Atak na sędziów nakręciły prawicowe media, a później dołączył do nich na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Ich oburzenie wywołały szóste urodziny Komitetu Obrony Demokracji, które odbyły się w sobotę 27 listopada 2021 roku w Warszawie. Nie było to przyjęcie, lecz debata panelowa o prawach obywateli i praworządności. Były też wystąpienia zaproszonych przez KOD gości, w tym szefa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.
Prawicę najpierw oburzyło, że podczas przemówienia Tuska na sali byli sędziowie Waldemar Żurek, jeden z symboli wolnych sądów, Dorota Zabłudowska z zarządu stowarzyszenia sędziów Iustitia, Piotr Gąciarek z warszawskiej Iustitii i Paweł Juszczyszyn (na zdjęciu u góry), pierwszy sędzia zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Na sali byli też b. prezes TKAndrzej Rzepliński i prezeska stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia Katarzyna Kwiatkowska.
Później do sieci wrzucono kolejny filmik, pokazujący, jak po zakończeniu przemówienia Tuska sędziowie Żurek i Juszczyszyn wstali ze wszystkimi na sali i klaskali. Sala skandowała „zjednoczona opozycja”. Wstał też – ale nie klaskał – Andrzej Rzepliński. Dla prawicy to dowód na upolitycznienie sędziów.
Wiceminister Kaleta pisał na Twitterze: „Sędziowie w Polsce nie mogą chodzić po wiecach politycznych, oklaskiwać polityków i wspierających ich agresywnych aktywistów. Stanowi o tym art. 178 ust 3 Konstytucji. W Niemczech tacy sędziowie byliby usunięci przez TK na wniosek Bundestagu (art. 98 konstytucji)”.
To podwójne standardy obozu władzy. Przypomnijmy, że oburzenia polityków PiS i wysokich urzędników resortu sprawiedliwości nie budzą obiady prezes TK Julii Przyłębskiej z Jarosławem Kaczyńskim, zaangażowane politycznie wpisy sędzi TK Krystyny Pawłowicz, czy fakt, że do dziś nie została rozliczona afera hejterska, w której mieli brać udział sędziowie współpracujący z resortem Ziobry.
Przemysław Radzik zawsze gotowy do akcji
Sędziami, którzy byli na urodzinach KOD, zajął się już zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysław Radzik. W poniedziałek 29 listopada wszczął postępowanie wyjaśniające. Najpewniej zakończy się ono postawieniem zarzutów dyscyplinarnych. Radzik to jeden z trzech rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry. Rozdaje zarzuty dyscyplinarne na lewo i prawo, bo jak mówił kiedyś jednemu z dziennikarzy – „ktoś to musi robić”.
Oprócz niego sędziów ścigają główny rzecznik Piotr Schab i drugi zastępca – Michał Lasota. Wszyscy dzięki współpracy z resortem Ziobry dostali awanse do sądów wyższych instancji. Awansowała nawet żona Radzika, Gabriela Zalewska-Radzik, która dostała nominację aż do NSA.
O wszczęciu postępowania wyjaśniającego za udział w urodzinach KOD poinformował we wtorek 30 listopada główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab. W komunikacie napisał, że jego zastępca wszczął postępowanie „w związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi niegodnych zachowań sędziów prezentujących swoje poglądy polityczne”.
Postępowanie prowadzone jest w kierunku „uzasadnionego podejrzenia popełnienia przewinień dyscyplinarnych z art. 107 § 1 pkt 4 i 5 ustawy o ustroju sądów powszechnych, polegających na uchybieniu godności urzędu przez ustalonych sędziów sądów powszechnych, którzy wbrew treści art. 178 ust. 3 Konstytucji prowadzili działalność publiczną, nie dającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów”.

Rzecznikom dyscyplinarnym Ziobry nie podoba się, że sędziowie wzięli udział w „politycznym zgromadzeniu organizacji „Komitet Obrony Demokracji”, gdzie „publicznie manifestowali swoje przekonania i poglądy polityczne oraz w aktywny sposób wyrażali aprobatę do wyrażanych tam treści o charakterze politycznym”.
Radzik na celownik weźmie Dorotę Zabłudowską z Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe, Waldemara Żurka z Sądu Okręgowego w Krakowie, Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie i Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Dla nich są to kolejne represje, bo za obronę wolnych sądów są już ścigani. Dla Waldemara Żurka będzie to już 15. sprawa dyscyplinarna, sprawdza go też Prokuratura Krajowa.
Dla Doroty Zabłudowskiej to druga sprawa – ma już dyscyplinarkę za przyjęcie nagrody z rąk prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Również Piotr Gąciarek ma dyscyplinarkę za stosowanie prawa UE i został za to niedawno zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną.
Dyscyplinarkę m.in. za stosowanie prawa UE ma również pierwszy zawieszony przez Izbę sędzia w Polsce, czyli Paweł Juszczyszyn.
Co sędziowie robili na urodzinach KOD?
OKO.press rozmawiało z sędziami, którzy byli na urodzinach KOD w Warszawie. Byli tam na zaproszenie organizacji pozarządowej, która walczy o praworządność i wolne sądy. Jej działacze w całej Polsce dają wsparcie niezależnym sędziom i prokuratorom, których prześladuje obecna władza.
Organizatorzy nie uprzedzili ich, że na początku uroczystości będzie przemawiał Donald Tusk. Sędziowie wzięli udział w urodzinach, bo w programie był panel o praworządności. Za to wyszli z urodzin przed panelem z udziałem polityków. Sędzia Żurek odebrał nagrodę od KOD dla „Przyjaciela Demokracji” i wygłosił z tej okazji krótką mowę. A Zabłudowska dziękowała KOD w imieniu Iustitii za wspieranie sędziów.
W podobnych rolach w urodzinach KOD uczestniczyli sędziowie Gąciarek, Juszczyszyn, prokurator Kwiatkowska i były prezes TK Rzepliński. Wszyscy wcześniej brali też udział w Tour de Konstytucja, podczas którego spotykali się z obywatelami w całej Polsce. W Tour był też zaangażowany KOD. I właśnie za udział w spotkaniu w Dobczycach sędzia Żurek ma jedną z wielu dyscyplinarek. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Nie wszyscy sędziowie klaskali po wystąpieniu Tuska i wstawali, gdy schodził ze sceny. Rozmawiamy z sędziami Żurkiem i Juszczyszynem, których widać na filmie, gdy po przemówieniu Tuska wstają z niemal całą salą i krótko klaszczą.

Mówią Żurek i Juszczyszyn
Waldemar Żurek:
„Na tym spotkaniu każdy, kto schodził ze sceny, dostawał kurtuazyjne oklaski. Wpisałem się w tę konwencję i nie ma w tym nic złego. KOD jest organizacją pozarządową i broni praworządności. Byłem zaproszony, bo dostałem nagrodę «Przyjaciel demokracji».
Nie sprawdzałem, kogo jeszcze KOD zaprosił na urodziny. Wiedziałem, że ma być panel dyskusyjny z politykami. Na spotkaniu było wielu ludzi, których spotykam na ulicy, gdy bronią sędziów i praworządności. Byłem tam dla nich, zawsze będę przy nich stał, bo obrona praworządności jest apolityczna.
Oczywiście władzy się to nie podoba, bo chce nas sędziów zamknąć w klatkach i pokazać, że to ta kasta, co nienawidzi polskiego narodu. Ale my jesteśmy z naszym narodem, zwłaszcza z tymi co bronią zasad i Konstytucji”.
Żurek podkreśla, że kiedy był członkiem starej, legalnej KRS, którą PiS wbrew Konstytucji rozwiązał w trakcie kadencji, jadał obiady razem z ówczesną posłanką PiS Krystyną Pawłowicz – wówczas członkinią KRS, którą teraz PiS wybrał do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej: „Byłem z nią na «ty». Rozmawialiśmy, mieliśmy inne poglądy, ale się nie obrażaliśmy.
Byłem też na konferencji organizowanej przez Ordo Iuris na UW, uczestniczyłem w komisjach sejmowych na, których rozmawiałem z politykami. Czy to znaczy, że manifestowałem wtedy swoje poglądy? Nie, bo rozmawialiśmy o prawie”
– mówi OKO.press sędzia Żurek.

Podobnie mówi w rozmowie z OKO.press sędzia Paweł Juszczyszyn:
„Moje oklaski były kurtuazyjne, wynikały z kultury osobistej, bo każdy mówca je dostawał. To było wydarzenie organizowane nie przez partię polityczną, tylko organizację pozarządową wspierającą praworządność. Miałem informację, że impreza będzie podzielona na trzy części. Że będzie część poświęcona obronie praworządności, zaangażowaniu obywatelskiemu, a dopiero w trzeciej części mieli brać udział politycy. I opuściłem tę trzecią część. Okazało się, że Tusk przemawiał w pierwszej części. Nikt nas o tym nie uprzedził. Nie wznosiliśmy żadnych okrzyków”.
Łętowska: sędziowie mają prawo bronić sądów
Władza od dawna próbuje na wszelkie sposoby uciszyć niezależnych sędziów. Nawet za niezależne wyroki robi sędziom dyscyplinarki, a nawet sprawy karne, o czym przekonał się Igor Tuleya.
Sędziowie wciąż bronią jednak wolnych sądów: wydają niezależne orzeczenia, zadają pytania prejudycjalne do TSUE ws. „reform” Ziobry, spotykają się z obywatelami. Dlatego są tak atakowani zarzutami o uprawianie polityki.
Ale sędziowie mają prawo wypowiadać się w sprawach praworządności. Nie stoi tu na przeszkodzie artykuł 178 ustęp 3 Konstytucji, na który powołuje się wiceminister Sebastian Kaleta, próbując nim kneblować sędziów. Artykuł ten mówi: „Sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów”.
Prof. Ewa Łętowska – sędzia TK i NSA w stanie spoczynku – w grudniu 2019 roku mówiła, że przepis ten nie zabrania sędziom występować publicznie w obronie niezależności sądów. Łętowska odniosła się w ten sposób do słów prezydenckiego ministra Andrzeja Dery, który cytując ten sam artykuł Konstytucji, co dziś Kaleta, usiłował zabronić sędziom brania udziału w ulicznych protestach.
Prof. Łętowska mówiła wtedy tak: „Konstytucja nie pozwala stawiać znaku równości między działalnością publiczną i działalnością polityczną, na pewno nie. Sędzia, który ślubował wierność Konstytucji, ma wręcz obowiązek występować w jej obronie, gdy jest łamana, a w tej chwili jest łamana.
Natomiast forma tego występu sędziego w obronie Konstytucji, to już zupełnie inna sprawa. To kwestia wyczucia, dobrego smaku każdego z nas, sędziów. Wskazane byłoby niemieszanie się z politykami, którzy oczywiście chętnie by protest sędziowski zawłaszczyli”.
Dodała: „A może przykład francuski – tak ostatnio modny? Tam to sędziom nawet wolno należeć do partii (u nas nie), a na manifestacje też chadzają. Nawet z togami…”.
Łętowska odwołała się do często używanego przez PiS argumentu, że we Francji karane jest zaangażowanie polityczne sędziów.
Obiady u Przyłębskiej to nie wszystko
Atakując sędziów za udział w urodzinach KOD, władza zapomina jednak o tym, jak zachowują się sędziowie, którzy poszli na współpracę z PiS. I nie ściga ich za polityczne wypowiedzi oraz intensywne kontakty z politykami.
Więc przypominamy:
- Prezes PiS Jarosław Kaczyński przyznał w telewizji, że jego towarzyskim odkryciem jest Julia Przyłębska, prezes TK. Kaczyński wyznał, że bywa u niej na obiadach. TK Przyłębskiej tymczasem wydaje wiele orzeczeń, które są po myśli władzy.
- Julia Przyłębska w 2020 roku była na gali prorządowej „Gazety Polskiej”, podczas której wręczono Jarosławowi Kaczyńskiemu nagrodę Człowieka Roku. Przyłębska oklaskiwała wtedy Kaczyńskiego, a na sali byli najważniejsi politycy władzy. Na tej samej gali był też ówczesny przewodniczący nowej, upolitycznionej KRS Leszek Mazur. I też klaskał.
Pisaliśmy o tym w OKO.press:
- Rafał Puchalski, członek nowej KRS i prezes Sądu Okręgowego w Rzeszowie (z nominacji resortu Ziobry), swego czasu należał do zamkniętej grupy na Facebooku „Popieramy rząd Beaty Szydło, Pana Prezydenta i PiS”.
- Neo-sędzia Kamil Zaradkiewicz z Izby Cywilnej w 2020 roku zrobił sobie zdjęcie na warszawskim Starym Mieście z ówczesną wiceminister sprawiedliwości Anną Dalkowską z podpisem „Świętujemy”.
- W sierpniu 2019 roku Onet ujawnił, że grupa sędziów współpracujących z resortem sprawiedliwości miała hejtować sędziów broniących praworządności. W kontekście tej sprawy media wymieniały nazwisko ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka i sędziów popierających „reformy” Ziobry. Do tej pory nikt nie dostał zarzutów i być może nikt ich nie dostanie. Za to rzecznik dyscyplinarny ministra Ziobry ściga ofiary hejtu, czyli m.in. prezesa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Skazano też za pisanie o tej aferze dziennikarkę Ewę Siedlecką.
- Nie udało się też znaleźć hejterów sędziego Waldemara Żurka. Prokuratura umorzyła sprawę. Ściga za to Żurka, który jest dziś najbardziej prześladowanym sędzią w Polsce.
- Byli członkowie PiS zostają sędziami. Awanse daje im nowa KRS. Do PiS przed powołaniem do Sądu Okręgowego w Olsztynie należał Tomasz Kosakowski. Z kolei Adam Tomczyński, który na Twitterze chwalił obecną władzę został wybrany przez nową KRS do nielegalnej Izby Dyscyplinarnej.
- Byli posłowie z list PiS, którzy pomagali przepchnąć w Sejmie „reformy” Ziobry, czyli Krystyna Pawłowicz i prokurator stanu wojennego Stanisław Piotrowicz zostali wybrani to TK Przyłębskiej. Pawłowicz mimo, że jest w TK nadal pisze na Twitterze zaangażowane posty, nie ukrywając swoich sympatii politycznych.
Za to władza nie ściga, nie oburza się. Dla władzy to KOD jest upolityczniony, uważa go za przybudówkę opozycji. Dlatego za wcześniejszy udział w spotkaniu organizowanym przez KOD dyscyplinarkę ma już sędzia Igor Tuleya. Z kolei prokurator Wojciech Sadrakuła został skazany przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną za udział – z ramienia KOD – w pracach w Sejmie nad projektami ustaw ws. TK.
Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Pisk kasty jest wspaniały.
Ci sami sędziowie będą za jakiś czas sądzić kretoryja i spółkę. Głęboko w to wierzę.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Pozostaje konspira
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ha ha ha, Grzesiu, idź do mgr. Kucharki, może tobie też schaboszczaka upichci – tak pięknie bronisz PiSmafii. Kradniesz razem z nimi i się boisz, że po upadku PiSmafii będziesz siedział, czyś po prostu troll ?
Albo wyjdziemy z UE i będziemy mieli oligarchiczny system na wzór putinowskiej Rosji, albo za trzy lata będą głośne procesy gangsterów z PiSmafii.
Ci pseudo sędziowie sami sobie są winni. Umoczeni politycznie po szyje. Za uczestnictwo w czymkolwiek związanym z niesłynnym KODem Mateuszka Kijowskiego za morde i na bruk.
Mam nieodparte wrażenie déjà vu. Czy za niewygodnymi władzy ludźmi znów chodzą smutni panowie, rejestrując każde słowo i gest? Tak daleko już się cofnęliśmy? W dodatku nic nie wskazuje na zmianę kursu. Wręcz przeciwnie,
Oto słowa Ulissesa z „Odprawy posłów greckich” J. Kochanowskiego. Wypisz, wymaluj, dzisiejsza Polska.
„O nierządne królestwo i zginienia bliskie, / Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość / Ma miejsca, ale wszytko złotem kupić trzeba! / Jeden to marnotrawca umiał spraktykować, / Że jego wszeteczeństwa i łotrowskiej sprawy / Od małych aż do wielkich wszyscy jawnie bronią, / Nizacz prawdy nie mając ani końca patrząc, / Do którego rzeczy przyść za ich radą muszą (…) Patrz, jakie orszaki / Darmojadów za nimi, którzy ustawicznym / Próżnowaniem a zbytkiem jako wieprze tyją. / Z tego stada, mniemacie, że się który przyda / Do posługi ojczyzny? (…)”
A panom Sędziom życzę wytrwałości. Złu tylko się wydaje, że jest niezwyciężone.
Ja jeszcze przypomnę Przyłębską bawiącą się na meczu piłkarskim, w najlepszej komitywie z politykami PiS i prezesem Kurskim.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Rząd chciałby ich upupić, tak żeby żadnej działalności nie prowadzili. Temu służy wpychanie niezależnych sędziów w "polityczność". A prawda jest taka, że sędziowie mają nie tylko prawo, ale obowiązek alarmować w sprawie praworządności. To raczej ci, którzy poszli na współpracę z władzą w niszczeniu praworządności powinni się wstydzić i być ściganymi, a nie ci, którzy jej bronią. Także nie ma nic złego w pokazywaniu się razem z organizacją pozarządową, ale jest dużo złego w przyjmowaniu apanaży od rządu, który praworządność łamie.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.