Na 508 stronach podręcznika Roszkowskiego do HiT aż 756 razy pojawiają się słowa z kręgu religii katolickiej: Kościół, papież, prymas, religia, Wyszyński, chrześcijaństwo, JP II, Bóg... Roszkowski i Czarnek jednym głosem tłumaczą, że chcą przywrócenia katolickiego fundamentalizmu
W wywiadzie dla PAP Przemysław Czarnek otwartym tekstem zdefiniował, o co chodzi z podręcznikiem do HiT dla klas pierwszych szkół ponadpodstawowych Wojciecha Roszkowskiego.
Zapytany najpierw o "wątki obyczajowe" zapowiedział "w jak najszybszym trybie" usunięcie fragmentu o "hodowaniu ludzi", po to "żeby TVN24 w ślad za Tuskiem i PO nie wykorzystywali dzieci poczętych in vitro do hejtu przeciwko prof. Roszkowskiemu, bo nie o to chodziło" (ciekawe, jak będzie wyglądało usuwanie fragmentu z wydrukowanych już podręczników).
Dyskusja o in vitro to jednak odwracanie uwagi od najważniejszego tematu, bo zdaniem Czarnka
"Roszkowski pisze o zmianach cywilizacyjnych i kulturowych, które tak naprawdę stanowią kres naszej cywilizacji - łacińskiej i chrześcijańskiej".
"Zgodziłby się pan z twierdzeniem, że trwa walka o rząd dusz, stąd takie napięcie i emocje?" - usłużnie pyta PAP.
"Tak, to jest wojna kulturowa, w pełnym tego słowa znaczeniu, co więcej, znaleźliśmy się na froncie tej wojny, dlatego tak to wygląda. Jest to walka o świadomość młodych pokoleń, przecież nie przez przypadek nie uczono ich wcześniej o tym, co się działo pod koniec II wojny światowej i po II wojnie światowej, w drugiej połowie XX wieku i na początku XXI wieku".
Roszkowski pisze o zmianach cywilizacyjnych i kulturowych, które tak naprawdę stanowią kres naszej cywilizacji - łacińskiej i chrześcijańskiej (...) to jest wojna kulturowa, w pełnym tego słowa znaczeniu, znaleźliśmy się na froncie tej wojny
Aby zilustrować zabiegi swoich przeciwników w wojnie kulturowej, Czarnek sięga po wiersz Norwida „Przeszłość”: „Nie Bóg stworzył przeszłość, i śmierć, i cierpienia, Lecz ów, co prawa rwie; Więc nieznośne mu dnie, Więc, czując złe, chciał odepchnąć wspomnienia”.
I dalej potoczyście: "Wszyscy ci ubecy, potomkowie ubeków, resortowe dzieci rozsiane po rozmaitych stacjach telewizyjnych, postkomuniści, którzy się uwłaszczyli na polskim majątku narodowym po 1989 roku, w ogóle nie chcą mówić o najnowszej historii, bo to nie jest dla nich powód do dumy – mówiąc najdelikatniej".
Istotą jest tu przeciwstawienie "cywilizacji łacińskiej i chrześcijańskiej" i tych, co "prawa rwą".
Czym jest cywilizacja łacińska i chrześcijańska, której bronią Czarnek i Roszkowski, także przy pomocy szkolnego podręcznika? Pokażemy to w kilku cytatach z książki do HiT i zestawimy z omawianym już w OKO.press wykładem Czarnka dla ultraprawicowej włoskiej partii Liga (wcześniej - Północna), wygłoszonym 21 grudnia 2021, a wydrukowanym w styczniowym (2022) numerze miesięcznika "WPIS. Wiara, patriotyzm i sztuka”, którego wydawcą jest zasłużone dla PiS wydawnictwo Biały kruk.
Co ciekawe, ten sam Biały kruk wydał podręcznik Roszkowskiego, a prezes wydawnictwa Leszek Sosnowski odpowiadał za jego "kompozycję wydawniczą i nadzór".
Na koniec zastosujemy próbkę tzw. analizy frekwencyjnej, czyli policzymy, ile razy występują w podręczniku Roszkowskiego słowa, które stanowią oręż w wojnie, jaką toczą Czarnek i jego ulubiony autor, który zasłużył sobie na przezwisko "katehity".
Warto zwrócić uwagę na motto szkolnego podręcznika
„Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali.
Św. Jan Paweł II, spotkanie z młodzieżą, Jasna Góra, 1983".
Tego rodzaju motto na pozór lepiej pasowałoby do podręcznika katechezy, ale i tutaj jest na miejscu, bo książka Roszkowskiego — poza sporą porcją wiedzy z historii Polski i świata 1945-1989 - jest ideowym wystąpieniem w obronie "cywilizacji łacińskiej i chrześcijańskiej" i kaznodziejską polemiką z racjonalizmem, lewicą, ateizmem i szeroko rozumianą nowoczesnością. Roszkowski dzieli się z nami skarbem swoich przemyśleń na zasadzie luźnych skojarzeń z wydarzeniami.
Omawiając powojenne pomysły na przezwyciężenie europejskich podziałów i nacjonalizmów pisze: "Jedność chrześcijańskiej Europy wspierał też papież Pius XII, nie przypuszczał jednak na pewno, że znajdą się za niespełna pół wieku tacy, którzy postanowią zintegrować Europę na bazie ideologii lewicowych z odrzuceniem Boga" (s. 100).
O encyklice Humanae vitae Pawła VI z 1968 roku, która do dziś wyznacza zasady tzw. etyki seksualnej Kościoła, coraz bardziej odstającej od współczesnej moralności, pisze, że "wywołała w dobie rewolucji seksualnej wiele protestów ze strony lewicowych środowisk, ale słuszności zawartych w niej zasad dowodzą fatalne skutki ich łamania w następnych dziesięcioleciach: sprowadzanie kobiet jedynie do roli przedmiotów pożądania, rozbitych małżeństw, samotnie wychowywanych dzieci i braku prawdziwej miłości w wychowaniu, co odbiło się na postawach kolejnych pokoleń" (s. 316)
Poucza też nazbyt otwartych katolików: "W przypadku Kościoła trzeba odróżnić dialog polegający na wymianie opinii i stanowisk przy zachowaniu nienaruszalnych zasad wiary, wynikających z Ewangelii, od prób dotarcia do stanowiska wspólnego w kwestiach, które naruszają te zasady.
Głównym problemem jest tu uświadomienie granic nauki Kościoła, gdyż nie jest ona jedną z ideologii jakich wiele, ale fundamentem, który położył Jezus Chrystus. Fundamentem, który określa tożsamość Kościoła" (317).
Z podręcznika młodzież ma się dowiedzieć, że tak właśnie jest.
W obronie Pana Boga i Kościoła Roszkowski parokrotnie polemizuje z ateizmem, stosując osobliwą logikę, że skoro nie można udowodnić, że coś nie istnieje, to znaczy, że coś istnieje:
"Przy założeniu istnienia Boga — a przecież nie ma żadnego dowodu, poza spekulacjami myślowymi, na to, że Go nie ma — wszystkie kombinacje intelektualne marksistów i neomarksistów tracą jakikolwiek sens" (30).
Jak ktoś ci powie, że widział nad warszawskim Żoliborzem latający dywan z Kaczyńskim, to znaczy, że prezes lata. Bo jak udowodnisz, że nie widział i że nie lata?
Kilkanaście stron dalej: "Opozycją do formuły wierzę w Boga nie jest formuła nie wierzę w Boga, gdyż ta ostatnia zawiera sugestię jakiejś ukrytej wiedzy o nieistnieniu Boga.
Tymczasem ateiści o nieistnieniu Boga nie wiedzą ani trochę więcej niż ci, którzy się do wiary w Niego przyznają.
Logicznie rzecz biorąc, nie można udowodnić, że czegoś nie ma. Ateiści są więc ludźmi wierzącymi, tyle że wierzą oni w nieistnienie Boga. Mamy zatem do czynienia z dogmatem, tyle że ateistycznym". (45)
Aby ostatecznie przekonać ucznia i uczennicę do wiary w Boga (chrześcijańskiego, w wersji katolickiej) Roszkowski powołuje się na źródło w postaci Biblii: "Twierdzenia niektórych historyków o lewicowym przechyle, iż brak dowodu na to, że Chrystus założył Kościół, oparte są na
zupełnie nieuzasadnionym pominięciu Ewangelii i Dziejów Apostolskich jako źródeł historycznych.
Autorzy tacy unikają stwierdzenia wprost, że Ewangeliom i Dziejom Apostolskim nie należy wierzyć, ale je zwyczajnie przemilczają. Tymczasem one istnieją i żadne inne niż ewangeliczne tłumaczenie wypadków tam opisanych nie ma logicznego uzasadnienia".
Podejście Roszkowskiego w znacznej mierze realizuje zapisy podstawy programowej szkolnej katechezy, jakie analizowaliśmy w kilku odcinkach w OKO.press:
Katecheta ma pomóc młodemu człowiekowi „w kształtowaniu tożsamości eklezjalnej [kościelnej – red.]” a także towarzyszyć mu „w odkrywaniu powołania chrześcijańskiego”.
Odpowiedzią na bunt i ewentualne rozterki (np. „tajemnice pozornej niemocy Boga”) ma być „kształtowanie postawy szacunku i posłuszeństwa wobec Pisma św.”.
Jak głosi Episkopat, "nauczanie ma dostarczać argumentów do ewentualnych polemik". Uczeń ma się nauczyć „przytaczać argumenty wierzących w dyskusji ze współczesnym ateizmem” i "za prawdziwością zmartwychwstania Chrystusa”.
Nastolatek ma także „bronić chrześcijaństwa używając argumentów za zmartwychwstaniem Jezusa” i ogólnie „dawać świadectwo o Bogu”.
Uczeń ma „z szacunkiem odnosić się do Kościoła w Polsce, występować w obronie Kościoła w Polsce”. Katecheza eksponuje postać prymasa Wyszyńskiego i papieża Jana Pawła II. To są także ulubieni aktorzy teatru dziejów 1945-1980, o którym pisze Roszkowski.
W wykładzie dla włoskiej Ligi Przemysław Czarnek bez żadnych zastrzeżeń ogłosił katolicki fundamentalizm jako program obrony polskiej szkoły przed – jak mówił– „ideologiami neomarksistowskimi, takimi jak gender, ideologia LGBT, wojujący ateizm, [które] dążą do wyrzucenia Boga, prawa naturalnego i jego konkretyzacji, czyli Dekalogu, z życia Europy. Krótko mówiąc, ideologie te walczą o oderwanie Europy od jej chrześcijańskich korzeni”.
Czarnek dodał do tego zaskakującą w XXI wieku refleksję nad manowcami, na jakie sprowadza nas rozum:
„Rozum, dotychczas w służbie zrozumienia istoty, intencji i dzieła Boga, stał się samym Bogiem. Celem nie jest już odkrywanie prawdy, ale jej wymyślanie”.
Ta niebezpieczna zmiana roli rozumu nastąpiła w czasach Oświecenia. Zadaniem, jakie stawia sobie Czarnek jest – w dziedzinie edukacji, którą zarządza – odwrócenie niebezpiecznego trendu. Jak ujął to powołany przez ministra na funkcję pełnomocnika ds. podstaw programowych i podręczników dr Artur Górecki, „we współczesnej edukacji cel doczesny został uznany za równorzędny z celem wiecznym. Orientację teologiczną zastąpiła antropologiczna. Tymczasem nie da się w oderwaniu od Pana Boga usensownić życia człowieka”.
To nie są żarty, parafrazy czy złośliwe interpretacje. Czarnek jest szermierzem fundamentalizmu religijnego, jest katolickim ajatollahem. A Roszkowski w ramach kursu historii 1945-1980 jest harcownikiem tej samej "wojny kulturowej".
Czarnek deklaruje jako niepodważalny fakt, że „mniej więcej dwa tysiące dwadzieścia jeden lat temu narodził się Jezus Chrystus. Narodził się z Maryi Dziewicy. Bóg stał się człowiekiem, aby zbawić świat. To jest prawda, która jest podstawą naszej wiary i naszej cywilizacji”.
Taka jest "prawda obiektywna", której „trzeba bardzo mocno bronić".
"Prawdy obiektywnej nie da się ustalić za pośrednictwem demokracji. Prawdę trzeba odkryć, a nie ustalić, ponieważ obiektywnie istnieje.
Niezależnie od tego, czy dotyczy wierzącego, ateisty czy agnostyka, wynika z Dekalogu i z nauki Chrystusa" - tak daleko nawet Roszkowski się nie posuwał.
"Dekalog jest konkretyzacją prawa naturalnego. Są w nim zawarte najbardziej uniwersalne nakazy moralne. Ta uniwersalność polega na mądrej miłości każdego człowieka do każdej osoby ludzkiej oraz na miłosierdziu, które chrześcijaństwo stawia wysoko w hierarchii pożądanych ludzkich zachowań".
Konkluzja? "Chrześcijaństwo nie może nikomu przeszkadzać".
Dlaczego zatem "współczesne ideologie neomarksistowskie, takie jak gender, ideologia LGBT, wojujący ateizm, dążą do wyrzucenia Boga, prawa naturalnego i jego konkretyzacji, czyli Dekalogu, z życia Europy. Krótko mówiąc, ideologie te walczą o oderwanie Europy od jej chrześcijańskich korzeni". Dlaczego?
To jasne. Zawinił ludzki rozum, który niestety podniósł głowę w czasach Oświecenia.
Są jakieś nadzieje na odwrócenie tego trendu? Czarnek dodaje pocieszenie: "jest jednak Bóg, jest Jezus Chrystus narodzony z Maryi Dziewicy, jest Duch Święty. Jest nadzieja. "Konieczny jest powrót do rozumu jako instrumentu. Trzeba mądrze edukować dzieci i młodzież, ukazując im prawdę".
Co robi Roszkowski i dlatego wzbudza tak wściekły atak TVN24 i Tuska.
Aby wzmocnić interpretację treści podręcznika Wojciecha Roszkowskiego, dorzuciliśmy małą próbkę tzw. analizy frekwencyjnej. Policzyliśmy, ile razy w tekście pojawiają się słowa należące do semantycznego pola religii katolickiej. Na pewno lista nie jest wyczerpująca, inne słowa nie przyszły jednak autorowi do głowy lub pojawiały się zbyt rzadko (komunia - 4 razy, ołtarz - 3 razy). Uwzględniliśmy wszystkie formy gramatyczne i słowa pochodne (Kościół, kościołowi, kościelny itp.). Liczyliśmy każde słowo osobno, nawet gdy występowały w zestawieniach np. papież święty Jan Paweł II.
Okazuje się, że na 509 stronach tekstowych podręcznika takie słowa padają 756 razy, średnio półtora raza (1,49) na stronę tekstu.
RAZEM: 756 razy.
Dla porównania kilka innych słów nie tylko z kręgu prawicowej narracji: naród - 182 razy, rodzina - 68, demokracja - 95, komunizm - 365, Holocaust i zagłada Żydów - 10, lewica - 50, wojna - 490, rewolucja - 162.
Z postaci historycznych kardynał Wyszyński jest znacznie częściej wymieniany niż Hitler (tylko 19 razy). Nieporównanie częściej mowa za to o Stalinie (96 razy), który jako wcielone zło komunizmu stanowi obsesję Roszkowskiego. Często też mowa o Gomułce (64), Cyrankiewiczu (34), Gierku (18), Bierucie (17).
Nie należy uważać Czarnka i Roszkowskiego za jakąś polska anomalię zrodzoną z mgły unoszącej się nad mazowieckim łąkami. Wojna kulturowa, o której mówi z zapałem Czarnek, w różnych odmianach starcia religijnego konserwatyzmu z nowoczesnością, liberalizmem i lewicą, toczy się na całym globie - od Rosji, przez kilka krajów wschodniej Europy, aż po Stany Zjednoczone i Brazylię. Nie mówiąc o islamskiej wersji, która jest jednak innym zjawiskiem.
OKO.press opisywało niedawno występ popularnego zwłaszcza w USA harcownika tej wojny Victora Orbána na sierpniowej konferencji alt-prawicy w Dallas. Określenie alternative-right staje się zresztą coraz bardziej wątpliwe, bo partia republikańska na czele z Donaldem Trumpem radykalizuje się w kierunku narodowo-religijnych skrajności.
Edukacja
Kościół
Przemysław Czarnek
Jarosław Kaczyński
Wojciech Roszkowski
Ministerstwo Edukacji i Nauki
Jan Paweł II
Karol Woytyła
katecheza
Nauka religii
podręczniki szkolne
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze