0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot . Robert Robaszewski / Agencja GazetaFot . Robert Robasze...

To wielki dzień dla praworządności. Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie (na zdjęciu u góry) po raz drugi triumfuje nad prezesem jego sądu Maciejem Nawackim, który od 4 lat blokuje jego powrót do orzekania. Juszczyszyn – jedna z ikon wolnych sądów – z tej walki wychodzi zwycięsko. Nawacki przegrał wszystko. Jest jednym z symboli złej zmiany w sądach, którą wprowadzał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Najnowsze duże i precedensowe zwycięstwo sędzia Juszczyszyn odniósł w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. Sąd ten 31 października 2023 roku wydał prawomocne zabezpieczenie przywracające go do pracy w starym wydziale cywilnym, w którym orzekał przez wiele lat. To orzeczenie wydał skład orzekający – sędziowie Maciej Flinik, Joanna Siupka-Mróz, Karolina Chudzińska.

Skład ten utrzymał w mocy wcześniejsze zabezpieczenie Sądu Rejonowego w Bydgoszczy ze stycznia 2023 roku, o tej samej treści. Choć było ono natychmiast wykonalne, prezes Maciej Nawacki nie wykonał go. Nie cofnął karnego przeniesienia i żądał od sędziego Juszczyszyna, by dalej orzekał w wydziale rodzinnym, dokąd go przymusowo przeniósł. Złożył też zażalenie na zabezpieczenie. Ale teraz sąd okręgowy prawomocnie je oddalił. Uzasadnienie tego orzeczenia nie jest jeszcze gotowe, sąd je dopiero napisze.

W związku z lekceważeniem orzeczeń przez prezesa sądu Juszczyszyn od stycznia 2023 roku jest de facto po raz drugi zawieszony. Bo nie orzeka ani w starym wydziale, ani w nowym.

Sprawę pomógł sędziemu wygrać jego pełnomocnik adwokat, prof. Michał Romanowski. W przyszłym tygodniu razem zamierzają razem stawić się w olsztyńskim sądzie. Będą domagać się natychmiastowego wykonania orzeczeń i cofnięcia karnego przeniesienia.

To nie koniec. Niezależnie od tego Juszczyszyn i prof. Romanowski złożyli niedawno pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko prezesowi Nawackiemu. Żądają przeprosin za pomówienie, że Juszczyszyn uchyla się od pracy. Żądają też wpłaty 10 tysięcy złotych na cel społeczny. W tej sprawie Sąd Okręgowy w Olsztynie wydał już inne zabezpieczenie na korzyść sędziego, którego efektem jest usunięcie przez Nawackiego ze strony sądu komunikatu oczerniającego sędziego.

Przeczytaj także:

Wkrótce Nawacki może też stanąć przez sądem karnym za to, że przez lata utrudniał Juszczyszynowi powrót do orzekania. Sędzia złożył przeciwko niemu subsydiarny akt oskarżenia. W tej sprawie 14 listopada 2023 roku Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN będzie decydować o uchyleniu immunitetu Nawackiemu.

Orzekać o tym będzie legalny sędzia SN Zbigniew Korzeniowski. Nie czekając na tę decyzję, Sąd Rejonowy w Ostródzie wyznaczył 29 listopada pierwszy termin rozprawy karnej. Jeśli nowa Izba uchyli immunitet, Nawacki będzie pierwszym sędzią powiązanym z resortem Ziobry, który stanie przed sądem.

Adwokat, prof. Michał Romanowski
Adwokat, prof. Michał Romanowski z UW. Jest pełnomocnikiem kilku represjonowanych sędziów, w tym Pawła Juszczyszyna. Pomagał im w sądach walczyć o powrót do orzekania. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sędzia Juszczyszyn: Nie odpuszczę Nawackiemu, będę domagał się wyciągnięcia konsekwencji

Sędzia Paweł Juszczyszyn cieszy się z kolejnej precedensowej wygranej. Mówi OKO.press: „Orzeczenie nakazujące przywrócenie mnie do funkcji orzeczniczych w wydziale cywilnym jest prawomocne i nie wyobrażam sobie, by nie zostało wykonane”.

Sędzia dodaje: „Sąd Okręgowy w Bydgoszczy potwierdził słuszność moich racji i bezprawność działania prezesa sądu rejonowego. Będę domagał się wyciągnięcia konsekwencji prawnych wobec Nawackiego, który swoimi dotychczasowymi działaniami pokazuje pogardę dla prawa nie tylko w tej sprawie”.

Juszczyszyn zapowiada: „Dalej robię swoje. Walka o praworządność jest w toku. Nie odpuszczam. Jest wiele do zrobienia. Wciąż jestem gotowy do walki o wartości, w które wierzę. Ostatnie 8 lat mnie nie złamało i nadal będę twardo walczył o niezależność sądów i praworządność”.

Sędzia mówi dalej: „Z tego też powodu złożyłem cywilny pozew przeciwko prezesowi Nawackiemu o ochronę mojego dobrego imienia przed jego oczerniającymi stwierdzeniami. Zarzucał mi rzekome powstrzymanie się od orzekania w wydziale rodzinnym, podczas gdy prawomocne orzeczenie Sądu Okręgowego w Bydgoszczy potwierdza słuszność mojej postawy. Sąd w Bydgoszczy już w styczniu tego roku jasno powiedział, że zostałem przeniesiony do wydziału rodzinnego bezprawnie. I powinienem natychmiast wrócić do orzekania w wydziale cywilnym”.

Prof. Romanowski: Zegar sprawiedliwości dla Nawackiego tyka

Podobnie uważa pełnomocnik sędziego prof. Michał Romanowski. Mówi OKO.press: „Dalsza odmowa dopuszczania do orzekania Juszczyszyna obciąża bezpośrednio Nawackiego. Staje się on multirecydywistą w zakresie wykazywanej pogardy wobec prawomocnych orzeczeń sądów. Nie ma on już żadnego ruchu”.

Prof. Romanowski przypomina, że w sądzie czeka na rozpoznanie jego wniosek o egzekucję orzeczenia o przywróceniu sędziego do pracy w wydziale cywilnym. Sąd nie wydał jeszcze decyzji. Ponadto za zlekceważenie tego zabezpieczenia złożył na prezesa Nawackiego zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Prof. Romanowski: „Sprawiedliwość wymaga, aby ludzi, którzy byli najbardziej gorliwymi narzędziami represji, bezwzględnie rozliczyć. Nie chodzi tu o żaden akt odwetu, czy zemsty, ale o oddanie sprawiedliwości takim sędziom jak Juszczyszyn. Chodzi też o karę, która będzie przestrogą dla sędziów w przyszłości, by nie pełnili służalczej roli wobec władzy zmierzającej do przekształcenia ustroju demokratycznego w ustrój autorytarny”.

Profesor Romanowski podkreśla: „Prof. Marcin Król w swoim eseju »Lepiej jest stracić złudzenia, niż być głupim«, napisał, że nie wolno banalizować zła. Nie wolno pozostawiać jakiejkolwiek przestrzeni, aby zło mogło się rozprzestrzeniać lub wrócić”.

I jeszcze jedna wypowiedź profesora:

„Zegar sprawiedliwości dla Macieja Nawackiego tyka w coraz szybszym tempie”.
Portret Macieja Nawackiego.
Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek nielegalnej neo-KRS Maciej Nawacki. Fot. Arkadiusz Stankiewicz/Agencja Wyborcza.pl.

Jak sędzia Juszczyszyn walczy o prawo do orzekania

Sędzia Paweł Juszczyszyn to jeden z symboli wolnych sądów. Jako pierwszy w Polsce wykonał precedensowy wyrok TSUE z listopada 2019 roku. Trybunał wtedy po raz pierwszy powiedział, jak należy oceniać legalność neo-KRS, neo-sędziów i Izby Dyscyplinarnej.

Juszczyszyn ten wyrok wykonał i zażądał od Sejmu list poparcia dla kandydatów do neo-KRS. W tym dla Macieja Nawackiego, który nie miał wymaganych prawem wszystkich podpisów poparcia. Za to władza postanowiła sędziego ukarać:

  • odwołany został z delegacji w sądzie okręgowym;
  • zrobiono mu dyscyplinarkę;
  • prezes sądu zawiesił go na miesiąc;
  • w lutym 2020 roku nielegalna Izba Dyscyplinarna bezprawnie zawiesiła go na ponad dwa lata.

Juszczyszyn jest pierwszym polskim zawieszonym sędzią. Ale wraz z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim walczył w polskich sądów o powrót do orzekania. W 2021 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał precedensowe zabezpieczenie nakazujące przywrócenie go do orzekania. A potem sąd to potwierdził w prawomocnym wyroku.

Jednak prezes Nawacki zlekceważył to zabezpieczenie. Sędzia wrócił do pracy dopiero w połowie 2022 roku, gdy odwiesił go Adam Roch z nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Juszczyszyn nie wrócił jednak do macierzystego wydziału cywilnego, w którym orzekał przez wiele lat. Bo Nawacki karnie przeniósł go do wydziału rodzinnego.

Sędzia zaczął tam orzekać, ale dalej walczył. Wraz z prof. Romanowskim złożył przeciwko prezesowi sądu pozew o mobbing. I na kanwie tej sprawy Sąd Rejonowy w Bydgoszczy w styczniu 2023 roku wydał kolejne precedensowe zabezpieczenie. Nakazał cofnąć karne przeniesienie.

To orzeczenie wydał sąd w składzie: Iwona Wiśniewska, Piotr Pawlak, Michał Minkiewicz. Było ono natychmiast wykonalne (teraz utrzymał je w mocy Sąd Okręgowy w Bydgoszczy). Sąd orzekł, że przeniesienie było bezprawne, bo naruszało przepisy ustawy o ustroju sądów powszechnych.

Prezes Nawacki nie dochował procedur i przeniósł sędziego wbrew wymogom ustawy. Nie zapytał wszystkich sędziów z wydziału cywilnego, czy któryś z nich zgadza się na dobrowolne przeniesienie. A jest to wymóg formalny. Nie przeniósł też sędziów o krótszym stażu pracy w tym wydziale. A Juszczyszyn jest jednym z dwóch sędziów, którzy orzekają tam najdłużej.

Sąd w Bydgoszczy podkreślił też, że decyzja Nawackiego uderza w obywateli i w dobro wymiaru sprawiedliwości. Bo Juszczyszyna przeniesiono wbrew jego wieloletniej specjalizacji. Prawa rodzinnego musiał nauczyć się z dnia na dzień. Zabezpieczenie wydane przez sąd w Bydgoszczy obowiązują do czasu wydania wyroku w procesie o mobbing. Proces jeszcze się nie zaczął.

Jak Nawacki znowu zlekceważył orzeczenie i zwalał winę na sędziego

Sędzia Paweł Juszczyszyn domagał się wykonania zabezpieczenia ze stycznia 2023 roku o cofnięciu karnego przeniesienia. Nawacki jednak je lekceważył. Dlatego sędzia pod koniec stycznia przestał orzekać w wydziale rodzinnym. Czekał, aż zgodnie z orzeczeniem zostanie dopuszczony do pracy w wydziale cywilnym.

Nawacki zarzucił mu wtedy porzucenie pracy i wystąpił do ministra sprawiedliwości o usunięcie go z urzędu sędziego. Swoje zarzuty zawarł w komunikacie opublikowanym na stronie sądu i we wpisie na Twitterze. Nie wspomniał w nich, że to on jest winny, bo nie wykonał orzeczenia. I za ten komunikat oraz za wpis na Twitterze sędzia złożył teraz przeciwko prezesowi sądu pozew o ochronę dóbr osobistych. Na kanwie tej sprawy Sąd Okręgowy w Olsztynie 2 października 2023 roku wydał kolejne korzystne dla sędziego zabezpieczenie.

Sąd zabronił Nawackiemu rozpowszechniania informacji uderzających w dobre imię sędziego. Zakazał też pisać prezesowi, że Juszczyszyn „samowolnie lub bezzasadnie zaprzestał wykonywania pracy, lub też uchylał się od niej, bądź też by zrzekł się urzędu sędziego”. Nie ma też prawa pisać, że Juszczyszynowi „nie chciało się pracować”.

Nawacki nie może tak pisać na swoim koncie na Twitterze i w komunikatach zamieszczanych na stronie olsztyńskiego sądu. Nie może też takich nieprawdziwych informacji przekazywać do mediów. O dziwo, to zabezpieczenie Nawacki już wykonał. Usunął ze strony sądu uderzający w Juszczyszyna komunikat i swój wpis z Twittera.

Sędzia Paweł Juszczyszyn (po lewej) i sędzia Krzysztof Krygielski. Ten drugi był wiceprezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie. Wykonał orzeczenia sądów i przywrócił sędziego do orzekania. Ale prezes Nawacki uchylił jego decyzję. A potem sędzia Krygielski stracił stanowisko wiceprezesa i zrobiono mu dyscyplinarkę. Fot. Iustitia.

Jak sędzia Juszczyszyn składa zawiadomienia do prokuratury na ludzi Ziobry

Niezależnie od tego sędzia Juszczyszyn wraz z prof. Romanowskim złożyli kilka zawiadomień do prokuratury na Nawackiego. Efektem tego jest m.in. subsydiarny akt oskarżenia. I od nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej zależy, czy Nawacki jako pierwszy człowiek Ziobry odpowie za swoje czyny przed sądem karnym.

Za twardą postawę w obronie praworządności na sędziego Juszczyszyna spadły represje. Za podważanie statusu neo-sędziów i domaganie się wykonania orzeczeń sądu rzecznicy dyscyplinarni zrobili mu dyscyplinarki. Ma ich już 11, w tym aż dziewięć założono mu w tym roku.

Ale sędzia za bezpodstawne zarzuty składa na rzeczników dyscyplinarnych zawiadomienia do prokuratury. Złożył je na głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba oraz jego zastępców Michała Lasotę i Przemysława Radzika, a także na lokalnego rzecznika dyscyplinarnego z Olsztyna Tomasza Koszewskiego.

To dzięki uporowi sędziego Juszczyszyna i prof. Michała Romanowskiego wszczęto śledztwo obejmujące Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezesa SN. Nie wykonała ona bowiem orzeczenia dotyczącego opatrzenia decyzji nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu sędziego Juszczyszyna uwagą, że w sprawie uznania ją za nielegalną toczy się proces.

Upór sędziego Juszczyszyna doprowadził też do wszczęcia przez Prokuraturę Krajową śledztwa ws. Nawackiego. Dotyczy ono podarcia przez niego uchwał olsztyńskich sędziów z 2020 roku ws. praworządności. Widziała to cała Polska, bo Nawacki zrobił to przed telewizyjnymi kamerami.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze