0:000:00

0:00

Amnesty International, międzynarodowa organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka, zbadała przebieg protestów antyrządowych w Polsce w 2016 i 2017 r. Przyglądała się m.in. miesięcznicom smoleńskim, manifestacjom w obronie niezależnych sądów i praw kobiet. Obserwatorzy AI śledzili doniesienia mediów, brali udział w zgromadzeniach, rozmawiali z protestującymi, ich pełnomocnikami oraz policjantami.

W ogłoszonym 19 października raporcie AI stwierdziło, że w Polsce prawo do zgromadzeń jest ograniczane na wielu płaszczyznach. Niezgodne ze standardami prawa międzynarodowego są niektóre przepisy polskiego prawa o zgromadzeniach oraz kodeksu wykroczeń.

Dodatkowo obowiązujące prawo naruszają władze lokalne zakazując zgromadzeń, a także policja i służby, używające wobec manifestujących nieuzasadnionej przemocy, zatrzymań i inwigilacji. Metody ograniczania praw manifestujących skatalogowaliśmy i opisaliśmy w tekście "Niewpuszczanie, usuwanie, konfiskowanie… 12 sposobów PiS na łamanie praw protestujących".

Przeczytaj także:

Raport to szczegółowo dokumentuje protesty przeciwko ustawom podporządkowującym sądownictwo politykom z lipca 2017 r. oraz miesięcznice i kontrmiesięcznice z czerwca i lipca, wylicza procesy wytaczane protestującym za udział w manifestacjach, wskazuje na metody ich inwigilacji i zastraszania. Raport podsumowuje apel Amnesty International do polskiego rządu o zapewnienie przestrzegania prawa do zgromadzeń. Poniżej przytaczamy rekomendacje AI:

1. Obowiązkiem przedstawicieli organów ochrony porządku publicznego powinno być ułatwianie odbywania pokojowych zgromadzeń publicznych, a nie nadmierne ograniczanie możliwości ich organizowania. Brak urzędowego zgłoszenia zgromadzenia nie stanowi podstawy do uznania go za nielegalne. Przykładem takiego legalnego zgromadzenia, lecz stłumionego przez policję zgromadzenia, był protest przed siedzibą PiS w dniu ogłoszenia prezydenckich wet w sprawie ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Pisaliśmy o tym tutaj.

2. Sejm i Senat powinny znowelizować Prawo o zgromadzeniach i usunąć z niego zapisy o „zgromadzeniach cyklicznych”, które uprzywilejowują takie zgromadzenia kosztem innych oraz nakładają wymóg obowiązkowego zachowania stumetrowego dystansu pomiędzy dwoma lub więcej zgromadzeniami odbywającymi się w tym samym czasie. Przepis o zgromadzeniach cyklicznych zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego prezydent Andrzej Duda, ale TK uznał go za zgodny z Konstytucją. Skład Trybunału był jednak nieprawidłowy - zasiadali w nim dublerzy sędziów, a prawidłowo wybrani sędziowie zostali wyłączeni. Pisaliśmy o tym tutaj.

3. Władze lokalne, policja i/lub służby specjalne muszą zagwarantować pokojowym demonstracjom i kontrmanifestacjom równy dostęp do przestrzeni publicznej i jednakową ochronę. Osoby w nich uczestniczące powinny mieć możliwość w pełni korzystać z przysługującego im prawa do wolności zgromadzeń.

4. Władze lokalne, a zwłaszcza Wojewoda Mazowiecki, powinny korzystać z przysługujących im uprawnień do zakazywania zgromadzeń tylko w ostateczności. Muszą również zagwarantować, by każdy zakaz spełniał przyjęte w międzynarodowym prawodawstwie z zakresu praw człowieka kryteria konieczności i proporcjonalności; za zasadę należy przyjąć to, by zgromadzenia, podczas których nie stosuje się przemocy, nie były zakazywane. Wojewoda mazowiecki zakazał kontrmiesięcznic Tamy już sześciokrotnie, chociaż sądy stwierdziły, że były legalne. Pisaliśmy o tym tutaj.

5. Należy znowelizować artykuły 51 i 52 Kodeksu wykroczeń [dotyczące m.in. karania za czyny przeciwko porządkowi publicznemu i organizowanie nielegalnego zgromadzenia - red.] tak, by uczynić je zgodnymi ze standardami międzynarodowymi, a w szczególności usunąć sankcje de facto karne, które grożą osobom korzystającym z prawa do wolności zgromadzeń. O pierwszy zbiorowym procesie za uczestniczenie w rozwiązanym zgromadzeniu i blokowaniu drogi pisaliśmy tutaj.

6. Przedstawiciele organów ochrony porządku publicznego powinni unikać stosowania w ramach zabezpieczania zgromadzeń publicznych taktyki przetrzymywania manifestantów za kordonem policyjnym – na przykład przez urządzanie „kotła” lub odseparowywanie bądź otaczanie demonstrantów w inny sposób i niezezwalanie im na opuszczenie miejsca protestu – o ile tylko procedura ta nie jest absolutnie konieczna do odizolowania osób agresywnych lub łamiących prawo, a przy tym nie prowadzi do nieproporcjonalnego ograniczenia możliwości korzystania z prawa do wolności zgromadzeń przez pozostałych uczestników protestu.

7. Przedstawiciele organów ochrony porządku publicznego mogą używać siły tylko wtedy, gdy jest to absolutnie niezbędne i wyłącznie w zakresie umożliwiającym im wypełnienie obowiązków służbowych. W szczególności policja powinna, na ile to tylko możliwe, stosować środki nieodwołujące się do przemocy, a jeśli już zachodzi konieczność jej użycia, należy czynić to w sposób ograniczony i adekwatny do celu, jaki funkcjonariusze chcą osiągnąć. Podczas rozpraszania zgromadzeń, które są zakazane, choć zarazem pokojowe, przedstawiciele organów ochrony porządku publicznego powinni powstrzymywać się od używania siły, a jeśli to nie jest możliwe, należy ją stosować w najmniejszym możliwym zakresie.

8. Wszyscy przedstawiciele organów ochrony porządku publicznego zajmujący się zabezpieczaniem demonstracji powinni nosić widoczne znaki identyfikacji indywidualnej. Podczas przeprowadzania operacji zatrzymywania i przeszukiwania, lub w trakcie podejmowania innych czynności służbowych wobec uczestników protestów, zawsze powinni przedstawiać się z nazwiska i stopnia służbowego tak szybko, jak to możliwe w danych okolicznościach.

9. Władze, a w szczególności prokuratura i policja, powinny powstrzymywać się od stawiania zarzutów karnych za uczestnictwo w zgromadzeniach pokojowych, także takich, które nie zostały zarejestrowane przez stosowne organy administracyjne. Sprawy karne wszczęte wyłącznie z powodu czyjegoś uczestnictwa w pokojowym zgromadzeniu powinny zostać umorzone.

10. Policja powinna zaprzestać inwigilacji, wizyt domowych i innych czynności, które można interpretować jako próbę zastraszania i nękania uczestników protestów, gdyż działania te mogą okazać się niezgodne z prawem i odstraszać od korzystania z wolności zgromadzeń i wolności słowa.

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze