W najnowszym rankingu Liberal Democracy Index Polska znalazła się na 78. pozycji wśród państw demokratycznych na świecie. W ciągu ostatnich trzech lat spadliśmy o czternaście miejsc! Wyższy od nas poziom demokracji mają obywatele Mongolii, Paragwaju, Zambii czy Senegalu.
Polska jest na drugim miejscu na świecie, jeśli chodzi o najszybsze autokratyzowanie się kraju w ciągu ostatnich dziesięciu lat. W tej dziedzinie wyprzedziła nas jedynie Tunezja.
Mamy też nieco lepszą wiadomość. Według naukowców przygotowujących zestawienie w 2022 roku w Polsce udało się chwilowo zahamować proces staczania się w autokrację. Wszystko dzięki aktywności obywateli, którzy przeciwstawiają się niszczeniu demokracji.
Naukowcy, którzy przygotowali międzynarodowy Democracy Reports 2023, porównują nasze państwo do Brazylii. „Brazylia i Polska zatrzymały proces autokratyzacji tuż przed załamaniem się demokracji. Wybory prezydenckie w Brazylii w 2022 roku doprowadziły do usunięcia z urzędu urzędującego Bolsonaro i być może zapoczątkują powrót do demokracji. (…) Natomiast wojna na Ukrainie wpływa na geopolityczną pozycję Polski i może mieć wpływ także na procesy wewnętrzne.
Istnieją wewnętrzne siły, przeciwstawiające się autokratyzacji w Polsce”
– podkreślają autorzy raportu.
Jako najistotniejszy element, mający wpływ na wyhamowanie niszczenia demokracji, wymieniają powszechne protesty przeciwko niemal całkowitemu zakazowi aborcji oraz przeciwko przepisom ograniczającym funkcjonowanie niezależnych mediów.
Democracy Report powstaje co roku w ramach międzynarodowego projektu V-Dem. Jest realizowany przez Wydział Nauk Politycznych Uniwersytetu w Göteborgu (Szwecja). Pracuje nad nim zespół 50 naukowców z sześciu kontynentów, a wspiera ponad 3,5 tysiąca ekspertów.
Podstawą zestawienia jest rozróżnienie czterech rodzajów systemów:
Polska w 2012 roku była pełnowymiarową demokracją liberalną. W ciągu dziesięciu lat spadła do poziomu demokracji wyborczej. W takim systemie wciąż odbywają się wolne i uczciwe wybory wielopartyjne, jest też wolność wypowiedzi i wolność stowarzyszania się. Natomiast nie działają legislacyjne ograniczenia wobec władzy wykonawczej, pojawiają się również poważne problemy dotyczące niezależności sądownictwa. Nic dziwnego, że Polska pod rządami Zjednoczonej Prawicy przesunęła się właśnie do tej kategorii.
Choć jej nazwa brzmi mało kontrowersyjnie, to jednak jest ona swoistą „fake demokracją”, jak pisał o niej w OKO.press prof. Bartłomiej Nowotarski, konstytucjonalista:
„To stadium fake demokracji, w którym mechanizmy kontrolne po prostu są przez rządzących dławione i blokowane. (…) Opozycja w parlamencie staje się bezsilna i marginalizowana, druga izba jest zdominowana przez rządzących. A sądownictwo – głównie to konstytucyjne – podporządkowane personalnie lub ograniczane w kompetencjach”.
Jednocześnie Polska znalazła się na drodze szybkiego przekształcenia się w autokrację wyborczą. To system, który z demokracją nie ma już nic wspólnego. Wolność stowarzyszania się i wypowiedzi są w nim ograniczone, a wybory, choć się odbywają, nie są równe i uczciwe. Można by go zobrazować sytuacją na Białorusi przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w 2020 roku (po wyborach sytuacja w tym państwie się pogorszyła).
Jeszcze trzy lata temu naukowcy z V-Dem oceniali, że Polska stacza się w autokrację najszybciej na świecie.
Dziś podkreślają, że chociaż w porównaniu do 2019 roku spadliśmy w zestawieniu krajów demokratycznych z 63 na 78 miejsce, czyli aż o 14 pozycji, proces autokratyzowania się państwa chwilowo wyhamował. Ale tylko chwilowo – o dalszych losach demokracji w Polsce zdecydują tegoroczne wybory. „Ostateczny wynik jest niepewny” – napisali eksperci. Zaznaczyli przy tym, że o tym, iż jeszcze nie jesteśmy autokracją, decyduje mobilizacja społeczna i obywatelski sprzeciw wobec niedemokratycznym działaniom władzy.
Naukowcy zwracają także uwagę, że mamy obecnie do czynienia z falą autokratyzacji na całym świecie. Ze wszystkich badanych państw w projekcie V-Dem tylko czternaście się demokratyzuje, za to aż 42 kraje zmierzają w kierunku autokracji. Wśród nich, poza Polską, są: Grecja, Ghana, Rosja, Węgry, Indie i Filipiny. Co ciekawe, jednym z państw ogarniętych procesem autokratyzacji są w tym zestawieniu również Stany Zjednoczone.
To nowy, smutny rekord. Podobna sytuacja na świecie była, według naukowców, 50 lat temu, czyli w 1973 roku, gdy kończyła się wojna w Wietnamie.
Eksperci z projektu V-Dem piszą wręcz o drastycznych, negatywnych zmianach na świecie w ciągu ostatnich dziesięciu lat. I wymieniają, że:
W szczegółowy sposób analizowano rządową cenzurę mediów oraz wolność akademicką. Okazało się, że sytuacja niezależnych mediów najbardziej pogorszyła się w sześciu państwach: Afganistanie, Salwadorze, Hongkongu, Mauritiusie, na Sri Lance oraz w… Polsce.
„W Polsce rząd przejął kontrolę nad mediami publicznymi i wykorzystuje je do rozpowszechniania własnych wiadomości”
– stwierdzono w raporcie.
Odnotowano globalny odwrót od wolności akademickiej. „Uniwersytety i naukowcy w 22 krajach cieszą się dziś znacznie mniejszą wolnością niż 10 lat temu” – zaznaczają eksperci. I znowu, niestety, wskazują na Polskę.
Nasze państwo zostało wymienione wśród tych w Europie Środkowo-Wschodniej, w których ów odwrót jest najsilniejszy. Poza Polską wymieniono również Białoruś, Węgry i Rosję. Sytuacja poprawiła się natomiast w… Kazachstanie i Uzbekistanie.
W raporcie podkreślono również, że autokratyzacja wzmacnia dezinformację i polaryzację społeczną. Te trzy zjawiska napędzają się wzajemnie. Podczas gdy w państwach demokratyzujących się wprowadzane są działania ograniczające dezinformację, trend w takich państwach jak Polska jest odwrotny.
„Rządy w państwach autokratyzujących się najintensywniej wykorzystują dezinformację. Używają jej do sterowania preferencjami obywateli, generowania kolejnych podziałów i wzmacniania swojego poparcia.
Dezinformacja jest jak kij, używany przez partie antypluralistyczne, do wzmacniania polaryzacji,
w krajach takich jak Brazylia, Polska, Rosja, Türkiye i Stany Zjednoczone” – napisali naukowcy.
Prowadzone w ramach projektu V-Dem badania pozwalają jednak na wskazanie, jakie działania sprawiają, że jakieś państwo odbija się od dna i wraca na demokratyczną ścieżkę. Okazuje się, że w takich krajach zawsze występują następujące zjawiska:
To precyzyjne wskazówki dla Polski. I chociaż z powodu trwającej dziś dyskusji wiele osób może skupić się na wymienionym w trzecim punkcie warunku istnienia zjednoczonej opozycji, trzeba podkreślić, że na pierwszym miejscu eksperci wymienili mobilizację społeczną na dużą skalę. Bez niej nigdzie nie uda się przywrócić demokracji.
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Komentarze