„Mamy poczucie ogromnej wściekłości moralnej. Od tygodnia jesteśmy świadkami okrucieństw o niewyobrażalnych proporcjach. Szpital położniczy, szpital dziecięcy” - mówiła łamiącym się głosem wiceprezydentka USA Kamala Harris
Wiceprezydentka USA Kamala Harris spotkała się w czwartek 10 marca 2022 z premierem Mateuszem Morawieckim i prezydentem Andrzejem Dudą. Podziękowała Polakom za „niesamowite akty hojności i dobra”, a prezydentowi Andrzejowi Dudzie za jego przywództwo w obecnej sytuacji. Zapewniła, że „relacje między Stanami Zjednoczonymi i Polską są głębokie, trwałe i silne i jeszcze nabrały siły, kiedy jako świat stanęliśmy przed ogromnym okrucieństwem”.
Harris realizuje w Polsce strategię Joe Bidena, który konsekwentnie odbudowuje relacje Stanów Zjednoczonych z sojusznikami z NATO, po tym, jak nadwyrężył je Donald Trump. Jest też najwyższą rangą przedstawicielką administracji Joe Bidena, która dotąd odwiedziła Polskę.
Wizyta Kamali Harris, choć planowana wcześniej, nieoczekiwanie okazała się kropką nad „i” w dyplomatyczny qui pro quo dotyczącym przekazania Ukrainie samolotów bojowych.
Przypomnijmy: ukraińskie władze konsekwentnie domagają się wsparcia ze strony Zachodu w postaci samolotów. 1 marca ukraińskie dowództwo sił powietrznych ogłosiło, że dostanie z UE 70 samolotów, w tym polskie myśliwce MiG-29. Polska najpierw unikała deklaracji, czy faktycznie tak będzie, by w końcu 8 marca wydać w tej sprawie oświadczenie.
„Władze Rzeczypospolitej Polskiej, po konsultacjach Prezydenta i Rządu RP, gotowe są niezwłocznie i nieodpłatnie przemieścić wszystkie swoje samoloty MIG-29 do bazy w Ramstein i przekazać je do dyspozycji Rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki” - napisał MSZ.
Już godzinę później wypowiedziały się władze USA. I odcięły się od tej deklaracji.
W nocy ze środy na czwartek, kilkanaście godzin przed spotkaniem Harris i Dudy, ostatecznie sprawę zamknął rzecznik Pentagonu. „Nie popieramy w tej chwili przekazania dodatkowych samolotów myśliwskich ukraińskim siłom powietrznym i dlatego nie chcemy ich mieć pod naszym nadzorem” - powiedział John Kirby.
Jednak fakt, że polskie samoloty nie polecą do bazy Ramstein w Niemczech to jedno, a dyplomatyczne konsekwencje ruchu polskiego rządu to drugie. Dudę i Harris pytała o to dziennikarka Reutersa.
„Chcę powiedzieć bardzo jasno: Stany Zjednoczone i Polska są zjednoczone w tym, co zrobiliśmy i w tym, co jesteśmy przygotowani zrobić, by pomóc Ukrainie i narodowi ukraińskiemu” - odpowiedziała Kamala Harris, wysyłając sygnał, że tarć na linii USA-Polska nie ma.
Jednak pytanie dotyczyło też tego, jak USA zamierzają pomóc Ukrainie, jeśli wysłanie samolotów nie wchodzi w grę. I tu Harris wyraźnie unikała odpowiedzi. Mówiła o pomocy humanitarnej, o tym, że pomoc Ukrainie i sojusznikom USA w NATO jest najwyższym priorytetem. „Sytuacja ma charakter dynamiczny, wymaga od nas gotowości i szybkości w decyzjach, chodzi o odpowiedzialność i konsekwencje” - powiedziała Harris.
Andrzej Duda musiał się zmierzyć z pytaniem, czy Polska działała jednostronnie. Odpowiedział tak: „Chcemy, żeby decyzja była podjęta przez Sojusz wspólnie, tak żeby Polska była cały czas wiarygodnym członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego, a nie krajem, który samodzielnie decyduje w sprawach ważnych, które dotyczą bezpieczeństwa Sojuszu jako całości”.
Andrzej Duda, który jako jeden z ostatnich przywódców pogratulował Joe Bidenowi wygranej w wyborach prezydenckich 2020, dziś z wyraźną dumą i zadowoleniem stał obok wiceprezydentki USA.
Powiedzieć, że obóz polityczny Dudy nie był zachwycony wyborem Kamali Harris na stanowisko wiceprezydenta, to nic nie powiedzieć. Określano ją jako osobę ultralewicową, o neomarksistowskich poglądach.
Sam Duda budował swój wizerunek na bliskich relacjach z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem (który de facto był jedynym zachodnim politykiem, z którym miał jakkolwiek cieplejsze relacje). Wygrana umiarkowanego Bidena i światopoglądowo liberalnej Harris była dla Dudy i jego otoczenia przykrą niespodzianką. Zwłaszcza po homofobicznej kampanii wyborczej. Tymczasem Kamala Harris jest polityczką aktywnie zaangażowaną we wspieranie społeczności LGBT. Świat obiegło nagranie z parady równości w San Francisco, na której ówczesna kandydatka na prezydenta wystąpiła w tęczowej kurtce.
Podczas konferencji prasowej z Kamalą Harris Duda w pewnym momencie zażartował, używając angielskiego idiomu „a friend in need is friend indeed”. Z grubsza oznacza to polskie „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Według analizy, którą 10 marca 2022 opublikował „Washington Post”, przedstawiciele rządów Stanów Zjednoczonych i Europy nie mają jasnej wizji zakończenia militarnej fazy wojny. Tekst jest oparty na rozmowach z 17 osobami (w tym dyplomatami i członkami administracji Bidena). Według rozmówców sytuacja będzie grzęznąć, przedłużać się, liczba ofiar cywilnych zwiększać, a Rosjanie będą dalej pustoszyć Ukrainę.
Według wysokiego przedstawiciela administracji Bidena, którego cytuje „Washington Post”, strategia USA zakłada utrzymywanie jak najwyższego kosztu wojny dla Rosji. Drugi element tej strategii to zapewnienie wsparcia militarnego Ukrainie, tak by zadawała Rosji tak wiele ciosów, jak to tylko możliwe.
Unia Europejska nałożyła na Rosję bezprecedensowe sankcje, Zachód jest zjednoczony — w czym Biden ma wielki udział, o czym mówił OKO.press generał Piotr Pytel, były szef kontrwywiadu. Jednak nie przyniosło to bezpośrednich skutków — Rosja nie tylko się nie wycofuje, ale wręcz eskaluje ataki na ukraińskie miasta.
Biden na razie nie dąży do bezpośredniej rozmowy z Putinem, a jednocześnie eksperci ostrzegają Amerykanów, że rozmowy Francji, Turcji czy samej Ukrainy nie przyniosą żadnych rezultatów i dopóki nie zaangażują się Stany, rozwiązania nie będzie.
Podróż do Europy w czasie wojny i największego kryzysu humanitarnego od drugiej wojny światowej może się okazać kluczowym momentem w karierze samej Kamili Harris.
Entuzjazm, z jakim został przywitany jej wybór na stanowisko wiceprezydenta w 2020 roku, zdecydowanie opadł. A Harris utknęła w gorsecie funkcji, która choć prestiżowa, daje niewiele narzędzi realnego sprawowania władzy.
Jej krytycy twierdzą, że Harris jest nieprzygotowana do prowadzenia polityki międzynarodowej i zna się tylko na sprawach krajowych. Najpierw była prokuratorką generalną stanu Kalifornia (2011-2017), a później przez cztery lata senatorką i nie zasiadała w żadnej komisji związanej ze sprawami międzynarodowymi. Jako wiceprezydentka odbywała podróże zagraniczne do krajów, które miały związek głównie z kryzysem migracyjnym na granicach Stanów Zjednoczonych, m.in. do Meksyku.
Jednak według informacji wpływowego portalu Politico Harris od kilku miesięcy przygotowywała się do zaangażowania w kwestię Ukrainy. „Odrobiła pracę domową, kiedy stało się jasne, że Rosja przygotowuje się do pełnego najazdu na Ukrainę”. A współpracownicy Harris zwracają uwagę, że gdy zasiadała w senackiej komisji ds. wywiadu, kluczowym tematem debaty było zaangażowanie Putina w politykę amerykańską. „Wiele z tamtego jej doświadczenia stosuje się do tego, co [Harris] robi teraz” - powiedział Politico jej doradca z tamtych czasów, Halie Soifer.
„Ta podróż oznacza podniesienie rangi Kamali Harris” - ocenia Politico.
Jeśli popełni błędy, mogą one wiele kosztować nie tylko ją samą, ale i cały Zachód. A jeśli odnajdzie własną ścieżkę postępowania w czasie tego kryzysu, może się okazać dużym wzmocnieniem dla zachodniej drużyny walczącej z Putinem.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze