37 proc. nieaktywnych zawodowo kobiet w wieku 25-49 lat chciałoby pracować, ale nie szuka pracy. Powód? Brak żłobków, złe oferty pracy, źle dobrane progi do zasiłków. Gdyby to zmienić, rynek pracy mogłoby zasilić nawet 700 tys. kobiet. Jeśli nie, straci polska gospodarka, budżety domowe, a kobietom grożą głodowe emerytury
W grudniu pisaliśmy o innym badaniu Instytutu Badań Strukturalnych, według którego 750 tys. młodych w Polsce nie pracuje i nie uczy się. Wśród młodych najbardziej narażoną na wypchnięcie z rynku pracy grupą były młode matki.
Nowe opracowanie IBS autorstwa ekonomistki dr hab. Igi Magdy pod tytułem „Jak zwiększyć aktywność zawodową kobiet w Polsce?” skupia się właśnie na kobietach w wieku 25-49 i ich problemach na rynku pracy.
Najważniejsze wnioski? Aby zwiększyć aktywność zawodową kobiet w tym wieku, należy:
"Dane pokazują, że duża część kobiet pozostaje bierna zawodowo niejako z przymusu. Jeżeli odpowiednio pokierowalibyśmy polityką społeczną, to na aktywność zawodową mogłyby zdecydować się nawet te osoby, które dziś o tym nie myślą" - mówi Iga Magda.
Nie mówimy tutaj o bezrobotnych. Bezrobotna jest osoba, która poszukuje pracy, ale w danej chwili nie może jej znaleźć. Nieaktywna zawodowo tej pracy nie szuka - po prostu nie podejmuje zatrudnienia. Dlaczego? Powody mogą być różne. To brak odpowiedniej infrastruktury opiekuńczej dla dzieci, kiepska oferta pracy na lokalnym rynku, niska jakość oferowanej pracy.
Dlaczego zwiększenie zatrudnienia wśród kobiet jest z perspektywy polityki państwa pożądane?
Dlaczego zanalizowano akurat tę grupę wiekową? W grupie 15-24 większość kobiet się uczy. Z kolei kobiety po 50 roku życia mają szansę przejść na wcześniejszą emeryturę i pobierać inne świadczenia, które pozwalają na wcześniejszą dezaktywizację zawodową.
Współczynnik aktywności zawodowej wśród kobiet w wieku 24-59 lat to 80 proc., co jest wartością zbliżoną do średniej unijnej. Ale to o 10 punktów procentowych mniej niż w najlepszych pod tym względem krajach UE. W Szwecji to ponad 80 proc. dla wszystkich kobiet w wieku produkcyjnym - od 15 do 64 lat.
Gdyby podnieść współczynnik aktywności zawodowej wśród kobiet z grupy wiekowej 25-49 do poziomu Słowenii (90 proc.), aż 700 tys. kobiet więcej mogłoby uczestniczyć w rynku pracy.
Przyczyny bierności zawodowej kobiet? W zdecydowanej większości – obowiązki opiekuńcze.
Aż 75 proc. biernych zawodowo kobiet nie pracuje, bo musi opiekować się dziećmi lub ma inne obowiązki rodzinne. To znacznie więcej niż średnia unijna – 52 proc. W Szwecji to zaledwie 18 proc.
Spora część z nich chciałaby pracować. To aż 37 proc. biernych zawodowo (28 proc. w UE), czyli 475 tys. kobiet. Powodów, dla których nie podejmują zatrudnienia, jest wiele:
Ogromnym problemem jest brak żłobków. Chociaż w raporcie znajdziemy stwierdzenie, że sytuacja w ostatnich latach poprawiła się, to jednak dane są miażdżące. Tylko co dziesiąte dziecko do lat 3 ma zapewnione miejsce w żłobku. A w aż dwóch trzecich gmin żłobków nie ma. Nie zawsze łatwo jest też z przedszkolami. Na wsi korzysta z nich tylko połowa trzylatków.
Dla kobiet, dla których dostępne są jedynie niskopłatne stanowiska pracy, podjęcie zatrudnienia jest często nieopłacalne.
System zasiłków zaprojektowany jest w ten sposób, że podejmując pracę, kobieta może ten zasiłek stracić.
Jeżeli doliczyć koszty opieki nad dzieckiem podczas pracy, okazuje się, że jest to ekonomicznie nieopłacalne. Lepiej zostać w domu z dzieckiem niż przeznaczać ogromną część pensji na opiekę i stracić zasiłek.
Polski rynek pracy ma spory problem z tym, gdzie powinien być elastyczny, a gdzie nie. Wielu pracowników jest na samozatrudnienie wypychana. Jednocześnie, gdy młode matki chcą dostosować swoje godziny pracy do opieki nad dzieckiem, pojawia się problem. Możliwość takiego dostosowania czasu pracy ma tylko 12 proc. Polek, tymczasem średnia unijna to aż 40 proc. – ponad trzy razy częściej. Im mniejsza miejscowość, tym jest gorzej. W małych miejscowościach o swoich godzinach pracy może decydować 10 proc. kobiet, na wsi – zaledwie 7 proc.
Problemem jest też normy społeczne i kulturowe. Polacy wciąż uważają, że kobieta powinna przede wszystkim zajmować się domem. Z badania ankietowego Eurobarometru z 2017 roku możemy się dowiedzieć, że aż 77 proc. ankietowanych Polaków uważa, że najważniejszą rolą kobiety jest opieka nad dziećmi i domem. Ustępujemy tutaj tylko Bułgarom (81 proc.) i Węgrom (78 proc.). Unijna średnia to 44 proc.
Wiemy też z danych OECD, że w domu kobiety pracują dwa razy więcej od mężczyzn - jeśli podliczyć liczbę godzin pracy płatnej i niepłatnej (domowej).
Ten stan warto zmieniać. Wyższa aktywność zawodowa kobiet może mieć pozytywne skutki zarówno makro, jak i mikroekonomiczne.
Makro – bo niska aktywność zawodowa przekłada się na niższe PKB, niższe wpływy ze składek i podatków, a więc i niższe możliwości finansowania usług publicznych.
A skutki jednostkowe? Długotrwały brak aktywności zawodowej często kończy się trudnościami w ponownym wejściu na rynek pracy. To też obniżone dochody z ich długoterminową konsekwencją – niską emeryturą.
Co można więc zmienić, aby poprawić aktywność zawodową kobiet? Raport wskazuje kilka rozwiązań.
Gospodarka
Polityka społeczna
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej
kobiety na rynku pracy
luka płacowa
praca opiekuńcza
żłobki
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze