0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mariusz JałoszewskiFot. Mariusz Jałosze...

Zbigniew Łupina jest sędzią z Sądu Rejonowego w Biłgoraju i członkiem neo-KRS. Orzeczenie zapadło we wtorek 26 listopada 2024 roku.

Uchylenie jest zaskakujące i sensacyjne z dwóch powodów. Bo po raz pierwszy nowa Izba uchyla immunitet członkowi neo-KRS i sędziemu, który zaangażował się w „reformy” Ziobry. Po drugie, immunitet Łupinie uchylił jednoosobowo Paweł Wojciechowski, który jest neosędzią SN. Orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne. Łupina może się odwołać.

Orzeczenie szczególnie może być zaskakujące dla sędziów, którzy wspierali sędziego Łupinę w nowej Izbie. A były to m.in. „twarze” reform Ziobry. Czyli przewodnicząca neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka, neosędziowie, członek neo-KRS Maciej Nawacki (jeden z obrońców Łupiny) i rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry (brali udział w sprawie). Czyli główny rzecznik Piotr Schab i jego dwaj zastępcy Michał Lasota i Przemysław Radzik.

Do uchylenia immunitetu członkowi neo-KRS Zbigniewowi Łupinie doprowadził sędzia Bartłomiej Starosta z Sądu Rejonowego w Sulęcinie (na zdjęciu u góry). To członek Iustitii, był aktywny na polu obrony praworządności za władzy PiS. Za co rzecznicy dyscyplinarni Ziobry zrobili mu kilka dyscyplinarek.

Sędzia Starosta złożył wniosek do nowej Izby SN o uchylenie immunitetu Łupinie, bo chce oskarżyć go w prywatnym akcie oskarżenia o pomówienie z artykułu 212 kodeksu karnego. Chodzi o słowa Łupiny, które wypowiedział na posiedzeniu neo-KRS pod adresem sędziego w maju 2023 roku. Sędzia Łupina powiedział wtedy o nim, że jest donosicielem, kapuje i donosi niemieckim mediom.

A dokładnie powiedział tak: „Swoiście interpretuje fakty i o tych faktach informuje, donosi mediom niemieckim, donosi do różnych instytucji, m.in. do Kancelarii Prezydenta, ma taką predylekcję, którą Stanisław Grzesiuk w powieści »Boso, ale w ostrogach« nazwał kapowaniem, które jest donosicielstwem, która wyłancza [cytat dosłowny – red.], zgodnie z kodeksem honorowym Boziewicza z katalogu ludzi honoru taką osobę, która trudni się tego typu działalnością”.

Sędzia Starosta poczuł się pomówiony tymi słowami, dlatego chce oskarżyć Łupinę w sądzie. Poniżają one go jako sędziego i podważają do niego zaufanie.

Przeczytaj także:

I 26 listopada 2024 roku wygrał. Nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN działając jako sąd dyscyplinarny I instancji uchyliła sędziemu Zbigniewowi Łupinie immunitet. Neo-sędzia SN Paweł Wojciechowski w ustnym uzasadnieniu podkreślał, że sędzia Starosta w swoim wniosku w sposób dostateczny uzasadnił podejrzenie popełnienia przez sędziego Łupinę czynu zabronionego.

Nowa Izba nie badała wszystkich okoliczności sprawy. To będzie ustalane w procesie, jeśli do niego dojdzie. Z orzecznictwa nowej Izby wynika bowiem, że wystarczy uprawdopodobnić popełnienie takiego czynu.

Paweł Wojciechowski podkreślał, że treść wypowiedzi Łupiny jest bezsporna, była transmisja z posiedzenia neo-KRS. Dodał, że wypowiedź mogła poniżyć w oczach opinii publicznej sędziego Starostę. Bo słowa donosiciel i kapowanie mają negatywne znaczenie w odbiorze społecznym.

Uchylenie immunitetu nie przesądza o winie Łupiny. Jest też nieprawomocne. Może złożyć od niego zażalenie.

Jego obrońcami w tej sprawie są członek neo-KRS Maciej Nawacki i sędzia Jakob Maziarz z Sądu Rejonowego w Dąbrowie Górniczej. W nowej Izbie immunitetu Łupiny bronili też główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab i jego zastępca Przemysław Radzik oraz przedstawiciel Stowarzyszenia Sędziowie RP, skupiającego m.in. neosędziów i beneficjentów „reform” Ziobry w sądach.

Pełnomocnikiem sędziego Bartłomieja Starosty w tej sprawie jest adwokat Michał Gajdus.

Członek neo-KRS Zbigniew Łupina siedzi w drugim rzędzie. Przed nim siedzą jego obrońcy. Po prawej siedzi członek neo-KRS Maciej Nawacki, obok niego sędzia Jakob Maziarz. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak doszło do pomówienia sędziego Starosty o kapowanie

To nie przypadek, że członek neo-KRS Zbigniew Łupina zaatakował w ten sposób sędziego Starostę. Bowiem od lat ogląda on wszystkie transmitowane w internecie posiedzenia neo-KRS. A potem na platformie X (wcześniej Twitter) komentuje i informuje o jej działaniach, w tym kontrowersyjnych nominacjach dla neosędziów.

Sędzia Starosta ma bodaj najlepszą wiedzę w Polsce o tym, jak działała ten sprzeczny z Konstytucją organ, który często nominował „swoich” sędziów. Z tego powodu jest solą w oku neo-KRS.

Starosta podpadł też sędziemu Łupinie, bo wychwycił i nagłośnił w 2021 roku, że w głosowaniu neo-KRS online, za Łupinę mogła zagłosować żona. Łupina wówczas w rozmowie w portalem WP.pl zaprzeczał. Ale jednocześnie mówił WP.pl, że żona pomagała mu w głosowaniu, bo źle się czuł.

Łupina to zapamiętał i mógł zrewanżować się sędziemu w maju 2023 roku. Starosta startował wtedy w konkursie do Sądu Najwyższego. Nie startował po to, by dostać nominację, ale by przetestować neo-KRS jako tzw. kandydat kamikadze. Sędzia został wysłuchany podczas posiedzenia i oczywiście nominacji nie dostał.

Przed głosowaniem nad jego kandydaturą złożył jednak wniosek o wyłączenie z głosowania m.in. Łupiny. Zarzucał, że może być wobec niego nieobiektywny. Ten wniosek przepadł. Ale wtedy właśnie Łupina wypowiedział pod adresem Starosty słowa o donosicielstwie i kapowaniu.

Sędzia Bartłomiej Starosta (stoi po lewej), wraz ze swoim pełnomocnikiem adwokatem Michałem Gajdusem. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Starcie sędziego Starosty z Łupiną w nowej Izbie

We wtorek 26 listopada 2024 roku sędzia Starosta i Łupina usiedli naprzeciwko siebie w ławach sali rozpraw Izby Odpowiedzialności Zawodowej.

Pierwszy przemawiał pełnomocnik sędziego Starosty, adwokat Michał Gajdus. Dowodził, że Łupina poniżył Starostę w oczach opinii publicznej. Że zdyskredytował go jako sędziego. I, że te słowa dyskwalifikują Łupinę jako sędziego. Podkreślał, że czyn został uprawdopodobniony, a immunitet nie może służyć do zasłaniania się przed odpowiedzialnością.

„Sędzia Łupina może sobie myśleć co chce o sędzim Staroście, ale nie może publicznie go poniżać. Mówił o nim z wyższością i pogardą” – zarzucał mec. Gajdus.

Potem przemawiali obrońcy sędziego Łupiny. Pierwszy mówił Jakob Maziarz, sędzia Sądu Rejonowego w Dąbrowie Górniczej (to były asesor po KSSiP, którego na sędziego nominowała neo-KRS). Powołał się na orzeczenia ETPCz, które dają sędziom prawo do udziału w debacie publicznej dotyczącej wymiaru sprawiedliwości. Podkreślał, że orzeczenia chronią prawo do wolności wypowiedzi.

Bronił immunitetu. Nie dodał, że władza PiS chciała go uchylać sędziom znanym z obrony praworządności, w tym sędziom SN. Za byle co. I nielegalna Izba Dyscyplinarna go uchylała (w 2022 roku zastąpiła ją Izba Odpowiedzialności Zawodowej). Teraz immunitet stał się ważny.

Maziarz podkreślał, że Łupina słowa o Staroście wypowiedział jako członek KRS. Ocenił kompetencje sędziego, który kandydował do SN. Ocenił czy Starosta spełnia wymóg nieskazitelnego charakteru.

Przekonywał, że wielu sędziów w Polsce ma przymiot donosicielstwa. Czy to potwarz pod adresem sędziów, którzy bronili praworządności, również za granicą? Maziarz nie doprecyzował, mówił dalej: „Więc trudno za podnoszenie tej okoliczności [donosicielstwa – red.] czynić zarzut”.

Dalej dowodził, że sędziowie nie odpowiadają nawet za wypowiedzi zniesławiające kogoś, jeśli jest to związane z wykonywaniem przez nich obowiązków służbowych. Dowodził, że sędziowie mogą dokonywać oceny „pewnych zachowań”. I Łupina to zrobił jako członek KRS, oceniając Starostę, który startował do SN. Przekonywał, że wniosek o uchylenie immunitetu Łupinie jest tylko po to, by mu dokuczyć.

Potem głos zabrał sędzia Maciej Nawacki z Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek neo-KRS. Jego wystąpienie było emocjonalne. Atakował personalnie adwokata Michała Gajdusa.

Uważa, że ta sprawa to jeden w wielu ataków na członków KRS, za to, że w nim zasiadają. Narzekał, że minister Adam Bodnar powołał swoich rzeczników ad hoc, którzy prowadzą postępowanie ws. członków neo-KRS i rzeczników dyscyplinarnych Schaba, Lasoty i Radzika. Zarzucał, że członkowie neo-KRS, TK Przyłębskiej i rzecznicy dyscyplinarni Ziobry są nękani. Bo nie pasują obecnej władzy.

Dalej mówił, że Łupina ocenił Starostę i miał do tego prawo. Bo sędzia jako kandydat kamikadze w jego ocenie paraliżował konkursy. Zarzucał Staroście, że w swoich wpisach poniża KRS i zajmuje się donosicielstwem. Chodzi pewnie o to, że sędzia składał oficjalne pisma – do czego ma prawo jak każdy obywatel – m.in. do prezydenta ws. nominacji neo-KRS.

Nawacki dalej zarzucał Staroście, że domagał się postępowań wobec KRS, SN i pisze obraźliwie o sędziach przez nich nominowanych. Bo pisze, że są neosędziami. Dlatego uważa, że można mówić o nim, że jest donosicielem. Z kolei w jego ocenie sędzia Łupina jest godny, prawy i nigdy nie dał się złamać. I miał prawo napiętnować Starostę i go krytykować. Więc nie jest to przestępstwo.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik zabiera głos w obronie sędziego Łupiny. Obok niego siedzi główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Nowa Izba uchyla immunitet

Potem głos zabrał sędzia Zbigniew Łupina. Przypomniał, że Starosta nagłośnił sprawę jego głosowania z żoną. Pisał o tym portal Onet. Łupinę wtedy to dotknęło. I w tym kontekście mówił o donosicielstwie i kapowaniu (do mediów). Nie zamierzał naruszać czci sędziego. Dotknęło go też to, że Starosta złożył wniosek o jego wyłączenie. „Zarzucał mi stronniczość” – mówił Łupina.

Po nim głos zabrał główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab. Przekonywał, że KRS jest atakowana. I w związku z tym może się bronić na tym samym poziomie. Podkreślał, że reakcja Łupiny była adekwatna. Zaś wniosek o uchylenie immunitetu uznał za akcję polityczną i godzącą w KRS.

W podobnym tonie przemawiał zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik i przedstawiciel stowarzyszenia Sędziowie RP. Ten ostatni przekonywał, że skoro ktoś sam jest aktywny w internecie, to musi się liczyć nawet z ostrą odpowiedzią.

W ramach repliki głos zabrał jeszcze raz adwokat Michał Gajdus. Zaznaczył, że Łupina w neo-KRS nie orzekał jako sędzia, tylko wypowiadał się jako członek tego organu. Więc powinien podlegać odpowiedzialności. Ironizował, że strona przeciwna uznaje kogoś za donosiciela, bo wypowiada się w mediach i napisał pismo do prezydenta.

„To się kapuje prezydentowi? Czy jak powiem dziś o kimś, że jest zdrajcą, to jest to dopuszczalne?” – pytał retorycznie mec. Gajdus. Dodał, że Łupina chciał dopiec sędziemu i wyrazić wobec niego pogardę. Że było to przekroczenie granic debaty publicznej.

Sędzia Łupina i jego obrońcy nie przekonali nowej Izby, która uchyliła immunitet. Neosędzia SN Paweł Wojciechowski w ustnym uzasadnieniu podkreślał, że w tej sprawie nie są oceniane wszystkie okoliczności i sędzia Starosta. Tylko oceniana jest jedna wypowiedź sędziego Łupiny. A sędzia Starosta dostarczył dowodów, by uprawdopodobnić w dostatecznym stopniu podejrzenie popełnienia czynu zabronionego.

Wniosek o uchylenie immunitetu rozpoznał neosędzia SN, bo Starosta nie wnosił o jego wyłączenie. Chciał, by sprawę przekazać do Izby Karnej, ale dostał odmowę.

Neosędzia Paweł Wojciechowski odniósł się do tego. Mówił, że dopóki nie zostaną zmienione przepisy, Izba ma prawo działać. W jego ocenie neo-KRS też. Mówił, że uporządkować to można tylko praworządnie i ma nadzieję, że będzie to uporządkowane.

Obecna władza planuje ustawą zlikwidować neo-KRS i powołane przez PiS Izby SN, w tym Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Będzie to możliwe po zmianie prezydenta.

Neo-sędzia SN Paweł Wojciechowski. To on jako skład orzekający nowej Izby uchylił nieprawomocnie immunitet członkowi neo-KRS Zbigniewowi Łupinie. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze