„Wspieraj tych, którzy angażują się w pomoc humanitarną ludziom zmuszonym do ucieczki z ojczyzny" - mówił Franciszek. „Wiadomości" go nie zacytowały. Ocenzurowały też prymasowi zdanie, że szacunku dla człowieka „potrzeba rządzącym i rządzonym". Za „spojrzenie w głąb" uznały wejście do kościoła oddziału z długą bronią
"Mamy Boże Narodzenie. Czas pełen miłości i radości, gdy dzielimy się opłatkiem, by życzyć sobie tego, co najlepsze i wybaczyć to, co było złe" - zaczęła przebrana za anioła Danuta Holecka (cała na biało). Przyjęła założenie, że wszyscy widzowie są wierzący. To jeszcze pół biedy, gorzej było z definicją tego, w co "my" wierzymy i jak widzimy sens narodzin Jezusa.
"Wiadomości TVP" w Boże Narodzenie były dobrze skomponowanym przekazem, w którym zamiast chrześcijańskiej miłości i radości pobrzmiewały zgoła inne tony: walki, obrony, zagrożenia. Główne narzędzie propagandy PiS nie zauważyło, że bohaterami dnia jest przestraszona rodzina uchodźców. I że chrześcijański Bóg-Człowiek odwołując się do tego doświadczenia głosił przez całe swoje krótkie życie program świadczenia dobra wszystkim, zwłaszcza najsłabszym, bez wykluczania.
"Bóg tak umiłował człowieka, że stał się jednym z nas - zaczęła swój materiał o Bożym Narodzeniu pracowniczka TVP Maria Stepan i przeszła do ataku cytując abp. Marka Jędraszewskiego - a dziś świat coraz bardziej żyje jakby Boga nie było, a nawet dąży do wymazania go z ludzkiej pamięci. Dlatego - tłumaczył krakowski metropolita - Bożego Narodzenia trzeba bronić".
I tutaj szła "setka" krakowskiego hierarchy (który zasłynął obroną ojczyzny przed "tęczową zarazą"): "Jeżeli bowiem dopuścimy do tego, że Boże Narodzenie zostanie wymazane z naszej narodowej pamięci, nie będzie już więcej ani Polaków, ani Polski".
To radykalne stanowisko, od którego dystansuje się nawet część hierarchów, należy - warto przypomnieć - do partyjnego kanonu programu Prawa i Sprawiedliwości: "Nauka Kościoła katolickiego, polska tradycja i polski patriotyzm silnie się ze sobą połączyły budując tożsamość polityczną narodu (...) w pełni jest uprawnione twierdzenie, że w Polsce nauce moralnej Kościoła można przeciwstawić tylko nihilizm”. W sondażu OKO.press w listopadzie 2020 roku tezę o wyłączności etycznej Kościoła poparło 32 proc., odrzuciło 63 proc.
W tym samym duchu mówił gdański biskup Tadeusz Wojda: "Brońmy więc Bożego Narodzenia, Brońmy tej prawdy w naszych rodzinach i w miejscach publicznych, szkołach i uczelniach (...) Tym bardziej jest smutne, gdy ktoś, kto sam nie obchodzi Bożego Narodzenia chce nam je spłycić i zamienić w jakąś zimową legendę. Nawet jeśli ktoś próbuje uczynić z chrześcijańskiej Europy nieprzyjazne dla Jezusa Betlejem, pozostańmy Jemu wierni".
Biskupi nawiązują tu do "wewnętrznego przewodnika komunikacji inkluzywnej", czyli ogłoszonej jako dokument roboczy przez Komisję Europejską instrukcji, jak mówić poprawnie politycznie. Po krytyce zostanie ona - jak poinformowała 30 listopada komisarz ds. równości Helena Dalli - "przepracowana". KE zalecała, aby nie używać m.in. wyrażenia "Boże Narodzenie", ponieważ ateiści lub wyznawcy innych religii mogliby poczuć się urażeni.
Z orędzia Tadeusza Wojdy "Wiadomości" pomijają przekaz, "żeby zanieść Chrystusa także do tych, którzy - jak mówił Papież Franciszek - są na peryferiach ludzkiej egzystencji. Jest ich wielu. Wojda wymienił ludzi biednych, a także:
„Są nimi przybysze i uchodźcy, migranci pukający do drzwi naszego kraju. Ci ostatni niekiedy wzbudzają w nas lęk i obawy swoją odmiennością, kulturą bycia, brakiem asymilacji. Bóg przyszedł do nas jako bezbronne dziecko, powierzając się całkowicie ludzkiej opiece. Co jeszcze bardziej uwrażliwia nas na ich los i skłania do wypracowywania skuteczniejszych form pomocy".
Trudno powiedzieć, jaką pomoc ma na myśli Wojda, ale wczuwając się w nastroje ksenofobii delikatnie je potępia i chociaż przywołuje "pukających do polskich drzwi".
Z homilii prymasa Polski "Wiadomości" wybrały ogólnikowy fragment, na wszelki wypadek wyrzucając z niego "kontrowersyjne sformułowanie":
„Tajemnica betlejemskiego żłobu, gdzie spoczął Bóg-człowiek, uczy nas szacunku dla człowieka. Bardzo nam tej nauki dziś potrzeba" - cytowała prymasa autorka materiału Stepan. Dalej mówił już sam Wojciech Polak: "Jak bardzo nam tej nauki potrzeba w rodzinach, w Kościele, w tak bardzo zwaśnionym i podzielonym społeczeństwie..." -
Tu Stepan przerwała słowami „potrzeba wszystkim", zagłuszając następne zdanie prymasa: „Potrzeba tej nauki rządzącym i rządzonym”. Najwyraźniej propagandyści „Wiadomości" uznali, że pouczanie rządzących, że nie okazują szacunku człowiekowi jest zbyt ryzykowne.
"Wiadomości" całkowicie pominęły też najbardziej "franciszkański" fragment homilii, z niebezpiecznym wątkiem "tyranów", w którym prymas apeluje, "byśmy odważnie upominali się o godność człowieka, szukając dróg, by ją ocalić. Bo jak wołał Prymas Tysiąclecia: straszna rzecz człowiek - dla tyranów. Wielka rzecz człowiek - dla jego przyjaciół, dla przyjaciół ludzi i przyjaciół Boga.
Ta święta noc wciąż nam przypomina, że najważniejszą rzeczą jest człowiek. Człowiek pod sercem matki, od poczęcia! Człowiek, w ciągu całego życia, często naznaczonego cierpieniem, niepewnością i odrzuceniem przez innych. Człowiek doświadczony chorobą, lękiem i rozpaczą.
Człowiek, który dziś ucieka przed wojną, głodem, niepewnością i zagrożeniem, zraniony w swoim człowieczeństwie. Człowiek, który koczuje w przygranicznych lasach, odarty ze swej ludzkiej godności, zbrodniczo wykorzystany jako żywa tarcza w wojennych zapędach białoruskiego dyktatora".
Abp Wojciech Polak podkreślił, że należy "uważnie patrzeć w tajemnicę żłobu betlejemskiego, gdzie spoczął Bóg-Człowiek, aby nauczyć nas szacunku dla człowieka" - stwierdzały „Wiadomości", zamieniając refleksję prymasa w ogólnik. Prymas był ostrożny w sformułowaniach, ale starał się jednak uczulić chrześcijańskie sumienie na los migrantów "koczujących w lasach".
"Świąteczne przesłanie z Watykanu" - to następny ocenzurowany materiał. "Przychodząc na świat, Bóg ukazał nam drogę spotkania i dialogu. Co więcej, On sam ucieleśnił tę drogę w sobie, abyśmy mogli ją poznać i przemierzyć z ufnością i nadzieją" – powiedział papież Franciszek w orędziu przed błogosławieństwem Urbi et Orbi.
W omówieniu papieskiej mowy wspomniano, że mówił o pandemii, ale bez zacytowania fragmentu z niebezpiecznym słowem "szczepionka"
"Boże-z-nami, obdarz chorych zdrowiem i zainspiruj wszystkich ludzi dobrej woli do znalezienia najwłaściwszych rozwiązań, aby przezwyciężyć kryzys sanitarny i jego konsekwencje. Uczyń serca szczodrymi, aby niezbędne leczenie, a zwłaszcza szczepionki, mogły dotrzeć do najbardziej potrzebujących grup ludności.
Wynagródź wszystkich, którzy okazują szacunek i poświęcenie w opiece nad członkami rodziny, chorymi i najsłabszymi".
Ogólny przekaz Papieża został zacytowany: "Wciąż widzimy wiele konfliktów, kryzysów i napięć. Wydaje się, że nigdy się nie kończą i prawie tego nie zauważamy". "Wiadomości" wymieniają Syrię, konflikt izraelsko-palestyński, Mjanmę, Eiopię, zwracają też uwagę na Ukrainę ("Nie pozwól, aby na Ukrainie poszerzały się nowotworowe przerzuty konfliktu terytorialnego").
Zabrakło jednak kluczowego fragmentu: "Dzieciątko Jezus, obdarz pokojem i zgodą Bliski Wschód i cały świat.
Wspieraj tych, którzy angażują się w niesienie pomocy humanitarnej ludziom zmuszonym do ucieczki ze swojej ojczyzny; pocieszaj Afgańczyków, którzy od ponad czterdziestu lat są ciężko doświadczani przez konflikty, które zmusiły wielu do opuszczenia swej ojczyzny".
Zostawienie tego fragmentu mogłoby komuś nasunąć skojarzenie choćby z najazdem policji 15 grudnia na aktywistki i aktywistów KiK, którzy organizowali pomoc dla migrantów.
To był bodaj najbardziej zdumiewający kawałek. „Boże Narodzenie to radosne wydarzenie, ale także czas refleksji, spojrzenia w głąb" - stwierdziły "Wiadomości".
Po tych słowach zobaczyliśmy, jak do kościoła wkracza pododdział wojska z długą bronią, w hełmach i maseczkach. "A to już pasterka w Sokółce, w której wzięli udział żołnierze broniący naszej wschodniej granicy" ("Dwójki w przód" - ledwie słychać komendę i pododdział zmienia szyk).
Trudno powiedzieć, jak bulwersujący widok uzbrojonych żołnierzy w kościele ma się do „spojrzenia w głąb". Wydawałoby się, że raczej spłyca religijny przekaz i nasuwa skojarzenia z żołnierzami Heroda, którzy poszukiwali „przyszłego żydowskiego króla".
Tak czy owak przemilczając cierpienie migrantów na granicy, "Wiadomości" skupiły się na trudnym losie dzielnych żołnierzy. Poświęcony im był także osobny materiał.
"Te święta - dla wielu rodzin są inne niż zwykle. Terytorialsi, żołnierze, strażnicy graniczni strzegą naszej wschodniej granicy i bronią naszego bezpieczeństwa. Pełnią swoją służbę z najwyższym poświęceniem".
Przykładem jest "narzeczony pani Kasi, który służy w wojskach obrony terytorialnej". "Oczywiście, że jestem dumna, bardzo" - mówi pani Kasia pokazana w kuchni z małym dzieckiem.
Inny żołnierz głosi, że "nie mógłby spokojnie spędzić świąt w domu wiedząc, co dzieje się na granicy". Głos z offu: "Ale armia to dla nich druga rodzina".
Potem wypowiedź płk. Marka Pietrzaka, rzecznika WOT, który nie nadaje się do tej roli, bo nie do końca rozumie znaczenia słów jakich używa: "Bardzo ich podziwiam. Są pod bardzo dużą odpowiedzialnością, piętnem i naciskiem można powiedzieć ze strony reżimu Łukaszenki, który w taki bezpruderyjny sposób wykorzystuje, robi prowokacje" (podkr. - OKO.press).
Kolejny stęskniony żołnierz mówi żonie przez smartfona, że "zaraz się spotkamy, będę przy was". Żona: "Jest pełne zrozumienie i wsparcie od nas, że taką drogę objął".
W "Wiadomościach" 25 grudnia były też kolejne elementy religijno-narodowe: materiał o polskiej pomocy w Libanie, Kenii i Sudanie Południowym (mówią dwaj księża i siostra zakonna) i jeszcze "Światłość w ciemności", czyli "wyjątkowa wystawa w Siedlcach pod patronatem prezydenta Dudy. Jeden temat - Boże Narodzenie".
("Wiadomości" - zapewne z nadmiaru pracy - zapomniały zacytować homilię Józefa Guzdka, generała i metropolity białostockiego, administratora apostolskiego ordynariatu polowego (a w latach 2010-2021 biskupa polowego), który apelował o "budowanie przyszłości na fundamencie wzajemnego zaufania i dobrosąsiedzkich relacji, w trosce o dobro polskiego i białoruskiego narodu".
Troska Guzdka nie obejmuje migrantów, którzy padają ofiarą polityki obu krajów. Biskup zatroszczył się za to o Straż Graniczną i policję. Podkreślił, że "ponad 25 kapelanów odprawia msze święte i towarzyszy tym, którzy - tak jak kiedyś pasterze w Betlejem - czuwają, oni też chcą spotkać Nowonarodzonego".
Porównanie żołnierzy wypychających z Polski rodziny migrantów do pasterzy strzegących rodzinę migrantów Józefa i Marii to śmiałe odwrócenie znaczeń.
Homilia metropolity warszawskiego była ostrożna do bólu. Niby przypomniał, że papież Franciszek zaapelował do świata o pomoc dla uchodźców, ale tylko w obozach przejściowych we Włoszech i w Grecji. "Polski Kościół i nasza Caritas razem z władzami odpowiedzieli natychmiast. Będzie to prezent na polski stół wigilijny. Nie rozwiążemy wszystkich problemów migracyjnych i granicznych. Nie od tego jesteśmy. Od czegoś jednak trzeba zacząć. Pokażemy, że jako ludzie, jako katolicy, nie przechodzimy wobec spraw trudnych obojętnie".
Ogólnikowo odniósł się do sytuacji na polskiej granicy. Przypomniał, że zgodnie z nauczaniem Soboru Watykańskiego II, ten, kto żyje w skrajnym ubóstwie, ma prawo poprawić sobie warunki bytowe korzystając z bogactwa innych. Wskazał, że byłoby prawdziwym dramatem, gdyby Kościół poprzez złe powiązania odebrał sobie prawo zabierania głosu w sprawach ważnych, gdyż przez odnoszenie się do nich odbywa się ewangelizacja.
Chyba chodzi o to, że trzeba by mówić o "koczujących w lasach", ale wicie, rozumicie...
Jako "Gość Wiadomości" Nycz był równie wyważony. Wspomniał o pandemii i "narażaniu siebie przez jakąś przekorę, nie wiadomo skąd", ale słowa "szczepienia" nie użył.
Empatycznie mówił o sytuacji rodziny Jezusa. Było im zimno, brudno, spotkali się z odmową pomocy, to była "realna dramaturgia". "Pan Jezus chce wejść także dzisiaj w nasze sprawy: pandemii, granicy z Białorusią, wojen, nierówności na świecie".
Już, już wydawało się, że powie, że Chrystus chciałby, żebyśmy im pomagali... Holecka wróciła jednak do wątków rodzinnych.
Kościół
Propaganda
Papież Franciszek
Kazimierz Nycz
"Wiadomości" TVP
Episkopat Polski
Prawo i Sprawiedliwość
abp Wojciech Polak
Danuta Holecka
Prymas Polski
Święta Bożego Narodzenia
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze