0:000:00

0:00

Organizacje pożytku publicznego wymyślono, by - jak pisze na swej stronie internetowej Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - stworzyć "elitę" trzeciego sektora.

Mają one "prowadzić działalność społecznie użyteczną na rzecz ogółu społeczności, której cechą charakterystyczną jest transparentność, zarówno w momencie rejestracji, jak i w całym okresie działania”.

Podmiotom, które mają status OPP przysługuje szczególny przywilej - zbierania pieniędzy z 1 procenta odpisu podatkowego. Ale mają też obowiązek szczegółowego rozliczania się z tych pieniędzy.

Fundacja Niezależne Media, założona przez redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza, wystąpiła w 2009 roku do sądu o uznanie jej za organizację pożytku publicznego. Jednak sąd odrzucił jej wniosek, uznając, że nie spełnia ona wymogów stawianych takim organizacjom. Od tego czasu fundacja Sakiewicza nie ubiegała się już o nadanie statusu OPP.

Ale mimo to, od kilku lat - "patentem" - dostaje pieniądze z 1 procenta PIT.

Jak ustaliło OKO.press, w latach 2015-17 otrzymała co najmniej 448,5 tys. złotych. Z 200 tys. złotych, które dostała w samym 2015 roku:

  • 75 tys. złotych trafiło do spółki należącej wówczas do teścia Sakiewicza, a dziś - do jego żony,
  • 16,2 tys. złotych do spółek związanych z samym Sakiewiczem
  • i prawie 78,5 tys. złotych do bliskich współpracowników Sakiewicza - prawników świadczących od lat usługi na rzecz jego spółek.

Mimo, że gospodarowanie pieniędzmi z 1 proc. PIT miało być w pełni przejrzyste, nie sposób dowiedzieć się, na co FNM wydała je w 2016 i 2017 roku.

Przeczytaj także:

Apel "niepokornych" naczelnych

Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz i Dorota Kania, redaktor naczelna Telewizji Republika, od dwóch tygodni wzywają do wpłacania 1 proc. podatku na „niezależne media”.

W spocie emitowanym m.in. na vod.gazetapolska.pl Kania przekonuje, że „media Strefy Wolnego Słowa przełamały monopol informacyjny” i że dzięki nim widzowie „mogli się dowiedzieć prawdy o katastrofie smoleńskiej i aferach PO”.

A Sakiewicz apeluje: „Zwracamy się z prośbą o przekazanie 1 procenta na rzecz fundacji wspierającej niezależne media”.
Apel Sakiewicza i Kani o 1 proc. PIT

Kliknij strzałkę aby przewinąć zdjęcia.

Oboje występują na tle logo założonej przez Sakiewicza Fundacji Niezależne Media. Logo FNM pojawia się także na kończącej spot planszy, z wyliczanką medialnych projektów tzw. "Strefy Wolnego Słowa" (dalej: SWS). Tyle że - jak już wspomnieliśmy wcześniej - fundacja Sakiewicza nie ma statusu organizacji pożytku publicznego, uprawniającego do zbierania darowizn z 1 procenta z PIT. Nie ma go też żadne z mediów z SWS.

A podany w spocie numer KRS to numer Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti.

Organizacja ta - jak sama deklaruje - zajmuje się działalnością charytatywną (m.in. dożywianiem dzieci w krajach dotkniętych głodem, wspieraniem domu dziecka w Kolumbii), wspieraniem misjonarzy i wolontariuszy "w realizacji misji ewangelizacyjnej Kościoła Katolickiego" oraz pomocą ofiarom katastrof, katastrof i klęsk żywiołowych.

Patent na 1 procent

Zgodnie z prawem, organizacje pożytku publicznego muszą prowadzić działalność społeczną (non-profit) na rzecz ogółu społeczności lub na rzecz określonej grupy społecznej - jeśli ta grupa jest wyodrębniona ze względu na szczególnie trudną sytuację życiową lub materialną. I na taką działalność powinny przeznaczać pieniądze z 1 proc. podatku.

Zapytaliśmy więc władze fundacji Salvatti:

jak to możliwe, że pieniądze z 1 proc. z PIT idą na „wsparcie” mediów należących do prywatnych właścicieli, prowadzących biznesową działalność i osiągających wielomilionowe przychody oraz niemałe zyski?
Wyniki finansowe mediów Sakiewicza
Wyniki finansowe mediów Sakiewicza

Spółka Forum SA - wydawca „Gazety Polskiej Codziennie” miała

  • w 2015 roku blisko 9,4 mln zł przychodu i prawie 230 tys. zysku,
  • w 2016 roku ponad 14,8 mln zł przychodu i 1,9 mln zł zysku.

Spółka Słowo Niezależne - wydawca portalu niezależna.pl i miesięcznika „Nowe Państwo” miała

  • w 2015 roku ponad 3,8 mln zł przychodu i 428 tys. zysku,
  • w 2016 roku prawie 5,2 mln zł przychodu i 418 tys. zł zysku.

Spółka Telewizja Republika (nadawca TV Republika) miała

  • w 2015 roku ponad 10 mln zł przychodu i 439 tys. zysku,
  • w 2016 roku ponad 13,4 mln zł przychodu i ponad 3,4 mln straty.

Spółka Niezależne Wydawnictwo Polskie, wydawca „Gazety Polskiej” miała

  • w 2015 roku ponad 7,7 mln przychodu i 173 tys. zysku,
  • w 2016 rok ponad 13,1 mln zł przychodu i blisko 1,4 mln zł zysku.

Sprawozdania za 2017 rok powinny zostać złożone do KRS w lipcu 2018 roku.

Władze Salvatti zapewniły nas, że „nie gromadzą” pieniędzy na działalność podmiotów prowadzących działalność biznesową. „Pieniądze są przekazywane w formie darowizny Fundacji Niezależne Media” - wyjaśnił prezes Salvatti, ks. Jerzy Limanówka.

Jak to działa? Fundacja Salvatti od lat ma status OPP i zbiera pieniądze z 1 procenta odpisu podatkowego. Od kilku lat jedną z jej głównych „działalności nieodpłatych pożytku publicznego” jest... wspomaganie finansowe innych organizacji pozarządowych - które nie są organizacjami pożytku publicznego. Największym beneficjentem tej pomocy jest Fundacja Niezależne Media.

W okresie rozliczeń podatkowych Sakiewicz i jego współpracownicy apelują o dokonywanie wpłat na konto Salvatti i wpisywanie w rubryce "cel szczegółowy" adnotacji: "niezależne media". Wszystkie wpłaty z takim dopiskiem trafiają później jako darowizna do fundacji Sakiewicza.

Jak wynika ze sprawozdań, które Salvatti składa co roku jako organizacja pożytku publicznego,

Sprawozdania za 2017 roku jeszcze nie opublikowano, ale według ks. Limanówki,

  • FNM otrzymała wówczas „około 80 tys. złotych”.

Nie będąc organizacją pożytku publicznego fundacja Sakiewicza dostała więc łącznie z 1 procenta odpisu podatkowego co najmniej 448.540 złotych.

Podtrzymywanie dziedzictwa. Ale czyjego?

Czy fundacja Salvatti, która bierze odpowiedzialność za wydatkowanie otrzymanych od państwa pieniędzy z 1 proc. PIT, wie na co przeznacza je fundacja Sakiewicza? „FNM bardzo skrupulatnie rozlicza się z darowizn, które im przekazujemy” - zapewnił w odpowiedzi na pytania OKO.press, ks. Limanówka.

Poprosiliśmy więc o udostępnienie tych szczegółowych rozliczeń. Ks. Limanówka przysłał nam jedno - z wykorzystania pieniędzy przekazanych FNM w 2015 roku. Miał dosłać drugie, za 2016 (za 2017 FNM jeszcze nie złożyła sprawozdania). Ale nie przysłał.

W rozmowie telefonicznej tłumaczył, że rozmawiał z kimś fundacji Sakiewicza i nie chce ona, by udostępniono nam sprawozdania. Jak wyjaśniał - przekazano mu, że mogą one zawierać wrażliwe dane.
Kliknij na zdjęcie aby przejść do pełnego tekstu sprawozdania

W sprawozdaniu za 2015 rok FNM pisze, że wydała pieniądze z 1 proc. PIT „na realizację celów statutowych fundacji, tj. ochrona kultury, sztuki, dziedzictwa narodowego oraz zabytków” (pisownia oryginalna).

75 tys. złotych przekazała w darowiźnie na „druk dzieł związanych z kulturą, sztuką, ochroną dóbr kultury i dziedzictwa narodowego" spółce Rejtan.

To firma, której właścicielami byli kiedyś Sakiewicz i jego teść - Ryszard Gitis, później (w czasie gdy FNM przekazywał Rejtanowi 75 tys. złotych darowizny) udziałowcem był sam Gitis. Dziś spółka należy formalnie do Joanny Dagny Sakiewicz - drugiej żony Sakiewicza, z zawodu ginekologa.

O Rejtanie było głośno w 2012 roku. Jak pisał wówczas w "Newsweeku" Rafał Kalukin, sprzedawała po 65 złotych za sztukę publikację „28 miesięcy po Smoleńsku”, z wynikami prac zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej (czyli zespołu Macierewicza), które zostały sfinansowane z pieniędzy publicznych i powinny być dostępne za darmo.

Szukając informacji o wydanych przez Rejtana "dziełach", na które dostał 75 tys. zł darowizny, znaleźliśmy kolejne publikacje badań zespołu Macierewicza - z 2013, 2014 i 2015 roku. Ale ani śladu "dzieł kulturalnych".

Prawie 40 tys. złotych z 1 proc. PIT fundacja Sakiewicza przeznaczyła na promocję festynu "Vivat maj, 3 maj!", który zorganizowała 3 maja 2016 roku na Placu Teatralnym w Warszawie.

Jak ujawniliśmy w kwietniu 2017 roku, imprezę sfinansowało głównie Narodowe Centrum Kultury, wykładając 241,7 tys. złotych. Z pieniędzy od Salvatti fundacja Sakiewicza zapłaciła:

  • 9,2 tys. złotych spółce Forum, wydawcy "Gazety Polskiej Codziennie", za wydruk śpiewnika na 3 maja, dołączonego do tej gazety;
  • 7 tys. złotych spółce Niezależne Wydawnictwo Polskie za reklamę koncertu (firma jest wydawcą "Gazety Polskiej"; jej udziałowcem i prezesem jest Tomasz Sakiewicz);
  • ponad 6,1 tys. złotych za ochronę firmie Grom Group (jej głównym klientem jest PiS, a głównym ochranianym - Jarosław Kaczyński)
  • i ponad 17,5 tys. złotych za reklamę festynu z Polskim Radiu.

Cała impreza majowa stała się okazją do promocji mediów ze "Strefy Wolnego Słowa" i samego Sakiewicza.

Samo-pomoc Sakiewicza

W sprawozdaniu dla Salvatti FNM pisze, że część pieniędzy otrzymanych w 2015 roku przeznaczyła na „promowanie niezależności mediów, we wszystkich formach, zwłaszcza wspieranie mediów propagujących wartości konserwatywne i liberalne”. I że „duża część darowizny została przekazana na obsługę prawną dla dziennikarzy”.

Z zestawienia wynika, że z środków od Salvatti FNM pokrywała swego rodzaju miesięczne ryczałty za obsługę prawną (z kilkoma wyjątkami, gdy płaciła za poprowadzenie konkretnych sprawy sądowych).

  • Prawie 49 tys. złotych otrzymał adwokat Piotr Kwiecień, wieloletni współpracownik Sakiewicza, członek rady nadzorczej Telewizji Republika, były członek rady nadzorczej spółki Forum (za rządów "dobrej zmiany" Kwiecień został także członkiem rad nadzorczych dwóch spółek - córek PKO BP i członkiem rady nadzorczej Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu).
  • 24,6 tys. złotych - prawniczka Agnieszka Zdanowska, prokurentka spółki Forum i była prokurentka Słowa Niezależnego, od jesieni 2015 roku przewodnicząca warszawskiego Klubu Gazety Polskiej.
  • 4,9 tys. złotych - Sławomir Sawicki, współzałożyciel Fundacji Niezależne Media, były prokurent spółki Forum.

Ich nazwiska bardzo często pojawiają się w "Gazecie Polskiej", "Gazecie Polskiej Codziennie", TV Republika i na portalu niezależna.pl - przy okazji kolejnych procesów wytaczanych dziennikarzom tych mediów. Gdy ktoś, kto poczuł się pomówiony przez nich, występuje do sądu przeciwko któremuś z wydawców ze Strefy Wolnego Słowa, "obronę" finansuje Fundacja Niezależne Media. Zyski ze sprzedaży gazet trafią do kieszeni prywatnych właścicieli tych mediów. Ale koszty związane z procesami - są "uspołecznione".

Zapytaliśmy władze FNM, czy zbieranie za pośrednictwem misyjnej fundacji pieniędzy z odpisu podatkowego (które, w zamyśle ustawodawcy, miały być przeznaczane na działalność OPP), na wsparcie działalności prywatnych mediów, nie jest nadużyciem instytucji 1 procenta. Nie dostaliśmy odpowiedzi.

Pomagać „niezależnym”, czyli sobie

O Fundacji Niezależne Media pisaliśmy już na OKO.press kilkakrotnie.

Założyli ją w grudniu 2008 roku Tomasz Sakiewicz i Sławomir Sawicki - wspomniany już wcześniej prawnik, reprezentujący media Sakiewicza sądami. Za cel postawili jej „promowanie niezależności mediów we wszystkich formach (zwłaszcza wspieranie mediów propagujących wartości konserwatywne i liberalne” oraz pomoc dziennikarzom w zachowaniu wolności słowa.

Już cztery miesiące założeniu, FNM wystąpiła do sądu o nadanie jej statusu organizacji pożytku publicznego (dziś można o to wystąpić dopiero po 2 latach działalności).

W piśmie do sądu Sawicki uzasadniał, że fundacja spełnia podstawowy warunek dla OPP (prowadzenie działalności na rzecz ogółu społeczności lub na rzecz określonej grupy podmiotów, jeśli ta grupa jest wyodrębniona ze względu na szczególnie trudną sytuację życiową lub materialną). Przekonywał, że „przecież odbiorcami mediów jest ogół społeczeństwa”, a „sami dziennikarze, choć istotnie nie są grupą upośledzoną materialnie, to są najbardziej chyba narażoną na odpowiedzialność” przed sądami.

Sąd odrzucił jednak wniosek FNM uznając, że działa zbyt krótko i nie wykazała „tak intensywnej działalności statutowej”, by można ją było uznać za OPP.

Co fundacja robiła w kolejnych latach (oprócz tego, że pokrywała koszty prawników reprezentujących przed sądami "niepokornych" dziennikarzy)?

W 2009 roku wyłożyła 1,5 tys. złotych na newsletter portalu niezależna.pl (należy do spółki Słowo Niezależne, udziałowcami są m.in. Sakiewicz i spółka Srebrna). Przeznaczyła także 6 tys. złotych na „promocję niezależności mediów” podczas biegu o puchar rotmistrza Witolda Pileckiego. Z tej kwoty sfinansowano m.in. druk ulotek z logo „Gazety Polskiej”, niezależnej.pl, miesięcznika „Nowe Państwo” i druk koszulek z napisem „Gazeta Polska”.

W 2010 roku udzieliła 2 tys. złotych wsparcia spółce Rejtan - na rozpoczęcie prac nad uruchomieniem telewizji internetowej niezalezna.tv.

W 2011 roku pożyczyła pieniądze Niezależnemu Wydawnictwu Polskiemu, właścicielowi „Gazety Polskiej” oraz „pożyczki niezwiązanej z celami statutowymi fundacji”.

W 2012 roku znów udzieliła dwóch pożyczek - "na sfinansowanie kosztów związanych z dołączeniem filmów do tygodnika "Gazeta Polska"” i anonimowej pożyczki w wysokości 54 tys. zł.

W 2015 i 2016 roku FNM obejmowała kolejne akcje spółki Telewizji Republika mając „na celu podniesienie jakości” prowadzonej przez nią stacji. Na koniec 2016 roku miała papiery o wartości 816,6 tys. złotych.

Jesienią 2016 roku OKO.press ujawniło, że fundacja Sakiewicza ma dostać z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej 6 mln złotych na budowę portalu o Puszczy Białowieskiej. Strategicznym celem projektu miało być stworzenie na bazie członków Klubów „Gazety Polskiej” i Rodziny Radia Maryja organizacji ekologicznej, która – jak przekonywała we wniosku o dotację fundacja – byłaby przeciwwagą dla „lewicowych” ekologów.

Znacząca część dofinansowania z NFOŚiGW - prawie 1,4 mln zł - miała zostać przeznaczona na promocję projektu w mediach (m.in. na portalu niezależna.pl). FNM miała wydać również 16 wkładek tematycznych ze zdjęciami Puszczy Białowieskiej (8 w prasie codziennej, 8 w tygodnikach), w łącznym nakładzie 600 tys. egzemplarzy oraz płyty dvd z filmami z Puszczy.

Koszt wkładek, filmów i konkursów dla uczniów oszacowano na 765 tys. złotych. Szkolenia pracowników portalu puszcza.tv, które miały prowadzić redakcje potrafiące „uszanować” konserwatywny profil projektu (czyli prawdopodobnie również przez redakcje związane z Sakiewiczem) miały kosztować 181 tys. złotych.

Jak informowaliśmy w lutym 2018 roku, po publikacjach OKO.press i kontroli Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych, wypłata pieniędzy z NFOŚ została wstrzymana, a potem fundacja Sakiewicza wystąpiła o rozwiązanie umowy.

Udostępnij:

Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Komentarze