W sondażu Kantar dla „Wyborczej” prowadzonego w poniedziałek i wtorek 26-27 października na PiS chce głosować 26 proc. badanych. To szokująco niski wynik.
Po wygraniu wyborów parlamentarnych w 2015 roku obóz władzy trzymał się na poziomie grubo powyżej 30 proc. poparcia, a od połowy 2017 roku nie schodził poniżej 40 proc.
Dwa razy przez te pięć lat notowania partii Kaczyńskiego zeszły do 31-32 proc.: w październiku 2016 roku, kiedy w partię uderzył Czarny Protest przeciwko próbie zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej oraz w marcu 2017, gdy delegacja premier Szydło skompromitowała się w Brukseli, próbując zablokować wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej (słynne 1 do 27).
Dziś znowu uderzenie w prawa kobiet i bunt na ulicach – o jeszcze większej skali i większej dawce politycznej agresji niż w 2016 roku – dał spadek znacznie poniżej 30 proc. Oto wynik sondażu Kantara:
Koalicja Obywatelska i Hołownia mogliby rządzić, nawet bez Lewicy
OKO.press przeliczyło wyniki sondażu na mandaty (przy rozłożeniu głosów niezdecydowanych proporcjonalnie). Oto ile mandatów zdobyliby:
- PiS 153
- KO 140
- Hołownia 100
- Konfederacja 33
- Lewica 33
Cztery zmartwienia Kaczyńskiego (w tym on sam)
PiS po czterech latach wskoczył – za sprawą kobiet – do tego samego basenu bez wody. Wtedy dość szybko pozbierał się po zderzeniu z dnem. Zakaz aborcji został zamrożony na 4 lata.
Czy teraz również ma szansę? Niekoniecznie. Co zwiastuje poważniejsze niż poprzednio kłopoty Prawa i Sprawiedliwości?
- Po pierwsze, pękła psychologiczna bariera. PiS zszedł niżej niż kiedykolwiek. Wynik 26 proc. jest tak szokujący, że sam w sobie działa jak fakt polityczny.
Do tej pory PiS wydawał się niezniszczalny, przechodził przez wszystkie kryzysy, pożary i katastrofy niczym komiksowy superbohater: nietknięty i w dobrym zdrowiu. Nawet wyborcy krytyczni wobec partii Kaczyńskiego mogli mieć wrażenie, że utrata władzy przez obecnie rządzących jest po prostu niemożliwa. Teraz notowania PiS i KO są – statystycznie rzecz biorąc – identyczne.
- Po drugie, decyzja o odebraniu Polkom i tak minimalnego prawa wyboru w krańcowej sytuacji egzystencjalnej ciąży ze zdeformowanym lub nieuleczalnie chorym płodem, jest tak anachroniczna i nieludzka, że budzi powszechny opór.
Zwolenników takiego zaostrzenia prawa aborcyjnego było w Polsce ok. 10 proc., reszta chciała liberalizacji lub zachowania status quo. Kaczyński poszedł wbrew niemal powszechnym poglądom Polek i Polaków (patrz dalej – ocena decyzji TK).
- Po trzecie, po sześciu latach triumfów PiS jest nieprzygotowany do obsługi tak poważnego kryzysu.
Pole manewru Kaczyńskiego znacznie ogranicza rosnąca skala pandemii i jej społeczne i gospodarcze skutki. Władze nie radzą sobie z pandemią.
Kaczyński jest też pod stałą presją niepokornego koalicjanta Zbigniewa Ziobry i coraz bardziej aktywnych Konfederatów. Sam lider robi wrażenie zmęczonego i zafiksowanego na założeniu, że „poza nauką Kościoła jest tylko nihilizm”. Kościół pogrążony w skandalach przemocy seksualnej i wychwalający nieludzkie prawo aborcyjne ciągnie PiS w dół.
- Po czwarte, ruch kobiet, nabiera politycznego impetu, staje się uogólnionym odruchem rewolucji. Decyzja TK – wyjątkowo okrutna, jest odbierana jako przemoc motywowana ideologicznie i politycznie, rewolucyjne zawołanie „Wypierdalać” słychać już nie tylko z ust młodych kobiet.
O chaosie świadczą nerwowe wypowiedzi lidera ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. Jego orędzie z wtorku 27 października zostało powszechnie przyrównane do przemówienia Wojciecha Jaruzelskiego, ogłaszającego stan wojenny 13 grudnia 1981 roku. Dziś, w środę 28 października, Kaczyński dopisał puentę do swojej mowy, nazywając opozycję przestępcami i zapowiadając, że jego przeciwnicy za swoje przestępstwa odpowiedzą. Wygrażał pięścią i nie kontrolował emocji.
Stosuje Kaczyński receptę na klęskę: gromi, grozi, okazuje wściekłość, ale – jak na razie – jest bezradny.
Ale ten bezsporny kryzys władzy może doprowadzić do zmiany tylko pod warunkiem, że nastroje społeczne znajdą wyraz w poparciu dla politycznej konkurencji PiS.
Na słabości PiS rośnie Hołownia
I tu uderzający wynik – na kryzysie PiS nic nie zyskuje opozycja parlamentarna – zarówno Koalicja Obywatelska (24 proc.) jak i Lewica (8 proc.), Konfederacja (8 proc.) oraz PSL (3 proc.) osiągnęli w badaniu Kantara wyniki w zasadzie identyczne jak w ostatnich sondażach telefonicznych przed wyrokiem Trybunału Przyłębskiej i masowymi protestami na ulicach. Dziwne, że zwłaszcza Lewica nie potrafiła skorzystać z odruchu protestu przeciwko narodowo-katolickiej polityce PiS.
Jak na razie wygranym jest ruch Polska 2050 Hołowni, który zbliżył się do 20 proc. Ostatnio w dwóch z czterech sondaży CATI nie przekraczał 10 proc. poparcia. Jest to o tyle zaskakujące, że Szymon Hołownia w poglądach na aborcję jest raczej konserwatywny. Jak widać wyborcy szukają jednak nowych propozycji.
Tutaj ważne zastrzeżenie: by mówić o trendzie i trwałym spadku PiS (oraz wzroście Hołowni) musimy poczekać na kolejne badania. Jeden pomiar nie oznacza jeszcze przełomu. Widać jednak, że pogłębiający się od lat konflikt polityczny między PiS a „resztą świata” zabetonował przepływy między władzą a opozycją na poziomie partii parlamentarnych. Sondaż Kantara wskazuje, że ruch Hołowni może pełnić rolę tarana rozbijającego tę strukturę. To nienajlepsza wiadomość dla Koalicji Obywatelskiej i Lewicy.
Czy PiS może się odbić? Aż 13 proc. wyborców niezdecydowanych to mogą być zwolennicy Kaczyńskiego, którzy zwątpili. Mogliby wrócić, gdyby PiS umiał – jak w poprzednich kryzysach – wycofać się odwracając narrację.
Tak było m.in. podczas protestów w obronie sądów latem 2017 roku. Po dwóch wetach Andrzeja Dudy, obóz władzy w kolejnych miesiącach ustabilizował swoje poparcie na poziomie ponad 40 proc. Tak było także wtedy, gdy Beata Szydło wypłaciła rządowi (i samej sobie) wysokie nagrody/premie.
Z tego punktu widzenia zdumiewająca wydaje się tak radykalna taktyka Prawa i Sprawiedliwości, które zapowiedziało, że w sprawie aborcji nie cofnie się o krok. Zamiast tego Kaczyński miota oskarżenia i grozi przemocą.
Ogromny sprzeciw wobec wyroku TK
Kantar zbadał również dla „Wyborczej” stosunek Polaków do orzeczenia Trybunału i protestów społecznych. Wyniki potwierdzają, że decyzje Kaczyńskiego są powszechnie odrzucane, nawet w elektoracie PiS.
Aż 73 proc. badanych stwierdziło, że nie popiera decyzji TK Julii Przyłębskiej:
Mniejsze poparcie mają masowe protesty zapoczątkowane przez Strajk Kobiet. Popiera je 54 proc. badanych. Niektórzy z intepretatorów uznali, że to mało, i że to cena za radykalne formy protestów.
Tymczasem w porównaniu z poparciem innych głośnych protestów wynik Kantara oznacza raczej dużą aprobatę:
- wg badania SW Research dla „Rzeczpospolitej” „Marsz tysiąca Tóg”, czyli demonstrację sędziów na początku 2020 roku, popierało 49 proc. badanych,
- Czarny Protest z września 2016 roku – 50 proc. wg badania Ipsos dla OKO.press z końca września 2016;
- Wg badania Millward Brown dla „Faktów” TVN przeprowadzonego tydzień później, Czarny Protest popierało 64 proc. badanych;
- Strajk nauczycieli w lutym 2019 roku wg sondażu Ipsos dla OKO.press popierało 47 proc. Polaków.
Sondaż Kantar dla „Gazety Wyborczej” z 26-27 października, próba telefoniczna, ogólnopolska, 1000 badanych
Szok. Ale faktycznie te 13% niezdecydowanych daje do myślenia. Choć wydaje mi się że PSL może na nich spokojnie przeskoczyć próg jako partia katolicka, ale umiarkowana.
Co? PSL umiarkowane? Przecież to katotaliby, homofoby i antysemici, których ciągnie do faszystów.
A w trójkę – KO+Hołownia+Lewica, mając mocną większość – wypowiedzieć konkordat!
Jak Hołownia pójdzie z KO – traci mój głos.
KO to PIS tyle że bardziej uładzony i wyperfumowany. Tym ludziom już dziękujemy.
Przecież to kompletna porażka; ani PO ani Hołownia nie zliberalizują zakazu aborcji, najwyżej zrobią jakiś "nowy kompromis", czyli np. włączą z powrotem embriopatologię ale bez zespołu Downa. A konkordatu też będą bronić nawet bardziej niż życia poczętego, mimo że KRK go regularnie łamie (zobowiązał się nie mieszać w politykę).
Podsumowując sondaż, mamy niby 60% za liberalizacją, ale 37% chce głosować na partie skłonne ostro zaostrzyć, 42% na partie za łagodnym zaostrzeniem, 8% na partie za liberalizacją i 13% których to nie obchodzi albo naiwnie uważają, że wszystko w ich rękach.
Już nie. Atmosfera się zmieniła. Teraz dla całej opozycji może poza PSL powrót do sytuacji sprzed wyroku TK to będzie postulat minimum.
Widzi Pan jakiekolwiek czyny zgodne z tą tezą? Lewica przynajmniej symbolicznie złożyła ustawę liberalizacyjną, reszta plecie truizmy i zapewne trzyma kciuki żeby cała sprawa przycichła i mogli na powrót ułożyć się wygodnie w znajomej, z trudem wymoszczonej sieci sojuszy, układzików i zgniłych kompromisów.
Dialog i kompromis jest niezbędny w demokratycznym państwie prawa. To dyktatorzy kompromisy nazywają zgniłymi, ich metody – poddanych za mordy i do kieratu na chwałę zbawcy narodu.
Na liberalizację zakazu aborcji nie ma co liczyć nawet jeśli jakaś feministyczna organizacja zdobyłaby 50%+ mandatów. Problemem jest TK który do 2027 będzie zdominowany przez PiSowskich nominatów. Nawet jak kadencja Dudy minie to wystarczy by zapytanie do TK złożyli posłowie PiS albo np. KK i Przyłębska albo jej następca wybrany przez Dudę po prostu zrobi kopiuj-wklej z ogłoszenia sprzed tygodnia.
Jedynym kto może złagodzić wydzwiek decyzji trybunału przed 2027 jest pan Prezes. Dlatego warto protestować, ale w inteligentny sposób, a nie dewastując kościoły.
Impeachment Dudy (za Kamińskiego albo TK), zaprzysiężenie oryginałów dublerów, poprawny wybór prezesa, odsunięcie sędziów wybranych bez konsultacji społecznych. Ale faktycznie tylko feministyczna partia nie bałaby się tego przeprowadzić.
Trzeba pamiętać, że rozmontowany kraj jest łakomym kąskiem dla wielu polityków każdej opcji, więc niestety cyniczny, bierny opór przed naprawieniem czegokolwiek będzie powszechny.
Większość członków tzw. Trybunału, w tym obecna prezes zostali powołani naruszeniem obowiązującego prawa, więc ich orzeczenia po przywróceniu praworządności mogą zostać anulowane.
A gdzie ta dewastacja kościołów? Parę linijek na fasadzie paru (kościołów w Polsce są setki tysięcy), a poza tym – co? Wyświetlanie błyskawic na budynkach, wrzucanie fałszywych banknotów na tacę, milczące stanie w kościele z tablicą/transparentem, ewentualnie skandowanie przed kościołem, itd, itp.
To jest dewastacja? Cóż za rozbuchany dramatyzm.
Czy z podobnym oburzeniem odnosisz się do bicia, szarpania, zrzucania protestujących ze schodów – przez różnych nacjonalistów i tym podobnych? Nie mówiąc już o grupowym napadaniu z nożami i kamieniami czy o wjeżdżaniu samochodem w osoby protestujące (które nie atakują, lecz są atakowane), czy o samej nieludzkiej decyzji pseudotrybunału.
"ani PO ani Hołownia nie zliberalizują zakazu aborcji" – Stanowisko Polski 2050 jest jasne, że każdy poseł głosuje z własnym sumieniem (a ludzie będą tu różni, od lewa do prawa, bez ekstremów oczywiście). Zaś WSZELKIE zmiany prawa aborcyjnego prezydent (Hołownia) podpisałby po uzyskaniu 3/5 poparcia w Sejmie lub większości w referendum narodowym, niezależnie od własnych poglądów, których nie ukrywa ale też wie, że nie ma prawa narzucać ich całej reszcie. I to go różni od większości innych polityków, zwłaszcza Konf, PiSu i Lewicy.
Gdzieś w ugrupowaniu Polska 2050 jest jakaś "lewa" część, o "ekstremach" gdziekolwiek w Polsce nie mówiąc…?
No i faktycznie, politycy lewicy są znani z brutalnego narzucania swoich poglądów "całej reszcie". 😀 Z ciekawości – to straszliwe lewackie prawo do wyboru to też "narzucanie"?
No i takie wyniki dają większość 60% mandatów poselskich do odrzucania prezydenckiego weta.
I zero dla zakwestionowania ustawy przez TK – w TK pis będzie miał mniejszość 2027 roku ! Jak ktoś mówi że z TK coś zrobi po wygranej to jest głupszy niż najgłupszy w pis.
Nie widzę takiej większości. KO + Hołownia + Lewica to 273 mandaty, czyli 3 jeszcze brakuje, do 60%. Nieszczególnie potrafię też sobie wyobrazić ustawę, którą jednocześnie by poparła Konfederacja i Lewica.
Oby kolejne sondaże to potwierdziły to w końcu będziemy mogli się ich pozbyć. A najlepiej niech dalej spadają, bo trzeba ich jeszcze przed sądami postawić, szczególnie tego małego uzurpatorka :).
Sondaże na 3 lata przed wyborami – do tego czasu cuda mogą się zdarzyć.
plus szeryfa Ziobrę i jego bez-prawną grupę bojową.
Dwa dni temu mówię do żony ( pis maksymalnie ma 30% poparcia), a tu niespodzianka 26% dziś.
Prezunio oszalał, tak nienawidzi Polaków, tak lubi zadawać cierpienie.
W końcu się kapli przekupieni 500+
Niech sobie teraz w tej rozpierdusze rządzi pis i niech pije piwo, którego nawarzył. W takiej zapaści będzie trudno rządzić. Jeśli ktokolwiek sensowny przejąłby teraz władzę, to znów trzeba by było ogłosić zaciskanie pasa, bo wiadomo jaka jest sytuacja (nie tylko gospodarcza). A po 4 latach wróciłby PiS jako ten rycerz na białym koniu i ogłosiłby, że kiedy rządzi PiS ludziom żyje się dobrze.
Dokładnie, gdyby JK był młodszy i miał więcej czasu już mielibyśmy przyspieszone wybory. Po konieczności naprawiania pozostawionej przez PiS rozpierduchy plus sytuacji z pandemią po 4 latach Jaro uzyskałby większość konstytucyjną.
Jaki sens przejmowania obecnie władzy przy takim kryzysie? Każda partia jak przejmie teraz władzę skończy źle.
Pozytywna informacja, ale nie ma co liczyć,że ten trend czy nawet wynik PiS się utrzyma. Ludzie kierują się często chwilowymi emocjami – jak sytuacja się nieco uspokoi to PiS na pewno poleci do góry – pytanie tylko o ile – 40% i samodzielne rządy watahy Kaczyńskiego są już na całe szczęście nierealne.
Jedynie wynik PO jest bardzo dużym negatywnym zaskoczeniem. To byłoby coś fantastycznego gdyby udało się wreszcie tą mafijną organizację zmieść z polskiej sceny politycznej.
Całkowicie się zgadzam.
Coś brak dowodów na występowanie nielegalnej działalności w PO. Po 5 latach intensywnych poszukiwań udało się oskarżyć Nowaka przy pomocy zaprzyjaźnionych oligarchów na Ukrainie. Myślę, że przyzwoitość wymaga zrewidowania poglądów.
Po pierwszych rządach pis PO też znaleźli tylko dorsza za 3,50 – i o czym to świadczy ? PO i PIS to to samo – bez względu na ujadanie.
Dokładnie – prokuratorzy Ziobry z rozkoszą postawiliby "platformersom" zarzuty, gdyby tylko coś na nich mieli…
Ale pracują zajadle jak 007 i Sherlock Holmes naraz…, tyle że w polityce kulturowej, katonazi jurystyce ordoiurskiej, a nawet sam Ziobro w polityce międzynarodowej.
"Coś brak dowodów na występowanie nielegalnej działalności w PO". Na Ziobrę były dowody. I co?
Rozumiem, że pisząc o mafijnej organizacji masz na myśli PiS?
PO tak samo
Spieprzać dziady.
PiS oszukał nas. Wprowadzony został taki kaganiec na obywateli o którym chyba nikt nie śnił nawet. Teraz nawoływania do obrony kościołów są, przepraszam – do obrony tłustych pasożytów. Proszę, ogarnijcie się i raz na zawsze przestańcie być durnym plebsem (parafianinami). Przymus szczepień siłą, przymus rodzenia dzieci z poważnymi wadami, nowe podatki. Może najwyższy czas aby pogonić fałszywych mnichów-biznesmenów.
Może jednak nie zestawiajmy podstaw dbania o zdrowie, jakim są szczepienia, z torturowaniem kobiet, jakim jest zakaz aborcji.
Wszyscy zapatrzeni w słupki poparcia partii, a chyba nie to jest w tym sondażu najważniejsze. Ważniejszym jest odpowiedź na pytanie czy popierasz protesty, czy nie. I tu moim zdaniem przy wyniku 57:41 (kobiety) mamy wyraźny konflikt pokoleniowy. To jest groźniejsze dla PiS, ale także dla innych partii będących w parlamencie. Dywagacje czy Hołownia jest bardziej czy mniej konserwatywny jest przelewaniem z pustego w próżne. Pytaniem jest, czy Hołownia będzie w stanie zgodnie z oczekiwaniami młodych ich poparcie zagospodarować. A czego żądają widać na transparentach. Na to będzie musiał jak najszybciej Hołownia odpowiedzieć, ale nie prostym „Popieram”. Skąd te hasła młodego pokolenia? To już raz pisałem i powtórzę. Młode pokolenia, ich marzenia o godnym życiu w państwie prawa zostały sprzedane przez niestety ich matki, ojców, babcie i dziadków za 500 + n, czy trzynastą emeryturę. Te młode pokolenia mówią DOŚĆ i W*********ć. To efekt, owoce chorej symbiozy tronu z ołtarzem, nierozliczonych afer pedofilskich, łamania Konstytucji, prawa, bezczelnej bezkarności rządzących itp. To nie jest tylko walka o aborcję. To walka o godne życie w państwie prawa, o podstawowe wolności obywatelskie, które w bardzo brutalny sposób przez ostatnie lata naruszano, a aborcja jest jej symbolem. Czas to zrozumieć. Tu żadne protezy prawne nie wyciszą tego protestu. A wystąpienie i nawoływanie prezesa do obrony kościołów, wypisz wymaluj przypominające 13 grudnia 1981 roku, tylko dolewa oliwy i podsyca płomienie protestów. Nawet jeśli te protesty w sensie wizualnym osłabną to w głowach tych młodych ludzi pozostaną. Bo chyba nikt rozsądny w Polsce nie myśli, że kryterium uliczne doprowadzi do zmiany rządów, tak jak nikt rozsądny nie wpada nad nimi w zachwyt. Jednak ta zmiana przyjdzie, prędzej czy później, z żądaniem rozliczenia tych ostatnich lat.
Skoro władza parlamentarna decyduje nie tylko o transparencji obstawiania kluczowych funkcji państwowych, wyłączaniu mikrofonu posłom na sejmowej mównicy, ograniczaniu wypowiedzi polit. krytyków w komisjach parlamentarnych, a idzie o wiele dalej, to brak poparcia mas jest tego odbiciem. Kiedy posłanki krytyczne w sprawie samowoli rządów Zjednoczonej Prawicy, obchodząc wyłączany mikrofon, powiedziały bezpośrednio w oczy prezesowi-wicepremierowi, co o tym myślą i jaka jest ich postawa w tej rozgrywce, zostały wyłączone z obrad Sejmu.
Protegowanie hejterów, masywne fałszowanie faktów i oczernianie przeciwników w zamienionych w propagndowe kołchoźniki władzy media publiczne. Finansowa, policyjna i prawna protekcja, używanej do własnych celów politycznych ulicznej chuliganki neofaszystowskiej i stała legitymizacja agresji przeciwko krytykom władzy. Nierówne wybory prezydenckie. Panoszenie się w przestrzeni publicznej władzy np. podczas miesięcznic smoleńskich. Ich aprobata dla homofobii. ksenofobii, antysemityzmu i rasizmu, głoszonych przez Rydzyka, oraz aprobata dla ultrakatolickiego paramilitaryzmu – m. in. ta ekspansja władzy, w życie społeczeństwa, spoza jej prawnie i ustawowo dokładnie określonych i ram, spowodowała rosnącą niepopularność. Jednak to ruch wodza w sprawie aborcji, był iskrą do obecnej fali protestów.
Nikt, tego ognia nie mógł wzniecić tak, jak to zrobił prezes-wiceminister.
Jarosław Kaczyński – serdeczne dzięki za tę ofensywną taktykę, w tak ciężkim dla narodu czasie pandemii. Tylko on tak mobilizuje niezadowolonych przeciw sobie.
Teksańska masakra piłą tarczową na wynikach sondażowych PiS
Słupki słupkami ale chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Od wczoraj kolejne wystąpienia Hołowni na FB biją rekordy oglądalności. Jego live z protestów, w trakcie którego relacjonował "orędzie" Kaczora, ma aktualnie 2,7 mln wyświetleń. Dzisiejszy poranny live ma ponad 500 tysięcy wyświetleń, gdy wcześniejsze mają góra po kilkadziesiąt tysięcy. Mocno też urosła ilość osób oglądających poranne live'y, które do najkrótszych nie należą. Do tej pory było to zazwyczaj 4-6 tysięcy osób, dzisiaj było 14 tysięcy.
U Hołowni widać zainwestowaną w niego kasę.
Kościół myśli przyszłościowo i to środowisko oraz biznesmeni sporo w zainwestowali, by z katotaliba-homofoba stworzyć wizerunek otwartego i tolerancyjnego "katolewaka". Nic to, że oksymoron, ale dobrze się sprzedaje w mało demokratycznych mediach.
Osoba, która przez dekady umacniała władzę Kościoła, robiąc ludziom wodę z mózgu, nie jest wiarygodna. .
Kluczowym słowem jest WIARYGODNOŚĆ. I tu mamy problem ponieważ za zasłoną ruchu w postaci prezentowania tzw liderów regionalnych stoi cała grupa ważniejsza DORADCÓW. I tu ich życiorysy polityczne są bym powiedział z wyraźnymi skazami. Na przykład doradca ds. gospodarczych obrońca moim zdaniem złodziejskiegKluczowym słowem jest WIARYGODNOŚĆ. I tu mamy problem ponieważ za zasłoną ruchu w postaci prezentowania tzw liderów regionalnych stoi cała grupa ważniejsza DORADCÓW. I tu ich życiorysy polityczne są bym powiedział z wyraźnymi skazami. Na przykład doradca ds. gospodarczych obrońca moim zdaniem złodziejskiego projektu OFE, jak i powiązany z WGI (Warszawską Grupą Inwestycyjną) wobec której toczyły się procesy o defraudację wartości ok 340 mln PLN. I tak można by wymieniać dalej. Co ważne w swoich propozycjach programowych pan Hołownia nie zajmuje precyzyjnie stanowiska wobec głównych problemów Polski jak chociażby roli KrK, czy też konkordatu. Nie mówi zbyt wiele o religii w szkołach. Oprócz ostrej krytyki rządów PiS, rzuca ogólne hasła UE TAK, NATO TAK, a w kraju spokój i sielanka.
To najwyraźniej słuchamy wypowiedzi dwóch różnych panów o nazwisku Hołownia, bo temat rozdziału państwa od kościoła (a tym samym jego roli) jest bardzo silnie akcentowany i to niemal za każdym razem. Był to też jeden z głównych punktów programu Szymona w wyborach prezydenckich. Te ogólne hasła to też nie wiem skąd wziąłeś, jego program wyborczy (opublikowany jako pierwszy spośród wszystkich kandydatów) bardzo szczegołowo omawiał wiele kwestii, które jeszcze były doprecyzowane w konkretnych planach. BTW: coś Ci się dwa razy wkleiło, co z kolei nie wpływa dobrze na twoją wiarygodność 😛 Dla mnie dowodem na wiarygodność SH jest to, że widzę spójność między tym co mówi obecnie, a tym co przedstawiał w swoich książkach kilka lat temu.
Bla, bla, bla… tuż przed następnymi wyborami rzucą jakieś kolejne PLUS i znów im poparcie szybciutko wróci. Przecież tak już było.
Już nie będzie z czego, a jak wydrukują za dużo, to złoty będzie miał wartość papierka z Eurobiznesu. Komuna też tak padła, nie inaczej.
Do Jurasa Górskiego: czy ty chłopie czytasz, co piszesz, czy krew pulsująca w nadmiarze ci oczy zalewa? Kiedy wy skończycie z tymi debilizmami? Zero merytoryki i elementarnej wiedzy. Spisek, spisek, spisek. Jak dziecko boi się ciemności, to też w niej widzi \" babuchę\". A ty ile masz lat, że z dziecięcych koszmarów nie wyrosłeś? Swędzi i piecze na przemian was tyłek- wszystkich skrajnych od lewa do prawa. Ci z prawa i hierarchowie KK od lat chcą SH powiesić na suchej gałęzi, komunii mu nie dają, plują, szydzą, bo od zawsze wytyka im dziadostwo i mówi w twarz prawdę. A po lewej stronie szlag wszystkich trafia, że jest w stanie dotrzeć do ludzi o lewicowych poglądach niż całe lewicowe ugrupowanie. Ty jak widzę należysz do tych wściekłych, bo nie ogarniasz czaszką, że to może być bardzo proste- on wejdzie z buta do sejmu i zacznie sprzątać ten syf, czy ci się to podoba, czy nie. I jeszcze przeprosisz za to, co teraz z siebie wylewasz.