Minister sprawiedliwości Adam Bodnar odwołał ze stanowiska wicedyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Wszczął też procedurę odwołania prezesów i wiceprezesów trzech sądów z Białegostoku, w tym Ewy Kołodziej-Dubowskiej, siostry członkini nielegalnej KRS.
To ważne decyzje o zmianach kadrowych, na które czekało środowisko sędziów. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podjął je w środę 29 maja 2024 roku. I tak wszczęto procedurę odwołania:
Prezeska Kołodziej-Dubowska to siostra członkini nielegalnej KRS Joanny Kołodziej-Michałowicz i żona byłego szefa prokuratury Okręgowej w Warszawie Mariusza Dubowskiego (nominata Zbigniewa Ziobry). Z kolei mężem szefowej neo-KRS jest neo-sędzia Andrzej Michałowicz, były prezes Sądu Okręgowego w Słupsku, który obecnie ubiega się o nominację od neo-KRS do SN. Wszyscy zrobili kariery za władzy PiS.
Ponadto Ewa Kołodziej-Dubowska podpisała listy poparcia do neo-KRS dla swojej siostry i byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka. Apel o jej odwołanie i wiceprezeski wystosowali do ministra Bodnara białostoccy sędziowie.
Teraz decyzję o ich odwołaniu muszą zaopiniować kolegia sądów. Do czasu wydania przez nich opinii, wszyscy odwoływani zostali zawieszeni przez ministra.
W środę 29 maja 2024 roku minister Bodnar odwołał też z funkcji wicedyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury Roberta Pelewicza. O jego odwołanie wnioskował powołany kilka dni temu przez Bodnara nowy dyrektor KSSiP Piotr Girdwoyń, który wygrał konkurs na to stanowisko. Dymisja Pelewicza to pierwsza decyzja kadrowa Girdwoynia. Kim jest Pelewicz piszemy w dalszej części tekstu.
Niezależnie od tego minister sprawiedliwości przeprowadza wymianę kadrową w sądach w Gorzowie Wielkopolskim. Powołał właśnie nowego prezesa tamtejszego sądu okręgowego Kamila Jarockiego, którego jako jednego z dwóch kandydatów wskazało Zgromadzenie Sędziów Sądu Okręgowego. Jarocki za władzy PiS angażował się w obronę praworządności. Był jednym z pierwszych w Polsce sędziów ściganych przez rzeczników dyscyplinarnych Ziobry. Bo zadał pytania prejudycjalne do TSUE ws. zmian wprowadzanych w sądownicwie przez resort Ziobry.
Na nowego prezesa czeka jeszcze gorzowski sąd rejonowy, którym kierował odwołany już prezes Jarosław Dudzicz, były członek neo-KRS. Zgromadzenie na jego następcę wskazało trzech kandydatów. To sędzia Olimpia Barańska-Małuszek, która angażowała się w obronę praworządności i miała z tego powodu wytaczane postępowania dyscyplinarne w czasie władzy PiS.
Jej kontr kandydatką jest sędzia Anna Szulc, która też w ostatnich latach angażowała się w obronę praworządności. Obie sędzie dostały takie same poparcie od gorzowskich sędziów. Trzeci kandydat dostał mniejsze poparcie i startuje w konkursie o awans przed neo-KRS. Nowego prezesa będzie też miał Sąd Rejonowy w Sulęcinie.
Na dokończenie zmian kadrowych czeka też ważny Sąd Apelacyjny w Warszawie, którym rządził wcześniej Piotr Schab. Jest tu już nowa prezeska Dorota Markiewicz i wiceprezeska Dorota Tyrała. W najbliższym czasie mają być powołani kolejni nowi wiceprezesi. Bo minister Bodnar odwołał już dwie byle zastępczynie Schaba.
Z kolei trzeci były zastępca Schaba, neo-sędzia Arkadiusz Ziarko sam złożył rezygnację. Ziarko pomagał ministrowi w okresie przejściowym, gdy Schab okupował gabinet prezesa sądu.
Ponadto minister czeka jeszcze na zakończenie procedur odwołania nominatów resortu w kilku sądach. Potrzebne są tu opinie kolegiów danych sądów, w których zasiadają inni prezesi sądów. I tak opinie tych kolegiów są potrzebne do odwołania:
Za to jest już zgoda Kolegium na odwołanie prezesa Sądu Rejonowego w Toruniu Krzysztofa Dąbkiewicza i minister w każdej chwili może go odwołać.
Odwołany wicedyrektor KSSiP Robert Pelewicz w PRL-u był zarejestrowany przez SB jako Tajny Współpracownik „Maciek”. Jak ujawniliśmy w OKO.press, bezpieka zmusiła go do podpisania zobowiązania o współpracy szantażem, po tym, jak został on zatrzymany.
Na I roku studiów w Rzeszowie, w akademiku, wdał się wraz z kolegą w awanturę. Był pod wpływem alkoholu. W wolnej Polsce sąd lustracyjny po długim procesie w końcu uznał, że Pelewicz, choć podjął w połowie lat 80. współpracę z SB jako TW „Maciek”, to nie była ona tajna (Pelewicz mówił o niej znajomym) oraz nikomu nie zaszkodził.
Pelewicz napisał SB tylko jedną charakterystykę koleżanki z zespołu ludowego, w którym tańczył oraz opisał jeden wyjazd zespołu za granicę. Sąd lustracyjny uznał, że podał on jednak bardzo ogólne informacje. W trakcie procesu lustracyjnego nie udało się ustalić z pewnością, czy Pelewicz był też autorem jeszcze kilku innych ogólnych informacji (sędzia temu zaprzeczał), czy też sfałszował te informacje oficer SB.
Nie wykluczano preparowania raportów i wkładania w usta Pelewicza informacji pozyskanych z innych źródeł, bo Pelewicz unikał kontaktów z SB. Pelewicz po dwóch latach sam zrezygnował ze współpracy.
Po upadku PRL-u Pelewicz w 1995 roku został sędzią Sądu Rejonowego w Stalowej Woli, a w 2007 roku sędzią Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. Za rządu PO-PSL był pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości ds. migracji ksiąg wieczystych (były one wtedy digitalizowane). W latach 2010-2016 był prezesem Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
W 2018 roku kandydował do neo-KRS, ale PiS w Sejmie go nie wybrał. Mogła mu właśnie zaszkodzić współpraca z SB. Pelewicz za to chętnie dawał poparcie innym kandydatom do tego nielegalnego organu. A w 2022 roku neo-KRS dał mu nominację na neo-sędziego Sądu Apelacyjnego w Krakowie, w którym orzeka na delegacji.
Za patrona Pelewicza jest uważany prokurator stanu wojennego, obecnie sędzia TK Przyłębskiej z rekomendacji PiS Stanisław Piotrowicz. W 2023 roku „Gazeta Wyborcza” ujawniła sprawę egzaminu na aplikację sędziowską córki Piotrowicza. „Wyborcza” napisała, że w 2006 roku jeden z sędziów z Podkarpacia miał być nakłaniany do ustawienia egzaminu.
Nakłaniać miał Piotrowicz, który był wówczas senatorem z ramienia PiS. Spotkanie miało się odbyć w domu Roberta Pelewicza.
Sędzia odmówił jednak Piotrowiczowi.
Pytany przez „Gazetę Wyborczą” Pelewicz nie pamiętał takiego spotkania. W imieniu Piotrowicza na pytania „Wyborczej” odpowiedział TK, który uznał, że nie jest to prawda. Zdarzenie potwierdził jednak inny sędzia, który z tego powodu ustąpił z komisji egzaminacyjnej. Córka Piotrowicza nie zdała egzaminu. Za władzy PiS została prokuratorką i trafiła do Prokuratury Krajowej.
Do tej pory minister Bodnar odwołał 26 prezesów sądów i ich zastępców:
W trakcie procedury odwołania są prezesi i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Rzeszowie oraz w Białymstoku. Ponadto kierownictwo Sądów Rejonowych w Rzeszowie, Toruniu, Dębicy, Białymstoku, Bielsku Podlaskim i w Piotrkowie Trybunalskim.
Kolejni prezesi i wiceprezesi sądów sami zrezygnowali. Ustępują pod presją środowiska sędziów. Zrobili tak wcześniej prezesi i wiceprezesi 11 sądów. To:
Do tej pory minister Adam Bodnar odmowę na odwołanie kierownictwa dostał w sądach okręgowych w Bielsku-Białej i w Sosnowcu. Kolegia nie zgodziły się też na dymisje prezesów sądów rejonowych w Bartoszycach, Kętrzynie, Miechowie, Chrzanowie, Olkuszu, Wadowicach, Suchej Beskidzkiej i wiceprezeski z Myślenic.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Sąd Najwyższy
Ewa Kołodziej - Dubowska
Joanna Kołodziej - Michałowicz
KSSiP
odwołanie prezesów sądów
praworządność
Robert Pelewicz
Sąd Okręgowy w Białymstoku
Sąd Rejonowy w Białymstoku
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze