0:000:00

0:00

Sędzia Dorota Tyrała z Sądu Apelacyjnego w Warszawie to doświadczona sędzia, z 32 letnim stażem w sprawach karnych. Jak ustaliło OKO.press, sędzia dostała cztery zarzuty dyscyplinarne od zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Michała Lasoty, nominanta ministra Ziobry (na zdjęciu u góry). Lasota, razem z głównym rzecznikiem dyscyplinarnym Piotrem Schabem i jego drugim zastępcą Przemysławem Radzikiem, znani są ze ścigania sędziów broniących wolnych sądów.

Trzy zarzuty dla sędzi Tyrały są za to, że zasiadała w składach wieloosobowych, które wydały trzy orzeczenia kwestionujące orzeczenia wydane z udziałem neo-sędziów. Czyli sędziów nominowanych przez nielegalną i upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa (neo-KRS).

Czwarty zarzut jest zaś za to, że w lutym 2021 roku sędzia zasiadała w składzie wieloosobowym, który wydał wtedy precedensowe orzeczenie kwestionujące legalność Izby Dyscyplinarnej. Było to bodaj pierwsze takie orzeczenie sądu powszechnego. Sąd apelacyjny orzekł wtedy, że sędziemu Igorowi Tulei ta Izba nie uchyliła immunitetu, ani go nie zawiesiła. Bo nie jest ona legalnym sądem.

Sędzia Tyrała wraz z innymi sędziami powołała się na orzeczenia ETPCz, TSUE i Sądu Najwyższego, w których podważono legalność neo-KRS, Izby Dyscyplinarnej i nominacji dla neo-sędziów.

Lasota za zarzuty dla sędzi Tyrały sam jednak naraża się w przyszłości na odpowiedzialność karną i dyscyplinarną, bo złamał zabezpieczenie TSUE z 14 lipca 2021 roku. Trybunał wtedy zawiesił przepisy ustawy kagańcowej zezwalające karać sędziów za stosowanie prawa UE. A Lasota je zastosował. Nie zauważa też, że Izbę Dyscyplinarną zlikwidował sam PiS.

„Czuję się dziwnie, bo nigdy w swojej pracy sędziego nie miałam zarzutów dyscyplinarnych” – mówi OKO.press sędzia Dorota Tyrała. Dodaje: „Ja stosuję przepisy prawa i orzecznictwo Sądu Najwyższego, europejskich Trybunałów i Konstytucji. I za to teraz mam dyscyplinarkę. Ale to nie oznacza, że odniesie to skutek w postaci zastraszenia mnie. Nie zmienię swojego poglądu prawnego. Gdybym miała teraz żałować swoich decyzji, to wypaczyłabym istotę pracy sędziego”.

Trzej męzczyźni w garniturach
Trio ministra Zbigniewa Ziobry do ścigania niezależnych sędziów. Po lewej główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab i od lipca 2022 roku prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W środku jego zastępca Michał Lasota. Za nim drugi zastępca Przemysław Radzik i od niedawna wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Lasota ściga jeszcze trzy sędzie apelacyjne

Oprócz sędzi Tyrały dyscyplinarki mają jeszcze trzy inne sędzie Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Też zrobił je Michał Lasota. Chodzi o sędzie Ewę Gregajtys, Ewę Leszczyńską-Furtak i Marzannę Piekarską-Drążek. Wszystkie są karnistkami. One też mają zarzuty za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE, w których podważono neo-KRS i nominacje, dawane przez nią neo-sędziom. Sędzia Piekarska-Drążek może też dostać zarzut za wydanie z sędzią Tyrałą orzeczenia ws. Tulei.

Te trzy sędzie nie dostały jeszcze formalnych postanowień. Wiadomo już jednak, że mają dyscyplinarki, bo poinformował o nich główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab, na posiedzeniu neo-KRS.

Sędzie Gregajtys, Piekarska-Drążek i Leszczyńska-Furtak wcześniej za stosowanie prawa UE zostały karnie przeniesione do wydziału pracy. Za tymi decyzjami stał Piotr Schab, który od niedawna jest też prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie i jego zastępca Przemysław Radzik. Sędzie bronili sędziowie w całej Polsce, w tym z SN, o czym pisaliśmy w OKO.press.

Przeczytaj także:

Przeniesienie sędzi do wydziału pracy zostało odebrane jako ostry kurs, jaki Radzik ze Schabem chcą zaprowadzić w sądzie apelacyjnym, który jest jednym z najważniejszych w Polsce. Bo to tu są rozpoznawane apelacje od wyroków przeciwko najważniejszym instytucjom państwowym (mieszczą się w Warszawie), w głośnych procesach politycznych, czy z udziałem polityków. A w sądzie apelacyjnym jest co raz więcej neo-sędziów. Więc usunięto na boczny tor trzy odważne sędzie, które nie boją się kwestionować ich statusu.

Za co Lasota ściga sędzię Tyrałę

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota postawił sędzi Dorocie Tyrale zarzuty dyscyplinarne za cztery rzekome czyny. Chodzi o udział sędzi w wydaniu czterech orzeczeń przez składy wieloosobowe:

  • W lutym 2021 roku, zdaniem Lasoty, przekroczyła uprawnienia wydając orzeczenie, w którym zakwestionowała legalność Izby Dyscyplinarnej, zasiadających w niej neo-sędziów oraz legalność neo-KRS. Sędzia miała w ten sposób działać na szkodę interesu publicznego, w postaci prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. To w tym precedensowym orzeczeniu uznano, że sędzia Igor Tuleya nie został zawieszony przez tę Izbę i, że nie uchylono mu skutecznie immunitetu.

Lasota zakwalifikował to jako delikt dyscyplinarny z artykułu 107 prf 1 pkt 3 ustawy o ustroju sądów powszechnych (zakazuje badania legalności instytucji powołanych przez PiS lub przez partię obsadzonych). Lasota zastosował ten przepis, choć zawiesił go TSUE, czyli Lasota złamał to zabezpieczenie Trybunału. Ponadto zastępca rzecznika dyscyplinarnego zarzuca sędzi też czyn z artykułu 231 prf 1 kodeksu karnego, który mówi o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.

  • W lipcu 2022 roku - zdaniem Lasoty - sędzia miała popełnić trzy delikty dyscyplinarne związane ze złamaniem ustawy kagańcowej i znowu miała przekroczyć uprawnienia. Chodzi o udział w wydaniu trzech orzeczeń przez składy wieloosobowe. Te składy skontrolowały orzeczenia wydane w I instancji z udziałem neo-sędziów. I je uchyliły uznając, że składy z neo-sędziami były wadliwe obsadzone. Zakwestionowane neo-sędzie to: Dorota Radlińska z Sądu Apelacyjnego w Warszawie i Agnieszka Brygidyr-Dorosz z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.

Lasota zarzuca, że sędzia Tyrała znowu podważyła legalność neo-KRS i nominacji, dawanych przez nią neo-sędziom. Sędzia tymczasem zastosowała wyroki ETPCz, TSUE, uchwałę pełnego składu Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku i uchwałę 7 sędziów SN z czerwca 2022 roku. To w tych orzeczeniach uznano, że neo-KRS nie jest legalnym organem, więc można też podważać wydane przez nią nominacje dla neo-sędziów.

Sędzia Marzanna Piekarska-Drążek przemawia pod gmachem SN. Obok niej sędzia Piotr Gąciarek, bezprawnie zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną za stosowanie prawa UE. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sędzia Tyrała: nie ma się czego wstydzić

Sędzia Dorota Tyrała jest zaskoczona zarzutami dyscyplinarnymi za wydane orzeczenia. Zwłaszcza za orzeczenie z lutego 2021 roku dotyczące Tulei i Izby Dyscyplinarnej. Bo w tej sprawie, choć Lasota wszczął postępowanie wyjaśniające, to długo nic się nie działo. Teraz wygląda na to, że zarzut za tamtą sprawę dorzucił do kolejnych trzech zarzutów za stosowanie prawa UE.

Zaś zarzuty przeciwko Dorocie Tyrale wykorzystał do frontalnego uderzenia w legalne sędzie Sądu Apelacyjnego w Warszawie, które stosują prawo UE. Czyli też w sędzie Ewę Leszczyńską-Furtak, Ewę Gregajtys i Marzannę Piekarską-Drążek.

Ta ostatnia sędzia znana jest z wystąpień pod gmachem Sądu Najwyższego w obronie innych represjonowanych sędziów. Za stosowanie prawa UE i podważanie statusu neo-sędziów została nawet w styczniu 2022 roku zawieszona na miesiąc przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Ale nielegalna Izba Dyscyplinarna nie zdążyła jej bezterminowo zawiesić, bo ochronę sędzi dał ETPCz, który wydał zabezpieczenie. We wrześniu dalszym zawieszeniem Piekarskiej-Drążęk zajęła się nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej (zastąpiła zlikwidowaną Izbę Dyscyplinarną), która oceniła, że Ziobro niesłusznie zawiesił sędzię na miesiąc za stosowanie wyroków ETPCz i TSUE.

Sędzia Dorota Tyrała sprawami karnymi zajmuje się od 1990 roku. Jest doświadczoną sędzią. Była też wiceprezesem Sądu Okręgowego w Warszawie, czy komisarzem wyborczym. Teraz w sądzie apelacyjnym prowadzi poważne i skomplikowane procesy o zabójstwa, czy procesy zorganizowanych grup przestępczych. Obecnie na raz prowadzi 89 spraw. Do tej pory nigdy nie miała uwag do swojej pracy sędziego. Dlatego zarzutami dyscyplinarnymi od Lasoty jest zaskoczona.

„Sędzia z mojego pokolenia zakłada, że postępowanie dyscyplinarne jest za mankamenty w pracy, za które doświadczony sędzia powinien się wstydzić” - mówi OKO.press sędzia Tyrała. Dodaje: „A ja stosowałam przepisy prawa, orzeczenia europejskich Trybunałów i Konstytucji. I za to mam dyscyplinarkę. Dlatego czuję się dziwnie i jestem zszokowana. Ale tego typu działania nie odniosą skutku w postaci zastraszenia mnie”.

Represje sędziów za stosowanie prawa UE

Sędzia Tyrała i trzy pozostałe sędzie apelacyjne nie są jedynymi w Polsce represjonowanymi za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE. Takich sędziów są dziesiątki. Robi się im dyscyplinarki, zawiesza w obowiązkach służbowych, karnie przenosi do innego wydziału. Tylko sama nielegalna Izba Dyscyplinarna za stosowanie prawa UE zdążyła zawiesić pięciu sędziów: Pawła Juszczyszyna z Olsztyna, Piotra Gąciarka i Krzysztofa Chmielewskiego z Warszawy, Macieja Rutkiewicza z Elbląga i Macieja Ferka z Krakowa. Sędziowie Juszczyszyn i Rutkiewicz już wrócili do orzekania. Zostali odwieszeni.

Ale zawieszenie grozi większej grupie sędziów. Nie zostali zawieszeni tylko dlatego, że zabezpieczenia w ich sprawie wydało ETPCz, i że w końcu zlikwidowano Izbę Dyscyplinarną, co było wykonaniem wyroku TSUE z 15 lipca 2021 roku (Trybunał w tym wyroku orzekł, że Izba nie jest legalnym sądem).

To m.in. z powodu zawieszenia sędziów stosujących prawo UE Komisja Europejska nadal nie wypłaca Polsce miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy. Zaś za stosowanie ustawy kagańcowej, której przepisy zawiesił TSUE w zabezpieczeniu z 14 lipca 2021 roku, na Polskę nałożono 1 mln euro dziennie kary. I ta kara dziś sięga już 1 miliarda i 603 milionów złotych.

Zdjęcie portretowe mężczyzny - Igor Tuleya
Sędzia Igor Tuleya. Za dotyczące go orzeczenie sędzia Tyrała ma jeden z zarzutów dyscyplinarnych. Fot. Dominik Gajda/Agencja Wyborcza.pl.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze