O covidowych paszportach cisza, więc co najbardziej przeszkadza przeciwnikom szczepień, albo raczej – gdzie widzą pole do popisu? W zapowiadanych grupowych szczepieniach w szkołach. Na tapecie jest też ustawa o zapobieganiu chorobom zakaźnym
Plan „kampanii szkolnej” jest konkretny. Dyrekcje szkół i kuratorzy oświaty mają zostać zasypani pismami od osób sprzeciwiających się szczepieniom dzieci i młodzieży. Zniechęcani do „medycznego eksperymentu” są także rodzice. Aktywiści zamierzają wchodzić do rad rodziców, nie zgadzać się na szczepienia w szkołach, a w razie potrzeby – składać do sądów „pozwy antydyskryminacyjne” lub zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa (wzory pism są gotowe). Ich aktywność stawia w fatalnej sytuacji dyrektorów placówek oświatowych, którzy zgodnie z wytycznymi ministerstwa edukacji mają aktywnie zachęcać do przyjmowania preparatów przeciw COVID-19.
Jednocześnie trwa walka z rządowym projektem nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (tzw. ustawa 1449), który przewiduje m.in. kary finansowe za tzw. kłamstwo covidowe podczas wywiadu epidemiologicznego. W sprzeciw wobec projektu włączyła się Konfederacja, jednak aktywiści antyszczepionkowi organizują własne marsze i protesty – najbliższy odbędzie się 11 września w Poznaniu.
Niektórzy, w tym działacze prorosyjscy inspirujący część środowisk antyszczepionkowych, przyjęli jeszcze szerszą perspektywę: szykują nowe inicjatywy polityczne.
Jedna z nich ma mieć własną bojówkę - Legion Narodowy - składającą się z osób przeszkolonych do walki.
Od kilku miesięcy wiadomo, że kwestia nastolatków będzie najważniejszym tematem działań przeciwników szczepień w nowym roku szkolnym. Pod koniec sierpnia ruszyła ich akcja „Dzieci do szkoły”, która ma dać narzędzia do działania rodzicom nie zgadzającym się na przyjęcie preparatu przez ich dziecko. Na kilku portalach opublikowano gotowe, profesjonalnie przygotowane wzory pism adresowanych do szkół i kuratorów. Część dotyczy niewyrażenia zgody na szczepienie uczniów (to formularze przygotowane dla rodziców), inne informują pracowników szkół o niepożądanych odczynach poszczepiennych i zniechęcają do promowania wakcynacji. Używane są w nich najróżniejsze argumenty.
Na stronie Grupy C-19 (na czele tej inicjatywy stoi Mirosław Piotrowski, były prawicowy europoseł, do czerwca 2020 r. współpracownik katolickich mediów Ojca Rydzyka), zamieszczono wzór pisma zatytułowanego „Nakłanianie do szczepienia przeciwko COVID-19 a odpowiedzialność prawna”, podpisanego przez dwoje prawników. Napisano w nim między innymi: „Całkowitą odpowiedzialność za negatywne skutki dla zdrowia czy życia dziecka ponosi osoba namawiająca (zmuszająca)” [do szczepienia – przyp. red.].
Natomiast Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców (zrzeszające osoby przekonane, że szczepienia przeciw koronawirusowi to eksperyment medyczny) zaapelowało do szkół o wstrzymanie promowania szczepień dzieci, argumentując to „brakiem podstaw medycznych czy epidemiologicznych »szczepienia« dzieci, przy istniejących bardzo poważnych zagrożeniach zdrowotnych, oraz istnieniu wielu pytań pozostających bez odpowiedzi, dotyczących długoterminowych skutków niepożądanych tych »szczepionek«.” Same preparaty nazwano „eksperymentalnym preparatem inżynierii genetycznej”.
Wiele z tych dokumentów ma przede wszystkim przestraszyć. Na jednym z portali opublikowano dwie wersje pisma do dyrektorów szkół – w wersji łagodnej i ostrej. Na innym zamieszczono gotowe zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, wraz z wnioskiem o ściganie sprawcy, dotyczące pielęgniarek szkolnych – w razie gdyby któraś zaszczepiła dziecko bez zgody rodziców.
Rodzicom podsuwa się też argumenty prawne, czasem mocno zaskakujące – na przykład Kodeks Norymberski, czyli pochodzący z 1947 roku kodeks etyczny, sformułowany przez Trybunał Wojskowy w Norymberdze, zawierający zasady dopuszczalności eksperymentów (m.in. medycznych) na ludziach.
Wszystkie te treści opierają się na przekonaniu przeciwników szczepień, że preparaty przeciwko COVID-19 są zagrożeniem, ponieważ nie zakończono niezbędnych faz badań klinicznych przed dopuszczeniem ich do obrotu. Wielokrotnie wyjaśnialiśmy w OKO.press, że to nieprawda: szczepionki przeciw COVID-19 są dokładnie przebadane, przez różne podmioty, stale także monitorowany jest ich sposób oddziaływania na ludzki organizm.
Drugim elementem ofensywy szkolnej są pikiety, połączone z rozdawaniem ulotek i wywieszaniem plakatów. Pod niektórymi szkołami ulotki z zapisami o negatywnych skutkach szczepień dla zdrowia dzieci pojawiły się już 1 września. „2000 ulotek - podkrakowskie szkoły zostały zasypane naszymi ulotkami. (…) Były przygody, ale większość ludzi jest świadoma co się dzieje. Dla świętego spokoju nic nie robią, swoje myślą. Liczę, że ta mała lokalna akcja wpłynie na decyzję i świadomość rodziców i bezpieczeństwo dzieciaków. Pisma do sekretariatu zgłoszone. Najazd na trójki klasowe i rady rodziców rozpoczęty” – pisała 1 września na facebookowej grupie „Ogólnopolski Strajk Dzieci do szkół” jedna z zaangażowanych matek.
Najazd rozpoczęty, ponieważ kolejny etap akcji to wchodzenie rodziców sprzeciwiających się szczepieniom do rad rodziców. Te ustawowe ciała, funkcjonujące w każdej szkole, mają dość szeroki wpływ na działanie placówek oświatowych. To one w porozumieniu z dyrekcją i nauczycielami ustalają programy profilaktyczno-wychowawcze, opiniują plany finansowe, biorą udział w komisjach konkursowych wybierających dyrektora placówki, opiniują współpracę szkół z organizacjami zewnętrznymi, mogą także wyrażać opinie na temat ocen zawodowych nauczycieli.
Zdominowanie rad rodziców przez osoby będące przeciwnikami szczepień na pewno utrudni funkcjonowanie dyrektorom szkół, którzy z kolei zgodnie z wytycznymi przekazywanymi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Nauki mają zachęcać uczniów i rodziców do szczepień, raportować, ilu uczniów jest zaszczepionych, a nawet organizować punkty szczepień lub przynajmniej wydzielać dla nich miejsce. Na takie właśnie działania nie zgadzają się przeciwnicy szczepień. Jeśli nie pomogą pikiety, pisma i rady rodziców, organizatorzy akcji „Dzieci do szkoły” zachęcają, by kierować sprawy do sądów, z tzw. „pozwami antydyskryminacyjnymi”.
Liderem akcji jest Adam Mazurek, pedagog i były nauczyciel. Inicjatorką - Kalina Bednarczyk z Brzeskiej Watahy Głosu Obywatelskiego. Jako organizatorzy wymienieni są między innymi: Wataha Warszawska, Wilczy Głos, Stowarzyszenie Polska Siła Jaworzno. Grupy te są związane z kanałem Głos Obywatelski (kolejny organizator akcji), prowadzonym przez Andrzeja Ponetę, byłego kaskadera filmowego.
Informacje o kampanii rozchodzą się w mediach społecznościowych szeroko.
Dotychczasowy zasięg treści ze strony akcja-szkola.carrd.co to przynajmniej 1,3 miliona (narzędzie do monitoringu sieci Crowd Tangle podaje zasięg tylko z kont ogólnie dostępnych, do tego trzeba doliczyć zamknięte grupy na Facebooku oraz niemonitorowane kanały na Telegramie).
Linki do portalu udostępniło m.in. Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców, poseł Konfederacji Grzegorz Braun, Stowarzyszenie STOP NOP oraz liczne konta powiązane z przeciwnikami szczepień.
Na tym działania „szkolne” wcale się nie kończą. Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców od lipca zbiera podpisy pod petycją „Ratujmy dzieci”. Są w niej dwa postulaty:
1. „Stop szczepieniu dzieci na covid: żądamy natychmiastowego powstrzymania masowych szczepień dzieci na COVID 19 organizowanych przez rząd. Dzieci nie chorują ciężko na COVID.”
2. „Otwarte szkoły: nie zgadzamy się na dalszą naukę zdalną.”
Podpisało się pod nią już ponad 16,7 tys. osób. Stowarzyszenie protestowało przeciwko szczepieniom nastolatków u Rzecznika Praw Dziecka, przekazało listy niechętnych szczepieniom rodziców asystentowi premiera Morawieckiego. Na portalu można też znaleźć kolejną porcję gotowych pism, adresowanych do dyrektorów szkół i nauczycieli. Inicjatywa rzecznikrodzicow.pl jest mniej popularna niż opisywana wcześniej akcja „Dzieci do szkoły”, ale i tak jej zasięg w sieci oceniany jest na ponad 550 tysięcy.
Akcje ulicznego sprzeciwu wobec szczepień w szkołach często łączą się dziś z protestami przeciw tzw. ustawie 1449, czyli rządowemu projektowi nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Projekt ten bardzo zaniepokoił przeciwników szczepień – przewiduje on między innymi nakładanie kar finansowych na osoby, które podczas tzw. wywiadu epidemiologicznego skłamią, czyli np. nie przyznają się, gdzie ostatnio przebywały, czy z kim się spotykały. Daje też możliwość przedłużenia kwarantanny w określonych przypadkach, maksymalnie do 30 dni.
Rządową propozycję jeszcze w sierpniu skrytykowała Konfederacja. 5 września w Toruniu rozpoczęła serię protestów przeciwko ustawie. „Ogromna radość, że tak wielu ludzi przyszło dziś bronić Polski przed bezprawną segregacją, tragiczną w skutkach polityką lockdownów i nielegalnymi działaniami rządu! Walczymy o wolność, bronimy praw obywatelskich! Tylko ogromny zryw społeczny i zjednoczenie ponad podziałami pozwoli nam wygrać tę jakże ważną batalię w obronie normalności. Musi być nas jak najwięcej!” – nawoływano we wpisie z relacją z marszu w Toruniu. Kolejny protest, pod Sejmem, zaplanowano na 15 września – tego dnia projekt ustawy ma być procedowany w parlamencie.
Wcześniej, bo 11 września, w Poznaniu odbędzie się kolejny Ogólnopolski Marsz Wolności. Przeciwnicy szczepień, zrzeszeni w kilkudziesięciu inicjatywach, intensywnie namawiają użytkowników sieci, by przyjechali do Poznania. „Stańmy ramię w ramię w obronie godności naszych dzieci i przyszłych pokoleń, w obronie prawa do wolnej i świadomej zgody lub odmowy w kwestii procedur medycznych i w obronie wolności słowa. (..) Powiedz ,,DOŚĆ" bezskutecznym obostrzeniom i bezsensownej polityce „lockdownów". Nie pozwól na odbieranie bliskim prawa do opieki medycznej i odzierania ich z godności. Zjednoczmy się i pokażmy wszyscy, że nie godzimy się na takie traktowanie i nie akceptujemy poczynań tego rządu.” – piszą w facebookowym zaproszeniu na wydarzenie jego organizatorzy.
Jest wśród nich Justyna Socha, liderka Stowarzyszenia STOP NOP, która w internetowych wystąpieniach namawia, by nie bać się sprzeciwu wobec szczepień, także w szkołach. „Jeśli dojdzie do sytuacji, że jacyś nauczyciele zostaną zwolnieni (…), to cóż – założymy nową szkołę” – mówiła w nagraniu, opublikowanym 30 sierpnia. – „Nie bójmy się. (…) Prawda, racja jest po naszej stronie.” Sosze w aktywności nie przeszkadza nawet fakt, że została zablokowana przez Facebook za dotychczasowe wpisy. Teraz publikuje głównie na Instagramie, korzysta też z platformy Telegram, zaś jej nagrania na FB rozpowszechniają sympatycy stowarzyszenia.
11 września będzie dniem kumulacji protestów – tego samego dnia na Placu Krasińskich w Warszawie, niedaleko siedziby Ministerstwa Zdrowia, rozpocznie się ogólnopolski protest pracowników służby zdrowia w Warszawie. Tuż obok, na ulicy Miodowej, protestować będą… kolejni przeciwnicy szczepień. Choć może raczej należałoby użyć słowa „modlić się”, ponieważ pod siedzibą ministerstwa zapowiedziano „Publiczny różaniec o zaprzestanie stosowania szczepionek skażonych aborcją”.
„Będziemy modlić się o:
– informują na Facebooku organizatorzy, czyli: Bractwo Przedmurza oraz Fundacja Życie i Rodzina.
Fundacja Życie i Rodzina to organizacja Kai Godek, znanej przeciwniczki aborcji. Bractwo Przedmurza natomiast to ultrakonserwatywna katolicka grupa opisująca się na Facebooku jako „propozycja formacyjna dla mężczyzn”, która „nawiązuje do historycznej misji naszych przodków, którzy wielokrotnie stawali w obronie Świętej Wiary Katolickiej jako przednia straż chrześcijańskiej Europy, ratując cywilizację łacińską przed zalewem pogaństwa i barbarzyństwa. My, członkowie Polskiego Narodu, jak nasi wielcy przodkowie, również chcemy być Przednią Strażą Kościoła Katolickiego, tak nam dopomóż Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci!”
W chaosie antyszczepionkowych inicjatyw warto zwrócić jeszcze uwagę na dwie, które niedawno określiły swoje cele jako polityczne.
I Forum Nowej Polski (Antydavos) organizowane w dniach 7-9 września w Karpaczu to swoisty „antyszczyt” w opozycji do odbywającego się tam Forum Ekonomicznego.
Jest inicjatywą Janusza Zagórskiego, prowadzącego kanał You Tube Niezależna Telewizja (NTV). Zagórski lata temu zasłynął ze śledzenia UFO w Polsce, ostatnio jego kanał służył głównie do propagowania teorii spiskowych (także związanych z pandemią i szczepieniami). Teraz aktywista stara się przekuć swoją internetową popularność na ruch polityczny.
Głównym tematem Forum ma być kształt „ustroju społeczno-politycznego Nowej Polski”. Nowa Polska to projekt polegający na – jak głosi tytuł wystąpienia Janusza Zagórskiego – „tworzeniu zrębów równoległej rzeczywistości”, a „E-Parlament Wolnych Ludzi” to pierwszy krok na tej drodze.
Inicjatywa Zagórskiego wydaje się interesować niewiele osób, inaczej niż kolejna, skupiona wokół kanału internetowego NPTV, którego liderami są: Wojciech Olszański (używający pseudonimu Aleksander Jabłonowski) i Marcin Osadowski. Ich działalność opisywałam wcześniej, warto tylko przypomnieć, że Olszański/Jabłonowski to jawny zwolennik opcji prorosyjskiej w Polsce, związany od lat ze środowiskami wspierającymi politykę rosyjską. Ostatnio mocno zaangażował się właśnie w tematykę antypandemiczną i antyszczepionkową, a wokół prowadzonego przez niego i Osadowskiego programu wyrósł specyficzny ruch społeczny. Niejednolity, nieskoordynowany, za to z wyraźnymi sympatiami militarnymi (sam Olszański zazwyczaj występuje w mundurze).
Sympatycy NPTV spotkali się w ostatni weekend wakacji na polach pod Grunwaldem. Byli tam przedstawiciele powstających w różnych częściach kraju „bractw kamrackich”, ale także inne grupy, np.: Wilki morskie, Przytomni Poznań, Gryf Wielkopolska, Pancerni Poznań, Świadomi Bydgoszcz, Suwerenni Grudziądz, „Polska to my” z Sosnowca, „Bracia Słowianie” z Lęborka, Stowarzyszenie Toruńskich Obywateli Patriotów.
Trudno policzyć, ile osób przyjechało na wezwanie Olszańskiego i Osadowskiego, ale z nagrań wynika, że przynajmniej tysiąc. Skandowano: „Śmierć wrogom ojczyzny”, „Czołem wielkiej Polsce”, „Łapy precz od naszych dzieci” czy „Choćbym ciemną szedł doliną – nie odpuszczę sku… nom”. Właśnie na tym spotkaniu Olszański zaproponował utworzenie partii o roboczej nazwie Narodowe Ruszenie Polskie „Grunwald”, oraz Polskiego Legionu Narodowego (w skrócie: Polski len), który ma być formacją przygotowującą do walki. Czyli partyjną bojówką.
„Nie bójcie się organizacji. Organizacja da wam wsparcie, a jeśli wygramy – da wam pieniądze. Ponieważ jeśli Bóg na niebie pozwoli, że przekroczymy próg wyborczy w wyborach parlamentarnych, nawet nie wchodząc do Sejmu, to państwo będzie nam musiało zapłacić miliony złotych.
I o to nam chodzi! Żeby te pieniądze dać wam: na młodzież, na stypendia, na strzelnice, na organizacje paramilitarne" - przekonywał zebranych Olszański.
Zaś o powodach tworzenia legionu mówił: „Jest nam potrzebny, żeby nasze dzieci były zdrowe, sprawne i żeby umiały się bić. Bo przyjdzie nam się bić!"
Wśród wystąpień liderów grup zwracały uwagę zapowiedzi nękania: „Będziemy ich nękać, aż przejmiemy całkowitą władzę” – mówił przedstawiciel Śląskiego Ruchu Oporu. Inny dodawał: „Nękać, nękać i nękać. To jest nasza przyszłość. A co dalej, zobaczymy.” – „Jak to, co dalej? Zwycięstwo! I cała władza w ręce narodowców polskich” – odpowiadał Olszański.
Na wrześniowej ofensywie działania przeciwników szczepień na pewno się nie skończą. Czy z tworzonych inicjatyw cokolwiek wyjdzie – nie wiadomo, ale obserwujemy właśnie pierwsze próby przekucia antysystemowego nastawienia tych środowisk w działania czysto polityczne. Zapewne nie przez przypadek jednym z „próbujących” jest jawny sympatyk Rosji w Polsce.
Protesty
Zdrowie
Aleksander Jabłonowski
Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców
Wojciech Olszański
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Komentarze