0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

To było pierwsze spotkanie największej w Polsce centrali związkowej nauczycieli i nauczycielek z nowym kierownictwem Ministerstwa Edukacji. Barbara Nowacka zaprosiła prezydium ZNP do gmachu MEN na ul. Szucha w Warszawie.

Prezes ZNP w rozmowie z OKO.press określił atmosferę spotkania, które trwało półtorej godziny, jako „bardzo pozytywną”. „Widać po stronie minister Nowackiej i pozostałych członkiń kierownictwa, że dalsza współpraca rokuje. Widzimy chęć wprowadzenia rzeczywistego dialogu, zrozumienia partnera, a nie tylko gadulstwo” – mówi Sławomir Broniarz.

ZNP: „To my jesteśmy profesjonalistami”

Jednocześnie prezes ZNP zastrzega, że każda ze stron w tej dyskusji ma inną rolę do odegrania. „Nikt u nas nie zamierza wchodzić w buty resortu edukacji. Nie zakładamy, że szefostwo MEN będzie postępować niczym związek zawodowy. Ale oczekujemy, że wszelkie konflikty od dziś będą rozstrzygane metodami dialogu, choćby zwykłego telefonu czy spotkania” – dodaje Broniarz.

Prezes ZNP podkreśla, że ogromną rolę w uzdrawianiu polskiej oświaty mają do odegrania także organizacje społeczne. „I minister Nowacka zapowiadała, że spotka się także z nimi. Zwracaliśmy jednak uwagę, że to my jesteśmy profesjonalistami i nie wszystkie pomysły proponowane przez trzeci sektor mieszczą się w ramach struktury organizacyjnej szkół w Polsce” – mówi Broniarz.

Podwyżki? ZNP: „Chcemy zobaczyć rozporządzenie płacowe”

Głównym tematem dyskusji były podwyżki dla nauczycielek i nauczycieli. We wtorek 19 grudnia premier Donald Tusk ogłosił, że od stycznia 2024 roku średnie płace nauczycieli wzrosną o 30 proc., a dla nauczycieli początkujących – o 33 proc. Pieniądze na ten cel mają być zabezpieczone w skorygowanym budżecie na przyszły rok.

ZNP chciało, żeby podwyżka dotyczyła raczej wynagrodzeń zasadniczych. Chodzi o nauczycielskie minimum – bez dodatków i nadgodzin. Nowy rząd zdecydował jednak spełnić obietnicę w formie „co najmniej 1500 zł podwyżki”, ale do średnich wynagrodzeń.

„Umówiliśmy się dziś, że będziemy o tym dalej dyskutować dopiero, jak zobaczymy dokładne kwoty wzrostu wynagrodzeń zasadniczych” – mówi Broniarz.

„Nasz dzisiejszy postulat był prosty: poprawić komunikację w sprawie płac. Do tej pory była ona nie najlepsza. Musimy unikać tego, co jest spuścizną ministra Handkego, czyli określania poziomu wynagrodzeń w oparciu o średnie płace na danym stopniu awansu. To jest w dużej mierze fikcja, której nie chcemy podtrzymywać” – mówi Broniarz.

Nauczycielom należy się wyjaśnienie, na czym polega ta różnica i zarazem potencjalny przedmiot sporu.

Wynagrodzenia zasadnicze, zapisywane corocznie w rozporządzeniu ministra edukacji jako „minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego” to gwarancje dla nauczycielek/nauczycieli, że na danym stopniu awansu (początkujący, mianowany, dyplomowany) nie zarobią „mniej niż” podane kwoty.

Wynagrodzenie średnie uwzględnia po pierwsze liczne dodatki:

  • za wysługę lat (1 proc. wynagrodzenia zasadniczego za każdy rok od czwartego, maks. 20 proc.);
  • motywacyjny (w dyspozycji dyrektorki, maks. połowa wynagrodzenia zasadniczego);
  • funkcyjny, w tym za wychowawstwo (określony kwotowo w Karcie Nauczyciela, obecnie to 300 zł), a także „dyrektorski” (od 10 aż do 100 proc. wynagrodzenia zasadniczego);
  • za warunki pracy (m.in. „wiejski” – 10 proc. wynagrodzenia zasadniczego) itp.

Po drugie, nauczycielki pracują więcej niż 18-godzinne pensum. Dostają więc:

  • wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe, które zgodnie z Kartą Nauczyciela mogą sięgać połowy pensum (czyli 9 godzin lekcyjnych).

A de facto więcej, bo ministerstwo Czarnka poluzowało to ograniczenie dla szkół ponadpodstawowych, nie obejmuje ono także zajęć z dziećmi z Ukrainy, a praca nauczycielek w różnych szkołach pozwala omijać limit.

To wszystko liczy się do średnich wynagrodzeń.

Gdy pytam, jak na zapowiedź premiera zareagowało środowisko nauczycielskie, słyszę, że szału nie ma.

„Jeżeli nauczyciel dostaje komunikat, że średnie wynagrodzenie rośnie, to oczami wyobraźni widzi hipotetyczną pensję. Wie, że raczej nie zarobi 9,5 tys. zł. Chciałby wiedzieć, co się zmieni w wynagrodzeniu zasadniczym. Narracja o średnich płacach, tak skomplikowana i hermetyczna, naprawdę musi się skończyć. I o tym dziś mówiliśmy podczas spotkania w MEN” – tłumaczy prezes ZNP.

Przeczytaj także:

Najważniejszy temat? Wsparcie psychologiczne

„Rozmawialiśmy też o przeładowanych podstawach programowych, przepełnionych klasach w szkołach ponadpodstawowych, o ogromnej liczbie godzin ponadwymiarowych, które biorą nauczyciele. To nie są problemy, które dotykają tylko nauczycieli. Chodzi o jakość naszej edukacji” – mówi Sławomir Broniarz.

Wśród poruszanych tematów znalazło się też wsparcie dla ukraińskich uczniów – tych, którzy są w polskich szkołach, ale też tych, które wciąż pozostają poza systemem.

"Najważniejsza była dla nas chyba kwestia dobrostanu w szkole. Chodzi o wsparcie psychologiczne dla uczniów i nauczycieli. I tu zgodziły się z nami ministry Mucha i Nowacka. Musimy zderzyć się z realiami rynku.

Nie może być tak, że specjalista, który dostaje za godzinną konsultację 500 zł, przychodzi do szkoły uprawiać wolontariat" – mówi prezes ZNP.

I dodaje, że system wsparcia wymaga reorganizacji. „Nie możemy opierać się na parametrach, które mówią, że na 1000 uczniów ma przypadać 1,5 psychologa. To nie jest wsparcie” – tłumaczy.

Broniarz zastrzega, że nie padły dziś ze strony MEN żadne deklaracje. „Bądźmy poważni, nie można w ciągu godziny, czy dwóch dojść do konkluzji na temat kilkunastu tematów. Umówiliśmy się, że jak resort okrzepnie, zapadną decyzje organizacyjno-kadrowe, to zaczniemy prace w zespołach roboczych. Wtedy będziemy przedstawiać konkretne propozycje i ścierać się, co do ich kształtu” – mówi.

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze