Nowa KRS awansowała sędzię z Białegostoku. To siostra członkini nowej KRS Joanny Kołodziej-Michałowicz, która wbrew prawu nie wyłączyła się z głosowania. Wcześniej Kołodziej-Michałowicz sama dostała awans, podobnie jak jej mąż. A także córka wiceprezesa sądu z Łodzi
Takiej sprawy w nowej Krajowej Radzie Sądownictwa jeszcze nie było. Przeszła ona bez echa, choć pokazuje, że powołana przez PiS wbrew Konstytucji nowa KRS awansuje już całe rodziny (na zdjęciu Paweł Styrna, nowy szef KRS).
Decyzję w tej sprawie podjęła 13 kwietnia 2021 roku. Tego dnia rozstrzygała konkurs na jedno wolne stanowisko w Sądzie Okręgowym w Białymstoku. Była na nie tylko jedna kandydatka. To sędzia Ewa Kołodziej-Dubowska z Sądu Rejonowego w Białymstoku. Choć nie miała najlepszej oceny pracy i przeciwko jej awansowi byli sędziowie z Białegostoku, nowa KRS dała jej pozytywną rekomendację do powołania przez prezydenta na sędziego sądu okręgowego.
Jak ustaliło OKO.press, biorąca wtedy udział w obradach członkini nowej KRS Joanna Kołodziej-Michałowicz (na co dzień sędzia ze Słupska i członkini Prezydium KRS) nie poinformowała jednak pozostałych członków Rady, że sędzia z Białegostoku jest jej siostrą. Nie wyłączyła się też z głosowania, choć obliguje ją do tego ustawa o KRS. Tylko fizycznie nie oddała głosu.
„Powinna się formalnie wyłączyć i podać tego powody, czyli poinformować pozostałych członków KRS, że kandydatka jest jej siostrą. To nie dyskwalifikuje tej kandydatury, ale członkowie KRS mają prawo wiedzieć, czy ktoś z członków Rady ma konflikt interesów” - mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy nowej KRS. I dodaje: „W normalnych warunkach Joanna Kołodziej-Michałowicz mogłaby mieć za to dyscyplinarkę”.
Ewa Kołodziej-Dubowska jest sędzią od 2013 roku. Pracę zaczynała w sądzie rejonowym w Mińsku Mazowieckim, orzekała też w Siedlcach. W Sądzie Rejonowym w Białymstoku od 2018 roku orzeka w sprawach cywilnych.
Kandydaturę Ewy Kołodziej-Dubowskiej na potrzeby konkursu przed nową KRS oceniał sędzia wizytator z białostockiego sądu okręgowego. Nie była to najlepsza kandydatura. W tym czasie była zastępczynią przewodniczącej wydziału cywilnego. Nie było na nią skarg na przewlekłość postępowania, a uzasadnienia do orzeczeń sporządzała w terminie. Ale na 11 jej zaskarżonych wyroków sąd odwoławczy w pięciu sprawach zmienił wyrok, a jeden uchylił. W tempie rozpoznawania spraw miała zaś słabsze wyniki niż średni wynik w sądach w całej Polsce. Mniej też załatwiała spraw. Ostatecznie wizytator uznał, że spełnia wymogi formalne do awansu, a uchybienia, które wychwycił w jej pracy nie są rażące i „zostaną niewątpliwie wyeliminowane w trakcie dalszego orzekania kandydatki”.
Opinię ws. jej kandydatury wystawiło też Kolegium Sądu Okręgowego w Białymstoku. Od początku 2020 roku w kolegiach nie ma już przedstawicieli sędziów – PiS w ustawie kagańcowej rozwiązał niezależne kolegia i powołał nowe. Teraz zasiadają w nich prezes sądu okręgowego i prezesi podległych mu sądów rejonowych. Obecnie to nominaci resortu Ziobry lub osoby akceptowane przez ministerstwo.
PiS dopuścił udział w kolegiach przedstawicieli sędziów – jako delegatów Zgromadzenia Sędziów, czyli samorządu sędziowskiego - jedynie, gdy opiniowani są kandydaci do awansów. W sprawie sędzi Ewy Kołodziej-Dubowskiej Kolegium Sądu Okręgowego w Białymstoku zebrało się w grudniu 2020 roku. Udział w opiniowaniu jej kandydatury wzięli prezes Sądu Okręgowego w Białymstoku, prezes białostockiego sądu rejonowego, prezes sądu rejonowego w Sokółce oraz czterech sędziów białostockiego sądu okręgowego, którzy byli delegatami samorządu sędziowskiego. I Kolegium przyjęło uchwałę, w której za zaopiniowaniem awansu sędzi Dubowskiej-Kołodziej był jeden głos za, a sześć głosów było przeciw.
Z informacji OKO.press wynika, że Ewa Kołodziej-Dubowska prywatnie związana jest z Mariuszem Dubowskim, szefem Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Stołeczni prokuratorzy nie mówią o nim źle. Jednak jest to ważna dla władzy prokuratura, bo tu trafiają najważniejsze sprawy i kierownictwo pilnuje, by na jej czele stały zaufane osoby. To tam m.in. prowadzona jest sprawa Sławomira Nowaka, byłego ministra w rządzie Donalda Tuska.
Gdy 13 kwietnia 2021 roku w nowej KRS doszło do głosowania kandydatury Kołodziej-Dubowskiej, dostała 11 głosów za, jeden przeciw, a siedmioro członków Rady wstrzymało się od głosu. Czy wyniki głosowania byłyby inne, gdyby członkini nowej KRS Joanna Kołodziej-Michałowicz poinformowała, że kandyduje jej siostra i musi się wyłączyć z głosowania, czego jednak nie zrobiła.
„O tym, że głosujemy nad kandydaturą siostry Michałowicz-Kołodziej dowiedziałem się już po głosowaniu. Nie powiedziała nam o tym. Powinna była formalnie wyłączyć się z głosowania. I powinno to być zapisane w protokole z głosowania” - mówi OKO.press jeden z członków nowej KRS. I dodaje: „ Ale w nowej KRS co rusz jest podobny problem. Bo dużo jest kandydatów do awansu, którzy okazują się znajomymi któregoś z członków Rady. I co rusz musiałby się ktoś wyłączać z głosowania. Ale nie wszyscy to robią”.
Wyłączenie się z głosowania członków Rady reguluje artykuł 28 ustawy o KRS. Nie mogą oni brać udziału w głosowaniach dotyczących ich samych, małżonków, krewnych, czy w sprawach, w których byli pełnomocnikami. Co ważne, ustawa mówi, że w takich sprawach wyłączeni są oni z mocy prawa, z tym, że artykuł 28 mówi, że KRS wyłącza członka Rady na jego wniosek lub wniosek osoby, której sprawę rozpoznaje „jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności członka [KRS – red.] w danej sprawie”.
OKO.press chciało zapytać sędzię Joannę Kołodziej-Michałowicz o głosowanie awansu jej siostry, ale odesłała nas do biura prasowego nowej KRS. A biuro potwierdziło, że nie wyłączyła się z głosowania i, że tylko fizycznie nie oddała głosu. „To, że nie oddała głosu nic nie zmienia. Powinna była się wyłączyć. To na przykład dałoby informację innym członkom Rady, czy też znają tę osobę i z uwagi na stronniczość muszą się wyłączyć” - mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy nowej KRS.
I dodaje: „Uchwały KRS o awansie dla jej siostry nikt nie zaskarży do Sądu Najwyższego, bo nie było kontrkandydatów. Ale gdyby ta uchwała trafiła do SN, to brak wyłączenia się członka KRS w takiej sytuacji mógłby być podstawą podważenia tej uchwały”.
Awans dla Kołodziej-Dubowskiej jest już kolejnym w tej sędziowskiej rodzinie. W czerwcu 2019 roku nowa KRS awansowała Joannę Kołodziej-Michałowicz z sądu Rejonowego w Słupsku do Sądu Okręgowego w Słupsku. Jak pisał Onet nie miała dobrej opinii o swojej pracy. Sędzia wizytator wytknął jej, że uzasadnienia do orzeczeń pisała po terminie, a wizytator miał też zastrzeżenia do stabilności jej orzecznictwa i w konsekwencji ocenił, że to dyskwalifikuje tę kandydaturę.
Kołodziej-Michałowicz czeka jeszcze na powołanie przez prezydenta. Dostał je za to już jej mąż Andrzej Michałowicz, który jest prezesem Sądu Okręgowego w Słupsku z nominacji ministra Ziobry. Nowa KRS w listopadzie 2018 roku dała mu awans z Sądu Rejonowego w Słupsku na sędziego Sądu Okręgowego w Słupsku.
Nowa KRS już nie raz wcześniej miała problem z bezstronnością i z głosowaniami, z których nie wyłączali się jej członkowie. Często daje też awanse „swoim” sędziom i takim, którzy poszli na współpracę z resortem ministra Ziobry oraz obecną władzą.
Dlatego większość sędziów bojkotuje konkursy nowej KRS i nie zabiega o awanse. A samorząd sędziowski odmówił opiniowania sędziów do awansu (prawo do tego odebrał mu potem PiS w ustawie kagańcowej, która obowiązuje od początku 2020 roku). Samorząd zarzucał KRS, że jej decyzje nie są transparentne, że nie liczy się ona z opiniami o pracy sędziów i opiniami samorządu o kandydatach oraz awanse często daje „swoim”, zamiast najlepszym.
Przykładów na taką pracę nowej KRS jest wiele. Ostatnio sędziów poruszyły trzy sytuacje. W piątek 30 kwietnia 2021 roku nowa KRS dała awans na sędziego sądu rejonowego w Łodzi Sławomirze Lerman-Balsaux.
Lerman-Balsaux do tej pory była asesorem sądowym. Pracowała też na stażu w TSUE i obroniła doktorat. Zespół nowej KRS, który ją opiniował, był jednak przeciw awansowi, bo ma za małe doświadczenie. Jako asesor orzekała tylko siedem miesięcy, a czas stażu na tym stanowisku powinien wynosić 36 miesięcy. W tym czasie wydała tylko 28 wyroków i napisała tylko sześć uzasadnień, w tym jedno po terminie. Jej wyroków nie kontrolował sąd odwoławczy, więc nowa KRS nie miała wiedzy, jak jej pracę orzeczniczą oceniły sądy wyższej instancji. Nowa KRS przegłosowała jednak jej awans wbrew opinii zespołu, którego opinię referował były przewodniczący KRS Leszek Mazur.
Czy znaczenie miało to, że asesor jest córką wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Łodzi Sławomira Lermana, z nominacji resortu Ziobry? O tych powiązaniach rodzinnych huczy w kuluarach łódzkiego sądu. Podobnie jak o tym, że brat wiceprezesa łódzkiego sądu Daniel Lerman pracuje w Prokuraturze Krajowej. Jest zastępcą dyrektora departamentu przestępczości zorganizowanej i korupcji. "W poprzednich latach też awansowały rodziny sędziowskie, ale przecież za ministra Zbigniewa Ziobry miało być lepiej i transparentnie" - mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy nowej KRS. Pisaliśmy w OKO.press o tym, jak awansują inni sędziowie, którzy poszli na współpracę z obecną władzą:
Kolejne dwie sytuacje. W połowie kwietnia 2021 roku - czyli wtedy, kiedy dano awans siostrze członkini nowej KRS - Rada dwa razy powtarzała głosowanie nad kandydatami do sądu w Siedlcach i do jednego z sądów na Śląsku. Głosowanie powtórzono, bo kilku członków Rady zaliczanych do frakcji tzw. jastrzębi popierającej ostry kurs w sądach, już po oddaniu głosów zgłosiło, że miało problemy z zalogowaniem się i nie mogło oddać głosu.
Głosowanie więc powtórzono, ale w powtórnym głosowaniu były inne wyniki i wygrały osoby, które w pierwszym głosowaniu nie dostały poparcia. „A wcześniej wygrali lepsi kandydaci” - mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy nowej KRS. Czy zrobiono reasumpcję głosowania, bo wygrali kandydaci nie co co powinni? Biuro KRS w odpowiedzi na pytania OKO.press tłumaczy, że trzech członków nowej KRS - Rafał Puchalski, Marek Jaskulski i Dariusz Drajewicz - zgłaszało problemy techniczne i dopiero po ich usunięciu system do głosowania miał prawidłowo zliczyć głosy.
W ciągu trzech lat pracy tylko członkom nowej KRS lub bliskim współpracownikom resortu ministra Ziobry nowa KRS dała 16 awansów lub będzie jeszcze o tym decydować. Oprócz Joanny Kołodziej-Michałowicz i jej męża awanse do sądów wyższych instancji dostali członkowie nowej KRS:
Awanse od nowej KRS dostali już rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry, znani ze ścigania niezależnych sędziów:
Awansują też rodziny rzeczników dyscyplinarnych i członków nowej KRS:
Ponadto nowa KRS dała awans sędzi Sądu Rejonowego w Gdyni Annie Dalkowskiej. Awansowała ją aż do NSA. Dalkowska od 2018 roku była zastępczynią ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Niedawno zrezygnowała z tej funkcji i poszła orzekać do NSA.
Teraz o nominację nowej KRS stara się Anna Korzeniewska-Lasota. To żona rzecznika dyscyplinarnego Michała Lasoty. Jest wykładowczynią uniwersytecką, wcześniej była członkinią Platformy Obywatelskiej. Chce zostać sędzią Sądu Najwyższego i orzekać w powołanej przez PiS Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Sądownictwo
Anna Dalkowska
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Andrzej Kołodziej
awanse sędziów
Dagmara Pawełczyk-Woicka
Ewa Kołodziej - Dubowska
Joanna Kołodziej - Michałowicz
Leszek Mazur
Michał Lasota
Piotr Schab
prokuratura
Przemysław Radzik
Sąd Apelacyjny w Łodzi
Sąd Okręgowy w Białymstoku
Sąd Okręgowy w Słupsku
Sąd Rejonowy w Białymstoku
Sąd Rejonowy w Łodzi
Sąd Rejonowy w Słupsku
sędzia Maciej Nawacki
Sławomir Lerman
Sławomira Lerman - Balsaux
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze