0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.plFot. Tomasz Stańczak...

Zespół tworzą prokuratorzy zasłużeni w walce o niezależną prokuraturę, m.in. Katarzyna Kwiatkowska – na zdjęciu u góry w środku, obok niej Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk i Prokurator Generalny Adam Bodnar (Fot. Tomasz Stańczak/Agencja wyborcza.pl)

W lutym 2024 roku ponad 30 NGO-sów i ponad 40 znanych osobistości, w tym Lech Wałęsa, podpisało się pod otwartym apelem do prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, by przeanalizował „politycznie motywowane postępowania” za rządów PiS wobec przeciwników PiS.

Sygnatariusze domagali się też rehabilitacji nękanych przez upolitycznioną prokuraturę w czasach rządów PiS.

Przeczytaj także:

Bodnar: rozliczymy sprawy motywowane politycznie

Adam Bodnar odpowiedział na apel otwartym listem. „W pełni podzielam przekonanie o konieczności przeprowadzenia efektywnego przeglądu i analizy spraw, w zakresie których zachodzą jakiekolwiek podejrzenia, że mogły być motywowane politycznie”.

Lista jest długa. Minister zapowiedział przyjrzenie się postępowaniom wobec aktywistów LGBTQ+, organizatorów i uczestników demonstracji, marszy równości, osób pomagających migrantom na granicy, liderów NGO-sów, dziennikarzy prześwietlających nieprawidłowości w działaniach polityków władzy, a także wobec opozycyjnych polityków, przedsiębiorców i innych grup zawodowych, które naraziły się rządzącemu PiS.

„Do analizy tych postępowań zostanie ustanowiony dedykowany zespół prokuratorski” – zapowiadał 15 lutego Bodnar. Prosił też, by zgłaszać do Prokuratury Krajowej sprawy, które miałyby zostać prześwietlone pod kątem „motywowania politycznego”.

Twierdził, że weryfikacja i rozliczenia „politycznie motywowanych patologii w działaniu organów państwa” są „dla nas jednym z najważniejszych wyzwań”.

Utworzenie zespołu zapowiadał potem wiele razy w wywiadach. Robił to także wybrany miesiąc później prokurator krajowy Dariusz Korneluk.

By ułatwić pracę nowemu prokuratorowi generalnemu, organizacje pozarządowe złożyły do Prokuratury Krajowej listę spraw z opisem towarzyszących im nadużyć i sygnaturami.

Prokuratura: jesteśmy czyści

Efekty tych zapowiedzi?

Od czerwca Fundacja Otwarty Dialog – jeden z sygnatariuszy apelu i spiritus movens tych działań – wysyłała do PK pisma i wnioski o udzielenie informacji, by sprawdzić postępy w rzeczonej sprawie. W sierpniu okazało się, że niewiele.

FOD sprawę nagłaśniał w mediach, a Marcin Mycielski – wiceprezes FOD – 6 sierpnia 2024 na platformie X podsumował, co udało się im ustalić w korespondencji z PK.

„Zespół koordynacyjny nie został powołany. O zespole ds. aktywistów cisza. Audyt robią tylko dwie komórki w Prokuraturze Krajowej, z czego Departament Postępowania Przygotowawczego faktycznie zebrał wykazy podejrzanych spraw od 11 Prokuratorów Regionalnych”.

Mycielski ujawnił też, że Departament ds. Przestępczości Gospodarczej w PK – to ten nadzorował ściganie przedsiębiorców, m.in. Piotra Osieckiego czy Przemysława Krycha – „uznał swoje własne śledztwa za krystalicznie czyste (!)”.

Z kolei jedną ze zgłoszonych przez NGO-sy spraw – przeciwko Maciejowi Bodnarowi, mężowi Izabeli Bodnar – rozpatrzyła sama na siebie (!) katowicka prokuratura – „najbardziej upolityczniona jednostka PK w kraju, kierowana dalej przez ludzi Ziobry”.

Ziobryści nadal w Prokuraturze Krajowej

Mycielski zwrócił też uwagę, na coś zaskakującego – że nadal nie odwołano z PK 144 prokuratorów Ziobry – Bodnar żądał ich odwołania już na początku stycznia, ale tego nie wykonano przynajmniej do końca kwietnia br.

Z danych, jakie Fundacja uzyskała z PK już później, wynika, że 49 prokuratorów straciło delegację do PK od 12 stycznia br. ale wśród nich są też ludzie Bodnara, których ten najpierw delegował do PK, a potem np. awansował gdzieś w regionie (np. Mariusz Krasoń). Ergo – około setki prokuratorów Ziobry nadal działa w PK, choć od żądania ich odwołania upłynęło już ponad 7 miesięcy.

Zapytaliśmy rzecznika PK o to, ilu ludzi Ziobry delegowanych do PK nadal jest w PK i skąd wynikają te opóźnienia. Czekamy na odpowiedź.

„Presja ma sens”

Tydzień po alarmujących wystąpieniach aktywistów Fundacji Otwarty Dialog, prokurator krajowy Dariusz Korneluk powołał wreszcie zespół prokuratorów „do zbadania spraw pozostających w zainteresowaniu opinii publicznej ze względu na ich przedmiot oraz charakter”. We środę 28 sierpnia poinformowała o tym PK.

Ewa Wrzosek, prokurator zasłużona w walce o odpolitycznienie prokuratury, komentuje ten fakt opóźnienia. „Ta kilkumiesięczna zwłoka wydaje się zbyt duża i nieuzasadniona. W mojej ocenie dopiero dodatkowe naciski ze strony NGO-sów doprowadziły do powołania tego zespołu. Presja ma sens”.

Zespół ma przeanalizować sprawy wytypowane przez prokuratorów regionalnych pod kątem „prawidłowości ich prowadzenia, wytyczania kierunków postępowania, poziomu i sprawności realizowania czynności, jak również zasadności i merytoryczności podejmowania końcowych rozstrzygnięć oraz kierowanych aktów oskarżenia”.

Przedmiotem badań mogą zostać objęte też inne sprawy, niewytypowane przez prokuratorów regionalnych.

Zespół tworzą prokuratorzy zasłużeni w walce o niezależną prokuraturę w czasach PiS, którzy sami też z tego powodu często byli nękani przez ludzi Ziobry. To głównie członkowie organizacji Lex Super Omnia. Są to:

  • Katarzyna Kwiatkowska, dyrektor Departamentu postępowania Przygotowawczego, znana z licznych wystąpień krytycznych dla poprzedniej władzy, została przewodnicząca zespołu;
  • Marek Wełna, dyrektor Departamentu Przestępczości Gospodarczej, będzie jej zastępcą;
  • Krzysztof Wójcik, zastępca dyrektora Departamentu Postępowania Przygotowawczego;
  • Jarosław Onyszczuk, dyrektor Biura Prezydialnego;
  • Mariusz Krasoń, prokurator Regionalny w Krakowie. To jeden z najbardziej prześladowanych prokuratorów za czasów Zbigniewa Ziobry i Bogdana Święczkowskiego.

Raport do 30 listopada

Rzecznik prasowy PK Przemysław Nowak zapowiedział, iż po zakończeniu badania spraw, do 30 listopada 2024 roku zespół sporządzi jawny raport podsumowujący, zawierający „ocenę sposobu prowadzenia analizowanych spraw wraz z wnioskami co do prawidłowości wykonywania ustawowych zadań prokuratury przez prokuratorów”.

Ten raport będzie też „rekomendacją” dla prokuratora krajowego czy wznowić postępowania, czy też nie.

Z pism z odpowiedziami na pytania FOD wynika, że w I kwartale 2024 roku prokurator generalny zlecił Prokuraturze Regionalnej i Okręgowej w Warszawie dokonanie kwerendy i analizy spraw osób, które w latach 2015-23 uczestniczyły w protestach i zgromadzeniach ulicznych wymierzonych w ówczesne władze i w wyniku tego spotkały się z represjami.

Co z postępowaniami w sprawie śmierci migrantów na granicy

Jak działania prokuratury i stworzenie zespołu przyjmują najbardziej zainteresowani – ofiary prześladowań politycznych m.in. ze strony prokuratur w czasach PiS?

Arkadiusz Szczurek, aktywista opozycji ulicznej z prawdopodobnie największą liczbą spraw w Polsce (między 200 a 300), jakie wytoczyła mu upolityczniona policja, prokuratura i inne instytucje pod kontrolą PiS: „Nie jestem zaskoczony, że zespół powstał tak późno. Bo grubych spraw mają tam wiele i trudno im się skupić na tych mniejszych. Fakt utworzenia zespołu witam z radością”.

Bart Staszewski, aktywista LGBTQ+, wytoczono mu kilkanaście spraw.: „Powstanie zespołu to ważna informacja, bo wśród aktywistów, zwłaszcza tych z pierwszej linii, brakuje podstawowego poczucia sprawiedliwości”.

Tomasz Misiak, członek rady Pracodawców RP, podkreśla, że środowiska przedsiębiorców zostały też mocno skrzywdzone w czasie rządów PiS. „Szykany wobec nas były tak masowe, zorganizowane, że NGO-sy zaczęły interweniować w naszej sprawie. Weryfikowane tego dzisiaj będzie wyjątkowo istotne i pokaże, że państwo ma swoją ciągłość”.

Część skrzywdzonych przedsiębiorców czeka na odzyskanie dobrego imienia.

Paweł Kasprzak, jeden z liderów Obywateli RP, także wielokrotnie ciągany po sądach, uważa, że utworzenie tego zespołu jest potrzebne, ale widzi sprawy istotniejsze. „Znam od groma osób – aktywistów, które mają postępowania w różnej fazie, ale nie słyszałem o ani jednym zakończonym (z powodu działań prokuratury – red.). Od zmiany władzy ludzie nadal umierają na granicy polsko-białoruskiej i nie słyszałem też o żadnym postępowaniu w sprawie tych śmierci. Mówią o sprzątaniu spraw motywowanych politycznie? W tym kontekście to jest śmiechu warte” – komentuje lider Obywateli RP.

„Dlaczego ziobrysta w dalszym ciągu kieruje departamentem”?

Bartosz Kramek, przewodniczący rady Fundacji Otwarty Dialog, także cieszy się z powołania zespołu ds. weryfikacji postępowań, mimo opóźnień.

„Mam nadzieję, że jego członkom nie zabraknie determinacji do oceny pracy kolegów” – komentuje. Ale podobnie jak Mycielski, zwraca uwagę na rozliczenia w samych prokuraturach. Wg informacji, jakie FOD uzyskała z PK, w Departamencie ds. Przestępczości Gospodarczej PK, jego dyrektor Marek Wełna nie doszukał się żadnych nieprawidłowości, w „głośnych, kontrowersyjnych śledztwach prowadzonych przez najbardziej gorliwych prokuratorów Ziobry”.

„W niektórych wypadkach mówimy o wieloletnich śledztwach bez skierowania aktu oskarżenia. W innych o propozycjach korupcyjnych i ofertach składania fałszywych zeznań” – dodaje Kramek.

Twierdzi, że weryfikacją nie objęto śledztw prowadzonych przez Śląski Wydział Zamiejscowy Departament Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji, znany jako „oddział szturmowy Ziobry”. Stąd – z Katowic – pochodzi m.in. b. prokurator krajowy Bogdan Święczkowski i jego protegowani, np. Andrzej Stróżny czy Grzegorz Ocieczek – kiedyś wysocy funkcjonariusze ABW i CBA zamieszani w sprawę śmierci posłanki Barbary Blidy.

Departamentem nadal kieruje prokurator Daniel Lerman (oficjalnie zastępca dyrektora, ale dyrektora brak). „Dlaczego Departament Przestępczości Zorganizowanej funkcjonuje jak państwo w państwie, a Prokuratura Krajowa unika odpowiedzi na pytania o prokuratora Lermana i jego działania?” – pyta Kramek.

;
Krzysztof Boczek

Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.

Komentarze