PSL ostatecznie opuścił polską wieś, a lewica podstępem próbuje ukryć związki partnerskie pod inną nazwą. PiS i Pałac Prezydencki już zapowiadają, że nie poprą rzekomo niekonstytucyjnych przepisów. A Marek Sawicki rozprawia o ustawach, które szczęścia nie dają. Podsumowujemy prawicową dyskusję o statusie osoby najbliższej (żebyście wy nie musieli)
Nie odrębna instytucja, a umowa cywilno-prawna zawierana u notariusza, która nie zmienia statusu cywilnego najbliższych osób – taki kształt przybrała propozycja Lewicy i PSL-u w sprawie uregulowania związków, które dziś są nieformalne. Nowa ustawa zatytułowana „o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu” zastąpi rządowy projekt ustawy o związkach partnerskich.
Ogłaszając polityczny kompromis w tej sprawie, posłanka PSL Urszula Pasławska zastrzegała, że projekt wyłącza kwestie światopoglądowe i uwzględnia różne wrażliwości, w tym konserwatywne. To miała być piłka wystawiona do prezydenta.
Karol Nawrocki w toku kampanii wyborczej deklarował, że byłby gotowy poprzeć prawo, które ułatwia ludziom życie. Wicepremier Kosiniak-Kamysz wprost wyraził nadzieję, że dla projektu uda się zbudować ponadpolityczny kompromis z udziałem prawej strony politycznej. Ale szybko się okazało, że lider ludowców nie tylko nie może liczyć na (skrajną) prawicę, ale nie może być też pewny postaw części swoich posłów.
PiS i środowisko prezydenta, nie widząc projektu ustawy (poznaliśmy wszak dopiero założenia), już grzmi, że to pomysł niekonstytucyjny, konkurencyjny dla świętej instytucji małżeństwa. Otwartość na rozmowy (z pewnymi zastrzeżeniami, o czym piszemy dalej) wyraża Pałac Prezydencki, ale PiS z zaproszenia Kosiniaka-Kamysza szydzi, wieszcząc koniec PSL-u. A sprzyjające PiS media, szczególnie wPolsce24 i TV Republika, na czerwonych paskach wyświetlają informacje o „związkach partnerskich rolników” i ludowcach, którzy „porzucili wieś” i stroją się w miejskie szaty.
PiS i środowisko prezydenta, nie widząc projektu ustawy (poznaliśmy wszak dopiero założenia), już grzmi, że to pomysł niekonstytucyjny, konkurencyjny dla świętej instytucji małżeństwa. Otwartość na rozmowy (z pewnymi zastrzeżeniami, o czym piszemy dalej) wyraża Pałac Prezydencki, ale PiS z zaproszenia Kosiniaka-Kamysza szydzi, wieszcząc koniec PSL-u. A sprzyjające PiS media, szczególnie wPolsce24 i TV Republika, na czerwonych paskach wyświetlają informacje o „związkach partnerskich rolników” i ludowcach, którzy „porzucili wieś” i stroją się w miejskie szaty.
Zanim dokładnie omówimy tę dyskusję, zacytujemy jednak cios, który przeszedł z własnej partii, od posła Marka Sawickiego (na zdjęciu głównym), znanego z wyjątkowego braku wrażliwości wobec społeczności LGBT+. Pytany o to, czy poprze ustawę o statusie osoby najbliższej, mówił, że nie będzie pomagał Lewicy we wkładaniu nogi między drzwi a futrynę, choć osobiście koalicjantów szanuje. „A dlaczego szanuję? Bo konsekwentnie mówią, że niezależnie od tego, w jakim kształcie ten projekt przejdzie, to ich celem jest równość małżeńska, ich celem jest adopcja dzieci także przez pary homoseksualne” – powiedział Sawicki na antenie PR1.
I dodał zdanie, które z pewnością przejdzie do klasyki polskiego parlamentaryzmu:
"Wszystkim ludziom żyjącym w związkach partnerskich życzę szczęścia i nikomu, że tak powiem, do alkowy nie zaglądam, natomiast nie każde szczęście musi być, że tak powiem, zapisane w ustawach i prawnie usankcjonowane, bo
LGBT+
Przemysław Czarnek
Jarosław Kaczyński
Jan Kanthak
Władysław Kosiniak - Kamysz
Katarzyna Kotula
Marek Pęk
ustawa o statusie osoby najbliższej
związki partnerskie
Rocznik ‘92. Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o migracjach, społeczności LGBT+, edukacji, polityce mieszkaniowej i sprawiedliwości społecznej. Członek n-ost - międzynarodowej sieci dziennikarzy dokumentujących sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej. Gdy nie pisze, robi zdjęcia. Początkujący fotograf dokumentalny i społeczny. Zainteresowany antropologią wizualną grup marginalizowanych oraz starymi technikami fotograficznymi.
Rocznik ‘92. Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o migracjach, społeczności LGBT+, edukacji, polityce mieszkaniowej i sprawiedliwości społecznej. Członek n-ost - międzynarodowej sieci dziennikarzy dokumentujących sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej. Gdy nie pisze, robi zdjęcia. Początkujący fotograf dokumentalny i społeczny. Zainteresowany antropologią wizualną grup marginalizowanych oraz starymi technikami fotograficznymi.
Komentarze