Gdy w niedzielę późnym wieczorem stałem w zimnym, przygnębionym tłumie w centrum Budapesztu, słuchając jak lider węgierskiej opozycji Péter Márki-Zay uznaje porażkę w wyborach, mój profil na Twitterze zapełnił się zdjęciami zamordowanych ukraińskich cywilów w mieście Bucza.
Niektórzy z nich mieli ręce związane na plecach. Obok jednej z zamordowanych kobiet leżał breloczek z zawieszką przedstawiającą żółte gwiazdy na niebieskim tle europejskiej flagi.
Ukraiński koszmar jest oczywiście znacznie gorszy niż węgierski, ale oba te zjawiska są ze sobą nieuchronnie powiązane.
Artykuł Timothy Gartona Asha oprócz w OKO.press ukazał się także w „The Guardian”. Autor jest brytyjskim intelektualistą i historykiem, profesorem na Uniwersytecie Oksfordzkim. Świadkiem i uczestnikiem przemian demokratycznych w Europie Środkowej i Wschodniej. Ostatnio po polsku ukazało się wznowione wydanie jego „Wiosny obywateli”, jest także autorem książek „Polska rewolucja: Solidarność” oraz „Wolny świat: dlaczego kryzys Zachodu jest szansą naszych czasów”.
Gorzką ironią losu jest fakt, że w chwili, gdy dowiadujemy się o najgorszych okrucieństwach wojny terrorystycznej prowadzonej przez prezydenta Rosji Władimira Putina przeciwko Ukrainie, najbliższy sojusznik Putina wśród przywódców UE, premier Węgier Viktor Orbán, zostaje ponownie wybrany na urząd częściowo dlatego, że wykorzystał tę wojnę dla własnych korzyści politycznych.
Orbán nie tylko zrobił użytek ze wszystkich narzędzi, które już zawdzięcza mocno sfałszowanemu systemowi politycznemu, jak np. z manipulacjami okręgami wyborczymi i przytłaczającej dominacji w mediach, ale także zwyciężył mówiąc Węgrom, że nie dopuści ich do tej wojny, a ich rachunki za ogrzewanie pozostaną niskie dzięki jego świetnym umowom gazowym z Putinem.
W swoim zwycięskim przemówieniu węgierski przywódca wymienił „przeciwników”, których udało mu się pokonać. Wśród nich znalazły się międzynarodowe media, brukselscy biurokraci i ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, który ostro krytykował go za sprzeciw wobec dostaw broni i dalszych sankcji, których Ukraina rozpaczliwie potrzebuje.
Kim są przyjaciele Orbána
W ten sposób Orbán mówi nam jasno, kim są jego wrogowie. Natomiast przyjaciel Putin pospieszył pogratulować mu jego wspaniałego zwycięstwa.
Gdyby zwyciężyła węgierska koalicja sześciu partii opozycyjnych pod przewodnictwem Pétera Márki-Zaya, Węgry stałyby się zagorzałym sojusznikiem Zachodu w obliczu rosyjskiej agresji, podobnie jak inne kraje Europy Środkowej, takie jak Polska i Czechy.
„Rosjanie do domu!” – skandowali młodzi ludzie pod koniec tej przygnębiającej stypy opozycji w Budapeszcie, przypominając slogan z czasów sowieckiej inwazji na Węgry w 1956 roku. Idąc o północy przez opustoszały Plac Bohaterów, przypomniałem sobie, jak w tym samym miejscu w czerwcu 1989 roku słyszałem, jak młody, pozornie idealistyczny Orbán sam wzywał do wycofania wojsk sowieckich z Węgier.
Teraz jednak ten starzejący się cynik stanowczo odmawia przepuszczenia przez Węgry zachodnich dostaw broni, aby pomóc ukraińskiej armii odesłać Rosjan do domu. Ciekawe, co widzi, gdy spogląda w lustro.
Autorytarny reżim wyborczy
Rząd opozycyjny dołączyłby również do Prokuratury Europejskiej, umożliwiając ściganie dobrze udokumentowanej korupcji w wykorzystywaniu funduszy unijnych. Wyrzuciliby Międzynarodowy Bank Inwestycyjny, który według opozycji jest ściśle powiązany z reżimem Putina. I rozpoczęliby trudny proces przekształcania Węgier w prawdziwą liberalną demokrację.
Zamiast tego partia Fidesz Orbána po raz kolejny uzyskała większość dwóch trzecich głosów, co umożliwia jej dowolną zmianę konstytucji.
Niezależnie od przypochlebiających się zapewnień składanych w Brukseli czy Waszyngtonie, będzie ona nadal umacniać to, co politolodzy określają mianem autorytarnego reżimu wyborczego.
System polityczny Węgier jest obecnie bliższy systemowi politycznemu Serbii, która nie należy do UE, gdzie w ten weekend zwyciężył inny nacjonalistyczny wyborczy autokrata, prezydent Aleksandar Vučić, niż demokracji, takiej jak Francja czy Portugalia. Orbán i Vučić są bliskimi sojusznikami.
Dlaczego opozycja przegrała
Opozycja poniosła znaczące porażki. Sześć partii nie było tak zjednoczonych, jak powinno być, a główny kandydat wyraźnie nie zdołał przekonać do siebie elektoratu spoza Budapesztu. Ogólnie rzecz ujmując, opozycja w rzeczywistości straciła głosy, choć zyskała kilka jednomandatowych okręgów wyborczych w stolicy. Nie ma jednak mowy, by uznać to za uczciwe wybory.
Gdziekolwiek bym się nie udał w ciągu ostatnich pięciu dni, wszędzie widziałem ulice i wagony metra pokryte finansowanymi przez rząd plakatami, na których widniał sympatyczny wizerunek Viktora Orbána obok hasła „Chrońmy pokój i bezpieczeństwo Węgier”.
Inny wszechobecny plakat przedstawiał młodą matkę i dziecko z hasłem „Chrońmy dzieci”. Reklamował on referendum rządowe przeprowadzone w tym samym czasie, co wybory, z pytaniami w rodzaju: „Czy popierasz promowanie terapii korekty płci u nieletnich?”. (Referendum nie uzyskało wymaganych 50% ważnych głosów).
Media państwowe nieustannie promowały narrację pro-orbánowską, tak jak robiły to przez ponad dekadę, a nawet poświęciły trochę czasu na skuteczne zrzucenie winy za wojnę na Ukrainie na Ukraińców. Márki-Zay dostał zaledwie pięć minut w telewizji państwowej, aby opowiedzieć o programie opozycji.
Facebook został zasypany wspierającymi reżim płatnymi reklamami, kontynuując w ten sposób niechlubny dorobek tej platformy, polegający na pomaganiu wrogom liberalnej demokracji w zamian za brudne pieniądze.
Czy UE sfinansuje manipulacje Orbána
Po tym, jak rząd Orbána wydał ogromne sumy na ulgi podatkowe i socjalne, by wygrać wybory, potrzebuje funduszy unijnych, by załatać wielką dziurę w swoich finansach.
Jeśli UE nie jest gotowa po prostu zaakceptować faktu, że ma teraz autorytarne państwo członkowskie, powinna w końcu narzucić rygorystyczne warunki przepływu europejskich pieniędzy, które od dawna są jednym z głównych źródeł władzy Orbána.
Oznacza to dalsze wstrzymywanie dotacji i pożyczek na odbudowę państwa po pandemii COVID-19 ponieważ reżim, który w rzeczywistości opiera się na skorumpowanym wykorzystywaniu unijnych pieniędzy, nie może zagwarantować przejrzystości.
Oznacza to również ostateczne uruchomienie mechanizmu warunkowości, co może doprowadzić do wstrzymania znacznej części środków z regularnego budżetu UE. (I nie dajcie się nabrać na przekazanie Węgrom dużych sum pieniędzy na uchodźców z Ukrainy, bo ci w rzeczywistości już przenieśli się do innych krajów).
Sankcje blokowane przez Orbána
Ale tu pojawia się problem. W obliczu najnowszych dowodów na barbarzyńskie zachowanie rosyjskich wojsk w Ukrainie Europa musi zaostrzyć sankcje wobec Putina.
Kiedy w zeszłym miesiącu Orbán wrócił z dwóch szczytów NATO i UE w Brukseli, jego rząd wysłał e-mail do wszystkich Węgrów, którzy zapisali się na szczepionkę Covid, informując, że „w porządku obrad znalazły się propozycje, przed którymi należy chronić interesy Węgier”.
Jego rząd nigdy nie zezwoliłby na dostawy broni do Ukrainy przez Węgry, ani na nałożenie sankcji na 85 proc. węgierskiego gazu i 64 proc. ropy naftowej, które pochodzą z Rosji.
W odpowiedzi na okrucieństwa w Buczy przywódcy UE, tacy jak prezydent Francji Emmanuel Macron, wzywają do zwiększenia sankcji, w tym na rosyjską ropę. Samozwańczy „realiści” mogą twierdzić, że Bruksela musi pozostać miękka wobec Węgier, aby utrzymać Orbána na pokładzie wspólnego frontu w sprawie Ukrainy.
Europa powinna być teraz twarda zarówno wobec rosyjskiego wroga na zewnątrz, jak i węgierskiego wroga wewnątrz. Ale czy może i zechce zrobić obie te rzeczy na raz? Oto kolejny dylemat, jaki ten mroczny, przygnębiający weekend postawił przed głęboko wstrząśniętą Europą.
Tłumaczyła Anna Halbersztat
Timothy, klamisz ze Orban blokuje sankcje. Glownym blokujacym sa Niemcy i Francja. Takie sa fakty. Jesli nazywasz Orbana pro putinowskim to jak jak nazwiesz przywodcow wiekszosci krajow zachodnich ktorzy kochali putina i sa odpowiedzialnia za wojen na Ukrianie- agentami wplywu, putinowcami? Jakakolwiek ekwilibrystyke slowna bys nie zastosowal fakty sa takie ze to zachod byl i jest (co smutne) wielbicielem putina. Przypomnij sobie co ty o nim pisales.
Węgry są małym dość biednym krajem. Wrogiem pomagającym Putinowi są Niemcy ! Minister spraw zagranicznych Niemiec niedawno mówiła, że Niemcy są drugim najbardziej pomagającym Ukrainie – co na to Zeleński ? – Kłamstwo ! Wczoraj Niemcy znowu powiedziały, że nie wyślą żadnej broni na Ukrainę, mimo że kilka dni wcześniej twierdził, że wysyłają tylko to tajemnica o którą prosił Zeleński – co na to Zeleński ? – Kłamstwo !
Niemcy po masakrze w Buczy chcą nałożyć nowe sankcje … – problem w tym że to jest tak naprawdę łagodzenie poprzednich !
Jakim cudem udaje się Solzowi wodzić za nos publikę w Niemczech to nie wiem, a jakim cudem np w Polsce się nie widzi ciągłych ciągot Niemców do Rosji to ja już tego nie rozumiem !
W Polsce sie widzi. Moze inaczej Polacy to widza ale byli przyjaciele putina i wykonawcy polecen z Berlina tego nie "widza". Czy myslisz ze pelowcy a szczegolnie tusk i sikorski uderza sie w piersi i powiedza – tak wojna na Ukrainie to tez moja wina i odejda z polityki na zawsze? Czy przeprosza Kaczynskich za i cala prawice ktora od zawsze ostrzgala przed miloscia do putlera.
Kłamiesz jako Ruski troll czy tylko prawicowy? To Holandia jest największym importerem z Rosji, nie Niemcy. https://tradingeconomics.com/russia/exports-to-european-union
https://www.euractiv.com/section/defence-and-security/news/germany-to-ship-additional-weapons-to-ukraine-after-weeks-of-stalling/
A co to ma znaczenie? Jedni putinowcy i drudzy.
Procentowo najwięcej Holandia – a kwotowo Niemcy .
I gdzie ja tam pisze o imporcie z Rosji ? Najlepiej napisać Ruski Troll i to wszystko wyjaśnia – no niestety – chyba że masz siebie na myśli.
JAK NIEMCY POMAGAJĄ UKRAINIE
1. Wysyłali Ukrainie jakiś zapleśniały, skorodowany sprzęt aby się pozbyć śmieci.
2. Nie nałożyli sankcji na banki w Rosji (swift)
3. Nie chcą wysłać wozów opancerzonych.
4. Blokowali z początku granice pod pomoc militarną.
5. Teraz z poziomu Unijnego chcą złagodzić sankcje.
6. Po ich ulicach jeżdżą ruskie w ilościach ponad 5000 osób z flagami CCCP , składając wieńce pod pomnikami sowietów i niemcom to nie przeszkadza bo to zaakceptowana "manifestacja".
Takie są fakty ale za pisanie o tym można dostać komentarz że się sieje propagandę Putina XD "bo to nie dobra jest…" nie ładna na Niemców tak pisać chociaż fakty są niepodważalne… To nie Węgry są hańba tej waszej mitycznej europy a NIEMCY i Bruksela, ten Pan co to napisał to jest oderwany od rzeczywistości. Orban jest chociaż szczery w tym kim jest a nie Niemieckie lewactwo biznesy z RUS w białych rękawiczkach na dużo większą skalę…
Pelana zgoda. Europejskie partie dziela sie na 4 grupy:
– bylych wspopracownikow putina nie bedacych obecnie przy wladzy- np. CDU, PO, PSL itd
– bylych i obecnie bedacych przy wladzy wspopracownikow putina- np. SPD, Zieloni czy FDP, Linke (lokalnie)
– jeszcze nie bedacych u wladzy wspopracownikow putina- AfD, Lepen itd.
– wrogow putina np. PiS, niszczonych za pomoca 3 powyzszych grup.
szkoda, że autor nie widzi Polski. Tu zagrożenie putinizacją jest nie mniejsze niż na Węgrzech. Rząd do dziś nie wyjaśnił, po co premier spotykał się z europejskimi sympatykami Putnia, mimo że wiedział o planowanej wojnie. Bez tej wiedzy nie będziemy mogli być niczego pewni
To po co jezdzili WIELOKROTNIE przywodcy Niemiec, Francji, Wloch do Moskwy skoro wiedzieli ze zacznie sie wojna? To samo mozna powiedziec o spotkaniach Joe z putinem. Przypomne jedno- z grupy ktora sie spotkala w Madrycie realny wplyw na rzadzenie maja partie w Polsce i na Wegrzech. Nie to co SPD, CDU, partia macrona itd.
To co się dzieje od kilku dni w lewicowych mediach jest nieprawdopodobne: nie system przeoczenia głosu, nie brak wolnych mediów, nie sojusz z Putinem zdecydował o zwycięstwie Orbana. Zdecydowało, że jego rywalem była obłudna i doszczętnie skompromitowana opozycja postkomunistyczna z dodatkiem partii jobbik na czele której nie stał pan Marki-Zay tylko Ferenc Gyurcsany. Powielając metodę mediów lewicowych powtarzających starą wypowiedz Kaczyńskiego o budapeszczie w Warszawie ja tez powtórzę: „Węgry są spisane na straty. Przez cztery lata nie zrobiliśmy nic. Absolutnie nic. Ostatnie półtora roku czy dwa lata były jednym wielkim kłamstwem. Spier…. sprawę i to strasznie. Żaden z europejskich krajów nie zrobił tylu głupstw co my.”. I dopóki on i podobni mu ludzie będą stanowiły węgierska opozycję, Fidesz będzie wygrywał.
Pytanie do OKO: jak to się stało, że na tym forum grasuje troll, który w charakterze nicka przywłaszczył sobie nazwisko Donalda Tuska i licząc zapewne na to, że nie wszyscy czytelnicy OKO są dość rozgarnięci, płodzi pozornie symetrystyczne wpisy, de facto bijąc w Niemców na zasadzie "A wy bijecie Murzynów"? Niemcy rzeczywiście chodzą na razie wokół Rosji jak pies koło jeża, to jednak zarzucanie im pełnej kolaboracji z Putinem jest na rękę temuż Putinowi – nawet dziś rano czytałem w prasie drukowanej o takiej metodzie propagandowej. Tracimy czas i siły na wzajemne oskarżanie się o proputinizm, zamiast ramię w ramię zwalczać Putina wprost. Tak to działa. Zatem, drogi Moderatorze, przyjrzyj się proszę uważnie tzw. "Donaldowi Tuskowi" i paru jego klakierom na tym forum, z zastosowaniem wszystkich możliwych środków.
Janku, czy to formu to jest forum przyjaciol jednej opcji politycznej tzn. lewicowej? Tekst- "de facto bijąc w Niemców" to brzmi jak wyciety z Trybuny Ludu za czasow dobrze minionych.
Janku, tracimy czas przez brak/blokowanie decyzji Niemiec i Francji i takie sa fakty i trzeba o tym glosno mowic. Trzeba tez mowic o tym KTO za to odpowiada. Czesc winowajcow za wojne i zbrodnie na Ukrainie przebrala sie w piorka – "putin jest zly i my tak mowilismy zawsze". Juz kurjozum tego sa obecne wypowiedzi tuska i sikorskiego szczegolnie jak je zestawic z wypowiedizami sprzed kilku miesiecy a juz najlepiej brzmia jak jest zestawic z peanami milosci do Rosji z lat wczesniejszych. Ta dwojka plus masa innych pomocnikow putina powinna odejsc w zapomnienie.
Piszesz o jednosci Europe- ale czy tu chodzi znowu o "jednosc" pod kierunkiem Niemiec i Francji- skonczym jak najszybciej to wojne i wrocmy do tego co bylo? Czy jednosc pod kierunkiem panstw Europy wschodniej- zniszczmy Rosje razem bo z tego dzikiego kraju nigdy nic dobrego nie bedzie. Okazja nadaza sie przednia.
Janku a wiedzialaes ze obecny kanclerz jedzil w latach 80 jako szef Juso do NRD wielokrotnie i spotykal sie z wieloma bonzami partyjnymi? A wiesz kto byl wtedy szefem Juso i tez tam jezdzil – no wlasnie- Gerhard Schröder. Razem z Schröderem wspopracowal w tamtym czasie kto obecny prezydent Niemiec !!! I wtedy wyplynela z "nicosci" tez Angela. Ladnie sie to wszystko laczy w jedna calosc- agentow putina.
SATSI mialo w BDR okolo 11tys agentow z czego tylko o 7 tys wiemy kim byli. Reszte dopowiedz sobie sam.
Koalicja antywojenna wykształcona w ogniu walk w Ukrainie teraz się powinna rozprawić z Węgrami.
A kto do tej „ koalicji anty wojennej „ nalezy? Zamiast zajmowac sie nic nie znaczacymi wegrami rozprawmy sie z prawdziwymi przyjaciolmi putina- niemcami, francja, holandia, belgia, hiszpania i wlochami. Mamy jedyna okazje oczyscic te kraje ze rzedacych zlogow putinizmu.
Nie moge nawet niemicki polskojezyczny portal publikuje takie rzeczy (z niemieckiej prasy) – http://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/inwazja-rosji-niemiecki-rzad-ponosi-czesciowa-wine-za-masakre-w-buczy-opinia/g3jmplb,79cfc278.
Europa powinna być twarda zarówno wobec wrogów na zewnątrz, jak i wrogów wewnątrz, których także nie brakuje a nie są to tylko Węgry Orbana. Jak do tej spory spójne były cele dyktatorskiej Rosji jak i Chin, bo to główne państwa już nawet nie demokracji autorytarnej a czystej dyktatury o zabarwieniu jak w przypadku Rosji czysto faszystowskim. Celem głównym było rozbicie UE i podważenie demokratycznego ładu w jej państwach członkowskich jak i wpieranie ruchów nacjonalistycznych w USA w celu osłabienia współpracy transatlantyckiej. W tym zakresie te dwa reżimy współpracowały coraz bliżej. Wyniki były nad wyraz widoczne: wyprowadzenie WB z UE, wybór Trumpa w USA i zapowiedź wyjścia amerykanów z NATO, rządy nacjonalistyczne w Polsce i na Węgrzech. Wszelkie głosy po prawej stronie o dominującym lewactwie w UE są czystym kłamstwem na użytek robienia wyznawcom wody z mózgów. W 2021 roku rządy 21 z 27 państw UE sprawowane były przez partie liberalno-konserwatywne albo przez koalicje, w których to partia prawicowa miała szefa rządu. Jednak należy odróżnić środowiska skrajnie nacjonalistyczne dążące do zmian ustrojowych w kierunku demokracji autorytarnej (Węgry, Polska) od środowisk konserwatywnych uznających demokracje liberalną. Jest zasadnicza różnica pomiędzy Węgrami i prawicowymi partiami z Francji czy Włoch, a PiSem. O ile w sprawie niechęci do Unii Europejskiej PiS się z innymi partiami skrajnej prawicy bez problemu zgodzi, to gdzie indziej widzi już głównego sojusznika geopolitycznego. Dla Salviniego z Włoch nie jest to Waszyngton, a bardziej Kreml, a także po części Chiny. Stąd jego nieobecność na zlocie w Warszawie w grudniu 2021. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Le Pen, przybyła do Warszawy, ale przede wszystkim szukać sojuszników w nadchodzących we Francji wyborach prezydenckich, a nie koalicji. cdn
cd. Jednak nie ma wątpliwości, że wszystkich łączy niechęć do Brukseli i dalszej integracji europejskiej. Razem w Europie mamy ponad 35 partii prawicowych o różnym poziomie poparcia społecznego. W tym wiele skrajnie nacjonalistycznych i z tym segmentem musi sobie poradzić UE. Co do sytuacji w naszym kraju warto zrozumieć, że paradygmaty polityczne pana prezesa nie zmieniły się od dekad ani nawet na milimetr. Cele partii i jej prezesa, bo to on jest jej centralnym i jedynym punktem odniesienia są jasne i niezmienne od lat. W tej konstrukcji systemu, który pan prezes chce zaprowadzić dąży on do podporządkowania tzw. centralnemu ośrodkowi decyzyjnemu – czytaj partii wszystkiego co się da. A jeśli się nie da do końca, to przynajmniej zneutralizowania jakiejkolwiek samodzielności w myśleniu i działaniu, lub co gorsza postaw niesubordynacji i oporu. Resumując wciela w życie hasło „państwo to partia”. U nas prawie 50% uważa, że polityka ich nie interesuje, nie muszą się kwapić i łazić do urn wyborczych. Tylko czy chcą czy nie, ta polityka ich kiedyś dopadnie i już będzie za późno. Bo to nie kto inny jak obywatele swoimi decyzjami przy urnach desygnują ludzi do rządzenia ich sprawami. Na Węgrzech mniej, w Polsce więcej, jeszcze mają głos i mają na kogo głosować. W Korei Płn., Chinach i w znacznym stopniu w Rosji, nie mówiąc o wielu innych państwach, mają co prawda głos, ale nie mają z czego wybierać – głosować. Bo na tacy jest przez dyktatora podany tylko jeden zestaw, reszta menu siedzi za kratami albo metr pod piachem.
Odwracasz kota ogonem i myslisz ze ktos w to uwierzy. Ok sa tacy cow to wierza niestety.
Andrzej, europejskie partie sie dziela sie na 4 grupy:
– bylych wspopracownikow putina nie bedacych obecnie przy wladzy- np. CDU, PO, PSL itd
– bylych i obecnie bedacych przy wladzy wspopracownikow putina- np. SPD, Zieloni czy FDP, Linke (lokalnie) itd.
– jeszcze nie bedacych u wladzy wspolpracownikow putina- AfD, LePen itd.
– wrogow putina np. PiS, niszczonych za pomoca 3 powyzszych grup.
Celem pierwszych 3 grup bylo i jest stworzenie Europy scisle powiazanej z Rosja. Juz im prawie sie udalo ale putler nie chcial dluzej czekac i swoich agentow wplywu zalatwil na cacy.
Zastanowiles sie dlaczego putler nie zaatakowal za czasow Trumpa? Przypominasz sobie jak wszyscy ignorowali Trumpa ktory mowil ze Europa uzaleznia sie od ruskiego gazu?
Poza kilkoma partiami konserwatywnymi (Polska, Wegry czy Slowenia) pozostale partie to lewica lub libralna – lewica.
A pamietsz kto organizacje kto zdecydowla o zamknieciu elektrowni atomowych w Niemczech czy Belgii- agenci putina.
Pamietasz organizacje"ekologiczne" protestujace przeciwko wydobyciu gazu lupkowego a moze czytales ze byly one fianansowane przez kreml. Nie to polecme artykuly w niemieckich gazetach z zeszlego tygodnia.