W czerwcu opisaliśmy 20 niedorzecznych sytuacji ostatnich lat, które żywcem można by przenieść do jednej z komedii Stanisława Barei. Czytelnicy OKO.press wybrali te, które ich zdaniem najbardziej pachną żartem w stylu flagowego „Misia”. Pięć z nich przebija „skalę Barei".
W sondzie wzięło udział 1041 osób. Każdy mógł wybrać do pięciu sytuacji, które uznał za najbardziej absurdalne. Oddano w sumie 4870 głosów.
Średnio jedno wydarzenie opisane przez nas dostało 250 głosów. Założyliśmy, że te 250 to będzie 10 pkt w skali Barei. Powyżej to już przebita skala.
Prawie co druga osoba biorąca udział w sondzie (47,9 proc.) głosowała na ten najważniejszy dowód na „wstawanie Polski z kolan”. W Panoramie TVP2 we wrześniu 2022 prezenter Adam Krzykowski twierdził, że jest na nim „ruch jak na kanale Sueskim”.
Koszty budowy przekopu według prof. Włodzimierza Rydzkowskiego z Uniwersytetu Gdańskiego, zwrócą się za tysiąc lat (według innych ekspertów – tylko 500), o ile obroty portu w Elblągu zostaną zwiększone do miliona ton. Na to się nie zapowiada, z powodu konfliktu rządu PiS z władzami miasta – partia chce abordażem przejąć port, samorząd na to się nie zgadza. Kanał, który do niego prowadzi nie został więc pogłębiony. Pat trwa.
Ruch na przekopie jest tak wielki, że od maja odbywa się tylko przez… dwie godziny dziennie w każdą stronę – donosiła „Gazeta Wyborcza”. Średnio tę narodową dumę pokonują dziennie... trzy jednostki. To głównie kajaki/ żaglówki i statki pogłębiające tor wodny. 1 maja otwarto na przesmyku morskie przejście graniczne, na którym przez miesiąc… nie odprawiono nikogo.
Przekop jest według PiS tak ważny dla Polski, także strategicznie, że w kwietniu 2023 roku odbyły się wielkie ćwiczenia wojskowe w odbijaniu go z rąk terrorystów.
Aż ciśnie się na usta pytanie – kto chciałby przejąć przekop, by pójść z nim finansowo na dno?
Nieco ponad 40 proc. głosujących uważała, iż otwarcie „dworca” kolejowego w Nowych Raciborach w październiku 2022 należy do najbardziej absurdalnych rzeczy, jakich dokonała miłościwie nam panująca władza. Politycy PiS uroczyście otworzyli „dworzec”, który składał się z trzech ścian, długiego dachu, ławek, zegara, wc, stojaka na rowery i elektronicznych wyświetlaczy z napisami „Departures” i „Arrivals”. Wszystko za jedyne 3,7 mln zł.
„Dobra zmiana” jaśniała entuzjazmem – senator Jacek Bogucki (PiS) zachwalał, że mieszkańcy w „godnych warunkach” będą mogli czekać na pociągi i to dla nich „naprawdę wielka radość”. Starosta wysokomazowiecki Bogdan Zieliński (PiS) przypominał, że niedawno zamykano dworce, zaś ta władza je otwiera. I nie przeszkadzało mu, że niedaleko stał stary dworzec, ciągle działający.
Nikomu z otwierających nie przeszkadzał fakt, że na tym dworcu brakowało torów. Jeszcze ich nie zbudowano. Ten mało istotny fakt pominęły w relacjach prorządowe tytuły (m.in. „Gazeta Współczesna” z Polska Press, Radio Białystok), a ujawnił Rafał Rudnicki, wiceprezydent Białegostoku.
To wydarzenie, które przykuło ogromną uwagę 10 stycznia 2023. Głosowało na nie 39,3 proc. biorących udział w sondzie.
Tego dnia członkowie Lotnej Brygady Opozycji nie poszli jak zwykle na plac Piłsudskiego, by tam – w ramach zgłoszonej demonstracji – głośno zadawać pytania Jarosławowi Kaczyńskiemu. Bo prezesa tego dnia nie było; miał problemy po operacji kolana. Jednak na wszelki wypadek aktywiści zabunkrowali się dzień wcześniej w wynajętym mieszkaniu niedaleko pomnika smoleńskiego. O poranku policja zorientowała się, że Lotnej nie ma tam, gdzie zwykle i znalazła ich (jak?) w mieszkaniu. Na wysięgniku straży pożarnej, tuż przed oknami, przez ponad godzinę wisieli antyterroryści gotowi do wejścia na ostro, jeśliby aktywiści zaczęli skandować pytania.
„Sypaną czy rozpuszczalną? (...) Czy herbatkę? Może rogalika?” – zagajali policjantów aktywiści. Pytań nie było – prezes się nie pojawił.
Mundurowi odcięli cały budynek od dziennikarzy twierdząc, że jest „wyciek gazu”, ale jednocześnie wpuszczali do budynku jego mieszkańców.
„Bareja”, „żenada, upadek”, „absurd”, „cyrk”, „obciach”, „chory kraj” – komentowali internauci nagrania. Komandosi w koszu strażackim stali się memem.
Klękajcie narody. Bo tam, gdzie teraz jest „ściernisko”, a konkretnie rosną zboża, ziemniaki, pasą się krowy i owce – w Baranowie i dwóch sąsiednich gminach – już w 2028 ma być San Francisco – największe lotnisko na świecie.
Rządzący Polską „otwierają oczy niedowiarkom” i chcą pokazać światu „misia na skalę naszych możliwości”. „I to nie jest nasze ostatnie słowo” – zastrzegają.
Już w 2028, pierwszym roku działania, Centralny Port Komunikacyjny ma mieć przepustowość (40 mln pasażerów) prawie taką, jak liczba pasażerów odprawianych na wszystkich działających w Polsce lotniskach (41 mln).
Ale co tam – w 2060 roku „scenariusz bazowy” – czyli skromny – zakłada 142 mln pasażerów w Baranowie!
Przy tym dwa największe lotniska w Europie – Stambuł IGA i London Heathrow miały w 2022 roku w sumie ledwie 125 mln pasażerów. Zaś dwa największe na świecie – Atlanta Hartsfield-Jackson (93,7 mln) i Dallas Fort Worth (73,4 mln) – razem przyjęły ponad 167 mln. Padną więc na kolana przed Baranowem.
Rządzący spółką CPK są jednak i tak dość sceptyczni w snuciu wielkich, światłych wizji. Rafał Milczanowski, były już prezes LOT, w Radiu Maryja doznał olśnienia i ujawnił, że CPK będzie obsługiwało rocznie nawet 200 mln duszyczek. Hulaj dusza, piekła nie ma.
To historia, która zadowoli najbardziej wymagających zwolenników absurdów „dobrej zmiany”. Andrzej Matusiak, radny PiS na Śląsku, a także brat posła Grzegorza Matusiaka, w sierpniu 2021 roku ogłosił Mistrzostwa Polski w Szachach Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego – kieruje jednym z nich, w Jastrzębiu-Zdroju. Organizatorem był Śląski Związek Szachowy, którym też kieruje Matusiak. Był honorowy patron imprezy, sponsorzy, a wszystko odbyło się w Ustroniu. Gościem głównym był sam Garri Kasparow.
Tytuł Mistrza Polski WORD w szachach zdobył... Andrzej Matusiak, bo był jedynym uczestnikiem zawodów. Zwycięzca twierdził, że zdobyty medal i puchar przekazał WORD, a upominki – rodzinie ukraińskiej, relacjonowała „GW” Katowice. Tytuł „Mistrza Polski WORD” mu pozostał. Zasłużył.
Ex aequo z
14 października 2022 roku minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak chwalił polską obronę przeciwlotniczą zapewniając „nasze niebo jest bezpieczne”. Miesiąc później zabłąkana ukraińska rakieta uderzyła w Przewodów, zabijając dwie osoby.
Błaszczak odrzucił propozycję Berlina rozmieszczenia w Polsce niemieckich baterii Patriot, by chroniły naszą przestrzeń powietrzną.
Tymczasem w kwietniu 2023 roku okazało się, że 16 grudnia rosyjska Ch-55 nieniepokojona ani przez Patrioty, ani zestawy Pilica, system Mała Narew, czy ręczne Pioruny, przeleciała przez pół Polski i spadła sobie w lesie. Przeleżała tam spokojnie pół roku. Gdy sprawa wyszła na jaw, minister zrzucał winę na generałów – że go nie powiadomili. Ci zaprzeczali, a „Rzeczpospolita” ujawniła, że o rakiecie wiedział nie tylko Błaszczak, ale także premier Morawiecki. PiS nie chciała jej szukać, bo to ośmieszyłoby ministra?
Władza
Mariusz Błaszczak
Centralny Port Komunikacyjny
CPK
Lotna Brygada Opozycji
Przekop Mierzei Wiślanej
rakieta pod Bydgoszczą
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Komentarze