„Nauka katolicka nie ma żadnej konkurencji” i „można jej przeciwstawić tylko nihilizm” - powtarza PiS za endecką ideologią Polaka-katolika. Kaczyński dorzuca, że „każdy dobry Polak” musi to rozumieć. Sprawdzamy w sondażu OKO.press, ile jest dobrych Polek i Polaków
Twierdzenie z programu PiS, że nauka katolicka w Polsce „nie ma żadnej konkurencji” i „można jej przeciwstawić tylko nihilizm”, jest poglądem zdumiewająco skrajnym i karygodnym z punktu widzenia kultury demokratycznego państwa.
Ogłoszone z dumą w programie PiS na wybory 2015 i powtórzone w programie z 2019 roku, staje się w wykonaniu partii rządzącej poglądem niebezpiecznym, bo łatwo przekształca się w faworyzowanie „nauki katolickiej” i wykluczanie, zakazywanie czy deprecjonowanie przez państwowe instytucje innych punktów widzenia.
Dokładny cytat z obu programów PiS brzmi:
„Kościół katolicki jest depozytariuszem i głosicielem powszechnie znanej w Polsce nauki moralnej. Nie ma ona w szerszym społecznym zakresie żadnej konkurencji, dlatego też w pełni jest uprawnione twierdzenie, że w Polsce nauce moralnej Kościoła można przeciwstawić tylko nihilizm".
Anachroniczny prymat religii, jakby Polska była Watykanem, przestaje śmieszyć, gdy staje się programem działania ministra edukacji, zaleceniem dla prokuratorów, czy wezwaniem do kontr-manifestacji.
Szczególnie Jarosław Kaczyński upodobał sobie tezę o wyłączności katolicyzmu, co wpisuje się w jego manifestowaną od smoleńskiej tragedii 2010 roku osobistą religijność (patrz zdjęcie wyżej z 10 grudnia 202o).
Dał jej też osobliwy wyraz wzywając 27 października 2020 do obrony kościołów rzekomo zagrożonych przez demonstracje Strajku Kobiet: „Musimy bronić kościołów. Za wszelką cenę. Wzywam członków PiS i tych, którzy nas wspierają” (co zostało zgłoszone do prokuratury jako przestępstwo podżegania).
Lider PiS osobiście sprawdzał 8 listopada 2020 zabezpieczenia świątyń, objeżdżając je z osobistymi ochroniarzami z Grom Group.
My za to postanowiliśmy sprawdzić, co o katolickiej wyłączności myślą Polki i Polacy. Przełożyliśmy maksymę PiS na możliwie zrozumiały język. Okazuje się, że dwie trzecie osób badanych mówi „nie".
Co ciekawe, zwykle bardziej religijne kobiety, tym razem zgadzały się z PiS rzadziej: 28 proc. wobec 37 proc. mężczyzn. I odwrotnie, częściej odrzucały tezę Kaczyńskiego: 67 do 60 proc.
Aż 37 proc. Polaków i 28 proc. Polek uważa jednak, że ideologia PiS jest słuszna. Osobom badanym nie podpowiadaliśmy, kto jest autorem tych słów, one po prostu się z nimi zgodziły. Nawet jeśli były to powierzchowne deklaracje, wynik potwierdza, jak silną pozycję zajmuje wciąż katolicyzm.
Jedna trzecia dorosłych splata polskość z katolicyzmem w ciasny węzeł wykluczający inne punkty widzenia.
To przy okazji dowód na skuteczność propagowania ideologii PiS i misji ewangelizacyjnej Kościoła katolickiego.
Skuteczność tej propagandy nie rozkłada się jednak równo. Wręcz przeciwnie.
Nadzieje Kościoła katolickiego na ukształtowanie katolickiego pokolenia JPII dały ograniczony efekt. Najmłodsi badani (przed trzydziestką) nie są bardziej religijni niż kolejne dwie generacje:
Jak widać, granicą jest 50 lat, co oznacza, że osoby urodzone przed 1970 rokiem różnią się od urodzonych później. Młodsi niż 50 lat odrzucają maksymę Kaczyńskiego trzy razy częściej niż popierają, u starszych przewaga odrzucenia jest niewielka.
Może dlatego, że osoby urodzone przed 1970 rokiem były dorosłe w PRL i mogły zapamiętać instytucję Kościoła jako głównego ideowego oponenta komunistycznej władzy i jej ideologii.
Szczególnie krytyczne wobec tezy o wyłączności katolicyzmu są młode kobiety.
W kategorii wiekowej do 40 lat maksymę Kaczyńskiego odrzuca 78 proc. kobiet, a zgadza się cztery razy mniej. Wśród mężczyzn w tym wieku: 29 proc. jest za, a ledwie dwa razy więcej przeciw.
Taki jest zapewne skutek najnowszego doświadczenia Polek z „katolicką nauką”, czyli wyrokiem tzw. Trybunału Konstytucyjnego, który pozbawił kobiety prawa do przerywania ciąży nawet wtedy, gdy wada płodu wskazuje na nieuleczalną chorobę, czy śmierć dziecka. Wiele kobiet odebrało to jako motywowany religijnie symboliczny akt odebrania im godności i wolności.
Tradycyjnie czynnikiem, który wpływa na tolerancję i dostrzeganie różnych punktów widzenia jest edukacja, przy czym skokowy wzrost odrzucenia ideologii PiS następuje dopiero w grupie osób z minimum licencjatem.
Tutaj także skokowe odrzucenie endeckiego anachronizmu następuje dopiero w otwartych na kulturę zachodnią metropoliach (4,5 krotna przewaga „nie” nad „tak”). W mniejszych miastach przeciwko ideologii PiS są dwie trzecie. Nie potwierdza się mit o silnie konserwatywnej, tradycyjnej wsi: przeciw jest 58 proc., za 36 proc.
Gdyby dodać w pytaniu informację, że pytamy o program PiS, poparcie wśród wyborców tej partii byłoby zapewne wyższe. Ale i tak jest to jedyna grupa, w której przeważa zgoda nad odrzuceniem.
Z punktu widzenia siły przekazu liderów, zwłaszcza Kaczyńskiego i Ziobry, ta przewaga jest jednak niewielka, a 42 proc. wyborców PiS nie zgadza się z doktryną Polaka-katolika. Identyczny odsetek tego elektoratu uznał - w innym pytaniu naszego sondażu - że „nadszedł już czas na polityczną emeryturę Jarosława Kaczyńskiego".
Elektorat PSL-Kukiz'15 pokazał tradycyjnie katolicką twarz, z ideologią PiS zgodziło się aż 39 proc. Zaskakująco „antykościelni” okazali się za to wyborcy Konfederacji (dwukrotna przewaga „nie” nad „tak”).
Zwolennicy Polski 2050 Hołowni odróżnili się od elektoratu KO i Lewicy, częściej zgadzając się z tezą PiS.
Wyborcy Koalicji Obywatelskiej, której liderzy nie są zbyt wyraziści w krytyce Kościoła, wypadli tu najradykalniej: tylko 14 proc. na tak, prawie sześć razy więcej przeciw moralnej wyłączności nauk katolickich.
Jarosław Kaczyński wielokrotnie odwoływał się do tezy o braku konkurencji dla katolicyzmu. W kampanii wyborczej 2019 uczynił z niej oś przekazu obudowując ją naukami o rodzinie zagrożonej przez LGBT („Wara od naszych dzieci”) itp.
W Lublinie 7 września cytował program PiS w takiej oprawie: „Wielką rolę w kształtowaniu i obronie narodu polskiego, także w okresie zniewolenia komunistycznego, odgrywał Kościół katolicki. Chrześcijaństwo jest częścią naszej tożsamości narodowej. Kościół był i jest głosicielem i dzierżycielem jedynego powszechnie znanego w Polsce systemu wartości”.
Potem poszedł o krok dalej niż program i krzyknął:
„Każdy dobry Polak musi wiedzieć, jaka jest rola Kościoła, musi wiedzieć, że poza nim jest – jeszcze raz to powtarzam – nihilizm. I ten nihilizm my odrzucamy, bo nihilizm niczego nie buduje, nihilizm wszystko niszczy!”.
Wymowa tego fragmentu jest oczywista: Kościół i jego nauczanie staje się w państwie, jakie projektuje i realizuje PiS obowiązkowe. To dokładna replika myśli Romana Dmowskiego z 1927 roku:
„Mamy w łonie naszego narodu niekatolików, mamy ich wśród najbardziej świadomych i najlepiej spełniających obowiązki polskie członków narodu. Ci wszakże rozumieją, że Polska jest krajem katolickim i postępowanie swoje do tego stosują”.
I dalej (Dmowski, nie Kaczyński): „Naród polski nie odmawia swoim członkom prawa do wierzenia w co innego, niż wierzą katolicy, do praktykowania innej religii, ale nie przyznaje im prawa do prowadzenia polityki, niezgodnej z charakterem i potrzebami katolickimi narodu, lub przeciw katolickiej (…)
katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, ale tkwi w jej istocie. Usiłowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od polskości, oderwania narodu od religii i od Kościoła, jest niszczeniem samej istoty narodu”.
Sondaż telefoniczny CATI Ipsos dla OKO.press, na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N= 1000 osób, 23-25 listopada 2020. Losowanie próby miało charakter warstwowo-proporcjonalny. Kontrolowano miejsce zamieszkania respondenta pod względem województwa i wielkości miejscowości. Około 70 proc. spośród 1000 wywiadów zrealizowano pod wylosowanymi numerami telefonów komórkowych.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze