0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: US President Joe Biden and First Lady Jill Biden welcome French President Emmanuel Macron and his wife Brigitte Macron to the White House for a state dinner in Washington, DC, on December 1, 2022. (Photo by SAUL LOEB / AFP)US President Joe Bid...

Na zdjęciu: prezydent Francji Emmanuel Macron z żoną Brigitte. Ich związek jest przeciwieństwem trendu dominującego w Polsce: Brigitte jest starsza od Emmanuela o 24 lata. Fot. Saul Loeb / AFP

Zacznijmy od ponurej statystyki zgonów. Gdybyście Państwo nie wiedzieli, co to jest zgon, Rocznik demograficzny 2021 podaje, że idzie o "trwałe, czyli nieodwracalne ustanie czynności narządów niezbędnych dla życia, konsekwencją czego jest ustanie czynności całego ustroju".

W 2020 roku na trwałe ustały czynności 477 355 Polek i Polaków (dane GUS), z tym że zgonów Polaków było prawie 250 tys. (249 744), a Polek 228 tys. (227 611). Różnica - 22 tys. W 2021 roku te liczby wzrosły w szokujący sposób: łącznie zmarło 519 517 osób. W tym - 268 658 Polaków i 250 859 Polek, różnica wyniosła prawie 18 tys.

Wbrew samochwalstwu władz (m.in. Jarosława Kaczyńskiego) takie były skutki epidemii Covid-19, jej lekceważenia przez władze (premier Morawiecki nawet zachęcał seniorów do udziału w wyborach 2020) i wywołanej przez epidemię zapaści opieki zdrowotnej. Alarmowaliśmy, że zapłaciliśmy w UE najwyższą cenę za koronawirusa. W porównaniu ze średnią 2016-2019 nadmiarowa liczba zgonów wyniosła w latach 2020-2021 aż 23,5 proc., gorzej było tylko w Bułgarii (26,4 proc.).

Epidemia uderzyła bardziej w mężczyzn niż kobiety - w 2021 roku na Covid-19 zmarło 48,8 tys. mężczyzn i 42,2 tys. kobiet - ale różnice między umieraniem Polek i Polaków to nie jest nic nowego.

Mało kto zwraca uwagę, że od lat śmierć ma w Polsce płeć.

Kobieta umiera samotnie, mężczyznę wyprawia na tamten świat żona

W 2021 roku GUS podał szacunkowe dane o stanie cywilnym Polek i Polaków umierających w 2020 roku*. Na wykresie niżej zobaczcie ich sytuację życiową: ile osób pozostawało w związku małżeńskim (tj. z żyjącym mężem/żoną), a ile było owdowiałych, rozwiedzionych oraz takich, które nigdy nie były w rejestrowanym związku, czyli kawalerów i panien. W tej ostatniej grupie mogły być oczywiście osoby pozostające w związkach nieformalnych (w tym LGBT).

Spośród prawie ćwierć miliona (248,7 tys.) Polaków aż 139,3 tys. (56 proc.) umierało w towarzystwie żony, za to wśród 226,8 tys. umierających Polek męża miało przy sobie tylko 51,4 tys. (22,7 proc.).

Dwa i pół raza więcej mężczyzn niż kobiet odchodziło z tego świata żegnane przez najbliższą osobę i korzystając z jej wsparcia.

Oczywiście opiekę nad umierającą osobą mogą sprawować także dzieci i inni członkowie rodziny, nie chcemy też idealizować relacji małżeńskich. Ale ogólny trend jest taki, że kobiety umierają w znacznej większości bez męża, a mężczyźni z żoną. Statystycznie z pewnością oznacza to większy komfort umierania mężczyzn, poczynając od opieki i pielęgnacji w chorobie, poprzez pocieszenie w cierpieniu, na łagodzeniu lęku i współtworzeniu poczucia sensu tej ostatniej fazy życia kończąc**.

Z kolei umierających wdów (140,9 tys.) było w 2020 roku niemal równo trzy razy więcej niż wdowców (47,7 tys.), co oznacza, że odchodzące kobiety mogą boleśnie odczuwać kontrast między swoim umieraniem i tym, jak kilka lat wcześniej żegnały męża.

Więcej za to jest umierających mężczyzn po rozwodzie (25,9 tys.) i wiecznych kawalerów (35,8 tys.) - razem 61,7 tys. Rozwodniczek i panien, które opuszczają ten świat jest łącznie blisko dwa razy mniej (34,5 tys.).

Skąd te różnice?

Mężowie umierają wcześniej niż żony, bo żyją krócej

Trudno o bardziej oczywistą tezę prawda? Różnice są jednak szokująco duże. Rocznik statystyczny 2022 rysuje - mówiąc metaforycznie - choinkę życia kobiet i mężczyzn (wg danych z 31 marca 2021 roku):

nadwyzka kobiet i mężczyzn

Jak widać, więcej rodzi się chłopców. W w żłobkowo-przedszkolnym wieku (0-4 lata) jest ich 975 tys. aż o 52 tys. więcej niż dziewczynek (923 tys.). W kolejnych grupach wiekowych (po pięć lat) ta przewaga powoli spada. Młodych dorosłych (30-34 lata) płci męskiej jest 1 416 tys. a żeńskiej - 1 375 tys. (różnica - 41 tys.). Wyrównanie liczebności płci następuje w przedziale 45-49 lat (1 361 tys. panów w sile wieku do 1 356 tys. pań).

Potem więcej i coraz więcej jest kobiet. W kategorii 60-64 lata ich przewaga sięga 162 tys. (1 394 tys. do 1 232 tys.), a w kategorii 70-74 lata aż 243 tys. Wśród osób w wieku ponad 85 lat pań jest 2,6 razy więcej niż panów: 570 tys. do 221 tys.

W 2021 roku średni wiek życia w Polsce skrócił się w porównaniu z 2019 rokiem o ponad dwa lata: do 71,8 lat u mężczyzn (było 74,1) i do 79,7 lat kobiet (było 81,9 lat). Oznacza to, że tyle lat przed sobą miał chłopiec oraz dziewczynka urodzeni w drugim roku pandemii.

Polki żyją obecnie aż o 7,9 lat dłużej niż mężczyźni. W 2000 i 2010 roku różnica wynosiła jeszcze więcej (8,5 roku), a potem zaczęła maleć aż do 7,8 lat w 2019 roku. W wyniku pandemii znowu lekko podskoczyła.

Kobiety żyją dłużej na całym świecie, w tym w UE, ale różnica nie jest aż tak duża jak w Polsce.

Średni wiek życia Polek jest krótszy o około dwa lata niż w Europie, a Polaków o ponad 4 lata.

Genetycy tłumaczą dłuższe życie kobiet korzystniejszym zapisem informacji genetycznej w chromosomach (u kobiet chromosom płci - X ma swoją kopię, mężczyźni mają tylko jeden chromosom X i jeden chromosom Y). Ma to swój sens ewolucyjny, bo samce jako większe są bardziej narażone na śmierć podczas porodu, trudniejsze do wykarmienia, a przy tym narażone na śmierć ze względu na biologiczny "podział zadań".

Do tego swoje dodaje kultura. Szybsze umieranie mężczyzn w Polsce niż w UE może wynikać z toksycznego modelu męskości, w którym niższa jest troska o zdrowie, większa skłonność do używek (przede wszystkim alkoholu), a także skłonność do "brawurowej odwagi". Nie jest aż tak źle jak w Rosji, gdzie wg danych WHO mężczyźni żyją 68,2 lata, a kobiety 78 lat, ale można powiedzieć, że polska męskość nie weszła jeszcze w pełni do Unii Europejskiej.

Długość życia mężczyzn w UE i Polsce wynosiła:

  • w roku 2000 - 74,5 w UE i 70,3 lat w Polsce;
  • w roku 2010 - 76,9 i 72,2 lat;
  • w roku 2019 - 78,5 i 74,1 lat.

Długość życia kobiet w UE i Polsce wynosiła:

  • w roku 2000 - 80,9 w Polsce i 78,8 lat w UE;
  • w roku 2010 - 82,8 80,7 lat;
  • w roku 2019 - 84,0 i 81,9 lat

To wszystko oznacza genderową nierówność w starości i umieraniu, która wynika z faktu, że kobiety żyją dłużej. Ale krótsze życie mężczyzn to nie jedyny powód dyskryminacji starszych kobiet.

O ile ona ma być młodsza od niego?

Jak informuje Rocznik demograficzny 2021, w epidemicznym 2020 roku zawarto ogółem 145 tys. małżeństw, a rozwodów było 51,2 tys. Ponieważ Polska jest w mniejszości 11 państw UE, głównie z Europy Wschodniej, które nie dają gejom i lesbijkom prawa do zawierania małżeństw, oznacza to, że zarówno mężczyźni, jak kobiety zawarli tyle samo związków małżeńskich.

W porównaniu z 2019 rokiem spadła o 21-22 proc. zarówno liczba małżeństw, jak rozwodów, tak jakby epidemia zamroziła decyzje zarówno na "tak", jak i na "nie". W 2021 roku, gdy lęk przed koronawirusem zmalał, liczby prawie wróciły do poziomu z 2019 roku: małżeństw było 168,3 tys., a rozwodów 60,7 tys.

Z naszego punktu widzenia kluczowa jest różnica wieku zawierania małżeństw. Według danych GUS kobiety robią to o 2,1 roku wcześniej niż mężczyźni - mediana (czyli wiek środkowy) wychodzenia za mąż w 2020 roku wynosiła 28,5 roku, a mediana żeniaczki - 30,6 lat (dokładniej: połowa wszystkich mężczyzn/kobiet zawiera związek małżeński wcześniej, a połowa później niż wiek środkowy).

Poniższy wykres przedstawia szczegóły. Jak widać, wśród osób najmłodszych wchodzących w związek małżeński przewaga kobiet jest ogromna: w kategorii osób nastoletnich - pięciokrotna, 20-24 letnich - ponad dwukrotna (29,3 tys. do 13,4 tys.). W wieku 25-29 - już tylko 5 proc., a w następnych kategoriach wiekowych mężów jest więcej niż żon, zwykle o ok. 20 proc., za wyjątkiem grupy najstarszej (60 plus), gdzie różnica sięga 40 proc. (5339 mężów do 3104 żon).

Mężczyźni /kobiety nowożeńcy według wieku w 2020 roku

ogółem 145 045

mniej niż 20 lat 245 mężczyzn / 1365 kobiet - 1,1 tys. różnicy, więcej żon

20-24 - 13 425 / 29 302 15,9 tys.

25-29 - 53 402 / 56 258 2,8 tys.

--------------------------------------------

30-34 - 34 406 mężczyzn/ 25 351 kobiet 9,1 tys. różnicy, więcej mężów

35-39 - 17 217 / 12 567 4,5 tys.

40-44- 9 199 / 7 342 2,1 tys.

45-49- 5 718 / 4 895 0,8 tys.

50-54 - 3 629 / 2 992 0,7 tys.

55-59- 2 465 / 1'869 0,6 tys.

60 plus - 5339 / 3104 2,2 tys.

Z perspektywy statystycznej kobiety, która w 2021 roku wyszła za mąż, nie wygląda to dobrze. Jej mąż będzie żył krócej od niej o prawie osiem lat (7,9 roku). Do tego już na starcie małżeństwa jest starszy o owe 2,1 roku, co oznacza, że tym szybciej od niej się zestarzeje i umrze.

To razem równo 10 lat samotnej starości, z jaką musi się dziś liczyć statystyczna Polka.

Do tej pory kładliśmy nacisk na umieranie, ale pomyślmy też o tych 10 latach samotnego życia.

I tu dochodzi kolejne źródło nierówności: wiek emerytalny 65 lat dla niego i 60 lat dla niej. To oznacza, że

jego życie bez pracy trwa 6,8 lat, a jej 21,9 lat, ponad trzy razy dłużej.

Jak podał ZUS w maju 2022, przeciętna emerytura mężczyzny wynosi 3 tys. 184 zł brutto, a kobiety — 2 tys. 128 zł brutto. Różnica wynosi ponad 1000 zł, mężczyzna dostaje półtora raza więcej.

Tę stratę po śmierci męża może złagodzić "emerytura po mężu" (formalnie - renta rodzinna) - do 85 proc. wysokości jego emerytury, ale tak czy inaczej jego śmierć oznacza dla niej pauperyzację.

Brakuje żon

Jak podaje GUS, w 2021 roku w wieku do 30 lat żon było 86 925 , a mężów 67 072, czyli o 19,9 tys. więcej kobiet zawarło związek małżeński. Jak to możliwe? To proste - wyszły za starszych mężczyzn.

A przecież w tym przedziale wiekowym jest w populacji wyraźnie więcej mężczyzn niż kobiet (patrz wyżej), dokładnie o 105 tys. więcej (3 071 tys. mężczyzn i 2 966 tys. kobiet).

W wieku:

  • 15-19 lat jest 864 tys. Polek i 901 tys. Polaków;
  • 20-24 lat jest 943 tys. Polek i 975 tys. Polaków;
  • 25-29 lat jest 1 159 tys. Polek i 1 195 tys. Polaków;
  • 30 -34 lata jest 1 375 tys. Polek i 1 416 tys. Polaków.

Zestawienie danych o liczbie mężów i mężczyzn oraz żon i kobiet, oznacza, że:

  • spośród 3 071 tys. Polaków w wieku do 30 lat mężami zostało w 2021 roku tylko 67 072, co stanowi 2,2 proc.
  • wśród 2 966 tys. Polek żonami zastaje 86 925 kobiet, czyli 2,9 proc.

Ta różnica może wydawać się niewielka, ale proszę pamiętać, że dotyczy tylko jednego roku, w którym prawie 20 tys. kobiet "uciekło" swoim rówieśnikom wiążąc się ze starszymi mężczyznami.

Można się też pocieszać, że kiedyś żona musiała być młodsza o więcej lat. We Lwowie w latach 1857-1872 małżeństwa z różnicą 20 lat i więcej stanowiły aż 22 proc. W 1950 roku w Polsce mediana wieku małżeńskiego dla kobiet wynosiła 23 lata, a dla mężczyzn 26 lat. Ale to marna pociecha.

Przy okazji ważna uwaga. Dla czytelniczek i czytelników tego tekstu oczekiwana długość życia będzie większa nawet o kilka lat niż średnie wyżej podawane 71,8 i 79,7 lat, bo obowiązuje intuicyjnie oczywista zasada, że z każdym rokiem życia statystycznie rzecz biorąc będziesz żyła i żył dłużej niż w poprzednich latach. Tłumaczyłem to zjawisko i podawałem prognozy umierania (weselsza nazwa: "Tablice trwania życia") dla ludzi w różnym wieku w tekście pisanym na Zaduszki 2019, tuż przed pandemią Covid-19. Prognoza dla mnie wtedy 67 latka wynosiła 81,6 lat, teraz jest ponad 84 lata. Dla starszych małżeństw - o ile on jeszcze żyje - jest też druga dobra wiadomość: różnica między oczekiwaną długością życia żony i męża zmniejsza się!

Przeczytaj także:

Chęci starszych facetów i/lub wyższe aspiracje kobiet?

Na zjawisko tego odpływu kobiet można popatrzeć z dwóch perspektyw, które są komplementarnymi wyjaśnieniami.

W grę wchodzi tradycja społeczeństwa patriarchalnego, w którym mężczyzna bierze sobie młodszą żonę (lub wymienia starszą na młodszą) z uwagi na jej atrakcyjność fizyczną - tu uroda kobieca jest postrzegana jako męska zdobycz. Nie tylko w Polsce wciąż obecna jest ta antykobieca narracja o samcu polującym na samicę, w krajach muzułmańskich dopuszczających wielożeństwo jest oficjalnie przyjmowanym motywem (autor tego tekstu rozmawiał niedawno z pewnym Egipcjaninem, który dopytywał się, czy żona autora jest "dobra": "Bo u nas jest tak, że jak nie jest dobra, to bierzesz nową żonę. Ale jak jest dobra, to nie musisz" - tłumaczył).

Druga perspektywa to kryzys męskości i trudność w znalezieniu sobie odpowiedniego miejsca w świecie przez młodych mężczyzn, którzy coraz częściej "pozostają z tyłu" za swymi rówieśniczkami. Według danych GUS w roku 2021/22 studiowało w Polsce 1 218,2 tys. osób (z tego dwie trzecie na studiach stacjonarnych). Studentek było 711,8 tys., czyli 59 proc., w poprzednich latach ten udział kobiet przekraczał nawet 60 proc. Wyższe wykształcenie pozostaje zasadniczym czynnikiem wyznaczającym status w Polsce, ma wpływ na zarobki, a nawet na długość życia.

Trudno się dziwić młodym kobietom, że nie chcą brać sobie na głowę niedojrzałych rówieśników i wolą mężczyzn bliższych ich horyzontom i aspiracjom. Jak pisał w "Wyborczej" Krzysztof Pacewicz podsumowując duży sondaż Kantara z czerwca 2019 roku, poświęcony postawom młodych kobiet i mężczyzn, "świat poszedł do przodu, dziewczyny też, ale chłopcy zostali w poprzedniej epoce. 78 proc. młodych mężczyzn uważa, że rolą mężczyzny jest praca i utrzymanie rodziny – wśród młodych kobiet tylko 53 proc. Mężczyźni mają także tradycyjną wizję kobiecości: częściej uważają, że rolą kobiety jest zajmowanie się domem i rodziną, częściej uważają, że to naturalne, że kobieta potrzebuje męskiej ochrony i że jeżeli kobieta miała zbyt wielu partnerów seksualnych, źle to o niej świadczy. Podsumowując: oni mają dużo bardziej konserwatywny i przestarzały obraz męskości i kobiecości niż one”.

Także takie różnice kulturowe zachęcają kobiety do szukania starszych partnerów.

I co z tym zrobić?

Gdyby ktoś (jakiś światły dyktator) przejął się podwójnym cierpieniem, starszych kobiet i młodych mężczyzn, jakie tu opisaliśmy, postanowiłby jednocześnie:

  1. nakazać Polakom większą dbałość o zdrowie i zakazać stylu życia i podejścia do świata, który generuje zagrożenia i napięcia. W ten sposób wydłużyłby życie swoich poddanych (do średniej w UE brakuje Polakom czterech lat, a Polkom tylko dwóch);
  2. zakazałby Polkom i Polakom zawierania małżeństw, w których ona jest młodsza od niego i wprowadził specjalną premię, gdy ona jest starsza niż on.

Mówiąc poważniej, takie zmiany wymagałyby kilku systematycznie prowadzonych polityk, a efekty przyszłyby po latach .

Wydłużenie życia mężczyznom mogłoby nastąpić, gdyby uruchomić kampanię zmiany stylu życia (odżywiania, uprawiania sportu, mniej używek a jeśli już, to mniej szkodliwych niż alkohol, lepszego radzenia sobie ze stresem, w tym wyrażania emocji itd.), do tego dołączyć profilaktyczne badania i odpowiednią opiekę medyczną (zadanie dla ministerstwa zdrowia), a także zmiany przepisów w różnych dziedzinach, np. prawa pracy, ustawy antyalkoholowej czy liberalizacji ustawy antynarkotykowej.

Wyrównanie wieku małżonków wymagałoby polityki równościowej w edukacji (mniej "męskie" wychowywania chłopców i mniej "kobiece" dziewczynek) i w miejscu pracy (wyrównywanie szans kobiet), a także kampanii społecznej podważającej/ośmieszającej "zasadę młodszej żony" (Brigitte i Emmanuel Macron mogliby być jej twarzami) i osłabiającej patriarchalny model rodziny, w tym wprowadzenia związków partnerskich dla par homo i hetero.

*Liczba zgonów ogółem, a także kobiet i mężczyzn są wg tych informacji minimalnie mniejsze niż ostatecznie ustalone dla 2020 roku (dla mężczyzn o 1032 zgonów, dla kobiet 803). Nie zmienia to wymowy analizy. Rocznik demograficzny 2022 takich zestawień na rok 2021 już nie podaje;

**Jak pokazała kampania "Umierać po ludzku", współprowadzona przez autora tego tekstu w "Gazecie Wyborczej" latach 2008-2010, wątek opieki i "fałszywych pocieszeń" dominuje w Polsce nad wsparciem wyrażającym się poważną rozmową o umieraniu.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze