0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Cezary Aszkielo...

„Unia Europejska chce zawładnąć polskimi lasami. Chce przejąć kontrolę nad jedną trzecią terytorium Polski” – mówił wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski w lesie w Głubczycach podczas inauguracji nowej kampanii Solidarnej Polski. Partia Zbigniewa Ziobry chce zebrać 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy „W obronie polskich lasów”.

Dlaczego Solidarna Polska nie złoży po prostu projektu ustawy w Sejmie – potrzeba do tego 15 posłów, Solidarna Polska ma ich 20 – tylko bawi się w zakładanie komitetu inicjatywy ustawodawczej i zbieranie podpisów? Nie wiadomo. Jest to jednak już druga taka kampania. Pierwsza, „W obronie chrześcijan”, dotyczyła projektu ustawy przewidującego karę więzienia za śmianie się z Kościoła.

Obydwie akcje koordynowane są ze Szczecina. Stoją za nimi ludzie Dariusza Mateckiego – radnego Solidarnej Polski i pracownika Lasów Państwowych w Szczecinie, jednego z antybohaterów ostatnich tragicznych wydarzeń związanych ze śmiercią Mikołaja Filiksa, syna posłanki Koalicji Obywatelskiej.

Ludzie Mateckiego w Szczecinie działają w organizacjach finansowanych głównie z Funduszu Sprawiedliwości, którym dysponuje minister Ziobro.

Przeczytaj także:

„W obronie polskich lasów”

Przed czym Solidarna Polska chce bronić lasów? Chodzi o wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 2 marca. Jak pisaliśmy, TSUE stwierdził, że Polska narusza przepisy unijne w dwóch istotnych obszarach. Po pierwsze: gospodarka leśna prowadzona zgodnie z wytycznymi Lasów Państwowych w ramach tzw. kodeksu dobrych praktyk nie gwarantuje ochrony przyrody.

„Podczas prowadzenia gospodarki leśnej nagminnie naruszane są wymogi ścisłej ochrony gatunkowej, na przykład wycinki prowadzone są w szczycie sezonu lęgowego ptaków. Powoduje to płoszenie, niszczenie siedlisk ptaków a nieraz całych lęgów” – mówiła OKO.press Sylwia Szczutkowska z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.

Po drugie, TSUE uznał, że polskie prawo łamie unijne przepisy nie dając organizacjom ochrony przyrody możliwości zwrócenia się do sądu z żądaniem zbadania legalności planów urządzenia lasu (PUL). PUL określa liczbę i zasięg wycinek oraz innych prac reguluje plan urządzenia lasu – dokument, który musi sporządzić każde nadleśnictwo. Tworzy się go raz na 10 lat.

Jak ważna to kwestia pokazał przykład masowych wycinek w Puszczy Białowieskiej, których nie można było powstrzymać w polskim sądzie. Ówczesna wycinka została wstrzymana dopiero po interwencji TSUE.

Po wyroku politycy Solidarnej Polski, na czele z wiceministrem klimatu nadzorującym Lasy Państwowe Edwardem Siarką, wpadli w furię.

„UE chce przeprowadzić zamach na polski zarząd nad lasami, chce przejąć faktyczny zarząd nad lasami od Lasów Państwowych. To gra o wielkie interesy, ponieważ gospodarka leśna to bardzo duże pieniądze, a polskie lasy słyną ze swojej jakości” – komentował sprawę minister Zbigniew Ziobro.

W piątek 17 marca politycy Solidarnej Polski złożyli wniosek o rejestrację komitetu inicjatywy ustawodawczej „W obronie polskich lasów”. Chcą zebrać 100 tys. podpisów pod swoim projektem ustawy, który "daje gwarancję polskiego zarządu nad polskimi lasami".

Jako adres komitetu podano ul. Gabriela Narutowicza 6/U1 w Szczecinie. To nieprzypadkowe miejsce.

Taki sam adres miał komitet zbierający podpisy pod projektem „W obronie chrześcijan”. Pełnomocnikiem komitetu był Mateusz Wagemann, wicewojewoda zachodniopomorski z Solidarnej Polski (na zdjęciu powyżej po prawej). Do niedawna pod tym samym adresem mieściła się jego kancelaria.

W tym samym miejscu urzęduje również Stowarzyszenie Przyjaciół Zdrowia, organizacja, do której płyną miliony złotych z Funduszu Sprawiedliwości kontrolowanego przez Ziobrę. Za te pieniądze stowarzyszenie m.in. prowadzi lokalny portal informacyjny, na którym promuje pomysły i polityków Solidarnej Polski na czele z Dariuszem Mateckim – szefem Solidarnej Polski w Zachodniopomorskiem. Te same osoby, co w Stowarzyszeniu Przyjaciół Zdrowia, przewijają się w Stowarzyszeniu Fidei Defensor, również dotowanej z Funduszu Sprawiedliwości organizacji, która walczy z „chrystianofobią”.

Solidarny Szczecin

Pod Narutowicza 6/U1 wybraliśmy się kilka miesięcy temu. Okolica to zagłębie kancelarii prawnych i notarialnych. Vis-à-vis budynku sądu rejonowego, na elewacji zabytkowej kamienicy tabliczka: Stowarzyszenie Przyjaciół Zdrowia.

W pomieszczeniu wewnątrz budynku na wieszaku wisiała prawnicza toga. Przy drzwiach ułożone w stosy ulotki, reklamujące Fundusz Sprawiedliwości. Na pierwszy rzut oka – kancelaria prawna na dorobku. Młody mężczyzna, którego zastaliśmy na miejscu, był zaskoczony naszą wizytą. Nie chciał rozmawiać o stowarzyszeniu, Wagemannie i Mateckim. Prosił o przesłanie pytań mailem.

Do 31 grudnia 2021 roku pod tym samym adresem, pod którym zarejestrowane jest stowarzyszenie, działała kancelaria Mateusza Wagemanna, prezesa tej organizacji. Z końcem roku kancelaria zakończyła działalność, a Wagemann zrezygnował z funkcji prezesa stowarzyszenia. Dwa tygodnie później Mateusz Morawiecki powołał go – z rekomendacji Solidarnej Polski – na stanowisko drugiego wicewojewody zachodniopomorskiego.

Działalność Mateckiego, Wagemanna i Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia od lat jest ze sobą mocno sklejona. Cel: promować politykę i działaczy Solidarnej Polski. Jak?

Stowarzyszenie Przyjaciół Zdrowia zostało zarejestrowane już w 2012 roku. Jednak przez lata było rachityczną organizacją, realizującą drobne, lokalne projekty. Stowarzyszenie skupia znajomych Dariusza Mateckiego. Wcześniej, razem z Mateckim, działali oni w szczecińskim oddziale konserwatywnej organizacji Koliber. Kilka lat temu ściągnęli chorągiewkę Kolibra i dumnie powiesili flagę Solidarnej Polski.

W 2020 prezesem stowarzyszenia zostaje Wagemann.

Trzy miesiące później organizacja wygrywa konkurs Funduszu Sprawiedliwości na przeciwdziałanie przyczynom przestępczości, opiewający na ponad 7 mln złotych.

Za te pieniądze m.in. prowadzi lokalne portale informacyjne. W teorii miały promować działania funduszu, w praktyce bardziej promują Solidarną Polskę i skrupulatnie opisują każdą aktywność jej polityków. Od początku marca na portalu Szczecinskie24.pl ukazało się co najmniej 7 artykułów promujących działalność samego Mateckiego. Ostatnio Stowarzyszenie Przyjaciół Zdrowia dostało też pieniądze z Lasów Państwowych na promowanie sportu.

zrzut ekranu z portalu szczecinskie24 z artykułami o Mateckim
Fot. Szczecinskie24.pl

Obrońcy wiary i Solidarnej Polski

W Szczecinie działa też drugie stowarzyszenie splecione z Solidarną Polską – Fidei Defensor. We władzach organizacji przewijają się te same osoby, co w Stowarzyszeniu Przyjaciół Zdrowia. Przed objęciem funkcji wicewojewody w jego władzach zasiadał Wagemann, a teraz działa tam jego żona. Fidei Defensor także jest hojnie dotowane przez Fundusz Sprawiedliwości Ziobry. W sumie do 2023 roku ma dostać ponad 5 mln zł na „Centrum przeciwdziałania przestępczości przeciwko wolności sumienia i wyznania”.

Działania Fidei Defensor przypominają te prowadzone przez Ordo Iuris.

Kiedy w 2020 roku po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej ws. zakazu aborcji w całej Polsce organizowane były protesty pod znakiem Strajku Kobiet, Fidei Defensor rozwiesiły w Szczecinie antyaborcyjne billboardy, które łączyło hasło „Nie zabijaj, pozwól żyć”.

Pod koniec 2021 roku centrum rozpoczęło kolejną kampanię z billboardami – „To się dzieje naprawdę”, tym razem przeciwko rzekomemu prześladowaniu chrześcijan.

Oprócz billboardów centrum zasłynęło z donoszenia do prokuratury na kobiety, które w ramach Strajku Kobiet pojawiły się w kościołach na niedzielnych mszach, czy na zatknięcie tęczowych flag pomnikom Lecha Kaczyńskiego i Jana Pawła II.

Teraz Fidei Defensor promuje „W obronie chrześcijan” – projekt zmian w prawie, który przewiduje karę do dwóch lat więzienia za wyszydzanie Kościoła, jego dogmatów i obrzędów.

W 2021 roku Matecki zarejestrował w Szczecinie swoją fundację Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu. Chociaż do tej pory – ile wiadomo – nie dostał żadnej publicznej dotacji, donosi do prokuratury na osoby krytykujące działania polskich służb lub wypowiadające się wbrew linii obozu rządzącego, np. w sprawie polityki historycznej.

Na zdjęciu: Radny Dariusz Matecki (w środku), wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski (z lewej) i wicewojewoda zachodniopomorski Mateusz Wagemann (z prawej) podczas konferencji prasowej.

Udostępnij:

Sebastian Klauziński

Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.

Komentarze