Według danych GUS z grudnia 2019 w Polsce mieszka ponad sześć milionów krów – to więcej niż liczba mieszkańców Mazowsza, najludniejszego polskiego województwa. Tylko w 2017 roku w rzeźniach zabiliśmy ich dwa miliony.
Parlament proceduje nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, która zawiera m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra oraz ograniczenie uboju rytualnego. To doskonała okazja, by po raz kolejny zaznaczyć, że niedola zwierząt w Polsce ma charakter systemowy. Przypominamy teksty OKO.press mówiące o różnych wymiarach zwierzęcego cierpienia.
Jeżeli krowy są hodowane na mięso, zazwyczaj giną przed ukończeniem drugiego roku życia. Krowy mleczne żyją dłużej, ale tylko tak długo, jak trwa ich maksymalna „wydajność”. Także i one po kilku latach trafią pod nóż, kompletnie wycieńczone. Los polskich krów możemy poprawić rezygnując z konsumpcji mięsa i nabiału, ograniczając je lub, w ostateczności, wybierając produkty z certyfikowanych hodowli ekologicznych.
Nieszczęśliwe życie
Przede wszystkim bydło przeznaczone na mięso żyje krótko. Zabija się je zwykle między pierwszym a drugim rokiem życia, choć w naturze gatunek ten może dożyć nawet 25 lat. Bydło w wieku powyżej 2 lat (z wyłączeniem krów hodowanych na mleko) stanowi zaledwie 5,2 proc. całej 6-milionowej populacji.
W trakcie krótkiego życia krowy przeznaczone na mięso mogą trafić do jednego z trzech rodzajów opasu (tuczenia). To opas:
- intensywny (alkierzowy) polega na trzymaniu ich w zamknięciu, by zmaksymalizować przyrost masy ciała;
- półintensywny (pastwiskowo-alkierzowy) – jest najpopularniejszy i zakłada jeden sezon ciepły spędzony na pastwisku;
- ekstensywny – dwa sezony na pastwisku.
Krowy w systemach alkierzowych mogą być trzymane na uwięzi albo mieć możliwość przemieszczania się wewnątrz obory. W systemie pastwiskowo-alkierzowym krowy wypasa się od wiosny do jesieni, a zimą trzyma w zamknięciu.
Na rzeź przeznacza się także cielęta. W ich przypadku stosuje się opas intensywny, polegający na trzymaniu ich w osobnych, ciasnych boksach. Zabijane są w wieku 4-6 miesięcy.
W przypadku występującej coraz rzadziej hodowli na tzw. białe mięso, cielętom podaje się wyłącznie pokarm mlekozastępczy o niskiej zawartości żelaza, by wpędzić je w anemię.
U bydła w wieku kilku tygodni popularnym zabiegiem jest dekornizacja, polegająca na usunięciu zawiązków rogów. Zabieg ten ma ograniczyć agresję w stadzie, a hodowcom pozwolić zminimalizować straty.
Rogi wypalane są przy pomocy dekornizatora lub żrących związków chemicznych. Mogą też być usuwane chirurgicznie (nożem), choć ze względu na duże unerwienie i ukrwienie rogów, jest to metoda najbardziej krwawa.
Nieludzki ubój
W zależności od rodzaju opasu, krowy przybierają na wadze ok. 1 kg dziennie. Zabijane są zwykle w wieku 12-18 miesięcy, gdy ważą mniej więcej 400-500 kg.
Choć ubój zwierząt gospodarskich powinien być „humanitarny”, rzeczywistość typowej rzeźni ma z humanitaryzmem niewiele wspólnego.
Prawo nakazuje ogłuszyć zwierzę przed jego uśmierceniem. Powinno się to robić w wydzielonym pomieszczeniu, często zdarza się, że ten warunek nie jest przestrzegany. A krowy oczekujące na śmierć widzą, co dzieje się z ich poprzedniczkami.
„Przed ubojem do minimum powinno się ograniczać stres, zwierzę powinno być we właściwy sposób przetransportowane, nie powinno się stosować przemocy ani narażać go na widok uboju. Różnie z tym bywa, zwłaszcza w rzeźniach przemysłowych, gdzie chodzi o zabicie jak największej liczby zwierząt w jak najkrótszym czasie. Dochodzi do różnych niewłaściwych praktyk, niewłaściwego ogłuszania czy nawet znęcania się”
– mówiła OKO.press Marta Gregorczyk z Compassion Polska.
Unieruchomionej krowie przystawia się do głowy pistolet. Wystrzeliwany z niego pod ciśnieniem bolec uderza zwierzę w czaszkę. Nieprzytomna krowa podwieszana jest za nogę głową w dół – wtedy podrzyna się jej gardło, by spuścić 20 litrów krwi. Nie w każdym przypadku ogłuszenie działa jednak prawidłowo i zdarza się, że krowa jest wciąż przytomna, gdy serce przez kilka minut wypompowuje krew.
W Polsce dopuszczalny jest też ubój rytualny – zarówno na potrzeby lokalnych społeczności wyznaniowych, jak i na eksport. Zwierzęta zabijane są wówczas bez wcześniejszego ogłuszenia, poprzez podcięcie gardła i wykrwawienie. Dla krów oznacza to ogromne cierpienie.
Hodowla cierpienia
Dłuższe życie niekoniecznie jednak znaczy lepsze. W przypadku krów mlecznych hodowla z dostępem do pastwiska stanowi prawdziwą rzadkość. Standardem jest intensywny chów przemysłowy, w którym krowy spędzają w zamknięciu niemal całe życie.
„Hodowle ekologiczne się zdarzają, ale to margines. W hodowli intensywnej, przemysłowej, krowy trzymane są w ogromnych oborach, w których nie ma trawy tylko np. betonowa posadzka. W zasadzie ich egzystencja sprowadza się do tego, że jedzą i są dojone. Nie wypasa się ich, by ograniczyć ich zapotrzebowanie kaloryczne, by energia była zużywana przez ich organizmy do produkcji mleka”
– mówiła Marta Gregorczyk.
Szybko pojawiają się problemy zdrowotne: odwapnienie kości, problemy z racicami, zapalenia wymion. Gdy wydajność krów w produkcji mleka spada i koszty utrzymania ich przy życiu stają się dla hodowcy za wysokie, wyruszają do rzeźni. Zwykle jest to po ok. 6-7 latach od urodzenia.
„Takie krowy wyglądają już wówczas jak kości pokryte skórą, są maksymalnie wyeksploatowane. Nie opłaca się ich trzymać, bo nie są w stanie produkować takiej ilości mleka, jak wcześniej. Ich mięso nie nadaje się do spożycia przez ludzi. Produkuje się z nich karmę dla zwierząt domowych”
– tłumaczyła Marta Gregorczyk.
To m.in. takie krowy w stanie wycieńczenia były tematem reportażu „Superwizjera” TVN o polskich rzeźniach robiących mięsny biznes na uboju chorych zwierząt.
„Na materiałach z nagrań mogliśmy zaobserwować, że te zwierzęta nie miały siły, by przejść parę kroków, stanąć na własnych nogach, były wyciągane na siłę. Dlatego nazywane są »leżakami«” – dodała Gregorczyk.
Skąd się bierze mleko
Żeby krowa w ogóle miała mleko, musi zajść w ciążę i urodzić młode. Gdy osiągnie dojrzałość płciową w wieku 1,5 roku do 2 lat, jest przez hodowcę regularnie zapładniana – zwykle raz do roku, bo ciąża krowy trwa dziewięć miesięcy. Rolnicy uznają, że krowa jest gotowa na kolejną inseminację już 6-7 tygodni po porodzie.
Nasienie pobrane od buhaja wprowadza się do dróg rodnych za pomocą specjalnego pistoletu – inseminatora. By mieć pewność, że dojdzie do zapłodnienia, podczas inseminacji hodowca wkłada rękę w odbyt krowy, by przytrzymać macicę we właściwym miejscu.
„To odbywa się co roku i trwa do momentu, gdy wydajność, czyli ilość produkowanego mleka nie spada. Bo każdy poród i potem dojenie jest bardzo wyczerpujące dla krów”
– mówiła OKO.press Marta Gregorczyk.
Samo dojenie w najpopularniejszej hodowli przemysłowej odbywa się mechanicznie – przy pomocy elektrycznej dojarki. W efekcie ciągłego dojenia krowy często chorują na zapalenie wymienia.
Choroba występuje u 20-50 proc. z nich i jest „najczęstszą przyczyną strat ekonomicznych” wśród producentów mleka. W mleku chorej krowy ilość komórek somatycznych – czyli ropy – przekracza dopuszczalną normę 400 tys./ml, co sprawia, że nie nadaje się ono do konsumpcji.
Zapalenie w ostrej postaci wymaga od hodowcy podania zwierzęciu antybiotyków, które i tak są nadużywane w przemysłowym chowie zwierząt.
Cielę, czyli produkt uboczny
„Mówienie, że krowa »daje mleko« jest już wypaczone. Krowa ma mleko tak jak każda inna samica ssaka – kiedy zachodzi w ciążę i ma młode. Tak samo działają organizmy innych zwierząt – ludzi, koni, kotów, jeży” – tłumaczyła Gregorczyk.
Ponieważ jednak mleko krowy ma trafić do ludzi, po porodzie cielę rozdzielane jest z matką bardzo szybko.
„W zależności od hodowli dzieje się to jeszcze tego samego dnia lub do kilku dni po porodzie. W hodowli przemysłowej ma to miejsce jak najszybciej. Także po to, by nie zdążyła wykształcić się więź. Krowy bardzo cierpią, gdy odbiera im się dzieci – jak większość samic w takiej sytuacji” – mówiła aktywistka.
Cielęta nazywane są „produktami ubocznymi” przy produkcji mleka. To zwłaszcza młode samce, które nie mogą w przyszłości zastąpić krów mlecznych.
„Ponieważ pochodzą z rasy, która nie jest typowo mięsna, są zbędne. Jeśli nie zostaną zabite tuż po urodzeniu, przeznacza się je na cielęcinę – trafiają na rzeź po upływie kilku tygodni lub miesięcy. Zwykle nie hoduje się ich dłużej, bo to się nie opłaca, nie osiągną takiej wagi jak bydło mięsne” – podkreślała Gregorczyk.
Pani Mario ,nazywa się pani dokładnie jak moja babcia ze strony ojca choć jest pani pewnie w wieku mojego syna. To tyle prywaty!
Bardzo bym chciała być wegeterianką ale w 60 roku życia trudno się przestawić. Apel do wszystkich …..przynajmniej mniej!!!
Dzięki za artykuł.
Absolwentka lingwistyki stosowanej na UW specjalistką od hodowli i rozrodu bydła:)
Myślałem że ludzka głupota posiada jakieś granice ale jednak nie posiada..
Dowiodłeś tego swoim komentarzem.
Zastanawiam się nad tym w jaki sposób wykarmić populację prawie 40 mln kraju opierając się tylko na produktach roślinnych. Pamiętajmy że tylko urozmaicona dieta pozwala na prawidłowy rozwój, wzrost i zdrowie.
Jestem hodowcą krów i niestety tekst ten mija się z prawdą.
Na rzeż nie trafiają tylko krowy wycieńczone, wymęczone itd. W prawidłowej hodowli krów brakowane są także sztuki o niskiej wartości hodowlanej w bardzo dobrej kondycji.
Nie jest prawdą że mięso od krów trafia tylko do karmienia piesków i kotków.
Zabieg dekornizacji przeprowadzany jest w znieczulenie _ więc zwierzę nie odczuwa bólu.
Bydło jest zwierzęciem udomowionym i z praktyki wiem, że wiele krów nie odczuwa już instynktu macierzyńskiego. Dój mechaniczny wykonywany jest urządzeniem mechanicznym w którym podciśnienie oraz częstotliwość jest taka sama jak u ssącego cielaka krowę w naturalnym środowisku. Oprócz tego jak mi Pani wytłumaczy, że krowa chętnie przychodzi do doju i nikt jej do tego nie zmusza.
Komórki somatyczne to nie żadna ropa – w większości są to złuszczone komórki wyścielające zatoki oraz pęcherzyki mleczne w których produkowane jest mleko. Zgodzę się że w czasie zapaleń wymienia ilość ta wzrasta bo działają mechanizmy obronne organizmu krowy.
Antybiotyki jako jeden z sposobów leczenia krów. Dobry hodowca nie dopuszcza do stanów zapalnych wymienia, macicy, racic – chorów typu kwasica, ketoza, zaleganie itd. Dlaczego – prostym słowem ekonomia.
A na koniec. Rolnik nie hoduje krów, nie opasa zwierząt, po to by cierpiały bo zwierzęta stanowią o bycie jego rodziny.
Dla wszystkich obronców zwierząt. Dlaczego nie zakazać hodowli psów oraz kotów. Nie zawsze ludzie stwarzają im warunki do zytcia, które odpowiadają ich potrzebom.
Ani mięso, ani mleko nie są potrzebne, a dieta nadal może być urozmaicona.
Zgadzam się. W świecie idealnym wszyscy mogliby mieszkać wsród lasów, oddychać świeżym powietrzu, żyć w zgodzie z naturą, żywić się "ekologicznymi" posiłkami i pić mleko od szczęśliwych krów. Niestety populacja ludzi jest zbyt duża by w ten sposób żyć. Co zrobić?
Tak działa świat ludzie jedli mięso i jeszcze długo jeść będą.
150 lat temu to samo mówiono o niewolnictwie.
Dokladnie,jakie prawo pozwala czlowiekowi bezkarnie zabijać inne żyjące istoty
Prawo natury. To się nazywa łańcuch pokarmowy, na tym opiera się cały ekosystem na ziemi, jeden organizm zabijał inny zanim sie jeszcze pojawił człowiek, i zabijanie będzie trwało kiedy człowiek zniknie.
Z tym, że ludzie mają wybór. Faktycznie niektórym bliżej do zwierząt.
Panie Bartłomieju, ależ niewolnictwo funkcjonuje nadal. Fakt, głównie w formie ekonomicznej, ale fundamentalne zamierzenia, jakim jest między innymi wyzysk pozostają niezmienione. Wolność dużej części społeczeństwa jest iluzoryczna. Co do głównego wątku, dużo zależy od samego człowieka i jego podejścia do zwierząt. Nie każda forma chowu przybiera tak skrajnie negatywne formy.
Należy złożyć projekt ustawy likwidujący LGBT. Są dowody na niebywałe okrucieństwo jakiego dopuszczają się partnerzy w związkach LGBT. Oto kilka przykładów (tylko dla ludzi o mocnych nerwach):
https://www.google.com/url?sa=i&url=https%3A%2F%2Fwww.pinterest.com%2Fpin%2F26599454031326162%2F&psig=AOvVaw1LvPvdBw4ZjooQZTpcCtIH&ust=1601309076329000&source=images&cd=vfe&ved=0CAIQjRxqFwoTCPCR8r3biewCFQAAAAAdAAAAABAK
https://www.google.com/imgres?imgurl=https%3A%2F%2Fi.pinimg.com%2Foriginals%2F23%2Ff7%2Ff6%2F23f7f65f3c12635500e0bbb8fd45a5ef.png&imgrefurl=https%3A%2F%2Fwww.pinterest.com%2Fwaystomakemoneyonlinenow%2Fgay-piercing%2F&tbnid=PMwKcpLRa_XOmM&vet=12ahUKEwi28dCm24nsAhXOxioKHc7QBOAQMyggegUIARDlAQ..i&docid=aynhEP92Ye4VoM&w=371&h=496&q=lgbt%20piercing&ved=2ahUKEwi28dCm24nsAhXOxioKHc7QBOAQMyggegUIARDlAQ
https://www.google.com/url?sa=i&url=https%3A%2F%2Fwww.pinterest.com%2Fflamingoguy%2Fseptum-piercing%2F&psig=AOvVaw1LvPvdBw4ZjooQZTpcCtIH&ust=1601309076329000&source=images&cd=vfe&ved=0CAIQjRxqFwoTCPCR8r3biewCFQAAAAAdAAAAABAP
https://www.google.com/imgres?imgurl=https%3A%2F%2Fgay0day.com%2Fcontents%2Fvideos_screenshots%2F53000%2F53735%2Fpreview.jpg&imgrefurl=https%3A%2F%2Fgay0day.com%2Fzh%2Fvideos%2F53735%2F2-gays-got-anal-fist-and-rosebud%2F&tbnid=LRAg3sVPwccIRM&vet=12ahUKEwiewYLF3YnsAhXFE3cKHaw3Cp4QMygDegUIARCNAQ..i&docid=RFoiifJkyf9cSM&w=1280&h=720&q=anal%20gay&ved=2ahUKEwiewYLF3YnsAhXFE3cKHaw3Cp4QMygDegUIARCNAQ
Kołka w nosach, zmuszanie do sexu analnego które kończy sie uszkodzeniem odbytu itd. Tego nie można dłużej tolerować. Organizacje humanitarne powinny mieć prawo do kontrolowania domów w których jest podejrzenie praktyk LGBT i odbierania partnerów w razie stwierdzenia drastcznych nadużyć.
Niech ksiądz nie przesadza z tym demonizowaniem LGBT
Człowiek to największe zlo na ziemi.
Są ludzie dobrzy i źli. Nie wiem do których należysz.
Ci co dają schronienie krowom, chronią przed deszczem zimnem, insektami, chorobami, zapewniają wyżywienie innym ludziom – to sa dobrzy ludzie moim zdaniem. Ci którzy chca zrobić "dobrze" krowom przez ich likwidację do dobrych ni jak zaliczyć. Był taki pan z wąsikiem, on chciał uszczęśliwić świat likwidując te gorsze jego zdaniem gatunki, cały świat z nim walczył.
Lewacka logika godna lewackiej nagrody jobla.
Czy Pani Maria widziała kiedy krowę z bliska??? Czy Pani Maria wypuszczała chociaż raz w życiu krowę na pastwisko??? Domyślam się że Pani najbliższy kontakt z tymi ziwrzętami był podczas kupowania mleka w biedronce. Zatem ja, rolnik od 4 pokoleń powiem Pani że jako mały chłopak miałem zadanie wyganiać krowy na pastwisko, i tak to się właśnie na wsi mówi "wyganiać na pastwisko" a wyganiać dlatego że zadna krowa dobrowolnie nie wyjdzie z obory na łąkę chyba że ją głód przyciśnie. Jak dostaje pasze gotową pod pysk to nie czuje potrzeby żeby nogi męczyć i po łące łazić a do tego językiem trawe zrywać. Myśli Pani że na łące jest sielsko i anielsko bo Pani nie dość że krowy z bliska nie widziała to nawet i na łące nie była. Zatem niech się Pani rozbierze do majtek i se tak postoi na wiejskiej łące w słoneczny dzień, oczywiście tak jak krowa czyli na czworakach, żeby nie było bąków rękami odpędzania, może se Pani co najwyżej kawełek powrózka do tyłka przyczepić. Polecam spróbować, nabierze Pani może wtedy innego spojrzenia na krzywdę krów.
Artykuł jest tak idiotyczny że można by kilka prac doktorskich napisać na jego podstawie jako przykładzie zidiocenia, ignorancji, głupoty i absurdu.
Osobliwe ma pan fantazje erotyczne. W artykule przedstawione są fakty, do autorka niczego nie namiawia. Myślę, że ten atak na autorkę i ogólnie na wegan świadczy o tym jak mocne jest wyparcie i niedopuszczanie do świadomości krzywdy jaką czynimy zwierzętom hodowlanym. A porównywanie wypasania krów gdzieś na wsi, pewnie kilkadziesiąt lat temu, do współczesnej produkcji mięsa i mleka w zakładach przypominających fabryki jest tego przejawem.
Ja nie mam nic do wegan ani ich nie atakuje. To weganie atakują rolników i tych co jedza mięso. Chcą uszczęśliwić zwierzęta poprzez ich likwidację, do tego sprowadza sie ich filozofia. A może te zwierzęta nie chcą być likwidowane, może wola sobie żyć u rolnika w oborze? Jakim prawem veganie maja decydować o istnieniu danego gatunku? Chca likwidować niech zaczna od siebie i się zlikwidują.
Odwracając pytanie, jakim prawem jako rolnicy decydujecie o istnieniu pewnego gatunku?
Przecież krowy mleczne i bydło mięsne to gatunki zmodyfikowane (wyselekcjonowane) przez człowieka w taki sposób, że przy odzyskaniu "wolności" przeżywalność będzie kilku procentowa. Na jakiej podstawie decydujecie, że tych zwierząt ma być tyle, a nie tyle?
Chcą rolnicy produkować mięso? Niech się rozmnażają i dzieci jedzą.
Tak wygląda Pańska argumentacja…
My rolnicy żyjemy ze zwierzetami w symbiozie – kto nie zrywał sie z bilogii w podstawówce ten wie co to takiego- to dość powszechne w przyrodzie. Zapewniamy zwierzętom byt i w zamian tez cos dostajemy, to jest prawo naturalne na którym opiera się życie na naszej planecie. Lewackie rozumowanie jest takie żeby się wp…. z buciorami i zakazywać symbiozy skazując gatunek na wymarcie lub ograniczyc jego populację sztucznym prawem zrodzonym w chorych zdegenerowanych umysłach.
W świecie dzikiej natury (którą ponoć cenicie) niema sentymentów, niema ogłuszania, humanitarnej śmierci, drapiezniki pożeraja swoje ofiary zazwyczaj gdy te jescze żyją, przynosza żywe podduszone młodym do zabawy i nauki . I nie macie z tym problemów? Według waszej logiki należało by zlikwidować sarny, zające, jelenie, antylopy bo przecież cierpią przy uboju!!!
Następna mądra inaczej. Jakiś czas temu było, że odstrzał dzików to morderstwo. Teraz dziki wam biegają po parkach, plażach, ulicach, placach zabaw dla dzieci. I co, ekooszołomy? Teraz się boicie? Chory Naród.
W artykule jest opisany odpowiednik "chowu klatkowego" a to o czym pisze pan w pierwszych zdaniach to odpowiednik "wolnego wybiegu" lub "chowu ekologicznego".
Nie sądzę by autorka artykułu kłamała. Nie ma w tym celu, a opis dany tutaj bardzo przypomina chów klatkowy kur, który jest najtańszy i najbardziej uciążliwy dla zwierząt. Powinni zacząć na mleku i mięsie wprowadzać numerację 0-3 podobnie jak na jajach, aby każdy wiedział czy zwierzę cierpiało i w jaki sposób uzyskano mleko / mięso (czy uzyskano je drogą naturalną przy okazji, czy mięso pochodzi ze zwierzęcia które umarło drogą naturalną niewymuszoną).
Autorka przedstawiła tylko wybrany aspekt zagadnienia. Liczba krów hodowlanych na Mazowszu jest gigantyczna, a wiadomo, że krowa to nie tylko mięso i mleko.
Znacznie trudniejsza jest utylizacja bądź eliminacja pozostałych części zwierzęcia : skór, krwi i in.
Małe ubojnie są plagą dla środowiska naturalnego człowieka – a jak radzą sobie ubojnie wielkie masowe z odpadami poprodukcyjnymi?
Pani Anno odpady z ubojni nie sa żadna plagą tylko cennym nawozem, źródłem energii a skóry cennym surowcem – również w pełni biodegradowalnym i ekologicznym.
Odpady które sa plaga dla środowiska produkują durni weganie kupując produkty pakowane w plastikowe folie, jak by nie można marchewki czy ziemniaka zapakować w jutowy worek.
Każde zawierze ma duszę. Duchy zabitych przez nas istot mogą się zemścić. Bójmy się tego zła które do nas wróci.
Szukam miłego i kulturalnego faceta na sex spotkania lub stały zwiazek.
Mam na imię Monia lat 24, wzrost 169cm,
wiecej moich nagich fotek i kontakt do mnie tu- https://erooo.pl
i wyszukaj mnie po niku: Monik5 napisz do mnie i spotkajmy sie!
Niedługo zrobicie artykuł o biednych kurach, jak to źli hodowcy jajka im zabierają, zamiast zostawić je kurze? Najlepiej niech ludzie nie jedzą i nie piją, wtedy nic nie trzeba będzie hodować. Żywność i tak jest już bardzo droga, a wprowadzanie kolejnych restrykcji doprowadzi do tego, ze coraz więcej ludzi nie będzie stac na jedzenie
Przykre życie krowy.
"Gdy [krowa] osiągnie dojrzałość płciową w wieku 1,5 roku do 2 lat, jest przez hodowcę (!) regularnie zapładniana"
" By mieć pewność, że dojdzie do zapłodnienia, podczas inseminacji hodowca wkłada rękę w odbyt krowy, by przytrzymać macicę we właściwym miejscu."
Jak medycyna nazywa takie czynności seksualne? Przy tym co tu napisano kogokolwiek jeszcze oburza homoseksualizm? Bo moim zdaniem nie powinno oburzać nawet oglądactwo… To co tu opisano to brzmi gorzej niż sadyzm.
"Każdy rolnik postępowy, sam zapładnia swoje krowy…"
Jak się napełnia inseminator? Też przez kolejną czynność seksualną?
To napisz książkę pt. "Z seksem wśród bydła domowego". 😂 😂 😂 😂 😂
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Autorka krowę mleczną to chyba widziała tylko na obrazku na opakowaniu fioletowej czekolady, ale sądząc po ilości bzdur jakie wypisuje na temat rolników, w żadnym gospodarstwie rolnym nigdy nogi nie postawiła. Wyjątkowo zabawny jest też fragment o tym ile krowy żyją "w naturze", tak jakby w ogóle istniało coś takiego jak krowy mleczne "w naturze" (tj. na dziko). Tury wyginęły już dosyć dawno.
Ciekawią mnie źródła przedstawionych w artykule informacji. Moi rodzice i sąsiedzi są hodowcami krów i nie spotkałam się z takim obrazem hodowli w rzeczywistości.
,,Na rzeź przeznacza się także cielęta. W ich przypadku stosuje się opas intensywny, polegający na trzymaniu ich w osobnych, ciasnych boksach. Zabijane są w wieku 4-6 miesięcy." Tak? Osobne ciasne boksy? Intensywny opas? Heh, zdecydowanie nie, cielaki biegają gdzie im się podoba, mimo, że wg. przepisów nie powinny, ale wiadomo, że to im nie służy… jedzą co chcą i ile chcą. Ahhh, to przykre, że dziennikarz może napisać co mu się podoba, bardzo jednostronnie, bez przemyślenia… Widziała to Pani na własne oczy? Nie wydaje mi się… Populizm rządzi, żeby tylko czytali…
Rozumiem wszystkich wegetarian, nie chcą jeść mięsa ok, ale dlaczego swoją "opcje" na siłę wciskają innym? Pisząc nie do końca prawdę. Rolnik chodujący bydło czy to w opcji uwięziowej czy wolnostanowiskowej musi spełnić tzw. wymogi wzajemnej zgodności. Jest to szereg przepisów które określają między innymi dobrostan stada. Opisują co do cm jakie ma być stanowisko dla danej krowy, powierzchnię przypadającą na cielaka. Zachęcam do lektury. Nie spełnienie wymogów skutkuje dotkliwymi karami pieniężnymi i zwrotem dopłat 5 lat wstecz. Oczywiście wszędzie są ludzie i ludziska, jedni dbają drudzy olewają. Ale nie można wrzucać wszystkich do jednego worka i potępiać. Rozwiązaniem są częstrze kontrole inspektorów weterynarii. A fabryki zwierząt, o których mowa w artykule to wina wzrostów kosztu produkcji. Cena mleka płacona rolnikowi jest taka sama od 30 lat a reszta w górę, to co robią rolnicy, zwiększają produkcję. A tak naprawdę zarabia przewoźnik i supermarket typu biedronka.
Każde zawierze ma duszę. Duchy zabitych przez nas istot mogą się zemścić. Bójmy się tego zła które do nas wraca. Każde zadanie cierpienia jest złe. Będziemy żyli w niewoli, w chorobach, w bólu dopóki tego nie zrozumiemy.