Świat żyje nadzieją w związku ze szczepionką przeciw koronawirusowi wyprodukowaną przez firmę Pfizer. Firma chwali się, że ma ona 90-procentową skuteczność. Jak podała „Rzeczpospolita”, pierwsze szczepionki mogłyby się pojawić w Polsce w grudniu 2020 roku, ale na kolejne dostawy trzeba by czekać do wiosny przyszłego roku. Trudnością jest sam transport leku: musi być przewożony w temperaturze -80 st. C.
Czy jednak produkt Pfizera będzie wybawieniem? Wątpliwości ma prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. COVID-19. „Ja bym tak bardzo na tę szczepionkę nie liczył” – powiedział w TVN24.
Zaznaczył, że jeśli szczepionka miałaby być szerzej dostępna w Polsce wiosną, to do tego czasu zdąży zarazić się 16 mln osób, prawie połowa polskiego społeczeństwa. Bo jeśli testy wskazują na 25 tys. nowych przypadków dziennie, to zaraża się realnie pięć razy więcej, czyli 4 miliony miesięcznie. A do wiosny mamy cztery miesiące.
Dlatego, zaznaczył, że w związku z tym istnieje obawa, że szybciej przechorujemy, niż uchroni nas szczepionka firmy Pfizer.
Opinia prof. Horbana jest dość kontrowersyjna, bo do tej pory wysoki odsetek odporności zdobyły małe społeczności, jak ośrodek narciarski Ischgl w Austrii (ponad 40 proc.). Nie udało się to jednak żadnemu dużemu krajowi – m.in. dlatego, że stosuje się obostrzenia, by zmniejszyć liczbę zgonów i uniknąć zapaści ochrony zdrowia. Specjaliści wyliczają śmiertelność koronawirusa na 0,0002 proc. zakażonych u dzieci, ale aż 15 proc. w przypadku najstarszych seniorów. Zgodnie z logiką doradcy rządu, oznaczałoby to dziesiątki tysięcy zgonów na COVID-19 do wiosny. I być może ma on rację, biorąc pod uwagę, że oficjalnie na COVID-19 zmarło w październiku tylko 3 tys. osób, podczas gdy nadprogramowych zgonów było aż 15 tys. Na szczęście prof. Horban najwyraźniej nie bierze pod uwagę, że dzięki częściowemu lockdownowi, który teraz mamy, liczba zakażeń zacznie spadać.
Jednak ostrożność zamiast euforii w sprawie nowej szczepionki zaleca też prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego zdaniem nie pojawi się ona na rynku szybko ze względów bezpieczeństwa. Nie grozi nam natomiast to, że wirus w międzyczasie zmutuje i szczepionka nie będzie przydatna.
„W przypadku grypy mamy ekstremalną sytuację, kiedy wirus zmienia się błyskawicznie. […] Koronawirusy zmieniają się znacznie wolniej, ale nieporównywalnie szybciej niż organizmy żywe, czy chociażby bakterie. Okres potrzebny, żeby SARS-CoV-2 zmienił się w stopniu, który spowoduje, że będzie w stanie uniknąć odporności wywołanej szczepionką jest na tyle długi, że w tym momencie to jest nasze najmniejsze zmartwienie” – powiedział w rozmowie z OKO.press prof. Pyrć.
„Teraz naszym zmartwieniem jest, żeby stworzyć szczepionkę, która będzie bezpieczna i która zapewni nam ochronę na ten kolejny sezon czy na dwa kolejne sezony. I wtedy – jeżeli się okaże, że będzie potrzebne doszczepianie – można będzie spokojnie myśleć, jak to usprawnić. Bo ten wirus tak czy inaczej zostanie z nami” – dodał uczony.
Mniej przypadków śmiertelnych
Tymczasem czwartek 12 listopada przynosi trochę lepsze wiadomości niż ostatnie dni. Mamy 22 683 zakażeń, co oznacza, że liczba nowych przypadków spadła o 2 358 osób w stosunku do poprzedniej doby. Część z tego „polepszenia” to wynik tego, że w środę było święto i przeprowadzono mniej testów, ale mimo to widać w tym tygodniu spadek wzrostów w porównaniu do zeszłego.
Nowe przypadki pochodzą z województw:
- śląskiego (3 911),
- wielkopolskiego (2 232),
- małopolskiego (2 132),
- dolnośląskiego (1 847),
- mazowieckiego (1 746), łódzkiego (1 528),
- podkarpackiego (1 276),
- pomorskiego (1 114),
- kujawsko-pomorskiego (1 083),
- podlaskiego (943),
- warmińsko-mazurskiego (915),
- opolskiego (844),
- lubelskiego (831),
- świętokrzyskiego (825),
- zachodniopomorskiego (768),
- lubuskiego (688).
Zmarło też mniej osób: 275, o 155 mniej niż wczoraj. „Z powodu COVID-19 zmarły 52 osoby, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 223 osoby – poinformowało Ministerstwo Zdrowia.
Wzrosła za to liczba zajętych przez chorych łóżek o 378: z 21 521 do 21 899. Zwiększyła się też liczba zajętych respiratorów: z 1 975 do 2 008.
Te wzrosty będą się pojawiać jeszcze przez jakiś czas mimo zmniejszającej się dynamiki zakażeń, bo od stwierdzenia zakażenia do konieczności hospitalizacji, a potem podłączenia do respiratora mija od kilku do kilkunastu dni.
Podsumowując: mamy już w Polsce 641 496 wykrytych zakażeń. Zmarło 9 080 osób.
We Włoszech coraz gorzej
Jak podał TVN24, w Europie znów coraz większy problem z walką z chorobą mają Włochy. W ciągu ostatniej doby zmarły tam 623 osoby i zaraziło się 32 961 nowych. Najgorsza sytuacja jest w Lombardii – tam zabrakło już łóżek.
„Lekarze i pielęgniarki oraz pielęgniarze w ogłoszonym liście ocenili, że sytuacja szpitali we Włoszech jest już dramatyczna” – czytamy na portalu.
Rośnie też liczba przypadków śmiertelnych w Rosji. W czwartek odnotowano ich najwięcej od początku pandemii: 439. Dotąd zmarło tam ogółem 32 032 chorych.
„Rekord” zgonów odnotowała również Wielka Brytania: w ciągu ostatniej doby zmarło 595 osób. Drugi dzień z rzędu dobowa liczba zgonów przekroczyła 500 przypadków.
Nawet dyrektor Pfizera w swoją szczepionkę nie wierzy – w dniu ogłoszenia "sensacji" sprzedał 62% swoich udziałów…
A Pinokio już organizuje dystrybucję 🙂
Musiał sprzedać, takie jest tam prawo
Redaktorze,
'Drobne' sprostowanie co do Ciagle Jeszcze Zjednoczonego Królestwa – te 595 zgonów, to nie zgony w ciagu ostatniej doby, ale zgony _raportowane_ w ciagu ostatniej doby. To dosc spora róznica, bo w weekendy wyspiarski system raportowania zamiera, w efekcie czego wykresy sa zebate; po kilku dniach dane sie klaruja i wykresy przyjmuja charakter bardziej realistyczny.
Dane sa tu:
https://coronavirus.data.gov.uk/details/deat
– w UK mamy obecnie po ok 300 zgonów na dobe. Czyli – wziawszy pod uwage roznice w wielkosci populacji – mniej, niz w Polsce.
Ze polskie prawicowe media twierdza ze ta szczepionka to amerykańska szczepionka firmy Pfizer to rozumie. Fakt jednak ze Pfizer stawil kapital niemieckiej firmie Biontech, ktora w Mainz nad ta szczepionka pracowala. Kooperacja Pfizer sie ogranicza do inwestycji i pomocy w produkcji i dystrybucji. Tez powod dlaczego USA dostanie w pierwszej tranzy 100 mio jednostek, tak samo jak niemcy. Ze Pisowskim Portalu/Medium nie wypada pisac ze wrog nr jeden i do tego jeszcze dwoijka naukowcow odpowiedzalnych w tej firmie sa dzieci imigrantow, to rozumiem ze przemilczaja, od oko.press bym wiecej oczekiwal. Tak samo o dostepnosci, 3 phaza zakonczona, dopuszczenie ma byc jeszcze w tym roku najpozniej w styczniu. Poniewasz szczepionka bazuje na nowej methodzie RNA, ktora zostala opatentowana wlasnie w niemczech, daje mozliwosc produkowania duzej ilosci w bardzo krotkim czasie. Problem jest w lagerowaniu w niskiej temperaturze.
Dziwie sie, ze w niemczech sa dyskusje prowadzone jakie grupy trzeba szczepic jako pierwsze, jak dystrybucje zorganizowac, planowane sa hale szczepieniowe i jak osignac cel 60% przescepionych ludnosci, jak akceptancje zwiekszyc i jak najszybciej zorganizowac to wszystko.
Juz to widze ze jak bedzie szczepionka dostepna, to Polska bedzie do tego w ogole nie przygotowana. Z takim przygotowaniem to Polska do konca nastepnego roku nie bedzie w stanie przeszczepic 60% ludnosci.
Pozatym Biontech zaczal juz w styczniu pracowac nad covid 19 szczepionka i bazuje na wieloletnich doswiadczen wyprodukowania szczepionki RNA.
Jeszcze dodam ze szczepionka musi byc 2 razy dawana, co utrudnia logistycke. W niemczech wchodza nawet juz przemyslenia jakie grupy szczepic aby zminimalizowac smiertelnosc, lub tez obnizyc fale nastepna. Wiadomo juz gdzie beda lagrowac taka masa szczepionek pod tymi temperaturami, Hale szczepionkowe oraz Personal dla tych hall jest planowany, bo normalny lekarz nie ma mozliwosci aby -80 C lager sobie zrobic. Moze dla Polski bedzie latwiej zastanowic sie jak wiecej lozek i respiratorow na nastepa jesien zalatwic, bo w ten sposob to bez najmniejszych szans aby Polsce udalo sie przeszczepic 60% ludnosci do konca nastepnego roku.
A tymczasem Szwecja ma cały czas odporność zbiorową. Tam są już wszyscy zaszczepieni – w sposób naturalny nieinwazyjny. Na Białorusi też prawie nikt nie umiera.
🤣🤣🤣🤣🤣
I to byłoby na tyle.
Nie całkiem. Tam powyżej 80stki nie kładą na łóżka intensywnej terapii, oni umierają w domu starców. Tam robią strategie dłuższa, mniej zakazują wiecej proponują. Zbierać się powyżej 50 osób tez zakażone, maja prawie 10 razy ryle ofiar jak Norwegia lub Finlandia, państwa do których są z punktu ilości ludności i ich rozmieszczenia bardziej porównywalne niz do Polski. Porównaliście słona do krolika.
Nie całkiem. Tam powyżej 80stki nie kładą na łóżka intensywnej terapii, oni umierają w domu starców. Tam robią strategie dłuższa, mniej zakazują wiecej proponują. Zbierać się powyżej 50 osób tez zakażone, maja prawie 10 razy ryle ofiar jak Norwegia lub Finlandia, państwa do których są z punktu ilości ludności i ich rozmieszczenia bardziej porównywalne niz do Polski. Porównaliście słona do krolika.