Grzegorz Schetyna zaskoczył i rozzłościł wielu, zarówno w PO, jak i w szeroko pojętym anty-PiSie, prezentując 3 kwietnia Kazimierza Michała Ujazdowskiego, europosła z listy PiS, jako kandydata PO na urząd prezydenta Wrocławia. Ujazdowski był członkiem PiS jeszcze w styczniu 2017 r. Z PiS wystąpił, ale poglądy zostały. O co tu chodzi?
Wrocławska PO zadecydowała: Ujazdowski kandydatem Platformy w wyborach na prezydenta Wrocławia. "Jest to przykra ewolucja [Ujazdowskiego], zwłaszcza dla konserwatysty. Zawsze mówił, że ważna jest kwestia szacunku dla państwa, dla instytucji, dla obyczaju, pewnych wartości. A teraz będzie kandydował z poparciem partii, która moim zdaniem państwo polskie niszczy. To kompromitujące dla Ujazdowskiego", mówił europoseł PiS, Zdzisław Krasnodębski w wywiadzie dla radiowej Jedynki.
Lider partii Razem Adrian Zandberg napisał na swoim fb: "Widzę spore oburzenie nowym kandydatem PO we Wrocławiu. Nie ma się na co oburzać. Platforma po prostu jest Platformą. To oni bronią rzekomego "kompromisu" aborcyjnego. To oni prowadzili politykę na kolanach przed biskupami. To oni przyjęli święto żołnierzy wyklętych i obsypywali IPN górami złota. Chcą religii w szkołach, utrzymania konkordatu, są przeciwni równości małżeńskiej dla osób homoseksualnych. Kazimierz Michał Ujazdowski naprawdę świetnie pasuje do Platformy ze swoimi poglądami. Może czas, żeby "liderzy opinii" i "wpływowi publicyści", którzy nieustannie wzdychają do PO, w końcu spojrzeli prawdzie w oczy".
Zandberg ma tylko częściowo rację, bo Ujazdowski znalazłby się - w Platformie - bardzo na prawym skrzydle. W 2015 r., gdy Sejm, głosami PO, przyjął tzw. konwencję antyprzemocową, Ujazdowski mówił w Radiu Rodzina: "Zdecydowanie jest to zła konwencja, wyrasta z ideologii kwestionującej rodzinę tradycyjną, opartą o fundament, o związek kobiety i mężczyzny. Daje także niestety złe możliwości ingerowania w rodzinę".
W 2017 r. gdy Europarlament decydował, czy UE powinna konwencję przyjąć, Ujazdowski był przeciw. 489 głosami PE konwencję przyjął.
W marcu 2017 r. Europarlament przyjął rezolucję "Równość kobiet i mężczyzn w UE w latach 2014–2015”. Kazimierz Michał Ujazdowski był przeciw, jak europosłowie z PiS. Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj.
Poseł Nowoczesnej i były dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu Krzysztof Mieszkowski na swoim profilu na FB napisał: "Europoseł, twardy ideolog prawicy Kazimierz Michał Ujazdowski został kolejnym kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta Wrocławia. Protestował przeciwko premierze "Śmierci i dziewczyny". Zwolennik zakazu aborcji. W Europarlamencie głosował za "leczeniem homoseksualizmu". Dla PO to dobry kandydat, dla Wrocławia -nie!"
Rzeczywiście, 2 marca 2018 r. Europarlament opowiedział się za zakazem niezgodnych ze współczesną wiedzą medyczną terapii "leczenia homoseksualizmu". Ujazdowski był przeciw zakazowi.
W październiku 2017 r. Ujazdowski podpisał się pod apelem profesorów prawa skierowanym do Komitetu Praw Człowieka ONZ, by w wytycznych w sprawie aborcji znalazła się ochrona życia nienarodzonego. Europoseł popierał także restrykcyjny projekt ustawy bioetycznej Jarosława Gowina z 2008 r. Jednym z jej zapisów był zakaz korzystania z metody in vitro przez osoby samotne lub pozostające w związkach nieformalnych.
Decyzja Schetyny zaskoczyła wszystkie strony politycznego sporu. Dlaczego doszło do zamiany posłanki prof. Alicji Chybickiej, znanej wrocławskiej lekarki, będącej do tej pory kandydatką PO na prezydenta Wrocławia, na Kazimierza Ujazdowskiego?
Historia obu kandydatur zaczęła się przed dwoma laty, kiedy Rafał Dutkiewicz, aktualny prezydent Wrocławia, zapowiedział, że nie będzie ubiegać się o reelekcje. Decyzja Dutkiewicza była zaskoczeniem dla opinii publicznej. Władzę w mieście sprawował od 2002 roku, otrzymał wtedy poparcie od opuszczającego urząd Bohdana Zdrojewskiego.
Przez szesnaście lat prezydentury Dutkiewicz znajdował się w orbicie zainteresowań Platformy. Podobnie jak poprzedni prezydent Poznania Ryszard Grobelny, wybrał ścieżkę tymczasowych sojuszy zamiast podporządkować się dużej partii politycznej.
Próby wejścia do ogólnopolskiej polityki podejmował choćby w 2008 roku, gdy wspólnie m.in. z Kazimierzem Ujazdowskim budował Ruch Obywatelski „Polska XXI”. Projekt nie zyskał popularności, został szybko rozwiązany. Część współtworzących ten ruch zaangażowała się w nowe stowarzyszenie Dutkiewicza pod nazwą „Dolny Śląsk XXI”, innych wchłonął PiS.
Sondaż IBRiS zrobiony na zlecenie Platformy Obywatelskiej pokazał, że Dutkiewiczowi nie udało się odpowiednio zabezpieczyć sukcesji.
Popierany przez niego kandydat Jacek Sutruk, obecny dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego we Wrocławiu, przegrywa zarówno z Kazimierzem Michałem Ujazdowskim, jak i z kandydatką PiS posłanką Mirosławą Stachowiak-Różecką.
Co ciekawe, w sondażu z października 2017 r. przeprowadzonym przez pracownię Kantar Millward Brown, prof. Alicja Chybicka, prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, kierowniczki kliniki transplantologii wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego, miała wyższe poparcie niż Ujazdowski obecnie. Wyniki obu sondaży znajdziesz tutaj.
"W starcie Kazimierza Ujazdowskiego z ramienia Platformy nie ma nic dziwnego. Zmienił się PiS, zmieniła się PO i będzie się jeszcze zmieniać, jeśli chce wygrać wybory. W Platformie są zarówno socjaldemokraci, jak i chadecy i konserwatyści. Lider musi to skonstruować w taki sposób, żeby wszyscy czuli się u siebie – to już jego zadanie. To sytuacja w jakiej PiS był w latach 2013 – 2014, musiał kręcić „panoramiczny film”, a nie koncentrować się na jednej grupie zwolenników – mówi OKO.press Paweł Kowal, też emigrant z PiS, w którym razem z Ujazdowskim działali w zespole ds. międzynarodowych.
Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, mówi OKO.press: "Jeśli Platforma chce te wybory wygrać musi iść do nich z szeroką ławą, jak niegdyś AWS".
Obaj znają się z Ujazdowskim z czasów kiedy ten kierował resortem kultury w rządzie AWS Jerzego Buzka w latach 2000-2001 (potem w rządzie PiS aż do 2007 r.). Ich znajomość toczyła się różnie i nie była wolna od wzajemnych konfliktów.
Wspólny mianownik stanowiło pojęcie „polityki historycznej”, który dzięki nim wszedł na stałe do języka debaty publicznej.
Dyrektora Muzeum Historii Polski, Roberta Kostro, zapytaliśmy, czy Ujazdowski byłby gotów wrócić do budowy polityki historycznej w Platformie Obywatelskiej: "W PO nie widzę woli żeby budować politykę historyczną. Brak tej spójności spowodował, że przed laty wstrzymano decyzje o budowie Muzeum Historii Polski. Natomiast obecność Kazimierza Ujazdowskiego w Platformie mnie nie dziwi. Od czasu sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego widać było rozchodzenie się jego drogi z PiS. PO to formacja, która zawsze miała różne skrzydła, również konserwatywne".
Kazimierz Michał Ujazdowski trafił do polityki na długo przed powstaniem tzw. stronnictwa „muzealników” orbitującego wokół Lecha Kaczyńskiego, wówczas prezydenta Warszawy. Wcześniej jego mentorem był Aleksander Hall. Ujazdowski został członkiem jego Forum Prawicy Demokratycznej, zawiązanego w czerwcu 1990 roku. Forum powstało jako koalicjant bardziej liberalnego Ruchu Obywatelskiego - Akcji Demokratycznej.
Następnie, podążając za Hallem, został członkiem najpierw Unii Demokratycznej, a później Partii Konserwatywnej. To wtedy nastąpił rozłam między mistrzem i uczniem. Ujazdowski w przeciwieństwie do Halla dążył do zacieśnienia współpracy z Porozumieniem Centrum Jarosława Kaczyńskiego.
Z tego okresu pochodzi również hasło „budowy IV RP”. "To hasło nie dzieliło prawej strony sceny politycznej. Cały szereg głosowań PO i PiS-u był wspólny.
Na przestrzeni lat Platforma przesunęła się w lewo, pod wpływem konfliktu z PiS-em, a przecież obie partie zaczynały od konfliktu z SLD” – mówi Kostro.
Mimo różnicy zdań Ujazdowski zachował dobre wspomnienia z czasów współpracy z Aleksandrem Hallem. W swojej publicystyce podkreślał, że to on zaraził go miłością do V Republiki, o której zresztą napisał pracę habilitacyjną.
Co mogło zachwycić konserwatystę i katolika w laickiej i socjalnej Republice Francuskiej? To samo co miało stanowić podstawę IV RP: silne państwo i dobra konstytucja.
Ujazdowski już w latach 90. podkreślał potrzebę reformy sądownictwa. Reformy, która zmierzałaby do ograniczenia władzy samorządów sędziowskich na rzecz ministra.
W 2012 roku wyraźnie opowiadał się za połączeniem stanowisk prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Słowem, popierał to, co później zrobił PiS.
"Dzisiejsza władza PiS jest rewolucyjna, a nie konserwatywna. Przeorała państwo i instytucje. Nie jest to zachowanie, które podoba się ludziom o konserwatywnych poglądach" – komentuje Paweł Kowal.
Będąc jedną z licznych sierot po AWS-ie, Ujazdowski w 2001 roku po raz pierwszy startował do wyborów z list Prawa i Sprawiedliwości. Tam świetnie sobie poradził dostając w latach 2005 – 2007 po raz drugi tekę ministra kultury i dochodząc do stopnia wiceprzewodniczącego całej partii.
Po przegranych wyborach w 2007 roku wraz z Pawłem Zalewskim i Ludwikiem Dornem popadli w konflikt z Jarosławem Kaczyńskim. Dotyczył on stylu zarządzania partią. Dziś cała trójka to zasila szeregi gorących przeciwników „dobrej zmiany”.
Ale Ujazdowski dopiero od niedawna. W 2010 ponownie wstąpił do PiS. Do Europarlamentu w 2014 r. wszedł z list tej partii. Legitymację złożył w styczniu 2017 r. Napisał: "Niestety, strategia przyjęta przez kierownictwo PiS po wyborach uniemożliwia realizację deklarowanych celów. Potencjał Polski zamiast wzrastać, trawiony jest w ciągłych, niepotrzebnych konfliktach. Eskalacja sporów prowadzi do drastycznych podziałów społecznych, a brak szacunku dla niezależności Trybunału Konstytucyjnego skutkuje niepewnością prawa i obniżeniem gwarancji praw obywatelskich. Klimat nieufności do samorządów i niezależnych instytucji wydatnie obniża szanse modernizacji Polski".
Jeszcze przed odejściem z PiS Ujazdowski krytykował partię za plany nieudzielenia poparcia Donaldowi Tuskowi w wyborach na przewodniczącego Rady Europejskiej.
Z punktu widzenia Wrocławian dużym zarzutem może być brak doświadczenia Ujazdowskiego w pracy samorządowej. Symptomatyczne wydaje się, że decyzję o zgłoszeniu go na kandydata PO w wyborach prezydenta Wrocławia ogłoszono w Warszawie, na co zwracał uwagę Rafał Dutkiewicz.
"Z naszego punktu widzenia start Ujazdowskiego ułatwia sytuację – mówi OKO.press Wincenty Elsner, który najprawdopodobniej zostanie kandydatem SLD w tych wyborach. – Teoretycznie można było rozpatrywać koalicję z PO, ale teraz jest to wykluczone. Jestem również sceptycznie nastawiony do współpracy ze środowiskiem Rafała Dutkiewicza, mają z Ujazdowskim wspólne korzenie. To trudniejsza sytuacja dla PiS-u, który podobno wraca do koncepcji startu senatora Jarosława Obremskiego".
Prof. Alicja Chybicka, była już kandydatka PO, chwali swojego następcę: "Jest osobą bardzo znaną. Nie bał się przeciwstawiać temu, co robi PiS. Od 21 lat w wyborach startuje z Wrocławia, ma tu mieszkanie. Kazimierz Ujazdowski przejmie program przygotowywany przez nas, Unię Pracy, PSL i ruchy miejskie. Zakłada on między innymi 4 mln zł na 400 par, które będą mogły skorzystać z programu in vitro, opiekę dla samotnych matek czy działalność antyprzemocową".
Jak zwolennik ochrony życia nienarodzonego zapatruje się na ten program? "Jako prezydent nie będę oponował, jeśli większość w radzie miasta uzna, że zabiegi in vitro powinny być finansowane z budżetu miasta" - deklarował Ujazdowski na konferencji prasowej z prof. Chybicką.
Kandydaci PiS w największych miastach mają, jak na razie, małe szanse na wygraną z PO. Dlatego Grzegorz Schetyna pozwolił sobie na eksperyment.
Ściągnięcie z Brukseli kulturalnego konserwatysty pod wieloma względami podobnego do Rafała Dutkiewicza to wyciągnięcie ręki po elektorat, który dawno temu uwierzył we wspólny projekt rządów PO-PiS-u.
Sprzeciw wobec "reformy" sądów autorstwa obecnej władzy sprawił, że część konserwatywnego centrum zatęskniła za Lechem Kaczyńskim, zdecydowanie mniej radykalnym niż dzisiejszy PiS. Pojawienie się Ujazdowskiego świetnie z tą nostalgią współgra.
Ujazdowski - oprócz oferty prezydenta Wrocławia, dostał też propozycje wejścia do Gabinetu Cieni PO - będzie teraz prawicową twarzą Platformy. Schetyna zapowiada, że chce budować szerokie porozumienie przeciwko PiS, Jeśli tak, to czekamy na twarz platformerskiej lewicy.
Nie udało nam się skontaktować z panem Kazimierzem Ujazdowskim, a chcieliśmy mu zadać dużo pytań. Gdy tylko to nastąpi tekst zostanie zaktualizowany.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze