Zagłosowała za ustawą traktującą aborcję jak zabójstwo, chciała restrykcji w procedurze in vitro, była aktywna w ruchu antyszczepionkowym. Zaczynała w Lidze Polskich Rodzin, pierwszy raz do Sejmu weszła z listy Kukiz'15, była u Ziobry, teraz – Konfederacja
To między innymi ze względu na „politykę sanitarną PiS-u” oraz „obłudne przepisy dotyczące komisji ds. badania rosyjskich wpływów” koło poselskie Konfederacji wystosowało zaproszenie dla posłanki Suwerennej Polski Anny Marii Siarkowskiej do wstąpienia w ich szeregi – powiedział w Sejmie w piątek 21 lipca Stanisław Tyszka, członek liczącego do tej pory dziewięć, a od dziś dziesięć osób koła poselskiego Konfederacji.
Siarkowska otrzymała także propozycję startu z drugiego miejsca na siedleckiej liście Konfederacji w nadchodzących wyborach parlamentarnych oraz zaproszenie do dołączenia do Ruchu Narodowego. „Dwójka” w Siedlcach to niezłe miejsce, jeśli Konfederacja otrzyma w wyborach poparcie w okolicach 13-14 proc. w skali kraju – wtedy z tego okręgu będzie prawdopodobnie miała dwa mandaty. Jeśli jednak poparcie będzie niższe, szanse Siarkowskiej na miejsce w Sejmie również znacząco się zmniejszą, bo skrajna prawica w jej okręgu będzie mogła liczyć raczej tylko na jeden mandat.
Anna Maria Siarkowska na prawicy była już wszędzie – zaczynała w Lidze Polskich Rodzin, pierwszy raz do Sejmu weszła z listy Kukiz'15, była u Ziobry, teraz przeszła do Konfederacji. Czy Konfederacja to koniec jej politycznej tułaczki?
Podczas konferencji prasowej w Sejmie w piątek 21 lipca Anna Maria Siarkowska potwierdziła: niniejszym opuszcza szeregi Suwerennej Polski, odchodzi z koła poselskiego Prawa i Sprawiedliwości i dołącza do Konfederacji. O tym, że ten transfer ma nastąpić, wiadomo od tygodnia.
Siarkowska za powód decyzji podała „zdradę przez PiS ideałów” oraz „odejście od tych postulatów, z którymi szli do wyborów w 2019 roku”.
Podkreśliła, że w PiS „jedno się mówi, drugie się robi”, a jej rezygnacja „ma też dużo wspólnego z postawą premiera Morawieckiego”. Jej zdaniem, Morawiecki „z jednej strony deklaruje, że będzie strzegł polskiej suwerenności i polskiego interesu narodowego”, a z drugiej „jedzie do Brukseli i robi coś zupełnie innego”. Jako przykład podała negocjacje w sprawie Krajowego Programu Odbudowy.
Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki oraz negocjujący w jego imieniu zawartość Krajowego Planu Odbudowy minister ds. europejskich Konrad Szymański, rozmawiając z Komisją Europejską zgodzili się na uwzględnienie w polskim KPO kamieni milowych dotyczących wymiaru sprawiedliwości. Ich realizacja wymaga w dużym stopniu odwrócenia łamiących praworządność reform sądownictwa wprowadzonych przez ministra Ziobrę.
Siarkowska podkreśliła, że powodem, dla którego „kończy się jej droga z Suwerenną Polską" jest to, że partia Zbigniewa Ziobry zdecydowała się mimo to wciąż wspierać Zjednoczoną Prawicę. Projekt, który w jej odczuciu „utracił sens”.
Jak mówiła w Sejmie, sens utraciła też jej dotychczasowa strategia działania, którą opisuje jako „próbę blokowania złych regulacji i złych decyzji od środka”.
Siarkowska faktycznie czasami głosowała inaczej, niż większość posłów klubu PiS.
Tak było m.in. w przypadku głosowania w Sejmie ustawy powołującej komisję ds. badania wpływów rosyjskich, czy ustawowej wrzutki ochrzczonej „Lex Kaczyński” – chodziło o zmiany w kodeksie postępowania cywilnego, które miały ustanawiać maksymalną wysokość grzywny 15 tys. złotych dla osoby, która nie wykona wyroku sądu i nie opublikuje przeprosin.
Zmiana „przypadkowo” zbiegła się w czasie ze sprawą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który przegrał proces z Radosławem Sikorskim i miał zapłacić mu 700 tys. zł odszkodowania.
Siarkowska konsekwentnie dążyła do zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych.
W 2018 roku mówiła tak:
„Zniesienie dyskryminujących i barbarzyńskich przepisów pozwalających na zabijanie niepełnosprawnych ludzi w okresie prenatalnym, to sprawa najwyższej wagi. Obywatelski projekt »Zatrzymaj aborcję« powinien zostać przyjęty przez Sejm bez zbędnej zwłoki”.
Projekt zakładał usunięcie z ustawy przesłanki dotyczącej ciężkiego uszkodzenia płodu. Wtedy ustawa nie przeszła, ale Siarkowska dopięła swego, gdy w 2020 roku podpisała się pod wnioskiem do Trybunału Przyłębskiej, który zaowocował skrajnym zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej i wielodniowymi, wielotysięcznymi protestami kobiet w całej Polsce.
Ale to nie wszystko. W 2021 roku Siarkowska zagłosowała za procedowaniem w Sejmie projektu ustawy całkowicie kryminalizującej aborcję oraz ustanawiającym karę za jej dokonanie jak za zabójstwo, czyli od 5 do 25 lat więzienia lub dożywocie. Projekt autorstwa Fundacji „Pro – prawo do Życia” został złożony w Sejmie przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji”.
Poparła też projekt zaostrzenia procedur dotyczących stosowania metody in vitro w Polsce, który zakładał, że dozwolone mogłoby być tylko zapłodnienie wyłącznie jednej żeńskiej komórki rozrodczej. W praktyce oznaczałoby to znaczne ograniczenie szans na powodzenie tej metody.
W 2017 roku jej nazwisko pierwszy raz przebiło się w mediach, gdy jako jedyna zaprotestowała przyjęciu przez aklamację sejmowej uchwały dotyczącej 500. rocznicy reformacji. Siarkowska uzasadniła swój protest tym, że nie zgadza się na „radosne świętowanie wydarzeń, które podzieliły Kościół”.
Posłanka Siarkowska znana jest też z udziału w antyszczepionkowym ruchu „Polska jest jedna”, który sprzeciwiał się obowiązkowym szczepieniom przeciwko Covid-19.
Poza tym w 2021 roku zasłynęła agresywnym najściem w towarzystwie posła Janusza Kowalskiego z Solidarnej Polski na jeden z domów dzieci w Nowym Dworze Gdańskim, w którym rzekomo miało dochodzić do szczepienia niepełnoletnich przeciwko koronawirusowi bez zgody ich opiekunów prawnych. Sprawę nagłośnił Paweł Klimczewski, także antyszczepionkowiec, współautor książki „Fałszywa pandemia”, który stwierdził, że dzieci są tam poddawane „eksperymentom”.
Do nowodworskiego domu dzieci Siarkowska i Kowalski pojechali w ramach interwencji poselskiej. To instrument kontrolny, który nakłada na instytucje publiczne i jednostki gospodarki niepaństwowej obowiązek udzielenia posłom w terminie 14 dni informacji o stanie sprawy, w której poseł podjął interwencję.
Dyrektorka placówki w Nowym Dworze Gdańskim Aleksandra Krefta mówiła jednak OKO.press, że posłowie nie umówili się na spotkanie, a interwencja poselska wyglądała jak najście.
Kilka miesięcy później Siarkowska bardzo głośno protestowała też przeciwko złożonej przez dwóch posłów PiS ustawie umożliwiającej pracodawcom sprawdzanie, czy pracownicy są zaszczepieni na COVID-19. Już wtedy mówiła jednym głosem z Konfederacją: że wprowadzenie takiej ustawy oznaczałby wprowadzenie „segregacji sanitarnej”, która byłaby niezgodna z prawem i nieskuteczna z punktu widzenia walki z koronawirusem.
O przejściu Siarkowskiej do Konfederacji mówił też w piątek 21 lipca 2023 roku opuszczony przez nią szef Suwerennej Polski, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro w programie „Graffiti” na antenie Polsat News.
„To jest bardzo wartościowa parlamentarzystka, bardzo szanuję panią poseł, ale też o silnym charakterze i własnym zdaniu” – zaczął Ziobro. Dodał jednak, że taka postawa „nie zawsze była akceptowana w PiS”, a „w Suwerennej Polsce już tak, bo my jesteśmy partią, która przyjmuje pewien zbiór fundamentalnych dla nas praw i zasad, które nas łączą, ale dajemy duży obszar tolerancji wzajemnie dla siebie”.
Zapewnił, że decyzję o przejściu do Konfederacji Suwerenna Polska „przyjmie ze zrozumieniem i szacunkiem”. Dodał, że być może powodem decyzji posłanki jest to, że „PiS ma zastrzeżenia co do pani poseł, a ta nie jest bardzo zdeterminowana, aby startować z list PiS”.
To nie pierwszy transfer polityczny Siarkowskiej, która do Sejmu po raz pierwszy weszła w 2015 roku z list Kukiz'15. Startowała jako jedynka z siedleckiej listy partii, bo stamtąd pochodzi. Wcześniej działała w Młodzieży Wszechpolskiej oraz Lidze Polskich Rodzin.
Na początku 2017 roku wystąpiła z klubu Kukiz'15 i została przewodniczącą nowopowstałego koła poselskiego Republikanów, a następnie prezeską Partii Republikańskiej (ale nie tej Adama Bielana). To wtedy też dołączyła do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Jej partia istniała nieco ponad rok.
W 2019 roku do Sejmu wystartowała z list Prawa i Sprawiedliwości i zdobyła mandat. W maju 2022 roku przystąpiła do Solidarnej Polski (dziś Suwerenna Polska).
AKTUALIZACJA 24.07.2023: Pierwsza wersja tekstu niezgodnie z prawdą stwierdzała, że posłanka Anna Maria Siarkowska była członkinią Prawa i Sprawiedliwości. Anna Maria Siarkowska nigdy nie była w PiS-ie. Przepraszamy za błąd.
Władza
Anna Maria Siarkowska
Zbigniew Ziobro
Konfederacja
skrajna prawica
Suwerenna Polska
transfer partyjny
wybory parlamentarne
zjednoczona prawica
Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.
Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.
Komentarze