Minister kultury Piotr Gliński powołał „Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. R. Dmowskiego i I. J. Paderewskiego”. Dyrektorem zostanie Jan Żaryn, b. senator PiS. Placówka ma zajmować się propagowaniem "myśli narodowej" wśród młodzieży oraz przedstawianiem jej w dobrym świetle. Antysemityzm trudno będzie jednak z niej wyprać
Instytut formalnie powstanie pod koniec lutego 2020 roku. „Mam zaszczyt ogłosić wolę, zamiar powołania” - ogłosił minister Gliński podczas konferencji prasowej w poniedziałek 3 lutego. Czego dowiedzieliśmy się z konferencji o powstającej instytucji?
Patronami instytutu zostali: Roman Dmowski, jeden z najważniejszych twórców polskiego nacjonalizmu, przywódca narodowej demokracji, jednego z najsilniejszych (a być może najsilniejszego) ugrupowania politycznego w dwudziestoleciu międzywojennym, poseł do Dumy rosyjskiej przed 1914 rokiem; oraz Ignacy Jan Paderewski, muzyk, premier rządu RP w 1919 roku, osoba o poglądach bliskich Dmowskiemu.
Wybór akurat tych dwóch patronów może dziwić — o ile Dmowski faktycznie był współtwórcą i przywódcą wielkiego stronnictwa politycznego, Paderewski, uwielbiany przez Polaków jako światowej sławy pianista, był przede wszystkim zaangażowanym politycznie artystą, powołanym na stanowisko premiera w efekcie kompromisu z ówczesną opozycją wobec narodowej prawicy.
Instytut Myśli Narodowej to kolejna z licznych już instytucji poświęconych polityce historycznej utworzona przez rząd PiS. Od 2015 roku powołano już:
Dlaczego - zdaniem Glińskiego i Żaryna - należy powołać właśnie instytut badania myśli narodowej?
„Istnieją bardzo silne i tkwiące wśród Polaków kalki nierozumienia dorobku obozu narodowego i obozu katolicyzmu społecznego (…) To jest dorobek potwornie zafałszowany w wielu aspektach, który wart jest w związku z tym takiego wnikliwego przełożenia także na współczesność, bo z tego dorobku tych wielkich, wspaniałych postaci polskich może wyrastać przyszła, wspaniała Polska w nowych, młodych pokoleniach”
- mówił Żaryn.
„To jest ten fragment polskiego dziedzictwa politycznego, intelektualnego, społecznego, które w ich rozumieniu wymaga zaopiekowania przez państwo polskie w postaci instytucji o charakterze edukacyjno-naukowo-popularyzatorskim (…) Warto w związku z tym powołać Instytut, który łączy te dwie postaci także, dlatego że obie są w jakimś sensie zapomniane, Paderewski i Dmowski, zwłaszcza w związku ze 100-leciem odzyskania niepodległości, byli przypominani, natomiast gdybyśmy głębiej poszperali, gdybyśmy nie mówili stereotypami i kalkami, okazuje się, że ten duet jest znacznie ciekawszy, niż mówią to powierzchowne dywagacje”
- oświadczył Gliński.
Obaj politycy nie ukrywali, że Instytut Myśli Narodowej ma kształcić w tym duchu młodych Polaków i pokazywać ją jako coś wielkiego i godnego szacunku.
„Chcielibyśmy bardzo jako przyszli pracownicy tego instytutu, żeby szczególnie młode pokolenie rozpoznało to wspaniałe dziedzictwo, ten wspaniały dorobek narodowo-chrześcijański i żeby uznało młode pokolenie, że to jest przyszłość Polski” - mówił Żaryn.
„Chodzi o budowanie miłości do własnej Ojczyzny, czyli własnego narodu, do jego dorobku kulturowego, za który chce się być odpowiedzialnym. Celem Instytutu jest wychowywanie kolejnych pokoleń młodych Polaków w duchu słów Romana Dmowskiego: »Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie«” — dodawał w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl.
Politycy rządzącej prawicy nie powiedzieli dlaczego z wielu różnych nurtów bogatej polskiej myśli politycznej akurat myśl narodowa zasługuje w ich mniemaniu na osobną instytucję, która będzie się specjalizować w jej badaniu i propagowaniu.
Skomentował to na Facebooku poseł lewicy (oraz doktor historii) Adrian Zandberg.
„Dlaczego myśl polityczna endecji została przez ministerstwo potraktowana wyjątkowo? Dlaczego inne stronnictwa, takie jak Polska Partia Socjalistyczna czy Bund, nie zasłużyły na podobne placówki badawczo-edukacyjne?” - pytał Zandberg w oficjalnej interpelacji do Glińskiego.
Instytut Myśli Narodowej może okazać się problematyczny także ze względu na relacje międzynarodowe, zwłaszcza z Izraelem. Roman Dmowski, jego patron, był zdeklarowanym antysemitą, a antysemityzm stanowił fundament programu politycznego Narodowej Demokracji przynajmniej przez trzy dziesięciolecia.
Dmowski to także zwolennik „asymilacji” (czyli wynarodowienia) Białorusinów, Ukraińców i innych mniejszości w II RP, wreszcie - ideowy wróg demokracji i teoretyk dyktatury. To także wielki zwolennik utożsamienia narodowości polskiej z katolicyzmem i uprzywilejowania Kościoła w polskim życiu publicznym.
W wywiadzie dla „Wyborczej” w 2009 roku wybitny historyk idei, prof. Andrzej Walicki mówił: „Roman Dmowski w artykule o »pół-Polakach« napisanym już w 1902 roku, próbował wykluczyć ze wspólnoty narodowej tych Polaków, którzy nie identyfikują się z pewnym systemem wartości – określanym przez Dmowskiego jako prawdziwy i kanonicznie polski. Żydzi uważani byli za obcy element, którego samo istnienie – jak pisał Dmowski – w społeczeństwie polskim jest dla narodu zgubne. »Choćby nawet byli aniołami i geniuszami« – to jego sformułowanie z lat 30. Wedle Dmowskiego naród jako mocna, organiczna więź, wspólnota psychiczna łącząca ludzi, nie przetrwa z tak bardzo obcym elementem”.
Dmowski był również politykiem prorosyjskim: w okresie rewolucji 1905-1907 nacjonaliści, którym przewodził, zwalczali walczących o niepodległość socjalistów Piłsudskiego. O poglądach Dmowskiego obszernie pisaliśmy tutaj.
To wszystko nie są „kalki”, tylko historyczne fakty. Antysemityzm nie tylko samego Dmowskiego - prywatnie także autora grafomańskiej powieści antysemickiej - jest potwierdzony doskonale w jego tekstach, podobnie jak i poglądy ludzi z jego formacji.
Uczynienie z Dmowskiego patrona współczesnej Polski jest jak najbardziej zgodne z polityką PiS i Kościoła, by uczynić Polskę jednonarodowym Katolickim Państwem Narodu Polskiego. To po 100 latach realizacja marzeń Dmowskiego i przedwojennych narodowców.
O ile PO oddawało hołd Dmowskiemu jako współtwórcy niepodległości (prezydent Komorowski 11 listopada składał wieńce pod pomnikiem Dmowskiego), ale odcinało się od jego nacjonalizmu i ksenofobii, to PiS wziął jego idee na sztandary - praktycznie po raz pierwszy w historii Polską rządzi współczesna odmiana partii endeckiej.
Senator Żaryn ma w OKO.press bogatą kartotekę wypowiedzi, w których zaprzeczał historycznym oczywistościom. Oto garść przykładów:
Być może więc prof. Żaryn poradzi sobie także z uczynieniem z Romana Dmowskiego największego przyjaciela Żydów w historii Europy Środkowej. Ciekawa będzie reakcja samych zainteresowanych.
Historia
Propaganda
Jan Żaryn
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
antysemityzm
Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej
polityka historyczna
Roman Dmowski
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze