0:000:00

0:00

To pierwsze takie merytoryczne orzeczenie krytykujące ministra Ziobrę wydane przez nową Izbę Sądu Najwyższego, która zastąpiła zlikwidowaną nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Orzeczenie odbije się echem, bo jest mocno krytyczne wobec ministra Ziobry, który zawiesił na miesiąc kilku sędziów stosujących prawo UE.

Z wyroku Izby wynika, że minister na podstawie artykułu 130 ustawy o sądach nie może odsuwać na miesiąc od orzekania sędziów za wydanie niepodobających się mu orzeczeń. Nowa Izba SN uznała, że przepis ten można tylko wykorzystać do zawieszania sędziów, którzy przyszli pijani do sądu lub popełnili przestępstwo.

Izba orzekła też, że sędzia ma prawo stosować wyroki ETPCz i je interpretować. Bo sądy mają stosować prawo międzynarodowe i nie mogą być za to zawieszani.

Orzeczenie zostało wydane na kanwie zawieszenia przez Ziobrę sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek (na zdjęciu u góry z obywatelami) z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Minister zawiesił ją za to, że sędzia wykonując wyroki ETPCz i TSUE, podważała w swoich orzeczeniach legalność neo-KRS i nominowanych przez nią neo-sędziów.

Krytyczne dla Ziobry orzeczenie wydał we wtorek 20 września 2022 roku tymczasowy skład Izby Odpowiedzialności Zawodowej: legalni sędziowie SN Wiesław Kozielewicz i Małgorzata Wąsek-Wiaderek oraz ławnik Aleksander Popończyk. Ten sam skład legalnych sędziów SN, tylko z innym ławnikiem - Jackiem Leśniewskim - nie zgodził się też we wtorek na zawieszenie sędzi Małgorzaty Dobieckiej-Woźniak z Sądu Rejonowego w Zielonej Górze. Jej zawieszenia chciał zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, nominat ministra Ziobry. Lasota zrobił sędzi dyscyplinarkę za wydanie orzeczenia o tymczasowym areszcie kobiety, która miała unikać stawiennictwa w sądzie na swojej sprawie.

Nowa Izba SN uznała, że zawieszenie sędzi nie jest jednak zasadne i wydanie przez nią orzeczenia nie jest już deliktem dyscyplinarnym. W tle tej sprawy pojawia się były członek neo-KRS Jarosław Dudzicz, który przyznał, że zna oskarżoną - tymczasowo aresztowaną przez sędzię Dobiecką-Woźniak.

Również we wtorek skład Izby Odpowiedzialności Zawodowej odroczył sprawę sędziego Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie (na zdjęciu u góry z obywatelami). Został on zawieszony w 2021 roku przez I instancję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej za wykonywanie orzeczeń TSUE i ETPCz. Nowa Izba nie rozpoznała jednak jego odwołania od tego zawieszenia, bo obrońca sędziego złożył wniosek o przekazanie tej sprawy do legalnej Izby Karnej. Obrońca złożył też wniosek o wyłączenie z jej rozpoznania sędziego Wiesława Kozielewicza i neo-sędziów SN. Teraz ten wniosek trzeba rozpoznać.

W czwartek 22 września 2022 roku nowa Izba ma decydować o zawieszeniu kolejnych czterech niezależnych sędziów ściganych za orzeczenia i stosowanie prawa UE. To Agnieszka Niklas-Bibik z Sądu Okręgowego w Słupsku, Irena Piotrowska, Aleksandra Janas z Sądu Apelacyjnego w Katowicach i Andrzej Sterkowicz z Sądu Okręgowego w Warszawie.

Przeczytaj także:

W składach dotyczących spraw tych sędziów zasiadają neo-sędziowie SN, co oznacza, że taki skład jest wadliwy. Tych sędziów chronią jednak wydane niedawno zabezpieczenia ETPCz, który uznał, że sprawami o zawieszenie nie może zajmować się sąd z neo-sędziami. I nowa Izba powinna zastosować się do zabezpieczeń i odwołać te sprawy.

W związku z tym, że w sobotę 17 września 2022 roku prezydent Andrzej Duda powołał stały skład 11 członków nowej Izby, pojawił się problem, czy tymczasowy skład może rozpoznać przydzielone już mu sprawy. We wtorek skład: Wiesław Kozielewicz, Małgorzata Wąsek-Wiaderek i ławnicy rozstrzygnął tę kwestię.

Orzekł, że tymczasowi sędziowie Izby mają pokończyć sprawy. Skład powołał się na artykuł 35 ustawy o SN, który daje prawo I prezesowi SN do przesunięcia sędziego na pół roku do innej Izby. I ma on zakończyć zaczęte w niej sprawy. Przypomnijmy, że pięciu tymczasowych sędziów Izby Odpowiedzialności Zawodowej wyznaczyła Małgorzata Manowska, neo-sędzia na stanowisku I prezes SN.

Sędzia Marzanna Piekarska-Drążek ze swoimi obrońcami. Od prawej stoją adwokat Piotr Zemła, sędzia SN Jarosław Matras i prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotr Prusinowski. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak Ziobro zawiesił sędzię Piekarską-Drążek

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zawiesił sędzię Marzannę Piekarską-Drążek z Sądu Apelacyjnego w Warszawie na miesiąc w styczniu 2021 roku. Uznał, że sędzia musi być zawieszona, bo „działała na szkodę interesu społecznego”. Przez co miała godzić „w powagę sądu apelacyjnego”, „naruszyć istotny interes służby” oraz „podważyć społeczne zaufanie do wymiaru sprawiedliwości”.

Chodzi o to, że wykonując wyroki ETPCz i TSUE podważyła legalność neo-sędziów. Piekarska-Drążek powołała się na wyroki Trybunałów, w których podważono legalność upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa oraz dawanych przez nią nominacji na sędziów (czyli neo-sędziów).

Minister zawieszając ją na miesiąc złamał jednak zabezpieczenie TSUE z 14 lipca 2021 roku, na mocy, którego zawieszono działalność nielegalnej Izby Dyscyplinarnej oraz część przepisów ustawy kagańcowej pozwalającej ścigać sędziów za podważanie statusu neo-sędziów. To za niewykonywanie tego zabezpieczenia nałożono na Polskę rekordowe kary, których zapłaty od Polski domaga się teraz Komisja Europejska. Zaś sam minister za tę decyzję naraża się na odpowiedzialność karną.

Zawieszenia sędzi żądał zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który za podważenie statusu neo-sędzi zrobił Piekarskiej-Drążek dyscyplinarkę. Lasota zawieszenia domagał się od prezeski Sądu Apelacyjnego w Warszawie, ale ta nie spełniła jego żądania. Dlatego zrobił to osobiście minister Ziobro.

Sędzię Marzannę Piekarską-Drążek, która w stołecznym Sądzie Apelacyjnym sądzi sprawy karne, zna każdy, kto chodzi pod Sąd Najwyższy na pikiety wsparcia dla represjonowanych sędziów. Zabiera tam głos, daje wsparcie represjonowanym.

Sędzia jest też odważna w stosowaniu prawa. To ona zasiadała w trzyosobowym składzie orzekającym, który był pierwszym w Polsce sądem powszechnym podważającym legalność Izby Dyscyplinarnej. Ten skład orzekł, że sędzia Igor Tuleya nie został skutecznie zawieszony przez Izbę. Za to orzeczenie zaczął ją po raz pierwszy ścigać Michał Lasota (wszczął postępowanie wyjaśniające) i już wtedy wystąpił do prezes sądu o zawieszenie sędzi. Ale mu się nie udało.

Potem sędzia zaczęła stosować wyroki TSUE i ETPCz z 2021 roku, w który podważono legalność upolitycznionej KRS i legalność dawanych przez nią sędziom nominacji. Piekarska-Drążek najpierw wydała oświadczenie, że nie będzie orzekać w składach z neo-sędziami, a jest ich w jej wydziale karnym kilku. Na przykład Przemysław Radzik (od niedawna jest wiceprezesem tego sądu, jest też drugim zastępcą rzecznika dyscyplinarnego), który podobnie jak Michał Lasota ściga niezależnych sędziów jako zastępca rzecznika dyscyplinarnego.

Piekarska-Drążek wydała też szereg orzeczeń, w których powołując się właśnie na wyroki ETPCz i TSUE podważyła status neo-sędziów, w tym Przemysława Radzika. Sędzia składała głównie zdanie odrębne do orzeczeń.

Sędzia Piotr Gąciarek - drugi od lewej - z obrońcami. Od prawej stoją sędzia SN Jarosław Matras, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotr Prusinowski i adwokat Michał Jabłoński. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sędzia nie uznaje nowej Izby

We wtorek 20 września 2022 roku tymczasowy skład Izby Odpowiedzialności Zawodowej zajął się oceną decyzji ministra sprawiedliwości o zawieszeniu sędzi na miesiąc. Ta sprawa pozostała po Izbie Dyscyplinarnej, która miała w kompetencjach decydować o dalszym zawieszeniu sędzi po decyzji ministra.

Nielegalna Izba nie zdążyła jej zawiesić, być może też dlatego, że ETPCz wydał chroniące ją przed tym zabezpieczenia. Piekarska-Drążek dostała też zabezpieczenie chroniące ją przed zawieszeniem przez neo-sędziów z nowej Izby SN, ale trafił jej się skład z legalnymi sędziami. Więc to zabezpieczenie nie zatrzymało we wtorek rozpoznania jej sprawy.

Zanim zapadło orzeczenie nowej Izby, przez kilka godzin obrońcy sędzi składali wnioski o odroczenie posiedzenia. Piekarskiej-Drążek bronili: prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotr Prusinowski, sędzia SN Jarosław Matras i adwokat Piotr Zemła. Zaś przed salą posiedzeń wspierała ją grupa obywateli i inni sędziowie m.in. Piotr Gąciarek i Adam Synakiewicz z Częstochowy, którego za stosowanie prawa UE też zawiesił Ziobro (kilka dni temu nowa Izba umorzyła jego sprawę z powodów proceduralnych).

Sędzia Matras i adwokat Zemła złożyli najpierw wniosek o przekazanie sprawy do rozpoznania legalnej Izbie Karnej SN. Adwokat Zemła podnosił, że zgodnie z wyrokami ETPCz bezstronny i niezawisły sąd ustanowiony ustawą to również sąd, którego nie wyznaczyła administracja sądowa. A tu osoby do tymczasowego orzekania w nowej Izbie wyznaczyła Małgorzata Manowska.

Sędzia Marzanna Piekarska-Drążek składa oświadczenie delegitymizujące Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Skład Izby tego wniosku nie uwzględnił. Sędzią Małgorzata Wąsek-Wiaderek uzasadniała, że adwokat nie kwestionował tymczasowych składów nowej Izby, gdy wystąpił do ETPCz po zabezpieczenie. Kwestionował tylko neo-sędziów SN. Podkreślała, że skład, w którym zasiada, wykonał zabezpieczenie ETPCz i poinformowała Trybunał o terminie posiedzenia ws. Piekarskiej-Drążek oraz podano Trybunałowi skład orzekający. I ETPCz tego nie zakwestionował, bo nie wydał rozszerzającego zabezpieczenia zakazującego rozpoznania sprawy.

Wąsek-Wiaderek mówiła dalej, że można by zakwestionować skład orzekający, gdyby Manowska osobiście wyznaczyła sędziów do rozpoznania danej sprawy. A tu wyznaczyła tylko osoby do orzekania w nowej Izbie. Podkreślała też, że część legalnych sędziów Izby Karnej uznaje właściwość nowej Izby (w tymczasowym składzie) do rozpoznawania spraw dyscyplinarnych.

Potem adwokat Piotr Zemła złożył wniosek o odroczenie, bo zmienił się ławnik. Ale ten wniosek też nie został uwzględniony. Podobnie jak wniosek sędziego SN Piotra Prusinowskiego o wyłączenie nowego ławnika, który orzekał w nielegalnej Izbie Dyscyplinarnej.

Wtedy zaczęło się merytoryczne posiedzenie i na salę weszła sędzia Piekarska-Drążek (wcześniej siedziała przed salą). Złożyła oświadczenie, w którym wskazała powody, że nie uznaje Izby Odpowiedzialności Zawodowej za legalny sąd. Podkreślała, że tymczasowych sędziów do niej Małgorzata Manowska wskazała według nieznanych kryteriów.

Podkreślała, że Manowska sama jest wadliwym neo-sędzią i wybrano ją na I prezesa SN w procedurze co do której są zastrzeżenia. Poza tym była ona zastępczynią ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Pytała skład orzekający, czy ma swobodę orzekania w tym organie do zadań specjalnych, jak określiła nową Izbę SN. Pytała, czy nowa Izba będzie oceniać merytorycznie decyzję Ziobry i jego nominatów, którzy zawieszali sędziów wykonujących wyroki ETPCz i TSUE. Czy odważy się oceniać to, co działo się w nielegalnej Izbie Dyscyplinarnej. Powiedziała, że dalej nie będzie w tym uczestniczyć i wyszła z sali rozpraw.

Potem głos zabrał zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który żądał jej bezterminowego zawieszenia. Zarzucał, że sędzia zastąpiła KRS i prezydenta, bo chciała decydować, kto może być sędzią. Ostrzegał, że jeśli nowa Izba jej nie zawiesi, to Piekarska-Drążaek dalej będzie podważać legalność neo-sędziów.

Z kolei Jarosław Matras, jeden z obrońców sędzi, apelował, by skład orzekający merytorycznie ocenił decyzję Ziobry. A nie formalnie jak kilka dni temu, gdy nowa Izba umorzyła m.in. sprawę o zawieszenie sędziego Adama Synakiewicza z powodów proceduralnych. Bo decyzji ministra nie udało się skontrolować w ustawowym terminie 30 dni.

Matras podkreślał, że minister niezgodnie z przeznaczeniem sięga po artykuł 130 ustawy o sądach, pozwalający mu i prezesom sądów na odsuwanie sędziów na miesiąc od orzekania. Bo wykorzystał ten przepis do zawieszania sędziów za niepodobające mu się orzeczenia.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego znany ze ścigania niezależnych sędziów Michał Lasota. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Nowa Izba miażdży decyzję Ziobry

Skład orzekający nowej Izby - sędziowie SN Wiesław Kozielewicz, Małgorzata Wąsek-Wiaderek i ławnik Aleksander Popończyk - jednomyślnie jednak orzekli, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zawiesił sędzię Marzannę Piekarską-Drążek niezasadnie. Skład umorzył też sprawę, bo przekroczono 30 dniowy termin na kontrolę decyzji ministra.

Orzeczenie uzasadniała ustnie sędzia Małgorzatą Wąsek-Wiaderek, sprawozdawczyni sprawy. Mówiła, że Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 2009 r. stwierdził, że artykuł 130 ustawy o sądach jest zgodny z częścią artykułów Konstytucji. „Ale pod pewnymi warunkami. Jednym z nich jest sądowa kontrola decyzji ministra [o zawieszeniu sędziego - red]" - uzasadniała Wąsek-Wiaderek. Pytała, czym jest decyzja ministra o zatrzymaniu działalności orzeczniczej sędziego.

I odpowiedziała: „To wprost wkroczenie w sferę działalności orzeczniczej. Ten przepis powinien być stosowany wyjątkowo”. Jako przykład podała zawieszenie sędziego, który przyszedł do pracy pijany.

„Ale nie jest on [przepis – red.] po to, by czasowo odbierać możliwość orzekania sędziom, którzy czynią prawo i czynią zadość wymogom z artykułu 6 Konwencji”

- uzasadniała sędzia Wąsek-Wiaderek.

Podkreślała, że kluczowe jest w tej sprawie, że sędzia Piekarska-Drążek wykonała wyroki ETPCz i na ich podstawie podważyła status neo-sędziów uznając, że orzeczenia wydane z takimi sędziami są wadliwe. Zaś sąd z neo-sędziami nie spełnia standardu bezstronnego i niezawisłego sądu ustanowionego ustawą, o czym mówi artykuł 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

„Zgodnie z polską Konstytucją trzeba przestrzegać prawa międzynarodowego. Elementem prawa międzynarodowego jest prawo każdego obywatela do sądu. Niezależnego, niezawisłego i stanowionego ustawą sądu” - podkreślała sędzia Wąsek-Wiaderek. I dodała, że nie ma wątpliwości, że sędzia Piekarska-Drążek nie chciała nikomu dokuczyć i nie chciała nikogo poniżyć. W domyśle neo-sędziom. „Tylko chciała zagwarantować ten standard [z artykułu 6 Konwencji - red.]" - zaznaczała Wąsek-Wiaderek.

Sędzia SN uzasadniała jeszcze, że Piekarska-Drążek sama tego nie wymyśliła. Oparła się na wyroku ETPCz "Reczkowicz przeciwko Polsce" z 2021 roku. Podobne orzeczenia kwestionujące neo-sędziów wydalała legalna Izba Karna w 2021 roku, czy skład siedmiu sędziów SN w czerwcu 2022 roku.

Wąsek-Wiaderek podkreślała jeszcze, że sędzia Piekarska-Drążek miała prawo zastosować wyrok ETPCz i sama go zinterpretować. Od orzeczenia nowej Izby można odwołać do II instancji.

Tymczasowy skład orzekający Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. Od lewej siedzą sędzia SN Małgorzata Wąsek-Wiaderek, sędzia SN Wiesław Kozielewicz i ławnik Jacek Leśniewski. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak Izba nie zgodziła się na zawieszenie sędzi z Zielonej Góry

Również we wtorek 20 września 2022 roku tymczasowa Izba w składzie z sędziami SN Wiesławem Kozielewiczem i Małgorzatą Wąsek-Wiaderek oraz ławnikiem Jackiem Leśniewskim nie zgodziła się na zawieszenie sędzi Małgorzaty Dobieckiej-Woźniak z Sądu Rejonowego w Zielonej Górze. O jej zawieszenie wnosił zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który w grudniu 2019 roku postawił sędzi zarzuty dyscyplinarne.

Lasota zarzucił sędzi bezprawne pozbawienie wolności kobiety, która miała proces z prywatnego aktu oskarżenia o zniesławienie. Oskarżał ją pełnomocnik jej byłego męża, z którym miała różne procesy. Proces prowadził Sąd Rejonowy w Słubicach, który ją uniewinnił. Ale to uchylił Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim. I wtedy sprawa trafiła do sędzi Dobieckiej-Woźniak.

Sędzia zgodnie z zaleceniami sądu okręgowego miała skierować oskarżoną na badania w celu stwierdzenia, czy jest poczytalna. Ale oskarżona miała unikać kontaktów z sądem. A sprawie groziło przedawnienie. Sędzia miała dziewięć miesięcy do upływu przedawnienia. I gdy oskarżona nie odebrała wezwania z sądu, zdecydowała o jej aresztowaniu w celu przeprowadzenia badania.

Po miesiącu sąd okręgowy uchylił jednak areszt. Z informacji OKO.press wynika, że sędzia za szybko zastosowała areszt, nie czekając na ostateczny termin na odbiór awiza o przesyłce z sądu. I dlatego zastępca rzecznika dyscyplinarnego uznał, że sędzia bezprawnie pozbawiła oskarżoną wolności, zakładając, że unika sądu.

Z informacji OKO.press wynika też, że w gorzowskim sądzie okręgowym od rozpoznania odwołania od uniewinnienia oskarżonej o zniesławienie wyłączył się Jarosław Dudzicz, były członek neo-KRS. Jako powód podał, że znał oskarżoną na studiach. Czy to miało wpływ na to, że sędzią z Zielonej Góry zainteresował się zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który raczej ściga sędziów znanych z obrony wolnych sądów?

Dobieckiej-Woźniak nie udało się zakończyć procesu oskarżonej o zniesławienie, bo sprawa się przedawniła. We wtorek 20 września 2022 roku sędzia była na posiedzeniu nowej Izby SN, która decydowała, czy ją zawiesić w obowiązkach służbowych. Był też Michał Lasota.

Tymczasowy skład Izby Odpowiedzialności Zawodowej nie zgodził się jednak na jej zawieszenie. Bo od 2019 roku sędzia pracowała normalnie i nie było na nią żadnych skarg. Zresztą sam Lasota pisał do Sądu Najwyższego, że rozważa wycofanie wniosku o zawieszenie. Ponadto nowa Izba uznała, że od połowy lipca 2022 roku artykuł 107 ustawy o sądach ma nowe brzmienie i nie przewiduje on nawet błędnie wydanych orzeczeń za delikt dyscyplinarny. Od tego orzeczenia można się jeszcze odwołać. Sędzia Dobiecka-Woźniak nie komentowała sprawy.

Sędzia Małgorzata Dobiecka-Woźniak z Sądu Rejonowego w Zielonej Górze. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Przeczytaj także:

Komentarze