Andrzej Duda razem z prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii odbyli wspólną konferencję z prezydentem Zełenskim. Rosyjskie wojsko zagroziło uderzeniem na ukraińskie centra dowodzenia w Kijowie, jeśli ukraińskie oddziały nadal będą atakować rosyjskie terytorium
"Właśnie rozmawiałem z prezydentem Zelenskim i przekazałem mu, że moja administracja zezwala na przekazanie Ukrainie broni, amunicji i innej pomocy w zakresie bezpieczeństwa wartą 800 milionów dolarów" - poinformował prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Jak czytamy dalej w oświadczeniu:
"Ten nowy pakiet pomocy będzie zawierał wiele wysoce skutecznych systemów broni, które już dostarczyliśmy, oraz nowe możliwości dostosowane do szerszego ataku, którego spodziewamy się ze strony Rosji we wschodniej Ukrainie. Te nowe możliwości obejmują systemy artyleryjskie, pociski artyleryjskie i transportery opancerzone. Zatwierdziłem również przekazanie dodatkowych śmigłowców. Ponadto nadal ułatwiamy transfer znaczącego potencjału od naszych sojuszników i partnerów na całym świecie.
Stałe dostawy broni, które Stany Zjednoczone oraz ich sojusznicy i partnerzy dostarczali Ukrainie, miały kluczowe znaczenie dla podtrzymania jej walki z rosyjską inwazją. Dzięki temu Putinowi nie udało się zrealizować swoich początkowych celów wojennych, czyli podbicia i opanowania Ukrainy. Nie możemy teraz spocząć. Jak zapewniłem Prezydenta Zelenskyy'ego, naród amerykański będzie nadal wspierał dzielny naród ukraiński w jego walce o wolność".
Ukrinform: Ukraińskie wojsko uderzyło pociskami Neptun w rosyjski krążownik Moskwa, powodując poważne uszkodzenia okrętu wojennego. Maksym Marczenko, szef obwodowej administracji wojskowej w Odessie, poinformował o tym na Telegramie.
"Potwierdzono, że krążownik rakietowy Moskwa popłynął dziś dokładnie tam, gdzie został wysłany przez naszych strażników granicznych z Wyspy Wężowej. Pociski Neptun, strzegące Morza Czarnego, spowodowały bardzo poważne uszkodzenia rosyjskiego okrętu" - powiedział Marczenko.
O ofiarach poinformował gubernator północno-wschodniego regionu.
"Niestety, w wyniku ostrzału w ciągu dnia zginęły 4 osoby cywilne, a 10 zostało rannych" - podał w mediach społecznościowych gubernator Oleg Synegubow.
"Istnieją oficjalne procesy dotyczące określenia ludobójstwa, ale myślę, że jest absolutnie słuszne, aby więcej ludzi mówiło i używało słowa ludobójstwo w odniesieniu do tego, co robi Rosja, co zrobił Władimir Putin" - powiedział premier Kanady Justin Trudeau, komentując uwagi Bidena, który określił działania Rosji na Ukrainie jako ludobójstwo - donosi Ukrinform.
Przypomnijmy, że rosyjską agresję nazwał "ludobójstwem" prezydent Joe Biden. Prezydent Emmanuel Macron stwierdził na to, że "Byłbym ostrożny z takimi słowami, bo Rosjanie i Ukraińcy są braćmi. Chcę kontynuować próby zakończenia tej wojny i odbudowania pokoju. Nie jestem pewien, czy eskalacja takiej retoryki pomoże sprawie" - odpowiedział.
Trudeau zwrócił uwagę na rosyjskie ataki wojskowe na ludność cywilną, w tym na placówki służby zdrowia i dworce kolejowe, a także na przemoc seksualną w trwającym konflikcie. Powiedział również, że Rosja atakuje "ukraińską tożsamość i kulturę".
"To wszystko są zbrodnie wojenne, za które odpowiedzialny jest Putin, to wszystko są zbrodnie przeciwko ludzkości" - powiedział.
Trudeau dodał, że Kanada pracuje nad pociągnięciem sprawców do odpowiedzialności.
Kolejny dzień walk pozycyjnych zarówno w obwodzie charkowskim, jak i w Donbasie. W Mariupolu ukraińska piechota morska połączyła siły z pułkiem Azow. Na froncie południowym w ciągu ostatniej doby sytuacja nie uległa istotniejszym zmianom.
Trwają walki w Donbasie – Rosjanie podejmują tam liczne działania ofensywne o umiarkowanym natężeniu i nie odnoszą sukcesów.
Rosyjski konwój pojazdów wojskowych pod Izium zaczyna przypominać najsłynniejszą rosyjską kolumnę tej wojny — spod Kijowa. W tym wypadku również można już mówić o gigantycznym zatorze drogowym i utknięciu setek rosyjskich pojazdów z posiłkami i zaopatrzeniem.
W Mariupolu znajdujący się już w krytycznym położeniu ze względu na kończące się zapasy amunicji i pożywienia żołnierze piechoty morskiej zdołali się przebić do pozycji pułku Azow.
Rosjanie kontynuowali ostrzeliwanie pociskami rakietowymi linii i węzłów kolejowych. Na kilka godzin została sparaliżowana jedna z linii do Berdyczowa. Ostrzeliwane są też obiekty infrastrukturalne szczególnie ważne dla funkcjonowania ukraińskiej armii.
Rosjanie po raz kolejny blokowali korytarze humanitarne – uniemożliwiając ukraińskim cywilom wyjazd m.in. z Berdiańska, Enerhodaru i Tokmaku. Ostrzeliwali również korytarze humanitarne w Donbasie.
A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 49. doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do środy 13 kwietnia, do godziny 19:00. Pisze Witold Głowacki:
Jak donosi PAP, po wspólnej konferencji z liderami Polski, Litwy, Łotwy i Estonii prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział: "Niestety, nie wejdziemy do NATO. Chciałbym podkreślić, że potrzebne nam są gwarancje bezpieczeństwa, właśnie dlatego obecnie negocjujemy z całym szeregiem gwarantów bezpieczeństwa. Niestety mamy sąsiadów, którzy są niebezpieczni i przybywają tutaj, by torturować i zabijać ludzi. Właśnie dlatego potrzebne nam są gwarancje bezpieczeństwa".
"Cały czas z Kijowa, z miejsc, które doświadczyły rosyjskiej agresji, musi płynąć apel do wspólnoty międzynarodowej, aby sprzeciw był zdecydowany. Nie prowadzi się dialogu z tymi, którzy łamią wszystkie reguły" - mówił w trakcie konferencji Andrzej Duda.
"Sprawcy tych zbrodni, pośredni i bezpośredni, muszą zostać ukarani. Prokuratorzy zbierają dowody w miejscach, gdzie doszło do masowych mordów. Nie do pomyślenia, aby we współczesnym świecie działy się takie rzeczy. Jesteśmy sąsiadami Ukrainy nie tylko dosłownie, ale i w sensie wspólnoty dziejów i zrozumienia sytuacji" - mówił dalej prezydent Duda - "Mentalność Rosji się nie zmieniła. Nie godzimy się na to. Głęboko wierzymy, że przyzwoita część współczesnego świata również się na to nie godzi i da temu wyraz".
Dodał: "Mam nadzieję, że Ukraina stanie się niedługo częścią Unii Europejskiej jako wolne i suwerenne państwo samo podejmujące o sobie decyzje".
Jak mówił, przybyli do Kijowa prezydenci widzieli dwa oblicza wojny. "Widzieliśmy to oblicze wojskowe - to były te zniszczone czołgi, to była śmierć, która unosiła się wokół nich, ale to było starcie żołnierzy z żołnierzami - ukraińskich broniących swojej ojczyzny z rosyjskimi najeźdźcami. Zgodnie z regułami wojennego prawa - na śmierć i życie. Trudne do zaakceptowania, ale znane w historii świata" - mówił prezydent Duda.
"I widzieliśmy drugie oblicze. widzieliśmy oblicze, którego nie sposób zrozumieć, absolutnie nie sposób zaakceptować i przyjąć: zbombardowane osiedla mieszkalne, bloki, domy mieszkalne - nie wojskowe instalacje czy koszary. Zwykłe domy, gdzie mieszkają zwykli ludzie, którzy teraz często szukają schronienia w mojej ojczyźnie. Powiedziałem do prezydenta Zełenskiego i panów prezydentów, do naszych współpracowników: to nie jest wojna, to jest terroryzm.
Jeżeli ktoś wysyła samoloty i żołnierzy, żeby bombardowali osiedla mieszkaniowe, zabijali cywilów - to nie jest wojna. To jest okrucieństwo, bandytyzm i terroryzm. To jest to oblicze rosyjskiej napaści na Ukrainę, z którym nigdy nie wolno nam się pogodzić" - podkreślił Duda. Dodał, że wszelkie sankcje nakładane na Rosję muszą być "sankcjami wykluczającymi".
Prezydent Zełenski podziękował "wspaniałym liderom Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, którzy są z nami zawsze ramię w ramię i byli od początku". Dodał, że Ukraina "mając takich partnerów i przyjaciół, na pewno zwycięży".
Przyjaciele i partnerzy. Pierwsi, by wspierać. #SolidarnizUkrainą pic.twitter.com/D3KVA6NnBX
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) April 13, 2022
Ukraińskie siły podały dane dotyczące rosyjskich strat od 24 lutego do 13 kwietnia. To:
These are the indicative estimates of Russia’s combat losses as of April 13, according to the Armed Forces of Ukraine. pic.twitter.com/bZApwMmjpg
— The Kyiv Independent (@KyivIndependent) April 13, 2022
Rosyjskie wojsko zagroziło w środę uderzeniem na ukraińskie centra dowodzenia w Kijowie, jeśli ukraińskie oddziały nadal będą atakować rosyjskie terytorium.
"Obserwujemy próby ukraińskich wojsk, które próbują przeprowadzać sabotaż i uderzać w terytorium Rosji" - podało w oświadczeniu rosyjskie ministerstwo obrony. "Jeśli takie przypadki będą kontynuowane, rosyjskie siły zbrojne uderzą w centra decyzyjne, w tym w Kijowie".
"Rosja będzie postrzegać pojazdy USA i NATO przewożące broń na terytorium Ukrainy jako cele wojskowe - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow" - donosi Rzeczpospolita.
"Wszelkie próby Zachodu wyrządzenia znaczących szkód wojskom Rosji lub jej separatystycznym sojusznikom na Ukrainie będą surowo tłumione" - mówił dalej wiceszef MSZ Rosji - "Amerykanom i innym krajom zachodnim dajemy do zrozumienia, że próby spowolnienia naszej operacji specjalnej, wyrządzanie szkód rosyjskim kontyngentom i formacjom DRL i ŁRL będą surowo tłumione".
Jak donosi PAP, w ten sposób UE łącznie przeznaczyła 1,5 mld euro na sfinansowanie dostaw sprzętu wojskowego przez państwa członkowskie UE dla ukraińskich sił zbrojnych.
"Dzięki tym nowym dodatkowym 500 mln euro UE przeznaczyła łącznie 1,5 mld euro na wsparcie dostaw sprzętu wojskowego przez państwa członkowskie UE dla ukraińskich sił zbrojnych. Kolejne tygodnie będą decydujące. Ponieważ Rosja przygotowuje się do ofensywy na wschodzie Ukrainy, niezwykle ważne jest, abyśmy kontynuowali i zwiększali nasze wsparcie militarne dla Ukrainy w celu obrony jej terytorium i ludności oraz zapobiegania dalszym cierpieniom" - powiedział Josep Borrell, wysoki przedstawiciel do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa UE.
"Do tej pory około 150 tysięcy osób opuściło miasto na kontrolowaną przez rząd część naszego państwa. Niestety, na dzień dzisiejszy w mieście pozostaje około 120 tys. osób, które czekają na ewakuację" - powiedział mer Mariupola Wadym Bojczenko. Jak zaznaczył, około 60 tys. osób w okolicach Mariupola również czeka na ewakuację.
"Dlatego codziennie, każdego ranka, apelujemy do całej społeczności międzynarodowej, mówiąc, że musimy się zjednoczyć dla wyzwolenia Mariupola, dla ewakuacji wszystkich cywilów z naszego Mariupola. Tak długo, jak będzie stał nasz Mariupol, tak długo będzie stała nasza Ukraina" - podkreślił Bojczenko.
Mariupol doświadcza jednej z największych katastrof humanitarnych z powodu agresji Rosji. Najeźdźcy bombardują nieuzbrojonych mieszkańców i blokują dostawy pomocy humanitarnej.
Według mera Mariupola, od czasu rosyjskiej inwazji zginęło ponad 10 tysięcy cywilów, a liczba ofiar może wzrosnąć do 20 tysięcy, ponieważ rosyjscy żołnierze wciąż atakują miasto i pozostawiają ciała mieszkańców Mariupola "jak dywan na ulicach". Członkowie Pułku Azow nadal bronią miasta.
Rada Europejska poinformowała, że ambasadorowie państw członkowskich zatwierdzili jej zalecenie dotyczące wymiany ukraińskiej waluty. Oczekuje się, że inicjatywa zostanie formalnie przyjęta i wejdzie w życie w najbliższy wtorek.
Wielu z 4,6 mln Ukraińców, którzy uciekli z kraju po inwazji Rosji, ma trudności z dostępem do unijnej waluty - wiele europejskich banków odmawia przyjęcia hrywien. Wojna głęboko zakłóciła ukraińską gospodarkę, zmuszając bank centralny tego kraju do ograniczenia wymienialności hrywny, aby zachować swoje rezerwy dolarów i euro.
Aby rozwiązać ten problem, Polska, Czechy i inne kraje UE wprowadziły już systemy gwarantujące pewien poziom wymiany. Na początku miesiąca Rada Europejska zaleciła, by wszystkie państwa członkowskie zrobiły to samo.
"W zaleceniu zachęca się państwa członkowskie do stworzenia krajowych systemów, które pozwoliłyby na wymianę hrywien na podobnych warunkach w całej UE" - napisano w oświadczeniu Rady. Program ten pozwoliłby osobom wysiedlonym z Ukrainy, w tym dzieciom, na bezpłatną wymianę do 10 tys. hrywien (310 euro) na lokalną walutę w krajach UE.
Wymiana powinna być dokonywana według oficjalnego kursu wymiany publikowanego przez bank centralny Ukrainy, a system powinien obowiązywać przez co najmniej trzy miesiące. "Celem jest dalsze wsparcie uchodźców, którzy mają trudności z wymianą swoich banknotów na waluty UE" - napisano w komunikacie
Komisja Europejska, zaproponowała również zapewnienie 40 euro tygodniowo dla każdej osoby wysiedlonej z Ukrainy i szukającej schronienia w bloku 27 państw, na okres do 13 tygodni.
Kancelaria prezydenta RP opublikowała kolejne zdjęcia ze spotkania Andrzeja Dudy i prezydentów Litwy, Łotwy oraz Estonii z Wołodymyrem Zełenskim.
Wcześniej prezydenci odwiedzili wyzwolone spod rosyjskiej okupacji miasta. "Rozmawiali o potrzebie wprowadzenia sankcji na szeroką skalę, które pomogą powstrzymać wojnę. Poruszyłem kwestię nieuchronnej odpowiedzialności, jaka czeka agresora" - powiedział szef rządu Ukrainy Denys Szmyhal.
Na udostępnionym nagraniu Wołodymyr Zełenski podkreśla, że bez odpowiedniej broni Ukraina nie powstrzyma Rosji przed "atakiem na wolność".
"Rosja spodziewała się, że podbije Ukrainę maksymalnie w pięć dni. Ale nie wiedzieli, z kim będą mieli do czynienia. Rosja nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo cenimy naszą wolność. Bronimy się przed najeźdźcami o wiele dłużej niż zakładali. Zniszczyliśmy więcej rosyjskiego sprzętu wojskowego niż niektóre kraje Europy obecnie posiadają. Ale to nie wystarczy" - mówił prezydent Ukrainy.
Dodał, że jeśli Ukraina się nie obroni, to następnym celem rosyjskiej inwazji mogą zostać Polska, Rumunia, Mołdawia i kraje bałtyckie. Następnie wymienił dokładny sprzęt wojskowy i broń, jaka jest potrzebna Ukrainie - to m.in. ciężka artyleria, pojazdy opancerzone, systemy obrony przeciwlotniczej, samoloty bojowe.
"Wolność musi być uzbrojona nie gorzej niż tyrania. Kraje zachodnie mają wszystko, co jest potrzebne, by stało się to rzeczywistością i dlatego również od nich zależy, kiedy tyrania przegra i ile ludzi uda się uratować. Dajcie Ukrainie broń teraz, by obronić wolność!" - apelował Zełenski.
O wizycie poinformował Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Jakub Kumoch: "Borodianka - zaledwie kilkadziesiąt minut jazdy od Kijowa. Prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii obejrzeli świat, który narodom wokół proponuje Rosja. Nie ma na to słów" - napisał na Twitterze.
Borodzianka to kolejne miasto wyzwolone z rąk rosyjskich wojsk. W OKO.press publikowaliśmy relację ukraińskiego dziennikarza, który był na miejscu:
Oświadczenie w tej sprawie zostało wydane przez Główny Wydział Wywiadowczy Ministerstwa Obrony Ukrainy na Telegramie - donosi Ukrinform. Zgodnie z nim, dowództwo Rosji miało nakazać swoim żołnierzom usuwać wszelkie dowody zbrodni popełnionych przez armię rosyjską na Ukrainie, teraz również przy użyciu mobilnych krematoriów w Mariupolu.
"Po tym, jak ludobójstwo ludności ukraińskiej w Buczy zostało szeroko opisane w międzynarodowych mediach, wojska rosyjskie zaczęły wykorzystywać mobilne krematoria w Ukrainie. W szczególności w Mariupolu wykryto 13 mobilnych krematoriów do usuwania ciał cywilów z ulic. Okupanci rosyjscy starają się zidentyfikować tych, którzy byli świadkami okrucieństw i wyeliminować ich" - czytamy w raporcie.
Według danych Głównego Urzędu Wywiadowczego, wywiad wojskowy wielokrotnie informował o wykorzystaniu mobilnych krematoriów przez Rosję w obwodzie czernihowskim. Ponadto, takie krematoria wykryto w Nowoaidarze w obwodzie ługańskim.
Rosyjskie wojsko ma również wykorzystywać również mobilne krematoria do palenia ciał rosyjskich żołnierzy, by ukryć rzeczywistą liczbę zabitych od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji i nie wypłacać odszkodowań rodzinom zabitych żołnierzy.
Prezydent Estonii Alar Karis opublikował na Twitterze zdjęcia z wizyty prezydentów krajów bałtyckich i prezydenta Andrzeja Dudy. Dziś mają spotkać się z Wołodymyrem Zełenskim, którego Karis nazwał "drogim przyjacielem".
Prezydent USA powiedział we wtorek, że Władimir Putin "próbuje wymazać ideę możliwości bycia Ukraińcem" i nazwał działania Rosji w Ukrainie "ludobójstwem".
Jak podał w środę Reuters, rzecznik Kremla Dmitrij Peskow odpowiedział na te słowa podczas telekonferencji z dziennikarzami:
"Uważamy, że tego rodzaju wysiłki zmierzające do zniekształcenia sytuacji są niedopuszczalne. Jest to nie do przyjęcia ze strony prezydenta Stanów Zjednoczonych - kraju, który w ostatnim czasie popełnił bardzo dobrze znane zbrodnie".
"Wydajemy numery PESEL w całej Polsce. Do dziś wydano 846 tys. numerów, 96 proc. zostało nadanych kobietom i dzieciom" - informował wiceminister MSWiA Paweł Szefernaker podczas konferencji prasowej.
Wyliczał również, że dziennie granicę polsko-ukraińską przekracza około 20-30 tys. osób. To ogromny spadek w porównaniu do początku wojny, kiedy było to nawet 140 tys. osób.
"Widzimy nieznaczny ruch wzrostowy na wyjeździe z Polski. Nie jest to znacząca liczba, ale pojawiają się pierwsze przypadki powrotów kobiet z dziećmi do Ukrainy, głównie mieszkańców zachodniej części kraju, którzy widzą, że jest tam stosunkowo bezpiecznie" - powiedział Szefernaker.
Na konferencji mówił również o konieczności przygotowania placówek oświatowych do przyjęcia dzieci z Ukrainy oraz o podejmowaniu pracy przez uchodźców. Od początku wojny 60 tys. obywateli Ukrainy znalazło w Polsce zatrudnienie - podał wiceminister.
Wizyta Prezydentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii w Ukrainie. pic.twitter.com/3yJNrbcq3K
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) April 13, 2022
Taką informację podał na Telegramie szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Oleh Synehubow. Dodał również, że w szpitalu zmarł dwuletni chłopiec, który został ranny kilka dni temu.
W komunikacie czytamy także, że w ciągu ostatnich 24 godzin siły okupacyjne dokonały około 53 ataków artyleryjskich.
"Niestety, w ciągu ostatnich 24 godzin 22 cywilów, w tym troje dzieci, zostało rannych podczas ostrzału tego regionu. Zginęło siedem osób" - napisał Synehubow. Zaznaczył także, że armia ukraińska odnosi sukcesy na kolejnych kierunkach. Wciąż trwają walki w Iziumie "aby uniemożliwić wrogowi przejście do obwodów donieckiego i ługańskiego”.
"To jest piękne, cholera" - pisze Oksana Zabużko o decyzji Kijowa, by nie przyjmować prezydenta Niemiec
"Zełenski odmówił przyjęcia Steinmeiera! Do diabła, aż się wzruszyłam. Po raz pierwszy od 2019 roku poczułam osobistą wdzięczność dla przywódców kraju” - napisała słynna ukraińska eseistka i pisarka Oksana Zabużko. “To jest piękne, cholera. A nawet rewolucyjne: to szansa, aby przywrócić starą koncepcję przyzwoitości w polityce międzynarodowej. Zademonstrować całemu światu, że, jak powiedział polski publicysta i dyplomata Władysław Bartoszewski »warto być przyzwoitym«" - dodała.
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, przez lata był orędownikiem zbliżenia Zachodu z Rosją, pomimo kolejnych zbrodni popełnianych przez reżim Putina. Bronił też projektu rurociągu Nord Stream.
W wywiadzie dla niemieckiej gazety Rheinische Post w lutym 2021 argumentował, że sprzedaż paliwa jest „jednym z ostatnich mostów między Rosją a Europą”.
„Wierzę, że palenie mostów nie jest oznaką siły” – mówił Steinmeier. Wypowiedzi prezydenta Niemiec były ostro krytykowane przez Ukraińców.
Andrij Melnyk, ambasador Ukrainy w Niemczech mówił, że stanowisko Steinmeiera spotkało się w Kijowie ze „zdziwieniem i oburzeniem”, a komentarze Steinmeiera „wbiły się głęboko” w serca Ukraińców.
Dziś prezydent Niemiec nazywa swoją postawę błędem.
"Mianowanie przez Rosję generała armii Aleksandra Dwornikowa dowódcą wojny na Ukrainie stanowi próbę centralizacji dowodzenia i kontroli. Niezdolność do spójności i koordynacji działań wojskowych do tej pory utrudniała rosyjską inwazję" - pisze na Twitterze brytyjskie ministerstwo obrony w swoim codziennym podsumowaniu działań na froncie. Odnosi się tym samym do wiadomości sprzed kilku dni o tym, że to właśnie Dwornikow został wyznaczony na dowódcę nowej fazy rosyjskiej wojny, koncentrującej się na wschodniej Ukrainie.
"Jak wielu starszych rosyjskich generałów, Dwornikow ma wcześniejsze doświadczenie w dowodzeniu w Syrii. Ponadto od 2016 roku dowodzi południowym okręgiem wojskowym Rosji graniczącym z ukraińskim regionem Donbasu" - czytamy w komunikacie.
Kreml utrzymuje, że wszystko idzie zgodnie z planem - pisze brytyjski resort. "To nieprawda. Rosyjski plan zawodzi". Ministerstwo publikuje również mapę, pokazującą sytuację w Ukrainie:
The illegal and unprovoked invasion of Ukraine is continuing.
The map below is the latest Defence Intelligence update on the situation in Ukraine - 13 April 2022
Find out more about the UK government's response: https://t.co/dJP4dBAWon
— Ministry of Defence ?? (@DefenceHQ) April 13, 2022
Szwedzkie media informują: premier Magdalena Andersson podjęła decyzję, że jej kraj złoży wniosek o członkostwo w NATO. Dziennikarze Svenska Dagbladet dotarli do ustaleń, według których do oficjalnego złożenia wniosku ma dojść podczas najbliższego szczytu NATO w Madrycie. Ten jest organizowany w dniach 29-30 czerwca.
Rządzący w Szwecji socjaldemokraci do tej pory sprzeciwiali się dołączaniu do NATO. Teraz jednak, w wyniku Rosyjskiej agresji na Ukrainę, zmieniają swoje podejście.
Na podobny krok decyduje się również Finlandia. "Fiński parlament zajmie się kwestią członkostwa Finlandii w NATO w najbliższych tygodniach" - powiedziała premier Finlandii Sanna Marin w Sztokholmie na wspólnej konferencji prasowej z premier Szwecji Magdaleną Andersson. Dodała, że dobrze, gdyby Finlandia i Szwecja dokonały podobnych decyzji w kwestii bezpieczeństwa krajów.
Prezydenci Polski @AndrzejDuda, Estonii @AlarKaris, Łotwy @valstsgriba i Litwy @GitanasNauseda są już w #Kijów. pic.twitter.com/BpyVveNlcc
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) April 13, 2022
Wśród ofiar jest 478 mężczyzn, 308 kobiet, 30 dziewczynek i 52 chłopców. Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka informuje również o 71 dzieciach i 953 osobach o nieustalonej płci.
2558 osób zostało rannych.
"Większość zgonów cywili była spowodowana wybuchami broni o dużym zasięgu, ostrzałami z ciężkiej artylerii, ostrzałami z powietrza i wystrzałami rakiet" - czytamy w komunikacie.
W informacji podkreślono, że realna liczba zgonów może być znacznie większa. Z miejsc objętych najcięższymi walkami - np. z Mariupola - nie docierają raporty dotyczące strat.
Strona ukraińska podaje wyższe dane dotyczące dziecięcych ofiar. Prokuratura Generalna podała dziś, że od początku wojny okupanci zamordowali 191 dzieci, a ponad 349 zostało rannych.
"Wszystkie kraje Europu cieszyły się z pokoju, ale działania rosyjskie sprawiły, że zniweczono stabilność i pracę dziesiątków lat Europejczyków" - powiedział Zełenski. Apelował również, żeby europejskie kraje "zatrzymały Rosję".
"Albo zatrzymacie Rosję, albo długo nie będzie pokoju w Europie. Nie będzie spokoju i bezpieczeństwa" - mówił.
"UE nie może być sponsorem wojny. Sankcje to jedyny instrument, który może zmusić Rosję do pokoju. Wzywam do przyjęcia nowego pakietu sankcji, które będą w stanie nas bronić. Wzywam do zastosowania sankcji, które wprowadzi embargo na terenie całej Unii na surowce energetyczne" - dodał.
Działania Rosji nazwał "terrorem" i "próbami złamania narodu". "Nie ma takiej zbrodni, której nie popełniliby dotąd okupanci na Ukrainie" - powiedział.
Emmanuel Macron był pytany w radiu France 2, czy, podobnie jak Joe Biden, nazwie działania Rosji "ludobójstwem".
"Byłbym ostrożny z takimi słowami, bo Rosjanie i Ukraińcy są braćmi. Chcę kontynuować próby zakończenia tej wojny i odbudowania pokoju. Nie jestem pewien, czy eskalacja takiej retoryki pomoże sprawie" - odpowiedział.
Dodał także, że w Ukrainie popełniane są "zbrodnie wojenne" i co do tego nie ma wątpliwości. Podkreślił, że Francja jest gotowa do współpracy z Ukrainą w śledztwach w sprawie tych zbrodni.
"Pracujemy nad dostarczeniem dla Ukrainy systemów artylerii, o które zwróciły się władze tego kraju" – powiedziała rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. "Pracujemy nad tym, by dostarczyć im artylerię ze składów USA, ale też by umożliwić transfer od innych sojuszników i partnerów, tak jak zrobiliśmy to z S-300" - dodała, odnosząc się do przekazania Ukrainie systemu obrony powietrznej ze Słowacji.
Dziś wiceszefowa Pentagonu Kathleen Hicks spotka się z przedstawicielami amerykańskich koncernów zbrojeniowych, by omówić zwiększenie amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Jaki sprzęt jest Ukrainie najbardziej potrzebny?
Przede wszystkim czołgi, bojowe wozy piechoty, artyleria, pociski przeciwokrętowe, systemy przeciwlotnicze i myśliwce.
W OKO.press pisze o tym Witold Głowacki:
Szef gabinetu prezydenta podczas krótkiej konferencji prasowej poinformował, że Andrzej Duda razem z prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii przebywają już na terenie Ukrainy. W Kijowie spotkają się z prezydentem Zełenskim, jednak szczegółów programu ze względów bezpieczeństwa nie można ujawniać.
Paweł Szrot dodał, że wizyta ma pokazać "wsparcie symboliczne, polityczne, materialne". Podkreślał także, że wszystkie kraje, których prezydenci jadą do Kijowa, udzielają Ukrainie pomocy humanitarnej.
"Polska stała się w pewnym sensie liderem regionu, pan prezydent będzie pełnił taką funkcję lidera podczas delegacji" - mówił Szrot, pytany o to, czy Polska była inicjatorem wyjazdu do Ukrainy.
Na pytanie dotyczące udzielenia Ukrainie wsparcia militarnego, Szrot odpowiedział: "Przez wsparcie militarne rozumiem dostarczanie sprzętu, jaki jest Ukrainie potrzebny. Nie wchodząc w szczegóły, mogę powiedzieć, że wszystkie kraje, których prezydenci biorą udział w delegacji, takiego wsparcia udzielają".
"Wczoraj tj.12.04 funkcjonariusze SG odprawili prawie 24 tys. podróżnych- to niewielki spadek bo o 0,2 proc. w porównaniu z dniem wcześniejszym. Dzisiaj do godz.07.00 rano 5,5 tys.-wzrost o 8 proc." - informuje Straż Graniczna.
12 kwietnia z Polski do Ukrainy wyjechało 17,7 tys. osób.
Rosja cały czas bombarduje z powietrza Mariupol i rozpoczyna ofensywę w pobliżu kombinatu metalurgicznego Azowstal oraz portu morskiego.
Sztab wylicza: w ciągu ostatniej dobry obrońcy Ukrainy odparli sześć rosyjskich ataków, zniszczyli dwa pojazdy i trzy systemy artyleryjskie nieprzyjaciela w obwodach ługańskim i donieckim na wschodzie kraju; siły powietrzne zestrzeliły natomiast rosyjski samolot szturmowy Su-25.
"Federacja Rosyjska wprowadziła przy granicy i na tymczasowo okupowanym terytorium Krymu tzw. żółty poziom zagrożenia terrorystycznego. Środki te prawdopodobnie zostaną wykorzystane do zorganizowania relokacji sprzętu wojskowego, broni i personelu na terytorium Ukrainy" - czytamy w codziennym raporcie.
Wtorkowe słowa Bidena odbijają się szerokim echem w mediach. Prezydent USA po raz pierwszy użył słowa "ludobójstwo" wobec wojny w Ukrainie. "Wasz rodzinny budżet, wasza zdolność do napełnienia baku, nie powinny zależeć od tego, że dyktator wypowiada wojnę i popełnia ludobójstwo na drugim końcu świata - powiedział podczas przemówienia w Menlo, w stanie Iowa.
Na krótkim spotkaniu z dziennikarzami potwierdził: "Tak, nazwałem to ludobójstwem, ponieważ jest coraz bardziej oczywiste, że Putin po prostu próbuje zlikwidować samą ideę bycia Ukraińcem, a wskazujące na to dowody są coraz liczniejsze. (...) Umożliwimy prawnikom zadecydowanie na poziomie międzynarodowym, czy to można tak zakwalifikować, ale mnie wydaje się że tak".
Do wypowiedzi Bidena odniósł się prezydent Zełenski. Na Twitterze napisał: "Prawdziwe słowa prawdziwego lidera. Nazywanie rzeczy po imieniu jest podstawą w przeciwstawianiu się złu".
True words of a true leader @POTUS. Calling things by their names is essential to stand up to evil. We are grateful for US assistance provided so far and we urgently need more heavy weapons to prevent further Russian atrocities.
— Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa) April 12, 2022
Prezydenci Polski, Łotwy, Litwy i Ukrainy jadą do Kijowa, gdzie spotkają się z Wołodymyrem Zełenskim.
"Celem wizyty Prezydentów w Ukrainie jest wsparcie tego kraju pod każdym względem - symbolicznym, materialnym i politycznym. Zrobiliśmy wszystko, aby delegacja była bezpieczna" - powiedział szef Gabinetu Prezydenta Paweł Szrot w TVP Info.
Prezydenci Polski, Estonii, Łotwy i Litwy w drodze na spotkanie z Prezydent @ZelenskyyUa. pic.twitter.com/UOKz0diuxm
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) April 13, 2022
Media informują, że w delegacji miał brać udział również prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, jednak Zełenski odmówił tego spotkania. Powodem mają być bliskie związki Steinmeiera z Rosją i jego rola podczas budowy gazociągu Nordstream 2.
„Byłem na to gotowy (na wizytę w Ukrainie - od aut.). Ale jest oczywiste – i muszę się liczyć z tym – że Kijów tego nie chce” – powiedział Frank-Walter Steinmeier we wtorek w Warszawie.
Relację z 48. dnia wojny można znaleźć tutaj:
Dziennikarka i badaczka. Zajmuje się tematami wokół praw człowieka, głównie migracjami i uchodźstwem. Publikowała reportaże m.in. z Lampedusy, irackiego Kurdystanu czy Hiszpanii. Przez rok monitorowała sytuację uchodźców z Ukrainy w Polsce w ramach projektu badawczego w Amnesty International. Laureatka w konkursie Festiwalu Wrażliwego. Współtworzy projekt reporterski „Historie o Człowieku".
Dziennikarka i badaczka. Zajmuje się tematami wokół praw człowieka, głównie migracjami i uchodźstwem. Publikowała reportaże m.in. z Lampedusy, irackiego Kurdystanu czy Hiszpanii. Przez rok monitorowała sytuację uchodźców z Ukrainy w Polsce w ramach projektu badawczego w Amnesty International. Laureatka w konkursie Festiwalu Wrażliwego. Współtworzy projekt reporterski „Historie o Człowieku".
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Komentarze