Izba Dyscyplinarna na początku października zdecyduje, czy Prokuratura Krajowa będzie mogła postawić naciągane zarzuty karne sędziom znanym z obrony wolnych sądów. Za Igorem Tuleyą i Beatą Morawiec stoją murem sędziowie oraz prawnicy z całej Polski
„Solidarni z sędzią Beatą Morawiec”, „Murem za Beatą”, „Dziś Beata, jutro wy”, „Murem za Beatą, nie damy się zastraszyć”, „Dosyć represji, łapy precz od sędzi Morawiec” - z takimi hasłami sędziowie robili sobie w ostatnich dniach zdjęcia przed sądami. To gest solidarności i wsparcia dla krakowskiej sędzi Beaty Morawiec, której Prokuratura Krajowa na czele z Bogdanem Święczkowskim chce postawić mocno wątpliwe zarzuty karne.
Pikiety solidarnościowe sędziowie robili przed sądami w dużych miastach jak w Poznaniu, Krakowie, Gdańsku, Łodzi, Bydgoszczy, Szczecinie czy w Olsztynie, ale też w mniejszych ośrodkach, gdzie taki gest to wyraz dużej odwagi. Przed mniejsze sądy wyszli sędziowie z Bytowa, Grójca, Lęborka, Nakła nad Notecią, Myśliborza, Kościana czy Bartoszyc. Samotnie zdjęcie solidarnościowe z Beatą Morawiec zrobił sędzia z Sądu Rejonowego w Kętrzynie.
W geście poparcia stanęli też obywatele pod sądami w Warszawie i Przemyślu. Do akcji włączyli się również adwokaci, na czele z prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej Jackiem Trelą oraz dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Mikołajem Pietrzakiem. Część zdjęć z tej akcji zamieszczamy niżej i pod artykułem (zdjęcie na górze artykułu pokazuje pikietę solidarnościową sędziów z Krakowa).
Sędzia Beata Morawiec z Sądu Okręgowego w Krakowie.
Akcja solidarnościowa jest bardzo ważna, bo już 12 października 2020 Izba Dyscyplinarna przy SN rozpozna wniosek Prokuratury Krajowej o uchylenie immunitetu Beacie Morawiec. Izba szybko wyznaczyła termin jego rozpoznania, bo zgodnie z artykułem 80 par. 2d ustawy o ustroju sądów powszechnych ma na rozpoznanie dwa tygodnie.
Wniosek jednoosobowo rozpozna Adam Tomczyński (w pierwszej instancji). To on był w składzie, który zawiesił w obowiązkach służbowych i obciął pensję sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi z Olsztyna.
Tomczyński przed powołaniem do Izby Dyscyplinarnej znany był z chwalenia na Twitterze rządów PiS.
Do zarzutów karnych, jakie sędzi Beacie Morawiec chce postawić specjalny wydział wewnętrzny Prokuratury Krajowej (powołany do ścigania sędziów i prokuratorów) trzeba podchodzić z dużą rezerwą. Według prokuratury sędzia miała przed laty wziąć pieniądze za fikcyjną ekspertyzę dla sądu i przyjąć telefon za wydanie korzystnego wyroku. Sędzia temu zaprzecza.
Opublikowała nawet w internecie ekspertyzę, którą napisała dla sądu.
Sędzia Sądu Rejonowego w Kętrzynie wspierający samotnie sędzię Morawiec.
W zarzuty nie wierzą sędziowie. Uważają, że prokuratura wzięła Morawiec na celownik, bo jest ona prezeską stowarzyszenia niezależnych sędziów Themis, które obok stowarzyszenia sędziów Iustitia broni wolnych sądów i jest ostrym krytykiem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Ponadto Morawiec wygrała nieprawomocnie z Ziobrą proces cywilny za komunikat resortu sprawiedliwości, w którym oczerniono sędzię. Komunikat wydano po tym, jak resort Ziobry odwołał Morawiec z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie.
Wyrok mógł być dla Ziobry upokorzeniem, bo sąd nakazał mu przeprosić sędzię. Minister się odwołał i sprawa czeka na rozpoznanie jego apelacji.
Na złożeniu wniosku o uchylenie immunitetu Prokuratura Krajowa nie poprzestała. O godzinie 06:30 rano weszła do domu sędzi i pod groźbą przeszukania zabrała jej służbowy laptop. Prokuratura zrobiła najście na dom Morawiec, choć chroni ją immunitet sędziowski. Według prawników, w tym byłego prezesa TK i byłego Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Andrzeja Zolla, prokuratura zrobiła to bezprawnie.
Dlatego sędziowie wyszli w całej Polsce przed sądy, by pokazać, że stoją za sędzią Morawiec murem. Wsparcie dla sędzi jest ważne, by zobaczyła, że w zetknięciu z prokuraturą Zbigniewa Ziobry nie jest sama.
"To znaczy, że ludzie widzą, jaka to wszystko hucpa, jaka krzywda wyrządzana jest człowiekowi, który jest niewygodny dla władzy. Na co dzień się twardo trzymam, zapieram, jak jakiś Rejtan, ani łezki w oku, ale jak zobaczyłam te zdjęcia [z akcji solidarnościowej – red.], to łzy popłynęły"
– wyznała w wywiadzie dla OKO.press sędzia Morawiec.
Izba Dyscyplinarna w najbliższych dniach będzie się zajmować nie tylko sędzią Morawiec. Kilka dni przed posiedzeniem w jej sprawie Izba będzie decydować czy uchylić immunitet sędziemu Igorowi Tulei, symbolowi niezależnych sądów. Stanie się to 5 października. Immunitet chce mu uchylić ten sam wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Po co? Bo chce mu postawić absurdalne zarzuty za to, że wpuścił dziennikarzy na ogłoszenie krytycznego wobec PiS orzeczenia.
Chodzi o orzeczenie, w którym Tuleya nakazał prokuraturze śledztwo dotyczące głosowania przez PiS nad budżetem w Sali Kolumnowej Sejmu w grudniu 2016 roku. Doszło wtedy do nieprawidłowości, blokowano udział opozycji w obradach. I Tuleya to wszystko wypunktował przed kamerami, zobaczyła to cała Polska. Nie spodobało się to PiS. I teraz prokuratura przygotowała naciągane zarzuty za to, że na posiedzenie, na którym nakazał śledztwo dotyczące PiS, wpuścił dziennikarzy.
Sędziowie z Sądu Okręgowego w Łodzi.
W pierwszej instancji Izba Dyscyplinarna odmówiła jednak Prokuraturze Krajowej uchylenia immunitetu. W uzasadnieniu do tej decyzji uznała, że Tuleya wpuszczając dziennikarzy na orzeczenie nie złamał prawa. Co więcej, orzekający w sprawie Jacek Wygoda powołując się na Konstytucję orzekł, że gwarantuje ona publiczności jawność postępowań przed sądem.
Od tego odwołała się prokuratura. I 5 października Izba Dyscyplinarna rozpozna to odwołanie w trzyosobowym składzie: Tomasz Przesławski, Sławomir Niedzielak (sprawozdawca sprawy), Jarosław Sobutka.
Sędzia Igor Tuleya, jeden z najbardziej znienawidzonych przez PiS niepokornych sędziów w Polsce, też dostał poparcie środowiska sędziowskiego. Jak w przypadku Beaty Morawiec sędziowie również organizowali akcje solidarnościowe, by pokazać, że Tuleya nie jest sam.
OKO.press pisało o wszystkich represjach, jakie spadły na Beatę Morawiec i Igora Tuleyę. Pisaliśmy też o ściganiu innych niepokornych sędziów za to, że głośno krytykują Zbigniewa Ziobrę, że bronią wolnych sądów i dają wsparcie represjonowanym koleżankom oraz kolegom.
OKO.press nadal będzie o tym pisać. Będziemy opisywać każdy przypadek nadużywania władzy przez ludzi Ziobry wobec niezależnych sędziów. W wakacje opublikowaliśmy listę ściganych sędziów.
Wtedy na tej liście było ponad 80 osób. Ale jest ona już nieaktualna, bo po wygranych przez PiS wyborach prezydenckich represje się nasiliły. Niebawem w OKO.press opublikujemy aktualną listę ściganych.
Będziemy też pisać o dalszym niszczeniu przez władzę PiS niezależnego wymiaru sprawiedliwości w Polsce oraz o tym, jakie kroki będzie podejmować wobec Polski Unia Europejska. Będziemy również opisywać orzeczenia TSUE dotyczące polskich sądów. Bo choć może się wydawać, że atak prawicy i władzy PiS na społeczność LGBT w Polsce przyćmił w UE sprawę wolnych sądów, to tak nie jest. Nadal kwestia praworządności jest ważna dla Europy.
Sędziowie z Sądu Rejonowego w Lęborku.
Sędziowie z Sądu Rejonowego w Kłodzku.
Sędziowie z Sądu Okręgowego w Elblągu.
Sędziowie z Sądu Rejonowego w Żywcu.
Sędziowie z Opola.
Sędziowie z Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Sędziowie z Sądu Okręgowego w Warszawie. Drugi od prawej, w pierwszym rzędzie to sędzia Igor Tuleya, a pierwszy od lewej to sędzia Piotr Gąciarek, aktywny działacz warszawskiej Iustitii.
Sędziowie z Sądu Okręgowego w Gdańsku, na pierwszym planie sędzia Dorota Zabłudowska z zarządu Iustitii.
Sędziowie olsztyńscy, po środku w pierwszym rzędzie od dołu sędzia Paweł Juszczyszyn, represjonowany za wykonanie wyroku TSUE.
Sędziowie z Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Adwokaci z Okręgowej Rady Adwokackiej w Krakowie.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze