0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Maciek Jazwiecki / Agencja GazetaMaciek Jazwiecki / A...

Jak informuje nas 18 stycznia 2024 roku po południu Biuro Prasowe Episkopatu, przebywający w więzieniu wiceprezes PiS Mariusz Kamiński i polityk tej partii Maciej Wąsik jeszcze nie odpowiedzieli na ofertę przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Stanisław Gądecki na prośbę żon obu polityków podjął się 17 stycznia „interwencji humanitarnej u Ministra Sprawiedliwości”.

Analizujemy list Gądeckiego, publikujemy naszą wymianę listów z Biurem Prasowym Komisji Episkopatu Polski (KEP). Na koniec przypominamy „Vademecum wyborcy katolickiego” z września 2023, które jasno pokazuje, jakie są polityczne wskazania Episkopatu.

"Szanowni Panowie, otrzymałem dzisiaj od żon Panów list z prośbą o mediację u Ministra Sprawiedliwości, dotyczącą uwolnienia Panów Ministrów.

W związku z tym zwracam się z prośbą o zaprzestanie protestu głodowego, który po tylu dniach od momentu jego rozpoczęcia, zagraża nie tylko zdrowiu, ale także i życiu Panów.

W pełni rozumiem przyczyny podjęcia tak dramatycznej formy protestu.

Protest głodowy jest formą wyrażenia sprzeciwu wobec działań władzy, odbieranych przez Panów jako radykalnie niesprawiedliwych, oraz jako potencjalnie skuteczny środek służący zwróceniu uwagi ludzi kierujących się w życiu sumieniem.

Niemniej, aby móc upominać się o sprawiedliwość, trzeba żyć. Z tego też powodu proszę Panów Ministrów o zmianę formy protestu.

Jednocześnie, jeśli zostanie to przez Panów zaakceptowane, zobowiązuję się do podjęcia w Panów sprawie interwencji humanitarnej u ministra sprawiedliwości, Pana Adama Bodnara.

Życie każdego z Panów ma wartość dla naszej wspólnej Ojczyzny i może przyczynić się do tego, by czynić ją bardziej sprawiedliwą.

Z wyrazami szacunku i pasterskim błogosławieństwem,

✠ Stanisław Gądecki, Arcybiskup Metropolita Poznański, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski".

List drugiego po Prymasie Polski katolickiego hierarchy jest zaskakującym dokumentem, który na co najmniej trzy sposoby wpisuje się w polityczny spór (żeby nie powiedzieć – wojnę), jaką PiS-owska opozycja toczy z Koalicją 15 Października. Nasuwa się sztubacki żart, że

list pisany jest z pozycji E-PiS-kopatu.

Skąd aż takie wyróżnienie?

Interwencja Episkopatu jest bezprecedensowa. W wolnej Polsce po 1989 roku hierarchowie nie interweniowali dotychczas w obronie więźniów, osób aresztowanych, represjonowanych. Takie interwencje – zapisane we wdzięcznej pamięci opozycji demokratycznej – miały, owszem, miejsce w czasach PRL. Słynna głodówka protestacyjna KOR w 1977 roku (z udziałem m.in. Adama Michnika i Antoniego Macierewicza) odbywała się w Kościele św. Marcina w Warszawie.

Aktualizacja: Już po publikacji tego tekstu Biuro Prasowe KEP przysłało OKO.press wypowiedź abp Gądeckiego dla TVN24:„Zwrócili się kiedyś do mnie ludzie, którzy byli związani z poprzednim reżimem komunistycznym i też starałem się w ich sprawie interweniować, chociaż nic z tego nie wyszło”.

Napisanie listu przez wysokiego rangą hierarchy do Kamińskiego i Wąsika samo w sobie jest aktem dowartościowania i wyróżnienia. Szczególnie że hierarchowie nie interweniowali w przypadku krzywd i represji, jakie przez osiem lat rządów PiS spotykały ludzi, którzy „podpadli władzy” (zwracał na to uwagę także Adam Szostkiewicz w Polityce.pl).

Arcybiskup nakręca też histerię wokół protestu „Panów Ministrów” pisząc „o zagrożeniu nie tylko zdrowia, ale i życia”.

Tymczasem, jak sprawdził RPO, "warunki pobytu w areszcie Mariusza Kamińskiego są bardzo dobre. Nadal prowadzi on protest głodowy. Stan jego zdrowia jest ściśle monitorowany przez służbę zdrowia. Dyrektor w oparciu o opinię lekarzy wystąpił do sądu penitencjarnego o zgodę na przymusowe żywienie skazanego. Sąd wyraził taką zgodę. W myśl art. 118 § 3 k.k.w. w wypadku sprzeciwu skazanego o dokonaniu zabiegu orzeka sąd penitencjarny. Na postanowienie sądu przysługuje zażalenie”.

RPO podjął z urzędu działania w sprawie warunków w jednostkach penitencjarnych, w których przebywają Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik

W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami o umieszczeniu Mariusza Kamińskiego w złych warunkach w jednostce penitencjarnej oraz o powstaniu zagrożenia dla jego życia i zdrowia ze względu na prowadzony protest głodowy, Rzecznik Praw Obywatelskich zdecydował o podjęciu tej sprawy z urzędu.

16 stycznia 2024 r. pracownicy Zespołu ds. Wykonywania Kar w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich dokonali w Areszcie Śledczym w Radomiu czynności niezbędnych do weryfikacji tych doniesień. W ich toku przeprowadzono rozmowę z Mariuszem Kamińskim, jak również z Dyrektorem Aresztu, jego Zastępcami oraz z Zastępcą Ordynatora Oddziału Wieloprofilowego Szpitala Aresztu. Ponadto dokonano oglądu sali szpitalnej, w której ww. przebywa, zapoznano się z dokumentacją dotyczącą pobytu i leczenia Mariusza Kamińskiego w Areszcie.

Ustalono, że warunki pobytu w Areszcie Mariusza Kamińskiego są bardzo dobre. Nadal prowadzi on protest głodowy. Stan jego zdrowia jest ściśle monitorowany przez służbę zdrowia, regularnie wykonywane są niezbędne badania. Dyrektor w oparciu o opinię lekarzy wystąpił do sądu penitencjarnego o zgodę na przymusowe żywienie skazanego. Sąd wyraził taką zgodę. W myśl art. 118 § 3 k.k.w. „w wypadku sprzeciwu skazanego o dokonaniu zabiegu orzeka sąd penitencjarny. Na postanowienie sądu przysługuje zażalenie”.

Po wykorzystaniu przysługujących skazanemu w myśl tego przepisu środków prawnych Rzecznik Praw Obywatelskich będzie podejmował dalsze kroki, jeśli tylko poweźmie informację, że może dochodzić do naruszenia praw skazanego.

17 stycznia 2024 r. przeprowadzono dodatkowe czynności w Areszcie Śledczym w Warszawie-Grochowie, podczas których m.in. dokonano oglądu cel przejściowych. Weryfikowano zarzuty Mariusza. Kamińskiego, że w celi, w której go umieszczono w tej jednostce, było zimno, a warunki tam panujące były niehumanitarne. Dokonane ustalenia potwierdziły, że stan cel przejściowych jest w większości bardzo zły i wymagają one pilnego generalnego remontu. Osoby pozbawione wolności, przebywające w dniu wizytacji w celach przejściowych, zgłaszały uwagi dotyczące warunków bytowych, w tym niskiej temperatury w celach.

Dwuosobowa cela, w której był osadzony Mariusz Kamiński, jest w nieco lepszym stanie niż pozostałe wieloosobowe cele. Niemniej jednak kącik sanitarny w tej celi ma bardzo małą powierzchnię, co nie pozwala na swobodne wykonywanie w nim czynności sanitarno-higienicznych. Jest zniszczony, podobnie jak znajdujące się w nim urządzenia sanitarne.

Warto podkreślić, że Rzecznik Praw Obywatelskich interweniował już w sprawie warunków bytowych w Areszcie Śledczym w Warszawie-Grochowie. Jednostka ta była wizytowana przez przedstawicieli Rzecznika 24-25 listopada 2022 roku. W lipcu 2023 roku RPO ponownie skierował pismo do Dyrektora Okręgowego SW, wskazując na problem złych warunków bytowych (IX.517.2586.2022). Organ ten podkreślił, że w jednostce sukcesywnie są przeprowadzane remonty cel mieszkalnych. Po dokonaniu wizytacji 17 stycznia 2024 należy stwierdzić, że działania podjęte przez SW w tym zakresie muszą być potraktowane jako pilne i RPO będzie o to wnioskował.

Ponadto Rzecznik Praw Obywatelskich 17 stycznia 2024 roku podjął z urzędu działania w sprawie Macieja Wąsika i zwrócił się do Dyrektora ZK w Przytułach Starych o poinformowanie o jego sytuacji.

Koalicja 15 Października i stojąca za nią opinia publiczna powtarza, że Kamiński i Wąsik są przestępcami skazanymi za przestępstwa urzędnicze. PiS robi z nich bohaterów walki z korupcją, którzy padli ofiarą zemsty politycznej.

Wystąpienie Gądeckiego wpisuje się w tę drugą narrację o wyjątkowości sprawy i postaci Kamińskiego i Wąsika.

Jestem gotów założyć się o tacę z niedzielnej mszy w Świątyni Opatrzności Bożej, że Gądecki nie podjąłby interwencji na rzecz innych osadzonych w więzieniach, nawet gdyby błagały o to ich rodziny, a oni podejmowali głodówkę w przekonaniu, że siedzą za niewinność.

Gądecki wczuwa się w narrację PiS

„W pełni rozumiem przyczyny podjęcia tak dramatycznej formy protestu” pisze Gądecki i dalej wczuwa się w narrację PiS: "Protest głodowy jest formą wyrażenia sprzeciwu wobec działań władzy, odbieranych przez Panów jako radykalnie niesprawiedliwych, oraz

jako potencjalnie skuteczny środek służący zwróceniu uwagi ludzi kierujących się w życiu sumieniem".

Zapamiętajmy słowo „sumienie”, które w kościelnej mowie oznacza sumienie katolickie.

Gądecki nie mówi, że obecne władze są niesprawiedliwe, ale przedstawia Kamińskiego i Wąsika, jako ideowców, którzy odwołują się do ludzi „kierujących się w życiu sumieniem”, czyli – w języku Kościoła – „prawych obywateli”.

Najmocniejszy moralny glejt, jaki arcybiskup daje Kamińskiemu i Wąsikowi, zawiera się w zdaniu:

„Życie każdego z Panów ma wartość dla naszej wspólnej Ojczyzny i może przyczynić się do tego, by czynić ją bardziej sprawiedliwą”.

Arcybiskup mówi o ludziach, których sądy w dwóch instancjach skazały na więzienie za przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego, rządu, samorządów i osób prywatnych. Którzy szli po trupach, by udowodnić aferę łapówkarską i dopaść Andrzeja Leppera.

Przeczytaj także:

Arcybiskup wystawia im świadectwo moralności, twierdząc, że wypuszczeni na wolność będą dalej czynili „ojczyznę bardziej sprawiedliwą”. Śmiała teza.

Gądecki wpisuje się w narrację PiS, w tym prezydenta Dudy, który skazanych polityków ogłasza postaciami „kryształowymi”.

Na ich cierpieniu – zrównywanym z martyrologią więźniów politycznych Rosji i Białorusi – PiS chce zapalać pochodnie wiary w przyszłość partii. Hierarcha temu potakuje.

Interwencja humanitarna, czyli naciskanie na Bodnara

„Zobowiązuję się do podjęcia w Panów sprawie interwencji humanitarnej u ministra Sprawiedliwości, Pana Adama Bodnara” – zapowiada Gądecki.

Uderzające, że hierarcha nie zapowiada prośby do prezydenta, który może przecież ułaskawić skazanych

  • albo aktem prezydenckiej łaski na mocy art. 139 Konstytucji („od ręki”),
  • albo kończąc procedurę ułaskawieniową wg kodeksu postępowania karnego, którą zainicjował (gdy za najdalej kilka tygodni otrzyma dokumenty i opinię min. Bodnara).

Dlaczego Gądecki nie zapowiada choćby rozmów z obiema stronami – Andrzejem Dudą i Adamem Bodnarem?

Żeby to zrozumieć przypomnijmy, że wszystko wskazuje na to, że uruchamiając procedurę ułaskawieniową Duda zastawia na Bodnara (rząd Tuska) pułapkę.

Celem prezydenta wcale nie jest ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika, bo Duda wielokrotnie, nawet w piśmie do min. Bodnara z poleceniem wszczęcia procedury (!), podkreśla, że już to skutecznie zrobił. Gdyby Duda teraz – po uzyskaniu akt sprawy i opinii Bodnara – Kamińskiego i Wąsika ułaskawił, to przyznałby, że politycy PiS zostali prawomocnie skazani i nie mogą być posłami. A tego Duda (obóz PiS) nie chce.

Prezydent chce jedynie doprowadzić do tego, żeby Bodnar, na mocy art. 568 kpk „wstrzymał wykonanie kary lub zarządził przerwę w jej wykonaniu do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie”.

Gdyby to się udało, prezydent wcale nie będzie ułaskawiał kolegów-polityków (nie jest zobligowany żadnym terminem), tylko powtórzy kolejny raz, że już to skutecznie zrobił w 2015 roku, a zatem bezprawne są wyroki sądów a Kamiński i Wąsik nie stracili mandatów.

„Panowie ministrowie” będą dla PiS i prezydenta narzędziem politycznej presji i mobilizacji elektoratu na innej zasadzie niż obecnie: już nie jako ofiary „totalitarnej władzy Tuska”, ale jako żywy dowód nieskuteczności działań Koalicji 15 Października i zarazem sposób na destabilizację pracy Sejmu. Były premier Morawiecki już zapowiedział, że wprowadzi ich do Sejmu, a marszałek Hołownia snuł wizje, jak posłowie PiS będą ich „metodą rugby” wciskać na obrady.

Kamiński i Wąsik na wolności, awanturujący się o swoje „poselskie prawa” i występujący na wiecach i w mediach PiS, dostarczaliby paliwa do antyrządowej rewolty, jaką otwarcie zapowiada Jarosław Kaczyński.

Pomijając fakt, że z punktu widzenia prawa (kpk) nie ma żadnych powodów do przerywania kary, która ledwie się rozpoczęła, „interwencja humanitarna” Gądeckiego wpisuje się w taki właśnie scenariusz ogłoszony przez Dudę.

Misja Gądeckiego zwiększyłaby presję na Bodnara i mogła być dowodem dla części opinii publicznej, jak bezduszny, mściwy czy wręcz okrutny jest minister i cały rząd Tuska.

Biuro Prasowe Episkopatu: „czysto ludzki wymiar interwencji”

Inną interpretację misji abp. Gądeckiego przedstawiło Biuro Prasowe KEP: "Decyzja Księdza Arcybiskupa jest reakcją na skierowaną bezpośrednio do niego, jako autorytetu duchowego, prośbę przez małżonki obydwu Panów o interwencję humanitarną w ich sprawie.

Ma ona wymiar czysto ludzki, co wyraża się m.in. w prośbie o zaprzestanie aktualnej formy protestu głodowego".

Mimo dopytywania nie uzyskaliśmy odpowiedzi na szczegółowe pytania m.in., czy Episkopat podejmował kiedyś podobną interwencję humanitarną w obronie osób uwięzionych, czy zdaniem Episkopatu Wąsik i Kamiński są więźniami politycznymi i jak się mają tak wysokie oceny obu polityków do wyroków sądów.

W czwartek 18 stycznia zwróciliśmy sie do rzecznika KEP z sześcioma pytaniami:

Czy panowie Wąsik i Kamiński odpowiedzieli na list Przewodniczącego Episkopatu?

Kiedy ostatnio Episkopat podejmował interwencję humanitarną w obronie osób uwięzionych, a w szczególności więźniów politycznych?

Czy zdaniem Episkopatu panowie Wąsik i Kamiński są więźniami politycznymi?

Poza warstwą humanitarną list abp. Stanisława Gądeckiego zawiera oceny obu skazanych panów, mowa o tym, że ich działalność „może przyczynić się do tego, by czynić [naszą Ojczyznę] bardziej sprawiedliwą”. Jak to się ma do wyroku sądowego, który wskazywałby na coś przeciwnego, bo panowie łamali prawo, nadużywając swoich uprawnień?

Zapowiedź interwencji u ministra sprawiedliwości oznacza bezpośrednią ingerencję w polityczną rozgrywkę rządu z prezydentem. Czy Episkopat nie narusza zasady rozdziału Kościoła od państwa?

Czy Episkopat zamierza – tak jak w czasach transformacji 1989 roku – wystąpić w roli podmiotu, który będzie wspierał poszukiwania kompromisu między obecną koalicją rządową i opozycją?"

Odpowiedź nadeszła po kilku godzinach:

"Do tej pory Biuro Prasowe Episkopatu nie otrzymało informacji o odpowiedzi Panów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na wczorajszy list przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego.

Ewentualny dalszy sposób procedowania we wspomnianej przez Pana Redaktora sprawie uzależniony będzie – o czym napisał w liście abp Gądecki – od decyzji adresatów listu, przy pełnym poszanowaniu obowiązującego w Polsce porządku prawnego.

Decyzja Księdza Arcybiskupa jest reakcją na skierowaną bezpośrednio do niego, jako autorytetu duchowego, prośbę przez małżonki obydwu Panów o interwencję humanitarną w ich sprawie. Ma ona wymiar czysto ludzki, co wyraża się m.in. w prośbie o zaprzestanie aktualnej formy protestu głodowego".

Biuro Prasowe podkreśliło, że nie ma jeszcze odpowiedzi adresatów listu, a od tego zależy, czy abp Gądecki podejmie interwencję.

Kościół wzywał do głosowania na PiS

Za stronniczym podejściem Gądeckiego do sprawy Kamińskiego i Wąsika może stać coś więcej niż współczucie hierarchy dla cierpiących kobiet.

Można spekulować, że Episkopat obawia się, że dojdzie w Polsce do eskalacji konfliktu politycznego. Oferuje więc swoje usługi jako rozjemca, który pomógłby szukać porozumienia, jak przy Okrągłym Stole w 1989 r. – tak można rozumieć wypowiedź abp Grzegorza Rysia, że „dla Kościoła jest przestrzeń do mediacji w naszym życiu społecznym” a „Polska potrzebuje każdego, kto chce budować jedność i prowadzić do rozmowy”.

Byłby to jednak wyraz myślenia ahistorycznego: Kościół katolicki wychodził z komunizmu jako autorytet moralny, ceniony także przez ateistów, w mariażu z siłami prodemokratycznymi. Dziś jest instytucją w defensywie, skompromitowaną wieloma skandalami, tracącą wiarygodność i „rząd dusz”

Bardziej zasadne wydaje się przypuszczenie, że łatwość, z jaką Gądecki przyjmuje punkt widzenia PiS, ma swoje źródło w pokrewieństwie ideowym hierarchii z polską populistyczną prawicą, która w swoim programie odwołuje się do wartości chrześcijańskich i akcentuje obecność Kościoła w życiu publicznym (choć najbardziej drastyczne sformułowania np. że „dla społecznej nauki Kościoła alternatywą w Polsce jest tylko nihilizm” z programów 2015 i 2019 zostały wycofane w 2023 roku).

Sympatie polityczne ugruntowane na kościelnej ideologii widać jak na dłoni w Vademecum wyborczym katolika z 21 września 2023 roku, poradniku Rady ds. Społecznej KEP przed październikowymi wyborami.

Pierwsza sugestia jest jeszcze dość ogólna, pod hasłem „znaczenia dobra wspólnego”, którego „realizacja może być zapewniona jedynie wtedy, gdy polityka oparta jest o poprawną koncepcję osoby ludzkiej. Obowiązek wyborczy wymaga zatem odpowiedzialnych decyzji w oparciu o zasady ładu moralnego” (podkr. – OKO.press).

Dalej Vademecum jest do bólu konkretne. Wymienia siedem „wartości nienegocjowalnych, które dotyczą istoty porządku moralnego, a prawy rozum nie pozwala tu na kompromisy”. W konsekwencji katolicy:

  • opowiadają się bezwarunkowo po stronie prawa do życia od poczęcia do naturalnego kresu;
  • z równą determinacją zabiegają o ochronę praw rodziny, opartej na monogamicznym małżeństwie osób przeciwnej płci. Uważają zatem za niedopuszczalne zrównanie z rodziną innych form współżycia;
  • stoją na straży zagwarantowania prymatu rodziców w wychowaniu swoich dzieci
  • bronią wolności sumienia i wolności religijnej, stanowiącej „serce praw człowieka";
  • sprzeciwiają się budowaniu świata „tak, jakby Boga nie było";
  • są zaangażowani na rzecz wewnętrznego i zewnętrznego pokoju, będącego podstawowym warunkiem realizacji dobra wspólnego;
  • troszczą się o etyczny kształt procesów gospodarczych, sprzeciwiając się „ekonomii, która zabija".

A co miałby zrobić katolik, jeśli wybory wygra władza niemoralna (jak np. KO i Lewica)? Trzeba to uznać, ale pamiętać, że „stanowione przez nią prawa i zasady nie obowiązują w sumieniu. Sprzeciw katolika względem tak stanowionego prawa wynika jedynie z posłuszeństwa Bogu, a nie z racji politycznych”.

Niedokładnie wiadomo, co autor [Rada ds. Społecznych KEP] miał na myśli, ale chyba chodzi o to, by nie ulegać podszeptom nowoczesności i sprzeciwiać się niemoralnej władzy z Panem Bogiem na ustach.

Kluczowe jest tu słowo „sumienie”. To właśnie do „ludzi kierujących się w życiu sumieniem” zwraca się – wg Gądeckiego – protest Kamińskiego i Wąsika.

Uczestnictwo w wyborach

Zaangażowanie i udział w wyborach stanowią dostępny dla każdego obywatela sposób realizacji „prawa i obowiązku” uczestnictwa w życiu społeczno-politycznym. Udział w wyborach jest obowiązkiem sumienia katolika. Jest to bowiem dowód podstawowego zaangażowania się „na rzecz dobra wspólnego, czyli dobra wszystkich i każdego".

Znaczenie dobra wspólnego

Dobro wspólne stanowi sumę wartości, dzięki którym człowiek, rodzina i społeczność mogą pełniej i łatwiej osiągnąć własną doskonałości. Realizacja tak rozumianego dobra wspólnego może być zapewniona jedynie wtedy, gdy polityka oparta jest o „poprawną koncepcję osoby ludzkiej. Obowiązek wyborczy wymaga zatem odpowiedzialnych decyzji w oparciu o zasady ładu moralnego".

Wartości nienegocjowalne

W tych sprawach, które dotyczą istoty porządku moralnego, prawy rozum nie pozwala na kompromisy. W konsekwencji katolicy:

  1. a) opowiadają się bezwarunkowo po stronie prawa do życia od poczęcia do naturalnego kresu, które to prawo „stanowi fundament współżycia między ludźmi oraz istnienia wspólnoty politycznej”;
  2. b) z równą determinacją zabiegają o ochronę praw rodziny, opartej na monogamicznym małżeństwie osób przeciwnej płci. Uważają zatem za niedopuszczalne zrównanie z rodziną innych form współżycia;
  3. c) stoją na straży zagwarantowania prymatu rodziców w wychowaniu swoich dzieci;
  4. d) bronią wolności sumienia i wolności religijnej, stanowiącej „serce praw człowieka";
  5. e) sprzeciwiają się budowaniu świata „tak, jakby Boga nie było";
  6. f) są zaangażowani na rzecz wewnętrznego i zewnętrznego pokoju, będącego podstawowym warunkiem realizacji dobra wspólnego;
  7. g) troszczą się o etyczny kształt procesów gospodarczych, sprzeciwiając się „ekonomii, która zabija".

Kwestie te stanowią zbiór zasad, które powinny być uwzględnione podczas podejmowania decyzji wyborczych. „Właściwie ukształtowane sumienie chrześcijańskie nie pozwala nikomu przyczyniać się przez oddanie głosu do realizacji programu politycznego lub konkretnej ustawy, które podważają podstawowe zasady wiary i moralności".

Uznanie demokratycznych wyborów

O ile obowiązkiem katolika jest udział w głosowaniu i oddanie głosu zgodnie z własnym sumieniem, o tyle w sytuacji, gdy społeczeństwo już dokonało demokratycznego wyboru – nawet jeśli jest on sprzeczny z preferencjami głosującego – należy uszanować jego wynik. W sytuacji, gdyby „sprawujący władzę ustanawiali niesprawiedliwe prawa lub podejmowali działania sprzeczne z porządkiem moralnym, to rozporządzenia te nie obowiązują w sumieniu. Sprzeciw katolika względem tak stanowionego prawa wynika jedynie z posłuszeństwa Bogu, a nie z racji politycznych".

Modlitwa za Ojczyznę

Mając na uwadze rangę demokratycznych wyborów w budowaniu dobra wspólnego w oparciu o przypomniane zasady, prosimy wszystkich o podjęcie modlitwy w intencji naszej Ojczyzny.

Rada ds. Społecznych Konferencji Episkopatu Polski

Tak właśnie widzimy rolę Kościoła

Kościół jako instytucja jest powszechnie postrzegany jako wsparcie dla populistycznej i narodowej prawicy.

W lipcu 2023 roku zadaliśmy w sondażu Ipsos pytanie: „Mówi się, że niektórzy księża katoliccy w kazaniach zachęcają do głosowania na określone partie polityczne. Jeśli tak się dzieje, to na którą partię Pana/Pani zdaniem najczęściej wskazują?". Odpowiedzi są jednoznaczne.

Na neutralność polityczną Kościoła wskazało tylko 19 proc. badanych, tyle samo odmówiło odpowiedzi. Wśród 62 proc. osób, które wskazały jakąś partię, aż 58 proc. wybrało PiS.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze