Maria Pankowska
Maria Pankowska
Prokuratura zbada, czy były dyrektor Instytutu Dmowskiego Jan Żaryn współpracował z podejrzaną firmą Warsaw Trading. Spółka za 21 mln zł sprzedała Instytutowi kontrowersyjny budynek w Warszawie. Obszerne śledztwo ws. tej nieruchomości dotyczy też byłego ministra Piotra Glińskiego
Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jana Żaryna, byłego dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej. Zawiadomienie dotyczy art. 258 § 1 kk, czyli udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a złożył je Adam Leszczyński, obecny dyrektor Instytutu.
Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Dmowskiego i Paderewskiego (IDMN) to instytucja powołana za rządów PiS, której głównym celem było wspieranie środowisk patriotycznych. Po zmianie władzy IDMN przemianowano na Instytut Myśli Politycznej im. Narutowicza. Nowe kierownictwo wkrótce potem ogłosiło audyt, równolegle wydatki Instytutu badały Krajowa Administracja Skarbowa i Najwyższa Izba Kontroli.
Wszystkie trzy instytucje o swoich ustaleniach informowały prokuraturę. KAS – jak dotąd aż czterokrotnie.
Najnowszy wątek – dotyczący zorganizowanej grupy – trafił do prokuratury 20 lutego 2025 roku.
Tematem jest głośna sprawa zakupu nieruchomości przy ul. Powsińskiej 64A w Warszawie. Na podstawie własnego audytu i ustaleń KAS Adam Leszczyński przekazał śledczym, że były dyrektor Jan Żaryn mógł współpracować z firmą Warsaw Trading sp. z o.o., która sprzedała Instytutowi ten budynek. A zatem być członkiem zorganizowanej grupy przestępczej. Bo – jak wynika z audytów – Warsaw Trading działała w podejrzany sposób i mogła być powiązana ze środowiskiem przestępczym.
Zawiadomienie dołączono do obszernego śledztwa wokół zakupu budynku na Powsińskiej, które prowadzi Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Prokuratorzy dopatrzyli się już przekroczenia uprawnień, oszustwa, poświadczenia nieprawdy w dokumentach i przestępstw skarbowych. Choć nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów, potencjalnymi podejrzanymi są zarówno Jan Żaryn, jak i były minister kultury i wicepremier z PiS Piotr Gliński.
Do postępowania sukcesywnie doklejane są kolejne wątki. Łącznie pokazują, jak poprzednia władza z wielką śmiałością i poczuciem bezkarności pompowała w projekt IDMN dziesiątki milionów złotych.
Prokuratura Regionalna w Rzeszowie śledztwo wokół budynku wszczęła 17 grudnia 2024 roku na podstawie zawiadomienia KAS.
Audytorzy KAS sugerowali, że podpisując umowę z IDMN w 2021 roku (a także aneks do tej umowy), były minister kultury Piotr Gliński nadużył swoich uprawnień i nie zabezpieczył interesu Skarbu Państwa. Bo ponad 21-milionowa dotacja, którą przyznał Instytutowi, miała iść na zakup siedziby dla Muzeum Chrześcijańsko-Narodowego. A takie muzeum w sensie formalnym jeszcze wtedy nie istniało – było wyłącznie ideą Jana Żaryna, który chciał prowadzić je w ramach IDMN.
W kolejnym zawiadomieniu KAS niedopełnienie obowiązków zarzuciła też samemu Żarynowi. Zwróciła przy tym uwagę na szereg nieprawidłowości przy zakupie nieruchomości przy ul. Powsińskiej 64A, gdzie zamierzano otworzyć Muzeum. Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie poinformował nas, że na ten moment śledztwo toczy się wokół trzech wątków.
Po pierwsze śledczy badają możliwe przekroczenie uprawnień przez byłego ministra kultury. Chodzi o przestępstwo z art. 231 § 2 kk zagrożone karą do 10 lat więzienia. Według śledczych minister mógł działać w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez IDMN.
Drugim wątkiem jest potencjalne przestępstwo oszustwa z art. 286 § 1 kk. Zdaniem śledczych Instytut, ubiegając się o dotację na zakup budynku przy ul. Powsińskiej 64A, wprowadził w błąd Ministerstwo Kultury. Miał oszukać resort, że budynek ten będzie przydatny do celów IDMN. Śledczy podejrzewają, że w rzeczywistości mogło chodzić o to, by na transakcji zarobiła firma-sprzedawca, czyli Warsaw Trading sp. z o.o. Prokuratura zaznacza, że wartość oszustwa przekracza 10-krotność tego, co w kodeksie określane jest jako „mienie wielkiej wartości”.
Trzeci wątek dotyczy oszustwa podatkowego, którego dopuścić się mogli przedstawiciele spółki Warsaw Trading. Chodzi o zatajenie w deklaracji podatkowej faktu sprzedaży nieruchomości przy ul. Powsińskiej 64A. A tym samym niezgłoszenie podatku VAT o wartości niemal 4 mln złotych.
Śledztwo na razie prowadzone jest „w sprawie”, nikt nie usłyszał w nim zarzutów. Prokuratura zaznacza, że „rozpatrywane będzie zachowanie m.in. Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jak również ówczesnego Dyrektora” IDMN. Czyli Piotra Glińskiego oraz Jana Żaryna.
Wśród świadków, którzy zostali wezwani do złożenia zeznań, był już Adam Leszczyński, obecny dyrektor Instytutu. “Prokurator pytał o moją wiedzę dotyczącą całego procesu nabywania nieruchomości, o jej stan, co zastałem, gdy tam przyszedłem. O luki w dokumentacji i o to, kto w Instytucie zajmował się tą transakcją” – relacjonuje Leszczyński.
To właśnie Leszczyński powiadomił prokuraturę o kolejnym wątku: domniemanym udziale Jana Żaryna w zorganizowanej grupie przestępczej (art. 258 § 1 kk).
Zawiadomienie jest pokłosiem zarówno ustaleń KAS, jak i raportu śledczego zleconego po przejęciu przez Leszczyńskiego sterów w IDMN. Raport poświęcony zakupowi budynku przy Powsińskiej przygotowała firma EMES i Partnerzy. Jej eksperci przeanalizowali powiązania spółki Warsaw Trading, która sprzedała budynek IDMN. Doszli do niepokojących wniosków. Sprawę jako pierwszy opisał tygodnik „Polityka”.
Z raportu wynika, że firma tuż przed sprzedażą nieruchomości podmieniła prezesa na tzw. słupa, mieszkańca łódzkiego DPS. Propozycję zostania prezesem mężczyzna miał dostać od nieznajomego w kolejce po piwo. Za pieniądze ze sprzedaży budynku Warsaw Trading kupiła zaś 10 kg złota, a wkrótce potem została postawiona w stan likwidacji. Po złocie i niemal wszystkich pieniądzach z transakcji i firmie nie ma już śladu. Autorzy raportu twierdzą, że za Warsaw Trading mogła stać zorganizowana grupa przestępcza związana z jednym z łódzkich fight clubów.
Wydawało się, że Jan Żaryn mógł zwyczajnie nie wiedzieć, od kogo kupuje budynek. Ale
audyt KAS wykazał, że Żaryn posiadał pełnomocnictwa do rachunków bankowych Warsaw Trading.
Dlaczego i w jakim celu dyrektor IDMN miał cokolwiek wspólnego z rachunkami firmy, która sprzedała mu nieruchomość? „Trudno o racjonalne uzasadnienie takiej okoliczności faktycznej” – czytamy w zawiadomieniu Instytutu Narutowicza.
Czy zatem Żaryn współpracował z Warsaw Trading? Czy przelewał pieniądze z jej kont bądź je wypłacał? Leszczyński liczy, że prokuratura pomoże to ustalić. Wraz z zawiadomieniem przesłał śledczym raport firmy EMES i Partnerzy. „Może pomóc organowi prowadzącemu postępowanie w prawidłowym procedowaniu już wszczętej sprawy” – napisał w zawiadomieniu.
Wątek zorganizowanej grupy trafił do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, a ta na początku marca włączyła go do swojego śledztwa. Leszczyński mówi nam, że podczas przesłuchania pytany był m.in. o powiązania między były kierownictwem Instytutu a Warsaw Trading.
Na tym nie koniec. Jak ustaliliśmy, 7 kwietnia rzeszowska Prokuratura Regionalna włączyła do śledztwa kolejny wątek dotyczący IDMN – chodzi o dotację na 3,5 mln zł na „wydatki inwestycyjne IDMN”.
Za te pieniądze zakupiona miała zostać nieruchomość na „potrzeby działalności kulturalnej Instytutu”. Faktycznie jednak Jan Żaryn wydał je na zaliczkę dla firmy Warsaw Trading przy zakupie budynku na Powsińskiej.
Sprawę (z kolejnego zawiadomienia KAS) z początkowo badała Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej. Śledczy poinformowali nas, że postępowanie dotyczy poświadczenia nieprawdy w dokumentach i nadużycia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i na szkodę interesu publicznego (art. 231 § 2 kk i 271 § 3 kk). Prokuratura analizuje zarówno proces przyznania dotacji, jak i jej rozliczenia.
Z opisu prokuratury wynika, że
Żaryn miał wziąć pieniądze z ministerstwa na konkretny cel, a potem wydał je na coś innego.
Podobnie było zresztą z kolejną dotacją w wysokości niemal 11 mln zł, którą dostał na remont budynku przy Powsińskiej na potrzeby Muzeum Chrześcijańsko-Narodowego oraz hubu dla patriotycznych NGO.
W OKO.press opisaliśmy tę sprawę na początku lutego 2025 roku. Dowiedzieliśmy się wtedy, że KAS powiadomiła prokuraturę również o tej dotacji. Jak ustalili audytorzy, Instytut, zamiast pracować nad stworzeniem muzeum i hubu (jak obiecywał w dokumentach), za te pieniądze wyremontował nieruchomość dla siebie i się do niej przeniósł.
Co więcej, muzeum nie istniało wtedy jeszcze nawet na papierze (statut nadano mu dopiero po wyborach w 2023 roku). A IDMN miał już kupiony jeden budynek pod siedzibę – przy ul. Słowiczej, w innej dzielnicy Warszawy.
Sprawa remontu także znalazła się w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie. Stawia w niekorzystnym świetle zarówno Jana Żaryna, jak i byłego ministra Piotra Glińskiego.
Nieprawidłowości w IDMN pod rządami Jana Żaryna nie dotyczyły wyłącznie kolejnych inwestycji Instytutu. Prokuratura bada także poważne uchybienia w Funduszu Patriotycznym – czyli programie grantowym IDMN.
Jak pisaliśmy w OKO.press, za pośrednictwem utworzonego w 2021 roku Funduszu rząd PiS hojnie wspierał organizacje narodowców, w tym środowisko twórcy Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza.
Po zmianie władzy Instytut Narutowicza objął wydatki z Funduszu wewnętrznym audytem. Zbadała je także Najwyższa Izba Kontroli – wnioski były opłakane. NIK uznała, że dotacje były przyznawane z naruszeniem zasad: zmieniano punktację, poprawiano wnioski, nie zważano na powiązania ekspertów Instytutu z organizacjami, a część dotacji Jan Żaryn rozdał sam.
Dużym problemem był brak kontroli nad wydatkami. I właśnie tego dotyczyło zawiadomienie NIK do prokuratury z początku lipca 2024. Chodzi w nim o działalność współpracowników Jana Żaryna odpowiedzialnych za Fundusz: Kierownika Działu Programów Krajowych Marka Skalskiego oraz Zastępcy Dyrektora ds. Programów Krajowych Andrzeja Turkowskiego (skądinąd byłego członka zarządu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości).
Śledztwo z zawiadomienia NIK prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota – wokół czynu z art. 231 § 1 kodeksu karnego, czyli niedopełnienia obowiązków funkcjonariusza publicznego i działania na szkodę interesu publicznego. Postępowanie ma dwa wątki związane z poświadczeniem nieprawdy w dokumentach.
Pierwszy to decyzja o wyoutsourcowaniu przez Turkowskiego i Skalskiego zadań, które powinni byli w Instytucie realizować osobiście – nadzoru nad przygotowaniem i realizacją programów grantowych z Funduszu Patriotycznego.
NIK ustaliła, że w latach 2021-2023 roku Instytut na takie usługi podpisał sześć umów (łączna kwota 88 300 zł) z jednym z zastępców dyrektora Narodowego Centrum Kultury. W zeznaniach przed NIK przedstawiciele IDMN tłumaczyli, że zleceniobiorca wyłącznie im “doradzał”. Ale co innego zapisano w umowach, które zostały potem bezproblemowo rozliczone.
Drugi wątek dotyczy kontroli nad realizacją dwóch umów grantowych z Funduszu Patriotycznego z 2022 i 2023 roku. Chodziło o dotacje dla Towarzystwa Gimnastycznego “Sokół” Gniazdo w Zakopanem oraz Stowarzyszenia Przeciwko Bierności. NIK uznała, że kontrola nad tymi projektami była pozorna. Bo podwładni Żaryna raportowali, że zapoznali się ze sprawozdaniami beneficjentów, chociaż dokumentów tych w IDMN jeszcze nie było – miały dopiero tam trafić.
Prokuratura przekazała nam, że na obecnym etapie śledztwa nikt nie usłyszał zarzutów, ale charakter sprawy jest “niewątpliwie” rozwojowy.
Jan Żaryn, którego chcieliśmy poprosić o komentarz do toczących się postępowań, unika kontaktu z mediami. Na nasze ostatnie wiadomości z prośbą o kontakt odpisał „Nie widzę takiej potrzeby”. Próbowaliśmy także skontaktować się z Piotrem Glińskim, ale biuro poselskie byłego wicepremiera nie odpowiedziało na nasze wiadomości.
Afery
Policja i służby
Piotr Gliński
Jan Żaryn
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Prokuratura
Prokuratura Krajowa
Fundusz Patriotyczny
Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze