„Dziś został odwołany Dyrektor Generalny Lasów Państwowych Andrzej Konieczny. Dziękuję Panu Dyrektorowi za wieloletnią pracę na rzecz polskich lasów” – napisał na Twitterze 8 kwietnia 2021 Edward Siarka, wiceminister klimatu i środowiska oraz pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa.
Próbowaliśmy dowiedzieć się, jakie są przyczyny odwołania. Niestety, telefon rzeczniczki prasowej Lasów Państwowych Anny Malinowskiej milczy. Zaś Aleksander Brzózka, rzecznik resortu klimatu i środowiska, odpisał nam jedynie: „Zgodnie z prawem powód nie musi zostać podany – przy powołaniu i odwołaniu. O następcy będziemy informować w najbliższym czasie”.
Jednak najbardziej prawdopodobną przyczyną odwołania Koniecznego LP jest to, że
były już szef LP kupił od swojej własnej firmy z 95 proc. bonifikatą posiadłość o powierzchni 110 m kw. w miejscowości Pomorze na Podlasiu – zapłacił za nią zaledwie niecałe 9,5 tys. zł, po czym przepisał nieruchomość na syna.
Sprawy równolegle opisała „Wyborcza” oraz portal Onet. Jak podała „Wyborcza”, Konieczny jako Dyrektor Generalny zarabiał 14 670 zł brutto plus dodatek funkcyjny.
Kto będzie następcą?
Według dobrze poinformowanego źródła OKO.press, na liście możliwych następców Koniecznego na fotelu Dyrektora Generalnego LP znajdują się:
- Jan Kosiorowski, Dyrektor Regionalnej Dyrekcji LP w Krakowie;
- Dariusz Pieniak, Dyrektor Regionalnej Dyrekcji LP w Łodzi;
- Andrzej Matysiak, Dyrektor Regionalnej Dyrekcji LP w Radomiu.
Przewija się również nazwisko Arkadiusza Wojciechowicza, Dyrektora Regionalnej Dyrekcji LP we Wrocławiu.
Ryzykowny wizerunkowo kandydat
Jan Kosiorowski, Dyrektor Regionalnej Dyrekcji LP w Krakowie, to człowiek o narodowo-katolickich poglądach. Cieniem na jego reputacji położyła się sprawa Fundacji „Dla Niepodległej”, której był jednym z pomysłodawców. Jak informował w październiku 2020 roku Onet, bardzo szybko szef RDLP Kraków zaczął naciskać na podległych mu nadleśniczych, by przekazywali pieniądze na fundację z puli przewidzianej na cele społeczno-użyteczne, jaką dysponuje każde nadleśnictwo.
Łącznie nadleśnictwa podległe RDLP Kraków przelały na konto Fundacji „Dla Niepodległej” 586,4 tys. zł. Wyłamały się tylko cztery – Stary Sącz, Myślenice, Nawojowa i Krościenko. Jednym z głównych celów fundacji jest… budowa kaplicy na polanie Poszyna w Puszczy Niepołomickiej. A w zasadzie kościoła, bo budynek – zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego – może mieć wieżę wysoką na 20 m, 250 m2 powierzchni i pomieścić ok. 200 osób. Zresztą ten plan trzeba było wpierw zmienić, co zrobiono na wniosek RDLP Kraków.
Wymiana Koniecznego na Kosiorowskiego mogłaby być więc ryzykowna wizerunkowo dla Lasów Państwowych.
Kosiorowski jest również znany z niechętnego stosunku do organizacji ekologicznych. „Można mieć bałwochwalcze podejście do przyrody, w którym człowiek jest najmniej istotny, a nawet przeszkadza naturze lub ją niszczy. Ale można mieć podejście biblijne, ewangeliczne, które uznaje porządek boży. Osobiście wyznaję to drugie, bo uwzględnia ono naturę człowieka i świata” – mówił w 2016 roku w oficjalnym materiale promocyjnym LP.
Jak RDLP Łódź straciła certfikat FSC
Dariusz Pieniak, Dyrektor Regionalnej Dyrekcji LP w Łodzi, szerzej znany jest głównie z tego, że to za jego urzędowania, 8 stycznia 2021 roku, podległa mu łódzka RDLP straciła certyfikat zrównoważonego leśnictwa, który jest nadwany przez międzynarodową organizację FSC. Sprawę opisywał blog leśniczy „Monitor Leśny”.
Audytorzy mieli zastrzeżenia do sposobu prowadzenia wycinek w nadleśnictwach podległych Pieniakowi – niepozostawiania części drzewostanów do naturalnego rozkładu. A także do tego, że
w lasach zarządzanych przez RDLP Łódź stosowano zabronione środki chemiczne. Konkretnie: preparat owadobójczy Dursban 480EC.
Jego użycie jest możliwe, ale tylko i wyłącznie za zgodą FSC, która ma charakter derogacji, czyli wyjątkowego odstępstwa od generalnego zakazu. O tę zgodę RDLP Łódź do FSC jednak nie wystąpiła. Audytorzy FSC nie przyjęli tłumaczeń, które mówiły m.in., że Dursban 480EC został zastosowany „jedynie” na 100 ha lasu.
Człowiek Szyszki
Andrzej Matysiak, obecnie Dyrektor Regionalnej Dyrekcji LP w Radomiu, był już Dyrektorem Generalnym Lasów Państwowych – za pierwszych rządów PiS, w latach 2005-2007. W 2015 roku Konrad Tomaszewski, ówczesny szef LP, mianował go na stanowisko Regionalnego Dyrektora LP w Radomiu. Obydwaj panowie zasiadali też razem na ławie oskarżonych wraz z dwoma innymi wysoko postawionymi urzędnikami LP w związku z tzw. „aferą drzewną”.
Zarzuty dotyczyły sprzedaży 50 tys. m2 drewna z pominięciem standardowej procedury ustalania jego ceny. Prokuratura żądała roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Wszyscy oskarżeni zostali uniewinnieni.
Matysiak – podobnie, jak Konrad Tomaszewski – był człowiekiem Jana Szyszki i jego współpracownikiem. To właśnie on mianował go w 2005 roku Dyrektorem Generalnym.
Andrzej Matysiak ma również doświadczenie polityczne: w latach 1994-1998 był burmistrzem Białobrzegów i radnym Rady Miasta i Gminy w Białobrzegach. Był też radnym powiatowym.
Ostatni z wymienionych możliwych kandydatów na następców Koniecznego, Arkadiusz Wojciechowicz, kandydował z list PiS w wyborach samorządowych w 2018 roku, bez powodzenia.
Dawał stanowiska politykom Solidarnej Polski
Andrzej Konieczny szefował LP od 22 stycznia 2018, gdy zastąpił Konrada Tomaszewskiego. Wcześniej był wiceministrem środowiska w okresie, gdy resortem kierował Jan Szyszko. Podobnie jak Tomaszewski, Konieczny był mocno krytykowany przez organizacje ekologiczne. Sam zresztą był im niechętny. Podjął też kilka decyzji, które wzbudziły duże kontrowersje.
Wśród nich należy wymienić zmiany na stanowiskach regionalnych dyrektorów LP wiosną 2020 roku. Dwójka z nich – Józef Jan Kubica i Ewa Jedlikowska – to politycy Solidarnej Polski, macierzystej formacji Michała Wosia, który wtedy był ministrem środowiska.
Jedlikowska była dyrektorką zaledwie jeden dzień, bo okazało się, że nie spełnia wymogów na to stanowisko. Trudno wierzyć, że Konieczny o tym nie wiedział.
Fotel dyrektorski w Szczecinku dostał Łukasz Maciejunas, który wcześniej był związany z białostocką regionalną dyrekcją, gdzie był Komendantem Posterunku Straży Leśnej. „Zasłynął” z brutalnego pacyfikowania blokad nielegalnych wycinek w Puszczy Białowieskiej, do jakich doszło w okresie od wiosny do późnej jesieni 2017 roku.
Z powodu tych roszad na stanowiskach dyrektorskich – czarę goryczy miała przelać sprawa Jedlikowskiej – Rada Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność” wyraziła
wotum nieufności wobec Dyrektora Generalnego LP Andrzeja Koniecznego.
W osobnym piśmie wotum nieufności poparł Krajowy Sekretariat Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność”.
Konieczny podpisał nowe aneksy umożliwiające dalszą wycinkę w Puszczy Białowieskiej. Dokumenty zatwierdzono w siedzibie Białowieskiego Parku Narodowego, co organizacje ekologiczne uznały za afront.
Kogo nie powołają, cel jest jeden, wyciąć jak najwięcej drzew i używać jako paliwo ekologiczne w ciepłowniach węglowych.
Żadna z wymienionych osób nie zostanie pewnie generalnym dyrektorem. Autor na szybko wyszukał tylko osoby z najbardziej niewygodną przeszłością.
Serwis ten specjalizuje się w oczernianiu Lasów Państwowych jako całości i każda okazja jest do tego dobra. Widocznie lobby chętne sprywatyzować lasy mocno tu ciągnie za sznurki. Owszem upolitycznienie lasów jest złe ale na wysokich szczeblach było zawsze od kiedy pamiętam. Jednak misja, cele i działanie samej firmy jest niepodważalnie cenna dla Narodu. Obawiam się, że naiwni ludzie zrozumieją to dopiero jak te lasy stracą i chociażby pobiegać będą mogli tylko po chodniku.
PS. Sam nie wiem jak się sprzedaje "50 tys. m2 drewna"… mowa o gotowej okleinie? 😉 Ale co ja się czepiam przecież dziś autorzy nie muszą się znać na poruszanych tematach – szkoda przecież czasu na naukę.
Akurat lasów "państwowych" oczerniać nie trzeba. Sami robią to doskonale bezustanną grabieżą, jak na największą korporację produkcyjną kraju przystało. Społeczeństwo też w przytłaczającej większości źle ocenia ich "pracę". Pytania?
Chyba pracę leśników zna Pan tylko z telewizji i portali takich jak ten. Proszę nie wypowiadać się za społeczeństwo chyba, że ma Pan na myśli grupkę swoich krewnych i znajomych ale wtedy należy to zaznaczyć. Nie znam rozsądnej osoby, która nie potrafiłaby oddzielić partyjnego raka od ciężkiej pracy tysięcy polskich leśników codziennie dbających o polskie lasy mimo niedogodności politycznych, ustrojowych i, co warto tu zaznaczyć, tych związanych z ostatnio wzmożoną aktywnością mącicieli takich jak Pan.
Czyli jak ktoś stwierdza, że lasy "państwowe" to oczywiści partacze i oszuści, jest mącicielem? 😀 Jeju…dziwnie tak wiedzieć, że większość społeczeństwa to mąciciele 🙁 Co teraz? Jak żyć?
A jak tam dzisiaj w pracy na farmie pod ministerstwem? Budżetówka nadal dobrze płaci za trollerkę?
Ciągle ta większość społeczeństwa… To może jakieś dane?
Co do mało udanego przytyku pracuję w zagranicznej firmie. Kształciłem się na leśnika lecz z racji innych przydatnych zainteresowań wybrałem zawód, w którym jestem w stanie zarabiać o wiele więcej. Niestety praca leśników jest u nas niedoceniania. Wielu moich znajomych wykonując podobne prace w Skandynawii zarabia wielokrotnie więcej. Na szczęście ja nie musiałem wyjeżdżać.
No i zabawne, że dziś każdy kto ma odmienne zdanie jest nazywany "płatnym trolem". Tak trudno przyjąć do wiadomości, że swoje poglądy nie są jedyne na świecie?
Anon Polski "Niestety praca leśników jest u nas niedoceniania. Wielu moich znajomych wykonując podobne prace w Skandynawii zarabia wielokrotnie więcej. "
Brudną robotę wykonują pracownicy na śmieciówkach za grosze, chociaż leśników stać aby im więcej płacić.
Anon Polski " Jednak misja, cele i działanie samej firmy jest niepodważalnie cenna dla Narodu"
LP są korporacją, celem korporacji jest zysk. Każda korporacja uważa się za cenną dla narodu.
Ja akurat znam dwóch leśniczych i ich pracę. Najlepsze jest to, że ich zdanie o dyrekcji LP jest gorsze niż większości ludzi którzy szczują wg Ciebie na LP. Po kilku długich rozmowach z nimi zrozumiałem że to jest feudalna instytucja. Każdy jest pod kogoś podczepiony, zależny i tak ciągną się do góry albo lecą w dół. Dla zwykłego leśniczego natomiast ta praca to po ok. dekadzie i odpowiednim podczepieniu się to rewelacja. Oczywiście z perspektywy lokalnego rynku pracy. Porównywanie ze Skandynawią moim zdaniem nietrafione. Nie chodzi nawet o różnice ekonomiczne ale o możliwość eksploatacji lasów. Przy naszej gęstości zaludnienia większość lasów powinna mieć charakter czysto przyrodniczy a nie gospodarczy.
I na koniec.
Wg Ciebie każdy kto krytykuje LP chce ich prywatyzacji – co za bzdura! Społeczeństwo zaczyna rozumieć, że lasy należą do niego, a LP to tylko podwykonawca w ich utrzymaniu. I tak jak każdemu podwykonawcy można im zmienić cel i zakres zlecenia.
"Społeczeństwo zaczyna rozumieć, że lasy należą do niego, a LP to tylko podwykonawca w ich utrzymaniu. I tak jak każdemu podwykonawcy można im zmienić cel i zakres zlecenia."
Jest to niemożliwe. Czyściciele lasów stali się tak potężni, że im nikt nie podskoczy.
"Czyściciele lasów" to chyba w kontekście czyszczenia lasów ze śmieci, które "ekologiczne" społeczeństwo w lesie pozostawia. Kilka milionów złotych rocznie traci się na sprzątanie po tych, którzy chcą wypoczywać w czystym lesie…
Dżej Es "Czyściciele lasów" to chyba w kontekście czyszczenia lasów ze śmieci"
Miałem na myśli analogię z "czyścicielami kamienic". Im też nikt nie podskoczy.
Najlepszym kandydatem na zwolnione stanowisko jest niewątpliwie dyr. Obajtek.
Czyli jak już sobie kupił i sobie ma to go odwołali i dalej ma? I pewnie po cichu zatrudnili na mniej medialnej i równie dobrze płatnej posadzce, co?
Lasy "państwowe" to widzę jest taki drugi kościół. Taka sama mafia. Tylko pedofilów mają mniej. Chyba.
Mafia Szyszki, związana z SP. Niszczą i grabią.
Znowu sojusznicy z Telawiwu upominają się o 300 mld?
Autor tekstu napisał o derogacji na środek chemiczny stosowanej do niedawna przez FSC (w RDLP w Łodzi). Środek jest niedozwolony, ale po udzieleniu derogacji można było go stosować.
To jest dopiero "czysta ekologia" i troska o środowisko!!!
Derogacja polegała na tym, że na wniosek i po dokonaniu odpowiedniej opłaty na rzecz FSC szkodliwy środek chemiczny stawał się w cudowny sposób nieszkodliwy!
To nie ekologia tylko proceder wyłudzania pieniędzy pod przykrywką "ekologii". To się nadaje do sądu.
Zanim autor napisze takie rzeczy niech najpierw rzetelnie zorientuje się o czym pisze.