0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot . Robert Robaszewski / Agencja GazetaFot . Robert Robasze...

Wypłatę zaległej pensji sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi z Sądu Rejonowego w Olsztynie – na zdjęciu u góry – nakazał Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z 5 grudnia 2024 roku. Macierzysty sąd Juszczyszyna musi wypłacić sędziemu 176 tysięcy złotych z odsetkami. To wyrównanie za trwający dwa i pół roku okres zawieszenia w obowiązkach służbowych, kiedy sędzia dostawał tylko 60 procent pensji.

Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł też, że sędzia będzie miał więcej urlopu. Uznał, że po tym, jak w połowie 2022 roku został odwieszony przez Izbę Dyscyplinarną, były już prezes olsztyńskiego sądu Maciej Nawacki (członek neo-KRS), nie mógł go przymusowo wysłać na wykorzystanie zaległego urlopu.

Wyrok wydał sąd w składzie orzeczniczym: Małgorzata Bednarska, Joanna Wojnicka-Blicharz i Paula Markiewicz. Co ciekawe taki wyrok wydały neo-sędzie. Juszczyszyn wraz z pełnomocnikiem złożyli wniosek o zmianę składu, ale został on rozpoznany negatywnie.

Wyrok nie jest prawomocny, ale może się szybko uprawomocnić, bo nikt nie będzie się od niego odwoływał. Nie zrobi tego sędzia ani pozwany sąd reprezentowany przez nowego prezesa Krzysztofa Krygielskiego. Uznał on bowiem przed sądem w pełni roszczenie Juszczyszyna.

Prezes Krygielski chce zakończyć wszelkie spory sądowe, które wynikły z powodu bezprawnego odsunięcia od orzekania Juszczyszyna. Uznaje jego roszczenia, bo sędzia został zawieszony przez Izbę, która w świetle wielu orzeczeń sądów i Trybunałów nigdy nie była legalnym sądem. A zatem nie mogła go zawiesić, a jej decyzja nie jest orzeczeniem. Nie mogła więc być też podstawą do odsunięcia od orzekania Juszczyszyna przez byłego prezesa sądu Macieja Nawackiego, który przez 4 lata blokował go w orzekaniu oraz bezprawnie przeniósł go do innego wydziału.

Przeczytaj także:

Racje Juszczyszyna potwierdziły też wcześniej w wielu orzeczeniach polskie sądy, które m.in. nakazały dopuścić go do orzekania. Teraz prezes Krygielski je po prostu wykonuje i uznaje odpowiedzialność sądu – jako pracodawcy – za decyzje swojego poprzednika.

Zaległą pensję sędzia Paweł Juszczyszyn przeznaczy na Fundację Dom Sędziego Seniora. Wspierała ona sędziego finansowo przez okres zawieszenia, wyrównywała mu to, co zabrała Izba Dyscyplinarna.

Juszczyszyn chce teraz rozliczyć wszystkich winnych jego bezprawnego zawieszenia, blokowania w orzekaniu oraz represji, które spadły na niego za obronę praworządności. Wytoczono mu 11 bezpodstawnych dyscyplinarek. Postępowania w jego sprawie prowadziła też prokuratura.

Sędziemu pomaga prof. Michał Romanowski, który reprezentuje go od kilku lat i pomógł mu wrócić do orzekania. Z sukcesem wygrał dla niego szereg precedensowych spraw.

Z zawiadomienia Juszczyszyna i jego pełnomocnika kilka miesięcy temu Prokuratura Krajowa wszczęła duże śledztwo w Prokuraturze Krajowej, w ramach którego zostaną ocenione wszystkie działania byłego prezesa Macieja Nawackiego wymierzone w sędziego. W ramach tego śledztwa będą też oceniane postępowania dyscyplinarne wytoczone mu przez rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry: głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba i jego zastępców Michała Lasotę oraz Przemysława Radzika.

Sędzia chce też oskarżyć Nawackiego w subsydiarnym akcie oskarżenia. Sprawa czeka na decyzję Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która w II instancji zdecyduje, czy uchylić Nawackiemu immunitet. Ponadto pozwał Nawackiego o wpisy na Twitterze, w których ten zarzucał mu, że jest leniem. Proces w tej sprawie ma zacząć się w styczniu 2025 roku.

Niezależnie od tego Juszczyszyn z prof. Romanowskim pozwali Nawackiego i inne osoby winne jego odsunięcia od orzekania i represjom. Żądają od nich miliona złotych zadośćuczynienia.

To nie koniec. Prokuratura Krajowa 9 grudnia 2024 roku wystąpiła o uchylenie immunitetu Nawackiemu za podarcie uchwał olsztyńskich sędziów w obronie praworządności. Skuteczne zawiadomienie do prokuratury złożył Juszczyszyn. Jego pełnomocnikiem w tej sprawie jest adwokat Mikołaj Pietrzak.

Ponadto Nawackiemu grożą trzy dyscyplinarki, w tym za działania podejmowane wobec sędziego Juszczyszyna i pracę w nielegalnej neo-KRS. Postępowania w tej sprawie prowadzą rzecznicy dyscyplinarni ad hoc powołani przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

Maciej Nawacki stoi i patrzy w kamerę
Były już prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek neo-KRS Maciej Nawacki. Fot. Robert Robaszewski/Agencja Wyborcza.pl

Juszczyszyn: Nie zabraknie mi determinacji w rozliczeniu wszystkich winnych łamania prawa

Sędzia Paweł Juszczyszyn jest zadowolony z wyroku ws. zaległego wynagrodzenia. Mówi OKO.press: „Cieszę się, że po tylu latach uznano coś, co było dla mnie oczywiste. Że zawieszenie mnie było formą szykany i było całkowicie bezprawne. Ostatecznie potwierdził to teraz sąd w wyroku”.

Sędzia dodaje: „Poprzednia władza próbowała mnie zniszczyć, również ekonomicznie, poprzez pozbawienie mnie niemal połowy uposażenia sędziowskiego. A przecież miałem swoje zobowiązania finansowe. Na szczęście społeczeństwo obywatelskie i środowisko sędziów nie pozwoliło na zniszczenie mnie”.

Juszczyszyn mówi dalej: „Ten wyrok to kolejny sukces mojego pełnomocnika, prof. Romanowskiego, któremu dziękuję za ogrom pracy pro bono. On też bronił praworządności. Myślę, że ten wyrok będzie też nauczką dla obecnych i przyszłych władz, że nie można bezkarnie łamać Konstytucji. Bo odsunięcie niezależnego sędziego od orzekania i pozbawianie go środków do życia było w istocie rażącym naruszeniem Konstytucji, niezależności sądów, praworządności”.

Sędzia podkreśla: „Ale walka o przywrócenie praworządności nadal trwa. Konsekwentnie i z determinacją będę robił wszystko, by przewrócić elementarny ład prawny i moralny w sądach. Do tego konieczne będzie wyciągnięcie konsekwencji prawnych wobec nie tylko tych, którzy łamali prawo, ale również wobec tych, którzy z tego bezprawia w amoralny sposób korzystali. Tylko w taki sposób możemy zapewnić, że w przyszłości Polska naprawdę będzie demokratycznym państwem prawa”.

Podobnie uważa, jego pełnomocnik prof. Michał Romanowski. Mówi OKO.press: „Bardzo cieszymy się z tego wyroku. Po raz kolejny sąd potwierdził, że sędzia Juszczyszyn był w prawie, żądając jako pierwszy polski sędzia, aby władza wykonywała orzeczenia TSUE”.

Profesor podkreśla: „Spotkały go za to liczne represje, które miały wywołać efekt mrożący wśród innych sędziów, aby nie brali z niego przykładu. Jedną z metod stosowanych przez opresyjną władzę było pozbawienie sędziego przez neo-sędziów z Izby Dyscyplinarnej 40 procent wynagrodzenia za cały okres zawieszenia trwający około 2,5 roku. Jest to metoda wzięcia »głodem«. Warto przypomnieć, że sędzia Juszczyszyn ma trójkę dzieci, w tym dwoje małych”.

Profesor mówi dalej: „Jesteśmy wdzięczni prezesowi Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztofowi Krygielskiemu, że uznał nasze powództwo, bo przyspieszyło to wydanie wyroku. Prezes Krygielski nie bał się wziąć odpowiedzialności finansowej sądu za haniebne działania pana Nawackiego i innych, które miały złamać sędziego Juszczyszyna i jego rodzinę”.

Romanowski: „Dziś zbyt wielu zapomina o tym nazywając postawę sędziego Juszczyszyna radykalną i rygorystyczną moralnie. Mówią to ci, którzy nie rozumieją albo nie chcą zrozumieć, jak państwo polskie niszczyło sędziego. Mówią to także ci, którzy skorzystali z awansów z udziałem neo-KRS dla osobistych korzyści”.

I dalej: „Słusznym sprawom prawo sprzyja. Byliśmy i jesteśmy z Juszczyszynem uparci i dlatego wygraliśmy. Choć w 2021 roku, gdy składaliśmy pozew [o dopuszczenie do orzekania – red.] prawie nikt nie wierzył w naszą wygraną. Dzisiaj chcielibyśmy, aby wygrało państwo polskie i jego obywatele. By zbudowano sądy złożone z sędziów, którzy nie mylą służby sędziowskiej ze służalczością oraz nie mylą rozpoznawania spraw z ich załatwianiem”.

I jeszcze jedna wypowiedź prof. Romanowskiego: „Nie wolno banalizować zła, bo banalizowanie zła jest banalizowaniem dobra i początkiem końca wartości. Zło nierozliczone wraca ze zdwojoną siłą. Dowodem na to jest chociażby nominacja na prezesa TK Bogdana Święczkowskiego, byłego Prokuratora Krajowego, który wsławił się represjami wobec niezależnych prokuratorów.

Wielka praca przed nami do wykonania dla przewrócenia DNA prawdziwego sądownictwa. Takie będziemy mieli sądy, jacy będą zasiadali w nich sędziowie. Oby były to takie osoby jak sędzia Paweł Juszczyszyn”.

Pełnomocnik sędziego Juszczyszyna, prof. Michał Romanowski. Fot. Mariusz Jałoszewski

Jak zawieszono Juszczyszyna i jak sędzia walczył z Nawackim

Przypomnijmy. Sędzia Paweł Juszczyszyn był pierwszym polskim sędzią, który został zawieszony. Jego bezterminowe zawieszenie w lutym 2020 roku przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną było karą za to, że wykonał wyrok TSUE z listopada 2019 roku. W tym wyroku Trybunał po raz pierwszy powiedział, jak oceniać legalność neo-KRS i Izby Dyscyplinarnej.

Sędzia na jego podstawie chciał zbadać status neo-sędziego, którego wyrok miał ocenić jako sąd odwoławczy. W tym celu zażądał strzeżonych list poparcia do neo-KRS, której członkiem był też Maciej Nawacki, ówczesny prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie. A wiadomo było, że nie miał on wszystkich wymaganych prawem podpisów poparcia, bo część sędziów je wycofała.

Sędzia był zawieszony przez ponad dwa lata. Wraz z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim wygrał jednak szereg precedensowych spraw w polskich sądach. Najpierw w 2021 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy przywrócił go do orzekania, uznając, że nie został skutecznie zawieszony. Nawacki tego wyroku nie wykonał.

Również w 2021 roku Sąd Okręgowy w Olsztynie najpierw wydał zaoczny wyrok, w którym nakazał usunąć decyzję nielegalnej Izby z bazy orzeczeń SN. Uznał też, że nie jest ona orzeczeniem SN. Małgorzata Manowska, neo-sędzia na stanowisku I prezeski SN złożyła sprzeciw i sąd okręgowy wydał potem normalny wyrok, w którym podtrzymał wyrok zaoczny. Miał on rygor natychmiastowej wykonalności.

Manowska jednak go nie wykonała, tylko złożyła apelację. I to w tej sprawie prawomocny wyrok wydał niedawno Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Utrzymano w nim kluczowe rozstrzygnięcie sądu okręgowego. Manowska niedawno usunęła ze strony SN decyzję nielegalnej Izby o zawieszeniu sędziego.

Juszczyszyn został odwieszony w 2022 roku przez Adama Rocha z nielegalnej Izby i wtedy wrócił do pracy. Ale wówczas prezes Nawacki karnie przeniósł go z macierzystego wydziału cywilnego do wydziału rodzinnego. Sędzia zaczął tam orzekać, ale dalej walczył w sądach. I znowu wygrał.

W styczniu 2023 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nakazał przywrócić go do orzekania w wydziale cywilnym, uznając, że przeniesienie było bezprawne. I wtedy Juszczyszyn przestał orzekać w wydziale rodzinnym, czekając na wykonanie przez Nawackiego orzeczenia sądu. Ten, zamiast je wykonać, żądał od ministra Ziobry usunięcia sędziego z zawodu. Zarzucał mu lenistwo. A zastępca prezesa sądu Tomasz Koszewski zaczął karać Juszczyszyna uwagami za rzekome zaległości w rozpoznawaniu spraw.

Sędzia Juszczyszyn stał się jednym z symboli wolnych sądów. Wytoczono mu 11 spraw dyscyplinarnych – za stosowanie prawa europejskiego, za szkolenie się, spotkania z obywatelami oraz jedną za rzekome opóźnienia w pracy. Teraz te dyscyplinarki są wygaszane przez rzeczników dyscyplinarnych ad hoc powołanych przez ministra sprawiedliwości.

Sędzia złożył z tego powodu kilka zawiadomień do prokuratury. Dotyczyły one prezesa Nawackiego oraz rzeczników dyscyplinarnych Ziobry – głównego rzecznika Piotra Schaba i jego dwóch zastępców Przemysława Radzika i Michała Lasoty. Złożył też zawiadomienie dotyczące Tomasza Koszewskiego, który wytoczył mu niezasadne dyscyplinarki jako lokalny rzecznik dyscyplinarny. Na bazie tych zawiadomień Prokuratura Krajowa wszczęła w tym roku duże śledztwo.

W lipcu 2024 roku nowy prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztof Krygielski – również represjonowany za władzy PiS – ugodowo zakończył wszystkie procesy, które jeszcze toczyły się w sądach z powodu działań Nawackiego i Izby Dyscyplinarnej. Prezes uznał rację Juszczyszyna, wykonał zapadłe dotąd wszystkie orzeczenia na jego korzyść i przeprosił sędziego za działania Nawackiego.

Paweł Juszczyszyn dalej stosuje prawo europejskie. Na podstawie wyroków ETPCz i TSUE podważa legalność neo-KRS i nominowanych przez nich neo-sędziów. Orzeczenia wydane z ich udziałem uznaje za wadliwe. Jest też wiceprezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie. Nawacki jest tam szeregowym sędzią.

Sędzia Juszczyszyn z lewej i sędzia Krygielski z prawej
Nowy prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztof Krygielski (stoi po prawej). Uznaje on teraz roszczenia sędziego Juszczyszyna (stoi po lewej). Fot. Mariusz Jałoszewski
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze