Od kilku miesięcy Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry nie schodzi z medialnych czołówek: to ugrupowanie ministra sprawiedliwości narzuciło obozowi władzy ostrą, wrogą Unii Europejskiej retorykę.
To ludzie Ziobry deklarują „weto albo śmierć”. Ograniczają w ten sposób pole manewru premiera Mateusza Morawieckiego w negocjacjach na temat budżetu UE i mechanizmu „pieniądze za praworządność”.
Ale dziś, kilka dni przed szczytem Rady Europejskiej, ani w PiS, ani w Porozumieniu Gowina nie ma już przekonania, że brak weta skończy się wyjściem Solidarnej Polski z koalicji i utratą większości w Sejmie przez Zjednoczoną Prawicę.
Partia Ziobry gra o głosy najtwardszej prawicy i elektoratu Konfederacji, a tuż przed ostatecznymi rozstrzygnięciami jej narracja jest oficjalną linią całego rządu i samego Morawieckiego. Jednak według informacji OKO.press, kluczowa dla ostatecznej decyzji Jarosława Kaczyńskiego ws. weta nie będzie postawa Ziobry, ale premiera Węgier Viktora Orbána.
Kaczyński: „Orbána nie zdradzimy”
„Klucz do decyzji leży dziś w Budapeszcie. Jeśli Orbán zrezygnuje z weta, to Polska za nim pójdzie” – mówi nam źródło zbliżone do Kancelarii Premiera. I przytacza wypowiedź prezesa Kaczyńskiego z ostatniego (we wtorek 1 grudnia) spotkania na szczycie w siedzibie PiS na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. „Nawet jeśli Orbán nas zdradził, my Orbána nie zdradzimy” – miał powiedzieć Kaczyński.
To odniesienie do sytuacji z 2017 roku, kiedy wybierano Donalda Tuska na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej. Rząd PiS forsował na to stanowisko Jacka Saryusza-Wolskiego, ale mimo bliskiej współpracy z Orbánem, nawet on ostatecznie poparł Tuska.
Skończyło się pamiętną porażką 1:27, która przez chwilę potężnie zachwiała poparciem dla Prawa i Sprawiedliwości. Do tamtej decyzji szefa węgierskiego rządu PiS nie lubi wracać, bo podkopuje to przekonanie, że Węgry są naszym żelaznym sojusznikiem w rozgrywkach z instytucjami UE.
Zdaniem naszych rozmówców uzależnienie decyzji Polski od stanowiska Węgier może być dowodem, że tak naprawdę zarówno Orbán jak i Morawiecki są już przekonani, że weto nie ma sensu.
Według tej teorii obecnie oglądamy jedynie teatr polityczny – obaj politycy odgrywają twardzieli, by później pokazać, że odstąpili od weta ponieważ uzyskali daleko idące ustępstwa, które bronią suwerenności obu krajów.
„Między premierami jest dobra chemia. Wiedzą, że razem mogą ugrać swoje w Unii, co udowodniły negocjacje budżetowe. To jest jakościowa różnica w naszej współpracy. Nie było tak, kiedy na czele rządu stała Beata Szydło” – mówi nam źródło w PiS.
Nasz rozmówca dodaje: „Morawiecki z Orbánem świetnie znają angielski, a premier w porównaniu do poprzedniczki dużo lepiej porusza się na europejskich salonach. Najlepszym dowodem jest list Orbána do Kaczyńskiego napisany po lipcowym szczycie. Lider Fideszu wychwalał kompetencje Morawieckiego, co na Kaczyńskim zrobiło duże wrażenie”.
Personalna rozgrywka Ziobry z Morawieckim
Co zrobi Zbigniew Ziobro, gdy Morawiecki wróci z Brukseli bez weta? Od początku obecnej kadencji minister sprawiedliwości posługuje się coraz ostrzejszą retoryką – ultrakonserwatywną i antyunijną. Chce pozyskać dla siebie tych wyborców PiS, którzy są najbardziej wychyleni na prawo, a do tego żerować na elektoracie Konfederacji. Licytuje wysoko, ale teraz stawka przerosła nawet jego.
Według naszych rozmówców, Ziobro wie, że weto może skończyć się kolejną falą spadku poparcia dla PiS – zatopiłaby co prawda znienawidzonego przez Ziobrę Morawieckiego, ale mogłaby uderzyć również w szefa resortu sprawiedliwości.
Obozowi władzy trudno byłoby wytłumaczyć, dlaczego na własne życzenie pozbawił kraj miliardów z Funduszu Odbudowy, zwłaszcza gdyby pozostałe państwa UE stworzyłyby szybko odrębne porozumienie i rozdzieliły między siebie pieniądze wcześniej zarezerwowane dla Polski.
„Nie da się ukryć, że presja na weto to rozgrywka personalna Zbyszka z Morawieckim, ale tylko skończony głupiec zrezygnowałby z pieniędzy w tak trudnym czasie pandemii. Nikt nie wie, co się wydarzy. Możemy rządzić 3 lata, 3 miesiące, albo rok. To ważny powód, by zgodzić się na budżet.
Chociaż naprawdę mamy obawy, że podpisujemy weksel in blanco, a spłacać go będziemy nie tylko my jako Zjednoczona Prawica, ale każdy kolejny rząd”
– mówi nam polityk Solidarnej Polski.
Nasze źródło nie przesądza żadnej decyzji Ziobry, ale przyznaje, że mimo twardej retoryki w Solidarnej Polsce nie ma decyzji o radykalnych krokach, jeśli weta nie będzie.
Innymi słowy, Ziobrze prawdopodobnie wystarczy dookreślenie rozporządzenia tak, żeby było jasne, że chodzi w nim tylko o kwestie dotyczące wydatkowania środków unijnych, a nie np. ingerencji w sprawy światopoglądowe. To byłoby honorowe wyjście dla ziobrystów, którzy mogliby ogłosić, że ich twarde stanowisko powstrzymało narzucenie Polsce „ideologii LGBT”.
„Gorzka prawda jest taka, że konflikty w Zjednoczonej Prawicy doprowadziły do tego, że jesteśmy narzędziem w węgierskich rękach, żeby nie powiedzieć pożytecznym idiotą. To fatalnie świadczy o czytaniu polityki zagranicznej przez Kaczyńskiego”
– mówi nasze źródło w rządzie.
Ziobro pogodzi się z decyzją rządu?
„Nie jest tajemnicą, że Kaczyński podziwia Orbána i jest pod jego wpływem. To właśnie postawa szefa Fideszu może być kluczowa dla decyzji, czy wetować. Ziobro żąda weta, ale jego szantaż jest słaby. Tak naprawdę nigdzie Solidarna Polska nie postawiła jasno warunku, że jeśli nie będzie weta, opuści koalicję Zjednoczonej Prawicy” – mówi nam jeden z polityków PiS.
I rzeczywiście, wygląda na to, że Jarosław Kaczyński nie bierze pod uwagę rozłamu wywołanego przez Ziobrę.
Podczas wtorkowej narady na Nowogrodzkiej ścierali się liderzy Solidarnej Polski z uznawanym za proeuropejskiego na prawicy Jarosławem Gowinem. Na spotkanie Ziobro zabrał nieoczekiwanie Janusza Kowalskiego, najbardziej ostrego w retoryce i wystąpieniach krytyka UE. To ten polityk był autorem głośnego hasła „weto albo śmierć” i to on jest wystawiany w mediach, by pokazywać twarde stanowisko.
Jednocześnie w ubiegłym tygodniu nieoczekiwanie odstąpiono od planów zorganizowania samodzielnej konferencji Solidarnej Polski. Zamiast tego stanowisko przedstawiali Kowalski razem z Jarosławem Krajewskim. I choć ten pierwszy pozostał kategoryczny, poseł PiS unikał ostrych sformułowań.
„Bilans zysków i strat wskazuje, że prezes podprowadza Ziobro, a finalnie Morawiecki zaakceptuje budżet, co postawi Zbyszka przed faktem dokonanym. Gdy decyzja o braku weta zostanie ogłoszona, będzie mu niezwykle ciężko coś zrobić” – mówi OKO.press Paweł Zalewski, były polityk PiS od dekady związany z PO.
Zalewski przypomina własne doświadczenia z negocjacji Traktatu Lizbońskiego przez Lecha Kaczyńskiego. Wtedy też grożono wetem, a na koniec wycofano się z takiego rozwiązania, choć straty byłyby wtedy nieporównywalnie mniejsze.
„Mimo wielkiej presji, jaką wywiera Ziobro, ostatecznie będzie musiał się pogodzić z decyzją Morawieckiego” – twierdzi nasze źródło zbliżone do Kancelarii Premiera.
Gowin walczy, by nie zostać kozłem ofiarnym
W trakcie dyskusji o wecie podmiotowość buduje wicepremier Jarosław Gowin. Jak na razie swoim współpracownikom w partii mówi, że brak mu pewności, co ostatecznie zrobi Kaczyński.
„Wbrew temu, co sugerują niektórzy politycy, miejsce Polski jest w UE, a środki, jakie otrzymamy w ramach Funduszu Odbudowy, będą nieocenione w postpandemicznym rozruchu gospodarki” – powiedział Gowin 30 listopada. Przez ostatnie tygodnie konsekwentnie pokazuje się jako proeuropejskie skrzydło Zjednoczonej Prawicy.
W czwartek 3 grudnia zaskoczył wystąpieniem po swoich rozmowach z Brukseli: „Uważam, że w interesie wszystkich Europejczyków jest znalezienie dobrego kompromisu. Taki kompromis jest możliwy, nawet jeżeli nie w formie otwarcia na nowo dyskusji nad kształtem tego rozporządzenia, to w postaci wiążących deklaracji interpretacyjnych” – mówił Gowin.
Jak nieoficjalnie przekazują nam politycy Porozumienia, Gowin wrócił z Belgii z przekonaniem, że jest wola ustępstw ze strony prezydencji niemieckiej i Komisji Europejskiej, ale sprawa nie jest przesądzona. „Jeśli mamy mieć prowizorium budżetowe, to na pewno na naszych warunkach, a nie pod presją dwóch państw” – miał usłyszeć od przedstawicieli KE Gowin.
Oficjalnie od stanowiska Gowina odcinają się zarówno PiS, jak i Solidarna Polska.
„Stanowisko rządu w tej sprawie reprezentuje premier i ono nie uległo zmianie” – tak komentował słowa szefa Porozumienia Michał Dworczyk, szef KPRM. Jednak nasze źródła wskazują, że być może w ten sposób otoczenie Morawieckiego chce uniknąć wrażenia, że kompromis i oddalenie groźby weta to zasługa wicepremiera Gowina. Jeśli ktoś ma przedstawiać się jako zwycięzca, to Morawiecki w sojuszu z Orbánem.
„Wprawdzie zgadzamy się z Węgrami, że niedoprecyzowane zapisy rozporządzenia o praworządności dają możliwość zbyt szerokiej interpretacji. Tylko że nie jest to powód, żeby stosować weto” – mówi nam jeden z polityków Porozumienia.
Lider partii i szef resortu rozwoju Jarosław Gowin ma szczególne powody, by zrobić wszystko, żeby weta uniknąć. Bez pieniędzy z Funduszu Odbudowy sytuacja Polski może stać się tragiczna, a prowizorium budżetowe również nie wystarczy, by rozpędzić gospodarkę wyhamowaną przez epidemię koronawirusa. Wtedy zaś kozłem ofiarnym i twarzą kryzysu zostanie Gowin. I tego chce za wszelką cenę uniknąć.
„Gowin przekonuje, że użycie weta to dla nas same straty. Nie będziemy mieć przyjętego budżetu UE, w którym jesteśmy największym beneficjentem, wylecimy z grona krajów, które skorzystają z Funduszu Odbudowy, a rozporządzenie i tak wejdzie w życie. To po prostu nie ma sensu. Kaczyński w rozmowach zdaje się to rozumieć, ale jaka będzie ostateczna decyzja, rozstrzygnie się dopiero w najbliższych dniach” – podsumowuje polityk Porozumienia.
Cześć panowie, mam na imie Monika 25 lat. Chętnie poznam normalnego faceta. Nie szukam sponsora, nie interesuje mnie jakie masz zarobki, samochód itp. Przede wszystkim cenię kulturę osobistą i poczucie humoru, wygląd dla mnie to sprawa drugorzędna. Zainteresowane osoby zapraszam do kontaktu. Więcej moich zdjęć można zobaczyć na moim profilu : https://milepanie.pl/monia89
Smutne to nieco,że nasza polityka zagraniczna jest podporządkowana krajowi 4x mniejszemu o ZEROWEJ pozycji międzynarodowej.
Jakos sklaniam sie do tej wersjji, w ktorej Orban zostawi Morawieckiego na lodzie. Miejmy nadzieje, ze wtedy ta cala nibyprawica sie rozleci
Orbana przytuli Putin, a was rozpędzi!
Morawiecki w kraju ma slusznie opinie Pinokia a w Unii go wychwalaja ? Ironia losu, notoryczny klamca chwalony przez wroga, co na to rolnicy, gornicy i emeryci ? Poklepywany przez Niemcow i Holendrow ma szanse pojsc w slady Tuska.
Sprecyzuj: Kto jest wrogiem?
Wrogiem jest Unia, ktora uzaleznia wyplaty dotacji od przestrzegania praworzadnosci.
Czyim wrogiem? Nie upraszczajmy aż tak. Zamień praworządność na prawdomówność, będzie łatwiej.
ojej, ja przytaczam tylko same slowa.
Jezeli PIS nie chce zapisow o praworzadnosci, to nie chce jej przestrzegac, tylko lamac- tak ja to rozumie. Kropka i punkt
Jesteśmy tuż przed finałem rozgrywki o budżet UE, w tym o powiązanie go z praworządnością. Jaki będzie finał w kontekście polskim i węgierskim, trudno jednoznacznie powiedzieć. Wydaje się, że treść Rozporządzenia w sprawie powiązania budżetu z praworządnością, nie jest już do negocjacji. Przeszkodą jest tu pryncypialne stanowisko PE. Jednak zawsze możliwy jest do dodania jakiś element gwarantujący uczestnictwo w tej procedurze Rady Europejskiej. Bo chyba o to się toczy obecnie walka. I to uczestnictwo na zasadach identycznych jak w przypadku art. 7. Czyli zapewnienia RE możliwości blokowania decyzji sprzeciwem choćby jednego państwa, utrzymanie weta. Bo przecież to właśnie zapisane weto w art. 7 pozwalało dwóm państwo łamiącym traktaty UE i współdziałającym skutecznie ten art. blokować i unikać odpowiedzialności. Nowe rozporządzenie eliminuje z udziału w procedurze RE, a decyzję w ramach tego rozporządzenia mają być podejmowane większością kwalifikowaną, którą raczej trudno będzie zablokować w tym wypadku rządowi polskiemu czy węgierskiemu. Zarzucanie niezgodności ww. rozporządzenia z traktatami, arbitralność w podejmowaniu decyzji to zakłamany teatr, aby zamulić mózgi społeczeństwu. Rozporządzenie jest zgodne z art. 322 Traktatu o funkcjonowaniu UE, a RE w lipcu w swej konkluzji określiła procedurę jego powstania. Pozostawiając przygotowanie i jego przyjęcie KE i Radzie UE. Co pozostaje zgodne z kompetencjami poszczególnych instytucji UE. Ponieważ RE nie ma kompetencji w zakresie tworzenia prawa unijnego, takowe posiada Rada UE i PE. I co ważne podejmowanie decyzji w Radzie UE odbywa się na podstawie głosowania większością kwalifikowaną. cdn
cd. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden element. Szefowa KE stwierdziła, że jeśli polski rząd czy węgierski lub jakikolwiek inny uzna, że Rozporządzenie jest niezgodne z traktatami, to jedyną instytucją jaka może to rozstrzygnąć jest TSUE i można je zaskarżyć do Trybunału. Jednak zarówno polski rząd jak i węgierski wie o tym, że rozporządzenie jest zgodne z traktatami i nie o to tutaj chodzi. Walka się toczy o utrzymanie możliwości łamania traktatów bez ponoszenia konsekwencji, czyli utrzymanie weta. Przy czym motywy polskie są różne w stosunku do węgierskich. Premier Orban się boi, że jemu i jego kumplom partyjnym ukrócą grabież kasy unijnej jak i z koniecznością naprawy tego co zepsuli oraz powrotu do zasad państwa prawa. Premier polskiego rządu jest w sumie zakładnikiem ministra sprawiedliwości i prezesa partii, którzy są autorami dewastacji polskiego systemu sprawiedliwości obawiając się, że trzeba będzie zaprzestać dalszej dewastacji, a to co zepsuli naprawić Nie można wykluczyć, że odpowiedzialni za łamanie konstytucji i prawa zostaną pociągnięci do odpowiedzialności przed sądami i trybunałami. Jednych i drugich łączy także realna utrata władzy z chwilą, gdy instytucje unijne dostaną sprawne narzędzie badania przestrzegania prawa. Reasumując faktycznie zakładnikiem w tym teatrze jest nasze społeczeństwo, którego los podporządkowani woli partii rządzący, są gotowi poświęcić w imię dobrego samopoczucia prezesa partii i premiera Orbana.
Co? Polska ma zrezygnować z miliardów Euro w imię solidarności z Orbanem? Żeby facet mógł dalej bezkarnie kręcić lody? Przecież to powszechna wiedza, że spora cześć funduszy unijnych znika jest bez żadnej kontroli wśród osób ścisłe powiązanych z Orbanem. I to jest to historyczne miejsce, tu doszło 40 milionów Polaków wiedzionych przez dziadersa Kaczyńskiego, emerytowanego stratega narodowego.🤦🏼♀️🤦🏼♀️🤦🏼♀️
Wciąż nie mogę wyjść ze zdziwienia, że obywatele państw-płatników netto obojętnie przyglądali się jak Orban i jego kompani BEZKARNIE zawłaszczają ich pieniądze.
To nie do końca tak. Problem 'Orbana' w UE istnieje już 10 lat. I UE próbowała sprawę rozwiązać np. wdrażając art. 7 wobec Węgier. Nieskutecznie, 'dzięki' Polsce. To, co dzieje się teraz to kolejny etap.
"prawdopodobnie wystarczy dookreślenie rozporządzenia"
Podobno Unia ma obiecać, że nie zmusi nas do legalizacji kanibalizmu ani do sprzedawania dzieci na targowiskach 😉
kanibalizm, ale tylko na kartki. Dzieci mogliby rozdawac w kosciolach, bo sie znaja i maja infrastrukture na chodzie
To było do przewidzenia. Tego bałwana Mateusza już w przedszkolu robili w jajo. Przy losowaniu nocników.
Jeżeli tak jest – to niżej już upaść i upodlić się nie można, okrutne !
Wniosek? Kaczyński = podnóżek podnóżka Putina.
"Kaczyński w rozmowach zdaje się to rozumieć…" – kluczowe słowo to " zdaje się " , a jeżeli on ma już starczą demencję i nie rozumie? cala Polska zależy od jednego nienawistnika prawdopodobnie z zaburzeniami psychicznymi i zmianami starczymi osobowości. Przerażające.
Jaka szkoda że nie mamy (tzn, USA w Polsce) matki wszystkich bomb. nawet taka elektrownia atomowa, dałaby chroniczny dreszczyk emocji szczyptą ryzyka lepszego od pakistańskiego. Oczywiście większości populacji PL, by to nic nie zaswędziało.
Napady złości i niepohamowanej nienawiści są dowodem zaburzeń pana Prezesa wszystkich prezesów.
Zacznijmy od tego ze zaden Kowalski ani Ziobro nie sa politykami ….
Najbardziej w tej bajce rozbawilo mnie – zrodli zblizone do czegos, politycy nam cos przekazuja …. Z czyms takim jak OKO prawica nie rozmawia !!!! A reszty gniota to szkoda komentowac bo to kogiel mogiel wielu waszych poprzednich artykulow.
Podziemie aborcyjne planuje jakieś premie dla wiernych żołnierzy? Czy jednak upierasz się, że jako neomarksista bronisz praw zarodków i płodów z powodów ideologiczny, czyli za darmo? (Tak jak inni neo bronią praw mniejszości czy zwierząt.)
Tak, tak, politycy prawicy nie rozmawiają z OKO.press
Równie prawdziwe jest twierdzenie, że węgierski prawicowy eurodeputowany Jozsef Szajer nie uciekał po rynnie z gejowskiego party w Brukseli i nie miał w plecaku narkotyków, podobnie prawdziwe byłoby przekonywanie, że (obecnie były) poseł PiS Stanisław Pięta nigdy nie zdradzał żony z Izabelą Pek, a dużo wcześniej, bo w 1988 r. nie ukradł z samochodu kobiecego portfela. Można też zaprzeczać na każdej rocznicy, kwartalnicy, miesięcznicy czy dziennicy, że Jarosław Kaczyński nie rozmawiał z bratem przez telefon i nie wymusił na nim lądowania w Smoleńsku w kwietniu 2010 r., można też pisać i mówić, że w Polsce AD 2020 Kościół katolicki nie ma wpływu na politykę rządu, czego dowodem jest nieobecność polityków PiS i Solidarnej Polski na imprezie T. Rydzyka z okazji urodzin jego radia.
Mógłbym wymienić jeszcze sporo takich nie-prawd, ale po co. Dzięki wolnym mediom każdy, kto chce, może się o tym dowiedzieć. Kto nie chce, niech nadal żyje w PiS-owskiej bańce medialnej oglądając TVPiS i czytając tygodniki i dzienniki w rodzaju: Ś(m)ieci, Gazeta Wolska czy OdRzeczy.
…………………….
Grzesio lubi swoją pozycję psa leżącego w nogach Kaczyńskiego, podnóżka Orbana który jest podnóżkiem Putina. Rubelki nie śmierdzą!
Dwóch facetów jechało pociągiem z Gdyni do Zakopanego. Jeden z nich zauważył na półce dziwnie zawinięty przedmiot, więc spytał:
– Co tam masz?
– O, to jest Miękki Szon.
– Co to jest Miękki Szon?
– To przyrząd do łapania pisowcoof w Tatrach.
– Ależ w Tatrach nie ma pisowcoof!
– W takim razie to nie jest Miękki Szon!
Jasne, bo Miękki Schon to nie Kapi Szon.
Niech szaleją pandemie i globalne kryzysy
Zjednoczona Prawica to są polskie tygrysy
Cztery lata Brexitu mogły dodać im sprytu
Tylko prawie przedwczoraj – kity Polexitu
Płetwy to nie pazury jak się chce piąć do góry
Banku się nie obrabia, kiedy puste kabury
Madziar sobie nagrabił, pod lupą już się wije
Dobrze wie, że bankierzy mają w kieszeniach żmije
To czego się nie wyprało, tego się nie umyje
Jeśli cięgiem za mało, to się utytła po szyję
Jeszcze na domiar złego, gejowskie salto Szajera
Za według niego, ruch karygodny od żony kopy zbiera
Przemek K.-wodzirej biby z miasta cudu wie o pączkach
Jeszcze go władza zjednoczona całować będzie po rączkach
Przetargu czas już niebawem, już jest całkiem bardzo blisko
Jaki krzyżem się położył a na wadze – prawie wszytko
" „Nawet jeśli Orbán nas zdradził, my Orbána nie zdradzimy” – miał powiedzieć Kaczyński. Rząd PiS forsował na to stanowisko Jacka Saryusza-Wolskiego, ale mimo bliskiej współpracy z Orbánem, nawet on ostatecznie poparł Tuska."
Jeśli za ten grzech śmiertelny Saryusza-Wolskiego nie zrobili zdrajcą, tylko szychę węgierskiej jeszcze lepszej zmiany, to chyba też przez pomyłkę. Orban jest prekursorem, kombatantem, a przede wszystkim ojcem chrzestnym sztuki skubania bankomatu UE.
Jednak, żeby dostać się u niego na tajne komplety, trza się postarać i wjechać na forum Unii z konkretną histerią, by taktycznie odwrócić uwagę przy rozdaniu nowych kart bankomatowych. Jeden krok w przód, dwa do tyłu Polski, nic mu jednak nie da. Przy tym konkretnym, nie byle jakim rozdaniu tzw. "wierzytelność kredytowa" (ci co prowadzą działalność gospodarczą i pani Krystyna, ta od Banku Europejskiego, znają ten termin. Swoją drogą też chamska ingerencja w suwerenność karteli i konsorcjów, ducha winnych biznesmenów do czegoś takiego, jak transparencja zmuszać), może osiągnąć nową wagę. Pani Lagarde, gra zawodowo w pokera a nie jak miedzymoże w chóya, także ekschibicjonizmu nie ma co od niej oczekiwać.
cd.,Na szali ważą się nie tylko polityczne losy UE, ale i te megafinansowe w galaktycznych rozmiarach, o których dotąd nie śniło się największym instytucjom bankowym Europy. Nie wiadomo ile ryzyka recesyjno-inflacyjnego i pożyczek wejdzie jeszcze na tę wagę.
W tejże lidze nie ma miejsca na bujanie łódką, którą Johnson (notabene B o r i s – półziomal słowiański ) już dostatecznie spowolnił a Polska i Węgry dodają zygzaka, jakby było za szybko, jeszcze bardziej spowalniając kurs po tak mozolnych rokowaniach budżetowo-pandemicznych. W sumie lachowie, a handlują i pań (włączając naturalnie Lagarde) się boją podobnie, jak synowie pustyni.
Swoją drogą pewno szkoda im tych ultraprawicowych, nowych ludzi oddanych starej neo-idei, których kaczoziobryzm tyle lat z wysiłkiem chodował.
Jakże wielki musi być ich ból rozczarowania, który zgotowało im oboje rodziców: ojciec Kaczyński i syn Ziobro tą, tradycyjnie ekshibicjonistyczną grą pozorów. To już prawie przebija ten cumming out Jozefa -\"z Fideszu pod rynnę\"- Szajera. Tera Polska!
Tys już zupełnie oszalał?
Zdefiniuj może, to "zupełnie".
"Polak, Węgier dwa bratanki i do bitki i do szklanki". Kiedyś sojusz polsko-węgierski odgrywał dużą rolę w dziejach Europy. Obecnie to tylko dwaj gówniarze z pod budki z piwem serwowanym przez Putina.
Sojusz polsko-węgierski to iluzja ilustrowana wieloma historycznymi przykładami. Dla Polski najważniejszy sojusz, który był jest i będzie, to z Niemcami.
Polak, Węgier – dwa bratanki do wypitki z ruskiej szklanki.
Wobec powszechnie znanego faktu, czyim narzędziem jest Orban, cała układanka staje się przerażająco oczywista.
Jesteśmy dumnym krajem, nie będą nam Niemcy mówić jak mamy żyć! Zrobią to Węgrzy.
🤣🤣🤣Celne i dowcipne.
Dzisiaj słyszałem wypowiedz prof Stempina i bardzo spodobała mi się oto ona " Morawiecki to taki Sancho Pansa w rękach Orbana który w tym przypadku jest Don Kichotem.
Dziś jest już 13 grudnia, prawda wygląda zupełnie inaczej ( tak jak zawsze!), zatem do kolejnego artykułu.
O premierze Morawieckim dobrze mówią byli Prezydenci RP .
Oferta pożyczki! Łatwiejsze finansowanie z nami (Fast Link Worldwide Loan Firm) Jesteśmy uznaną i certyfikowaną międzynarodową firmą pożyczkową światowej klasy z wieloletnim doświadczeniem w udzielaniu pożyczek. Oferujemy pożyczki na całe życie. Czy przeżywasz kryzys finansowy lub potrzebujesz pożyczki na rozpoczęcie własnej działalności? Potrzebujesz pilnych środków na spłatę zadłużenia lub rachunki? Potrzebujesz pożyczki na święta Bożego Narodzenia? Masz niską zdolność kredytową i masz trudności z uzyskaniem usług kapitałowych od lokalnych banków i innych instytucji finansowych? Oto Twoja szansa na uzyskanie wybranej pożyczki w naszej legalnej firmie pożyczkowej. oferujemy i wydzierżawiamy fundusze osobom fizycznym i firmom w następujących celach i nie tylko. Pożyczka osobista, rozszerzenie działalności, rozpoczęcie działalności, edukacja, konsolidacja zadłużenia, finansowanie pomocy Covid-19 itp.
Oferujemy wszelkiego rodzaju pożyczki o niskim oprocentowaniu. Skontaktuj się z nami już dziś, wysyłając e-mail na adres: {[email protected]} LUB tekst / telefon: +44 7520 660836.
Whats-App nas na: +44 7520 660836
Firma pożyczkowa Fast Link na całym świecie.