu i wraca do domu. Nie ma mediów społecznościowych, stara się nie czytać, co ludzie piszą. Domyśla się, że eko-wariatce z JSO na pewno się obrywa (obrywa się mocno).

Siedzi na kanapie i razem z tatą ogląda rozmowę o fali upałów.

Wśród gości jest Chris Packham – znany brytyjski dziennikarz, przyrodnik i fotograf. Z jednej strony to showman, który siedział na kanapie u Jimmy’ego Fallona z jeżozwierzem, z drugiej aktywista, który niedawno pozwał rząd brytyjski do Sądu Najwyższego za odwlekanie działań w obronie klimatu. Jedna z nielicznych osób publicznych, która okazuje wsparcie JSO.

Gdy rozmowa schodzi na protest aktywistów na autostradzie M25, Packham oświadcza, że sam był w tym korku. Nie odczuł, żeby to była szczególna niedogodność w kontekście katastrofy klimatycznej.

Oczy Cressie robią się jak spodki. Patrzy na swojego tatę: czy dobrze usłyszałam?

To może być szansa, żeby przysięgli zobaczyli ją inaczej. Żeby ktoś stanął po jej stronie.

Znajduje adres do asystenta Packhama i pisze maila. Szybko dostaje odpowiedź.

Zeznanie Packhama. Sąd Koronny w Isleworth

Cressie: Czy mógłby pan opowiedzieć nam o sobie?

Packham: Jestem człowiekiem, który kocha wszystko, co żyje. Wszystko co się wije, pełza i pływa. Większą część życia poświęciłem na ochronę tego, co nam zostało (…)

Cressie: Czy [20 lipca] doświadczył pan opóźnień ze względu na zamknięcie autostrady M25?

Packham: Tak, na M25 i M4 zawsze są opóźnienia (…) M25 ma przydomek parkingu, mogę się założyć, że auta stoją tam i teraz (…)

Cressie: Co pan czuł stojąc w korku?

Packham: Wychowano mnie tak, by zawsze pojawiać się na czas. Byłem sfrustrowany, dopóki nie dowiedziałem się, dlaczego stoję w korku. I jaki jest cel protestu. Uznałem, że to dobra okazja do refleksji i zacząłem się zastanawiać, co się właściwie dzieje. Pomyślałem, że stoję w korku, ponieważ nie mogłem dojechać do pracy pociągiem.

Upał uszkodził trakcje kolejowe i linie energetyczne.

Pomyślałem, że pocę się, bo ledwie wczoraj doświadczyliśmy najwyższej temperatury w tym kraju. Że dwa dni wcześniej strategia Net Zero rządu okazała się nielegalna. (…) Pomyślałem, że rozumiem, dlaczego aktywiści protestują. Zamiast siedzieć i zamartwiać się, zmieniłem to doświadczenie w coś pozytywnego.

Cressie: Czy doświadczył pan poważnej niedogodności?

Packham: Niedogodność to relatywna sprawa. W porównaniu do wysokiej temperatury…

Prokurator: Świadek musi trzymać się faktów. Pytanie brzmiało: czy doświadczył pan poważnej niedogodności?

Packham: Czy doświadczyłem niedogodności tak poważnej jak ludzie, którzy żyją w warunkach nie do wytrzymania w innych częściach świata…

Sędzina Duncan: Proszę odpowiedzieć na pytanie. Wypowiada się pan jako osoba, która doświadczyła niedogodności – czy była ona poważna?

Packham: Nie, nie w porównaniu do tego, co nas czeka.

Sędzina Duncan: Czy doświadczył pan poważnej niedogodności?

Packham: Nie. (…)

Prokurator: I nie pocił się pan w samochodzie, dzień po najgorętszym dniu w historii?

Packham: Pociłem się i było mi niewygodnie, jak to się nieraz zdarza (…)

Prokurator: Myślał pan o innych uczestnikach ruchu? O rodzicach z dziećmi?

Packham: Myślałem. Myślałem też o miejscach, w których jest dużo goręcej (…)

Prokurator: Sympatyzuje pan ze sprawą panny Gethin.

Packham: To nie jest „jej” sprawa. To sprawa, która dotyczy każdego.

Peruka

Na sali cisza. Cressie przegląda swoje notatki. Dostała od sędziny pięć minut na zebranie myśli. Powiedzieć coś, nie powiedzieć. Ciągłe testowanie: czy to już za dużo? Cressie zaczyna rozumieć, że sędzina rozegrała wszystko bardzo mądrze.

Nie zaznaczyła jasno, co można powiedzieć a czego nie. Cressie była ostrożna i wpadła w pułapkę: sędzina nie musiała jej przerywać i wyszła z sytuacji z twarzą.

Cressie czuje narastającą złość i przypomina sobie, po co tu jest. Żeby dokończyć akcję.

Sędzina Duncan zdejmuje na chwilę perukę i wygładza swoje włosy.

Mowa końcowa Cressie

Cressie mówi wszystko. Że to, czy spowodowała poważną niedogodność, to kwestia subiektywna, relatywna i zależna od kontekstu. Że kontekst to czterdziestostopniowy upał, setki udarów słonecznych i brak reakcji rządu. Że nie chciała nikogo skrzywdzić. Że chciała tylko przyciągnąć uwagę mediów. Że gdyby rząd przyjął jej postulat, udałoby się uratować tysiące ludzi w ciągu następnych dekad. Że przyszłość to miliardy uchodźców, głód, masowe cierpienie i śmierć. Że w trakcie procesu nie mogła się bronić, mówiąc, że jej protest był konieczny, żeby powstrzymać cierpienia ludzi spowodowane działaniami rządu i bogatych korporacji przez ich szaloną chciwość.

I że ławnicy mają ją prawo uniewinnić, jeśli tak nakazuje im sumienie.

Sędzina Duncan nie przerywa jej ani razu. Ale zanim odeśle przysięgłych, żeby ustalili wyrok, powie im, że nie może nimi kierować sympatia do żadnej sprawy ani osoby. I że nie mogą wydać wyroku zgodnie ze swoim sumieniem, jeśli czyniąc to, zignorowaliby przy tym dowody.

Właściwie to samo, ale jednak zupełnie coś innego.

Winna

Zaczyna się liczenie: Dziewczyna w drugim rzędzie po prawej ma bluzę w zielone ptaki. To znak. Typ trzeci od lewej w pierwszym rzędzie wydaje się rozsądny. Ale pierwsza z lewej – będzie ciężko. Patrzy się głównie na swoje paznokcie.

David rozwiązuje sudoku. Bierze pierwsze kilka godzin czekania za dobry omen – w jego sprawie przysięgli orzekli, że jest winny po trochę ponad pół godzinie. Może ktoś o Cressie walczy?

Cressie nie chce się łudzić. Nie chce, żeby pojawiła się nadzieja.

Czekają od południa w czwartek. W poniedziałek rano sędzina nie chce już przedłużać i zmienia wymóg jednomyślności. Wystarczy dziesięciu przysięgłych.

I jest wyrok. Dziesięć do dwóch. Winna.

Jest połowa lutego, a przed sądem w Isleworth jedno drzewko zakwitło całe na biało. To chyba ałycza, one są pierwsze. Wydaje się, że przez ostatnie dni nie było wiatru, a mimo to jedna z grubych gałęzi złamała się blisko pnia. Jakby nie wytrzymała pod ciężarem kwiatów.

Piątka Całej Prawdy

Sędzina Duncan wymierza Cressie karę 140 godzin prac społecznych oraz rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. To znaczy, że każdy protest może się dla niej wiązać z ryzykiem więzienia. Cressie czuje ulgę, że jednak nie musi iść siedzieć.

Ale dwa miesiące później zaczyna się jej kolejny proces. Tym razem wraz z czwórką innych jest oskarżona o planowanie akcji blokowania autostrad (wtedy, gdy aresztowano ją w samochodzie na autostradzie, zanim zdążyła gdziekolwiek wejść). Karty są rozgrywane podobnie jak ostatnio. Sędzia Hehir, który prowadzi proces, orzeka,

że dowody dotyczące zmian klimatu nie są istotne dla sprawy i nie mogą być wykorzystane jako linia obrony.

Cressie i jej współoskarżeni myślą o słowach przysięgi: „zeznanie, które złożę, będzie prawdą, całą prawdą i tylko prawdą”. I o tym, że chcą jej dotrzymać. Sprzeciwiają się sędziemu i próbują powiedzieć ławie przysięgłych, że chcieli blokować drogi, bo świat płonie. JSO nazywa ich Piątką Całej Prawdy. Whole truth five.

Ale sędzia Hehir to nie sędzina Duncan. Nie gra w żadne gry. Gdy któreś z aktywistów i aktywistek przekracza granicę, sędzia przerywa składanie zeznań i nakazuje odprowadzenie do aresztu. Informuje oskarżonych, że są fanatykami.

Moi przyjaciele są w więzieniu

Październik 2024. Chiara, przyjaciółka Cressie ze studenckiej grupy JSO:

– Mnie samej trudno to zrozumieć. Mam teraz ponad dwadzieścioro przyjaciół i przyjaciółek w więzieniu i w areszcie.

W lipcu poszła siedzieć Piątka Całej Prawdy, w tym Cressie. Dostali po cztery, pięć lat. Za planowanie blokad dróg, nie za blokowanie. Tak naprawdę za bycie na callu na Zoomie.

Ci, którzy wtedy zakłócali ruch, dostali wyroki w sierpniu. Sześć osób. Wśród nich mój bliski przyjaciel, George. Dostał dwa lata, reszta podobnie, tak po dwadzieścia miesięcy. Jedna osoba dostała wyrok w zawieszeniu, bo powiedziała, że nie popiera już JSO. Kilka osób już wyszło, bo skrócili im wyrok za dobre zachowanie i w międzyczasie spędzili tyle miesięcy w areszcie, że już właściwie odbyli karę.

Kto jeszcze? Czwórka kopaczy. Siedzą od marca za wykopanie tunelu pod drogą prowadzącą do terminala naftowego. Okupowali go trzynaście dni. Jeden z nich dostał trzy lata, reszta kilkanaście miesięcy.

Wyrok za Van Gogha był we wrześniu. Phoebe dostała dwa lata, Anna dwadzieścia miesięcy. Rzuciły zupą pomidorową z puszki w szkło, które ochraniało Słoneczniki. Anna ma dwadzieścia lat. Od tego czasu nie uczestniczyła w żadnej akcji i w sądzie powiedziała, że nie zamierza tego już więcej robić. Wyrok był poniżej dwóch lat, więc sędzia mógł zdecydować, że dostanie zawiasy. Ale nie. Poszła siedzieć.

I mój przyjaciel, Noah. Jego sprawa nie narobiła szumu, a powinna. Siedzi w areszcie od sierpnia, bo rzekomo kupił telefon, z którego korzystali aktywiści rzekomo planujący zakłócenia na lotnisku w Manchesterze. Noah nie był na lotnisku, nie uczestniczył w akcji. Areszt tymczasowy to powinien być środek ostateczny. Podobno jest ryzyko, że ponownie popełni przestępstwo. Jakie? Znowu kupi telefon? On ma dziewiętnaście lat. Prawdopodobnie będzie siedzieć razem z innymi, aż zacznie się proces, w lutym. W sumie jest ich sześcioro.

I tak dalej. Wymieniać?

Mój proces skończył się kilka tygodni temu. Maszerowałam dwadzieścia minut na drodze. Policja nie mogła znaleźć żadnej poszkodowanej osoby, która chciałaby z nimi rozmawiać. To był ten sam sędzia, który skazał Cressie, Phoebe i Annę, więc byłam pewna, że pójdę siedzieć. Ale nie. Dostałam pięćset funtów kary i sto godzin prac społecznych. I jeżeli teraz zakłóciłabym ruch drogowy w ramach protestu w związku z działalnością Just Stop Oil, mogę być aresztowana i pójść do więzienia nawet na pięć lat. Nieważne, czy byłoby to zakłócenie w granicach prawa, czy bezprawne. Jakieś szaleństwo.

Dodatkowo 15 dni „rehabilitacji”. Bo nie przestałam popierać Just Stop Oil. Nie wyraziłam żalu. Nie mam z tym problemu, lubię rozmawiać z ludźmi, którzy się ze mną nie zgadzają.

Żeby było jasne – odpowiem za wszystko, co zrobiłam. Przyjmę każdą karę, którą państwo uważa za odpowiednią. Ale co oni mogą mi na tej rehabilitacji powiedzieć? W co będziemy grać? Sama widziałam, że to działa. Na tydzień, zanim Cressie poszła siedzieć, wybory wygrała Partia Pracy. Nasze żądanie stało się oficjalną polityką rządu. Nie będzie nowych odwiertów. Przez lata prasa i inne organizacje przedstawiały nas jako tych złych. Rząd zmieniał prawo trzy razy, żeby nas zatrzymać. A jednak wygraliśmy.

Pomysł, że to by się stało bez setek osób, które brały udział w obywatelskim nieposłuszeństwie i poświęciły swoją wolność, jest cudaczny. Nie jest mi łatwo widzieć moich przyjaciół i przyjaciółki w więzieniu. Ale to nikogo nie powstrzyma przed działaniem w zgodzie z naszymi wartościami. To oczywiste, że będziemy robić to dalej.

Cressie pisze z więzienia

Grudzień 2024, list otwarty Cressie z więzienia HMP Send:

„(…) Chciałabym coś powiedzieć na temat przerwy w życiu, jaką ma być więzienie. Wiele osób, które do mnie pisały, sugerowały, że może doświadczam właśnie czegoś takiego. Ale wcale tak nie jest. Ten okres nie jest zakłóceniem w moim życiu – to właśnie jest moje życie i czuję, że uczestniczę w nim tak samo mocno, a może i bardziej niż na wolności.

Dużo się uczę od kobiet, które spotykam. Uczę się dużo o sobie. Więźniarki mają do powiedzenia o społeczeństwie dużo więcej, niż mogłoby być otwarcie powiedziane na zewnątrz.

Jeśli to nie jest uczestnictwem w życiu, to co jest? (…)”

Apelacja

Po wygranej Partii Pracy w wyborach parlamentarnych Just Stop Oil wysunęło nowe żądanie. Organizacja domaga się ustanowienia międzynarodowego traktatu o zakończeniu wydobycia i spalania gazu i ropy do 2030 roku oraz finansowego wsparcia dla biedniejszych państw w szybkiej i sprawiedliwej transformacji energetycznej.

Rok 2024 był najcieplejszym rokiem kalendarzowym w historii pomiarów. Średnia temperatura przekroczyła symboliczną granicę 1,5 stopnia Celsjusza powyżej średniej z epoki przedindustrialnej.

Niektóre osoby wymienione w tekście wyszły już na wolność – w tym Anna i George.

Szesnaścioro aktywistów i aktywistek Just Stop Oil, skazanych w sumie na czterdzieści jeden lat więzienia za pokojowe protestowanie, złożyło wspólną apelację. Uważają, że ich wyroki są nieproporcjonalne do popełnionych czynów. 29 stycznia 2025 roku zaczęli składanie zeznań w Sądzie Apelacyjnym.

Wśród nich jest Cressie. Do końca kary zostało jej trzy i pół roku.

;
Lena Karnicka

Lena Karnicka to pseudonim. Autorka nie ujawnia swego nazwiska z przyczyn osobistych, znanych redakcji OKO.press, które nie mają związku z tematem reportażu ani nie miały wpływu na sposób przedstawienia opisywanych tu wydarzeń. Autorka jest socjolożką, absolwentką Polskiej Szkoły Reportażu, mieszka w Wielkiej Brytanii.

Komentarze