„Jeżeli obywatele państw trzecich uzyskali prawo do swobodnego przemieszczania się po strefie Schengen z pominięciem odpowiednich warunków i procedur, byłoby to równoznaczne z naruszeniem prawa UE, w szczególności unijnego kodeksu wizowego” – mówił wiceprzewodniczący KE Margaritis Schinas
We wtorek 3 października podczas sesji plenarnej w Parlamencie Europejskim odbyła się debata o polskiej aferze wizowej. Jako pierwszy wystąpił wiceprzewodniczący KE Margaritis Schinas (na zdjęciu powyżej). Po nim głos zabrali przedstawiciele wszystkich grup politycznych.
„To, co dzieje się w państwie Schengen, wpływa na funkcjonowanie całej strefy Schengen. Dlatego domniemane przypadki oszustw i korupcji w polskim systemie wizowym są niezwykle niepokojące” – powiedział Schinas podczas debaty w PE w sprawie afery wizowej.
Podkreślił, że strefa Schengen to największy na świecie obszar podróżowania bez granic, z którego korzysta 27 krajów i 425 milionów ludzi.
„Schengen przyniosło Europie wolność, dobrobyt, swobodę przemieszczania się i mobilność. W ubiegłym roku był to najczęściej odwiedzany cel podróży na całym świecie, który odwiedziło 585 milionów turystów – 65 proc. wszystkich turystów na świecie. Brak kontroli granicznych w naszych państwach członkowskich jest częścią naszego stylu życia, jest częścią naszej europejskiej tożsamości" – podkreślał wiceprzewodniczący UE.
Schinas zwrócił jednak uwagę, że funkcjonowanie i bezpieczeństwo strefy Schengen opiera się przede wszystkim na skutecznym stosowaniu się przez państwa członkowskie do zasad strefy Schengen.
„Powiem jasno – Schengen opiera się przede wszystkim na zaufaniu” – powiedział Schinas.
Dodał, że „aby utrzymać wzajemne zaufanie między państwami strefy Schngen, niezbędnym jest, by każde państwo strefy wykazywało odpowiedzialną postawę”.
„Przejrzystość i odpowiedzialność są równie ważnymi elementami utrzymania zaufania” – podkreślił wiceprzewodniczący KE.
„To, co dzieje się w strefie Schengen, co dzieje się w państwie Schengen, wpływa na funkcjonowanie wszystkich państw strefy. Dlatego domniemane przypadki oszustw i korupcji w polskim systemie wizowym są niezwykle niepokojące. Jeżeli obywatele państw trzecich uzyskali prawo do swobodnego przemieszczania się w obrębie strefy Schengen bez przestrzegania odpowiednich warunków i procedur, byłoby to równoznaczne z naruszeniem prawa UE, w szczególności unijnego kodeksu wizowego” – podkreślił komisarz.
Dodał, że Komisja jest w ścisłym kontakcie z polskimi władzami i oczekuje, że odpowiednie służby „poważnie podejdą do zbadania tej sprawy”. Komisja zadała Polsce 11 konkretnych pytań o aferę wizową, m.in. jakich typów wiz dotyczy, ile placówek konsularnych było w nią zamieszanych, gdzie obecnie przebywają osoby, które mogły wjechać do Schengen z pogwałceniem zasad kodeksu wizowego.
Pytania trafiły do polskiego MSZ 19 września 2023, ale do dziś Komisja nie otrzymała kompletnych odpowiedzi.
Komisja Europejska domaga się więc ich dostarczenia przez polski rząd, a poza tym prosi o wyjaśnienia, jakie kroki podjęły dotąd polskie władze, „aby zapewnić ochronę systemu przed wszelkimi możliwymi oszustwami i korupcją”.
Ostrych słów pod adresem polskiego rządu nie szczędził poseł Jeroen Lenaers z Holandii, który zabrał głos w imieniu Europejskiej Partii Ludowej.
„Swobodne podróżowanie po strefie Schengen jest jedną z najważniejszych swobód, jakimi cieszą się Europejczycy. To prawo i przywilej, a nie produkt na sprzedaż temu, kto zaoferuje najwyższą cenę” – powiedział.
Lenaers podkreślił, że to „obowiązkiem państw członkowskich jest egzekwowanie zasad strefy Schengen i ochrona jej integralności tak, aby bezpieczne były jej granice, a swobodny przepływ osób zagwarantowany”.
„Polski rząd spektakularnie nie wywiązał się z tych obowiązków” – podkreślił poseł EPL podczas debaty w PE.
Lenaers wydawał się nie mieć wątpliwości, że polski rząd „nielegalnie wydawał wizy Schengen i zezwalał na wjazd do UE osobom z krajów trzecich, które w normalnych okolicznościach możliwe, że nie kwalifikowałyby się do otrzymania wizy”.
Tym samym naraził na szwank bezpieczeństwo UE.
„To hipokryzja w największym wydaniu” – podkreślił poseł EPL. „Polski rząd krytykuje UE za zbyt słabą walkę z nielegalną imigracją, a jednocześnie tylnymi drzwiami wpuszcza do Europy tak wiele osób, jednocześnie napełniając własne kieszenie. Jak możemy wiarygodnie zintensyfikować walkę z przemytnikami ludzi, skoro polski rząd okazuje się być największym przemytnikiem ze wszystkich?” – zapytał retorycznie.
„To skandal (...). Polski rząd naraził bezpieczeństwo wszystkich Europejczyków (...), wystawił na szwank funkcjonowanie całej strefy Schengen” – mówił Lenaers.
Europoseł z Holandii dodał, że afera wizowa to nie odosobniony przypadek, lecz sytuacja „symptomatyczna dla szerszego demontażu rządów prawa w Polsce, w wyniku czego system kontroli i równowagi został zastąpiony arbitralnymi rządami lojalistów, którzy mają w pogardzie nie tylko polskie i unijne prawo, ale i bezpieczeństwo naszych wspólnych granic”.
W imieniu grupy socjaldemokratów S&D głos zabrał Robert Biedroń, poseł Nowej Lewicy.
„Hipokryzja i cynizm rządów PiS sięgnęły zenitu. Z jednej strony PiS trzyma ludzi na białoruskiej granicy żerując politycznie na ich nieszczęściu. Z drugiej, sprzedaje na lewo i prawo wizy jak sałatę na straganie pod polskimi konsulatami” – powiedział Biedroń.
Poseł Nowej Lewicy stwierdził, że „trzeba powiedzieć jasno”: „PiS stworzył mafię wizową, która naruszyła fundamenty bezpieczeństwa Polski i Unii Europejskiej (...) Politycy PiS okazali się cynicznymi handlarzami bezpieczeństwem Polaków i Europejczyków”.
Biedroń dodał, że były prezydent Polski Lech Kaczyński, który w 2007 roku wprowadzał Polskę do strefy Schngen „dziś spaliłby się ze wstydu, gdyby zobaczył, jak jego brat demoluje interes Polski w Europie”.
„Polacy chcą mieć poczucie, że rząd dba o ich bezpieczeństwo. Polacy chcą być w strefie Schengen. Polacy chcą być w Unii Europejskiej. Już za chwilę damy tego świadectwo” – powiedział Biedroń w odniesieniu do nadchodzących wyborów parlamentarnych.
W imieniu zrzeszającej liberałów grupy Renew (Odnowić Europę", głos zabrała europosłanka Róża Thun z Polski 2050.
„Wszyscy zostaliśmy oszukani przez rząd, który sam siebie nazwał prawem i sprawiedliwością. I o ironio, z tym hasłem na ustach handluje naszymi wizami na straganach różnych krajów” – powiedziała europosłanka Polski 2050.
Thun podkreśliła, że "zaufanie, na którym opiera się strefa Schengen, zostało poważnie naruszone (...) przez rząd, który udając, że broni naszych granic, łamie prawo, nie przyjmując wniosków o ochronę prawną od uchodźców na granicy, stosując brutalne push backi doprowadza do śmierci ludzi poszukujących pomocy”.
„Ci sami strażnicy naszego bezpieczeństwa wpuszczają do naszej wspólnej przestrzeni Schengen, bez żadnej kontroli tych, którzy zapłacili im sowite łapówki” – podkreśliła Róża Thun.
Europosłanka Polski 2050 zaapelowała do parlamentarzystów z innych krajów, by "przywracając kontrole graniczne, nie karać polskich obywateli i przedsiębiorców, bo to rząd wystawił ich na ryzyko gigantycznych kosztów i być może utraty wielu miejsc pracy”.
Róża Thun podkreśliła, że ta sprawa musi być dokładnie wyjaśniona i zaapelowała do polskich władz o „udzielenie wyczerpujących odpowiedzi na pytania Komisji Europejskiej i o wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do wszystkich osób zamieszanych w ten makabryczny skandal”.
W imieniu grupy Zielonych / Wolne Przymierze Europejskie głos zabrał europoseł z Niemiec, Erik Marquardt.
Marquardt powiedział, że nie wierzy, że przed wyborami w Polsce „dowiemy się czegokolwiek na temat tego skandalu”. Jego zdaniem, polski rząd będzie raczej starał się „zamieść ten skandal pod dywan”.
Dodał, że jego zdaniem ta afera to kolejny skutek niszczenia praworządności. „Praworządność niszczy się po to, by ułatwiać korupcję” – powiedział Marquardt.
Podkreślił też, że polska afera wizowa niesie ze sobą szereg konsekwencji także dla Niemiec i dla całej strefy Schengen.
W obronie rządu Zjednoczonej Prawicy oraz w imieniu Europejskiej Grupy Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS, głos zabrał europoseł Patryk Jaki z Suwerennej Polski.
Jaki stwierdził, że dzień debaty w Parlamencie Europejskim na temat polskiej afery wizowej przejdzie do historii „jako szczyt obłudy i hipokryzji”. Europoseł Suwerennej Polski wytknął europarlamentarzystom, że robią aferę w związku z korupcją przy wydaniu 268 wiz w Polsce, a nie zajmują się tym, jakie niebezpieczeństwo na Europę sprowadziły m.in. Niemcy wpuszczając „miliony nielegalnych imigrantów”.
Jaki stwierdził, że Polska, która „należy do najbezpieczniejszych państw w Europie” jest „wyrzutem sumienia” dla tych państw, które pozwoliły na imigrację, a dziś – według Jakiego – mierzą się z przestępczością, atakami terrorystycznymi i przemocą na ulicach.
„Nie radzicie sobie już z gangami imigracyjnymi (...) i po prostu boli ten kontrast. Polska jest waszym wyrzutem sumienia, dowodem na to, że może być bezpiecznie i na to, że zdradziliście własnych mieszkańców. I dlatego potrzebujecie Tuska. On ma ten kontrast zamazać” – stwierdził Patryk Jaki.
Podkreślił jednak, że Zjednoczona Prawica na to nie pozwoli, a „Polska stanie na czele racjonalnej Europy i w referendum obali wasz system migracyjny, a za nami pójdą inne państwa”.
W imieniu eurosceptycznej grupy Tożsamość i Demokracja, głos zabrał europoseł z Danii, Anders Vistisen.
Vistisen podkreślił, że jego zdaniem afera wizowa pokazuje, że „Europa bez granic okazała się katastrofą, katastrofą, która uderzyła zwykłych ludzi – Duńczyków, Europejczyków”. W związku z tym zaapelował o przywrócenie granic w Europie.
„Otwarte granice to podarunek dla zorganizowanej przestępczości i handlarzy ludźmi (...) O to samo co Polskę oskarża się przecież Maltę i Cypr, które stale pozwalają na to, żeby do Europy nielegalnie napływali imigranci”.
„Wydaje mi się, że musimy przywrócić stałe kontrole na granicach. Nie pozwólmy na te działania lewicy w Europie. Nie otwierajmy granic dla wszystkich. Musimy zagwarantować Europie bezpieczeństwo” – powiedział Vistisen.
W imieniu Lewicy, czyli skrajnie lewicowej i eurosceptycznej grupy w PE, głos zabrała posłanka Claire Daly z Irlandii.
Posłanka nieco zaskoczyła komentarzem, że pomimo że „nie jest fanką polskiego rządu, to ta debata sprawia, że czuje się niekomfortowo”. Daly stwierdziła, że „mamy w Parlamencie Europejskim porozumienie, żeby nie odbywać debat, które mogą wpłynąć na wynik wyborów”. „Teraz jesteśmy niecałe dwa tygodnie przed wyborami w Polsce i odbywamy taką debatę” – dodała.
Posłanka podkreśliła, że „w Polsce trwa śledztwo (...), równie dobrze moglibyśmy tą debatę odbyć po 15 października”.
Dodała, że polski rząd oczywiście „powinien wytłumaczyć się ze swoich działań”, „udzielić odpowiedzi na wszystkie pytania Komisji Europejskiej”, „musi przeprowadzić niezależne śledztwo”, ale „my, jako parlament, możemy debatować o wynikach tego śledztwa później. Stwierdziła, że jej zdaniem, debatowanie o tym przed wyborami ”jest niewłaściwe".
Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi śledztwo w sprawie korupcji przy wydawaniu polskich wiz strefy Schengen. Miały one być sprzedawane przez współpracujące z polskim MSZ firmy zajmujące się pośrednictwem wizowym, a skorumpowani pracownicy MSZ przyznawali je bez faktycznej kontroli.
Nie wiadomo dokładnie, ile osób może być zamieszanych w tą sprawę.
Stanowisko w MSZ stracił wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, ale na razie nie toczy się wobec niego żadne postępowanie. We wtorek 3 października 2023 Wirtualna Polska opisała prężnie działający biznes wizowy wpływowego współpracownika Wawrzyka, Edgara K., o czym OKO.press pisało tutaj.
Edgar K. miał sprzedawać wizy za około 15 tysięcy złotych. Do Polski sprowadzał ludzi głównie z Indii oraz Tajlandii. Zajmował się tym od 2021 roku. Według ustaleń Wp.pl Edgar K. współdziałał z Beatą W., właścicielką salonów masażu tajskiego, oraz Saikatem B., hinduskim biznesmenem działającym w Polsce. CBA ma wiedzę o kilku takich transakcjach Edgara K. W 2021 roku miał ułatwić przyjazd do Polski grupie osób z Tajlandii. Niedługo potem miał załatwić wjazd do Polski grupie obywateli Indii podających się za filmowców z Bollywood za 329 tys. zł. Kolejna transakcja, zakładająca sprowadzenie grupy ponad stu osób z Indii, opiewała na 707 tys. złotych. W końcu sprawą zainteresowało się CBA. Edgar K. wpadł po tym, jak od agenta biura działającego pod przykrywką przyjął 160 tys. złotych.
We wniosku o aresztowanie Edgara K. prokuratura wskazuje na jego jednoznaczne powiązania z MSZ.
„Co istotne, ustalenia śledztwa jednoznacznie świadczą, że podejrzany posiada faktycznie znajomości w MSZ, utrzymując kontakty z osobami tam zatrudnionymi, które wykorzystywał, wpływając na tok postępowań prowadzonych w placówkach konsularnych dotyczących wydawania wiz. Istnieje prawdopodobieństwo, że osoby z MSZ, być może również z placówek dyplomatycznych, współdziałały z Edgarem K., ułatwiając mu uzyskanie pozytywnych decyzji wizowych” – pisał lubelski prokurator Rafał Piątek.
Podejrzany w wizowej aferze decyzją sądu przez trzy miesiące będzie przebywał w areszcie.
W związku z aferą wizową kolejne kraje przywracają częściowe kontrole na granicach wewnątrz strefy Schengen.
27 września Niemcy ogłosiły kontrole wyrywkowe na swoich granicach z Polską i Czechami, podając jako główny powód walkę z przemytnikami ludzi. Już wcześniej, ze względu na niekontrolowany napływ migrantów m.in. trasą bałkańską, takie kontrole przywróciła częściowo też Austria, Dania i Francja.
We wtorek 3 października Polska zapowiedziała wznowienie tymczasowej kontroli na granicy ze Słowacją. Zostanie wprowadzona dziś o północy. Ogłaszając ten zamiar, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński powiedział, że w wyniku wyrywkowych kontroli prowadzonych na granicy ze Słowacją w ciągu ostatnich dwóch tygodni zatrzymano ponad 500 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę. Kontrole zostają wznowione na 10 dni, ale mogą zostać przedłużone.
Procedury związane z przywracaniem częściowych kontroli na granicach strefy Schengen oraz wyjaśnienie, w jakich sytuacjach państwa mogą sobie na to pozwolić, można znaleźć tutaj.
Afery
Świat
Władza
Robert Biedroń
Patryk Jaki
Zbigniew Rau
Róża Thun
Piotr Wawrzyk
Ministerstwo Spraw Zagranicznych
afera wizowa
margaritis Schinas
Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.
Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.
Komentarze