Litania zarzutów jest długa, w tym próba wyłudzenia 300 tys. zł dodatkowej odprawy. To dopiero początek zwolnień w TVP – sygnalizują nam związkowcy. Według „Wyborczej” zwolnienia tej trójki miały miejsce 15 i 16 stycznia
W przypadku Samuela Pereiry zwolnienie zostało wysłane na jego adres mailowy, pozostała dwójka otrzymała je osobiście. Trójka propagandystów dostała wypowiedzenia w trybie dyscyplinarnym tj. „z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych”.
O co konkretnie chodzi?
Od 20 grudnia 2023 – to jest od dnia przejęcia kontroli w TVP przez nowe władze – ci propagandyści „podejmowali świadome i celowe działania na szkodę TVP na różnych płaszczyznach".
Między innymi:
– okupowali budynek TVP przy pl. Powstańców Warszawy;
– prowadzili działalność konkurencyjną wobec TVP w TV Republika;
– szkalowali pracodawcę oraz władze TVP w social mediach;
– podejmowali inne działania na szkodę TVP – m.in. próba wtargnięcia do budynków na ul. Woronicza przez Pereirę, czy pisma oskarżające legalne władze TVP o „uzurpatorstwo”.
Czytamy też o próbie wyłudzenia po 300 tys. zł dodatkowych odpraw na osobę „poprzez posługiwanie się nieskutecznie zawartym porozumieniem stron w przedmiocie rozwiązania umowy o pracę, wypełnionymi przez nich niezgodnie z ustaleniami z pracodawcą”.
Dokładnie chodzi tutaj o podpisywanie w ostatnim okresie aneksów podwyższających ich wynagrodzenia, z dłuższymi okresami wypowiedzenia i/lub zakazami pracy u konkurencji. „Wyborcza” pisze, że dyscyplinarki oznaczają, iż TVP, nie wypłaci tym propagandystom wszystkich pieniędzy, jakich oczekiwali. Już w grudniu 2023 roku informowaliśmy, że nowe władze TVP chcą też odzyskać nierynkowo wysokie wynagrodzenia/przychody, zwłaszcza od propagandystów.
Zapytałem Adamczyka i Pereirę (do Tulickiego nie uzyskałem aktualnego nr telefonu) czy dostali te wypowiedzenia, czy będą się odwoływać do sądu pracy, czy i jak bardzo podwyższano im ostatnio wynagrodzenia, wydłużano okres wypowiedzenia i/lub zakazy pracy u konkurencji.
Adamczyka pytałem też, czy nadal uważa się za prezesa TVP – tak deklarował jeszcze w ubiegłym tygodniu.
Nie odpowiedzieli na nasze pytania. Jedynie Pereira przesłał komentarz do dyscyplinarki ze strony nowych władz. „To kolejne bzdury, które mają na celu odwrócenie uwagi i usprawiedliwienie bezprawnych działań nowych władz, którym służy m.in. GW i Press”.
Dalej były wicedyrektor TAI powołuje się na to, że Krajowy Rejestr Sądowy odmówił wpisu nowych władz do KRS. Tymczasem to już nie ma znaczenia, bo od prawie 3 tygodni spółka jest w stanie likwidacji i to likwidator TVP – Daniel Gorgosz – kieruje firmą.
Pereira dodaje, iż działania ministra Sienkiewicza skrytykowała m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, co także dotyczyło już nieistotnych dla obecnej sytuacji działań.
Na pozostałe pytania nie chciał odpowiedzieć.
Jeden z szefów związków zawodowych w TVP, mówi nam, że do 16 stycznia 2024 do związków trafiły zapytania o ochronę wobec 93 osób. Te transze zapytań opisywaliśmy już w OKO.press kilkukrotnie.
Pytania o ochronę związkową są zazwyczaj pierwszym etapem w zwalnianiu pracowników, choć w przypadku spółki w likwidacji – a tak jest w TVP – nie ma potrzeby robienia tego.
5 stycznia 2024 roku związki dostały takie zapytania w odniesieniu do Adamczyka, Pereiry i Tulickiego. Dyscyplinarki trafiły więc do nich po 10 dniach od zapytania. Na listach do zwolnień najwięcej jest osób na stanowiskach kierowniczych w TVP „dobrej zmiany” – dyrektorów i ich zastępców, doradców, szefów jednostek itd.
Jednakże zwolnienia w TVP nie będą masowe. „Po 29 osób miesięcznie, by nie wejść w zwolnienia grupowe – wtedy znacznie bardziej komplikuje się proces” – tłumaczy nam osoba mająca wiedzę o planach zmian w mediach publicznych. To może oznaczać, że zwolnienie owych 93 osób zajęłoby nieco ponad 3 miesiące.
Michał Adamczyk opuścił budynek TVP na Placu Powstańców 13 stycznia 2024. Stało się to po liście, w którym likwidator TVP SA – Daniel Gorgosz – ostrzegał go przed procesem o wielomilionowe straty z powodu okupacji budynku i nazywania siebie „prezesem” TVP.
Pereira i Tulicki wyszli dwa dni wcześniej, 11 stycznia. Tego dnia likwidator TVP zamknął budynek i obydwaj panowie odbili się od kordonu policji, który nie dopuścił ich nawet w pobliże dawnego miejsca pracy.
Wg informacji ujawnionych przez likwidatora, tylko od kwietnia 2023 roku Michał Adamczyk – jako szef TAI zarobił 1,4 mln zł, Tulicki – ponad 713 tys. a Pereira – ponad 440 tys. zł.
Media
Samuel Pereira
Marcin Tulicki
"Wiadomości" TVP
Prawo i Sprawiedliwość
Telewizja Polska
likwidator TVP
Michał Adamczyk
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Komentarze