0:000:00

0:00

“W moim odczuciu sprawcą ogromnego zamieszania i uderzeniem w wizerunek Kościoła w ostatnich dniach jest działanie ks. abp. Wojciecha Polaka” - napisał bp Edward Janiak w liście wysłanym 13 czerwca do polskich biskupów.

Edward Janiak jest kaliskim biskupem diecezjalnym. Wcześniej pełnił funkcję biskupa pomocniczego w archidiecezji wrocławskiej. Słynny jest jednak przede wszystkim dzięki filmowi “Zabawa w chowanego”, którego był głównym bohaterem. Bracia Sekielscy oskarżają w nim Janiaka o tuszowanie przestępstw księży pedofilów w obu tych diecezjach.

Przeczytaj także:

Tuż po premierze filmu, 16 maja, prymas Wojciech Polak jako Delegat Episkopatu Polski ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży zwrócił się do Watykanu “o wszczęcie postępowania nakazanego przez motu proprio papieża Franciszka dotyczącego zaniechania wymaganego prawem działania”.

2 czerwca poznańska kuria poinformowała, że zgodnie z decyzją Watykanu wstępne dochodzenie w sprawie biskupa Janiaka ma prowadzić abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Postępowanie wciąż trwa.

W swoim liście bp Janiak rekonstruuje wydarzenia z maja. Według niego przed premierą filmu abp Polak udał się do braci Sekielskich, „wrogów Kościoła”, zlecił prawnikom kurii gnieźnieńskiej opracowanie stanowiska i uprzedził bp. Janiaka o zamiarze powiadomienia Watykanu. Janiak miał zaproponować, by prymas najpierw zapoznał się z dokumentacją, dotyczącą księdza, o którego krycie oskarżono Janiaka. Prymas miał odmówić, mówiąc „Ja muszę".

Poniżej udostępniamy treść listu biskupa Janiaka.

List bp. Edwarda Janiaka do polskich biskupów.

Prymas uderza w wizerunek Kościoła?

Bp Janiak zarzuca prymasowi Polakowi, że “uderzył w biskupa diecezjalnego i wydał na niego wyrok”

oraz „pomimo możliwości skonfrontowania informacji zawartych w filmie z krokami podjętymi przez diecezję kaliską, nie chciał zapoznać się z dokumentacją". Oba zarzuty są chybione.

Z filmu braci Sekielskich dowiadujemy się, że ksiądz Arkadiusz Hajdasz z diecezji kaliskiej molestował co najmniej trzech chłopców. Słyszymy też nagranie rozmowy rodziców jednej z ofiar z ks. Hajdaszem z 2016 roku, na którym ksiądz zapewnia, że biskup kaliski Edward Janiak wie o całej sprawie. Jeśli wiedział, powinien zgłosić sprawę Watykanowi - taki obowiązek wprowadził już w 2001 r. Jan Paweł II. Lekceważąc to prawo, bp Janiak naraził się na utratę urzędu.

Od 2016 roku w przypadku nadużyć wobec nieletnich biskupa można usunąć ze stanowiska, gdy „w poważnym stopniu uchybił sumienności, której wymaga od niego jego urząd duszpasterski, nawet jeśli nie było w tym jego poważnej winy moralnej” i jeśli „wyrządził poważne krzywdy innym, czy to osobom fizycznym, czy całej wspólnocie”.

Taką krzywdą jest przede wszystkim utrudnianie postępowań związanych z przestępstwami seksualnymi księży.

Prymas Wojciech Polak jako Delegat Episkopatu Polski ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży miał obowiązek powiadomić o sprawie Watykan. Nie jest za to jego obowiązkiem samodzielne prowadzenie dochodzenia, jak sugeruje bp Janiak.

Tym, zgodnie z decyzją Watykanu, ma zająć się abp Gądecki.

Fundacja św. Józefa wbrew Episkopatowi

Bp Janiak próbuje zdyskredytować prymasa w oczach biskupów, wskazując także na rzekome nieprawidłowości związane z Fundacją św. Józefa. To organizacja założona przez Episkopat, która ma na celu pomoc ofiarom wykorzystywania seksualnego. Na jej działalność złożyły się wszystkie diecezje.

Janiak twierdzi w swoim liście, że w październiku 2019 większość biskupów początkowo sprzeciwiła się pomysłowi powołania fundacji. Mieli jednak zmienić zdanie, gdy podczas sesji Episkopatu przypomniano, że prymas Polak już ogłosił jej powstanie i skład zarządu. Wtedy za prymasem miał wstawić się abp Gądecki, przewodniczący KEP, by uniknąć kompromitacji prymasa.

"Jestem przekonany, że ks. abp Polak nie został wybrany za aprobatą większości członków KEP, gdyż jak pokazuje tworzenie Fundacji, było to działanie siłowe, aby uniknąć medialnych spekulacji lub porażki ks. abp. Wojciecha Polaka" - napisał bp Janiak.

Wieczorem 15 czerwca Episkopat wydał oficjalne dementi: "Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży abp Wojciech Polak oraz Fundacja św. Józefa zostali powołani zdecydowaną większością głosów księży biskupów podczas zebrań plenarnych Episkopatu w 2019 roku" – poinformował bp Artur Miziński, Sekretarz Generalny KEP.

Bp Janiak dodatkowo zarzucił prymasowi, że wydał pieniądze Fundacji św. Józefa na plakaty promujące telefon zaufania „Zranieni w Kościele” dla osób dotkniętych przemocą seksualną w Kościele. Jej inicjatorami są m.in. Klub Inteligencji Katolickiej i Laboratorium „Więzi".

Prymas zachęcał do rozwieszenia plakatów z numerem telefonu zaufania w każdej parafii. Zaatakowały go za to media o. Tadeusz Rydzyka, nazywając akcję „antyklerykalną propagandą".

O. Rydzyk wsparł bp. Janiaka także osobiście. 5 czerwca podczas mszy w kaliskiej katedrze apelował do mediów, by nie uderzały w biskupów: „Jeśli kochacie Polskę, to nie szkodźcie, nie atakujcie bezwzględnie nienawiścią ludzi Kościoła. Cokolwiek by było".

Z kolei 15 czerwca Radio Maryja opublikowało ekspertyzę, wykazującą, że bp Janiak nie naruszył żadnych przepisów prawa „zarówno w warstwie prawa kanonicznego, jak i w prawie publicznym".

Czego winny jest abp Polak

Jeżeli można coś zarzucić prymasowi, to jedynie zwlekanie z decyzją o powiadomieniu Watykanu ws. bp. Janiaka. Jeszcze przed publikacją filmu Sekielskich było wiadomo, że był zaangażowany w tuszowanie przestępstw seksualnych dwóch innych księży.

Historię jednego z nich, ks. Pawła Kani, przenoszonego z diecezji do diecezji, od lat szczegółowo śledzi „Gazeta Wyborcza”. Wspominał o nim też poprzedni film Sekielskich.

Janiak jako wrocławski biskup pomocniczy dostał zgłoszenie od wikarego i ministranta, których ks. Kania próbował molestować. Nic z tym jednak nie zrobił.

O historii ks. Kani od kilku lat pisze szczegółowo „Gazeta Wyborcza”, został wspomniany nawet w poprzednim filmie Sekielskich. W końcu, w lutym 2020 roku zapadł nieprawomocny jeszcze wyrok, nakazujący obu diecezjom zapłacenie ofierze Kani 300 tys. zł.

Na bp. Janiaku ciąży też odpowiedzialność za ignorowanie sprawy ks. Edwarda P.

Ks. Edward w 2002 roku został skazany za molestowanie dwóch chłopców w Pszennie na półtora roku więzienia, w zawieszeniu na trzy lata.

W 2003 roku Janiak zapewnia, że „Ksiądz Edward już nigdy nie będzie mógł pełnić posługi kapłańskiej”. W lokalnej prasie biskup wyjaśnia, że P. trafi do domu księży emerytów lub do domu opieki nad chorymi. Ale Janiak kłamie.

Już trzy lata później, w 2006 roku, ksiądz P. został proboszczem w pobliskim Brożcu. Był nim aż do 2013 roku. Wtedy sprawę opisał „Gazeta Wrocławska” i TVN24.

Edward P. pojawił się ponownie w 2019 na rekolekcjach. W OKO.press szczegółowo opisaliśmy perypetie ks. Edwarda oraz działania wrocławskich biskupów, którzy przez prawie 20 lat otaczali duchownego opieką.

Po tym, jak OKO.press ujawniło tę sprawę, kuria wrocławska obiecała powiadomić Watykan o sprawie ks. Edwarda P. Ponad 19 lat po zawiadomieniu prokuratury przez matkę jednego z molestowanych chłopców.

Prymas Polak odpowiada

We wtorek 16 czerwca Episkopat opublikował oświadczenie Prymasa Wojciecha Polaka na zarzuty Janiaka. Prymas podtrzymał swoje stanowisko, że musiał zareagować na film Sekielskich i zgłosić sprawę do Watykanu. Ale nawet słowem nie odnosi się do pozostałych zarzutów Janiaka o manipulowanie episkopatem. Zaznacza jedynie, że dochodzenie prowadzone przez Gądeckiego będzie dla Janiaka okazja do wytłumaczenia sie.

Oto całe oświadczenie Wojciecha Polaka.

Oświadczenie Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży

Odpowiadając na zarzuty dotyczące moich działań w sprawie zdarzeń w diecezji kaliskiej, przypominam:

Zgodnie z motu proprio papieża Franciszka Vos estis lux mundi, po otrzymaniu wiarygodnej informacji o „działaniach lub zaniechaniach mających na celu zakłócenie lub uniknięcie dochodzeń cywilnych lub kanonicznych” dotyczących wykorzystania seksualnego osoby małoletniej przez duchownego, każdy ksiądz jest zobowiązany do poinformowania o sprawie władzę kościelną. Tym bardziej jako delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży, po zapoznaniu się materiałem zawartym w filmie „Zabawa w chowanego”, nie mogłem milczeć lub pozostać bezczynny wobec przedstawionych faktów. Złożenie zawiadomienia nie rozstrzyga o winie i daje rzeczywistą szansę ks. bp. Edwardowi Janiakowi na przedstawienie argumentów w swojej obronie. Osądzenie sprawy jest wyłączną kompetencją Stolicy Apostolskiej.

Podjęte przeze mnie działanie jest wyrazem ewangelicznej troski o dobro osób pokrzywdzonych i o prawdziwe dobro Kościoła, a także realizacją misji ochrony dzieci i młodzieży, powierzonej mi przez Konferencję Episkopatu Polski.

Abp Wojciech Polak Metropolita Gnieźnieński, Prymas Polski Delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze