0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: fot. Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w m. Kijówfot. Państwowa Służb...

„W nocy 2 stycznia 2024 roku wróg powtórzył zmasowany atak przy użyciu różnych rodzajów ataków powietrznych, podobnie jak kilka dni wcześniej – 29 grudnia 2023 roku” – informuje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Zaatakowana została infrastruktura cywilna i krytyczna, obiekty przemysłowe i wojskowe w Charkowie, Kijowie oraz obwodzie kijowskim. Paliły się domy, magazyny, supermarkety.

Przeczytaj także:

Na zdjęciu ratownik Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych ewakuuje osobę z niepełnosprawnością po ataku Rosjan na Kijów 2 stycznia 2024 roku. Fot. Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy.

Głównym celem ataku była stolica Ukrainy

Rosjanie atakowali falami. Najpierw dronami, żeby rozproszyć uwagę ukraińskiego systemu obrony przeciwlotniczej. Wszystkie 35 dronów Shahed-136/131 zostało zniszczonych. Potem, około szóstej rano, z 16 bombowców rosyjska armia wystrzeliła na ukraińskie miasta co najmniej 70 pocisków manewrujących Сh-101/Ch-555/Ch-55.

Godzinę później Rosjanie wystrzelili dziesięć pocisków aerobalistycznych Ch-47M2 Kinzhal z myśliwców MiG-31K.

Do tego były z morza trzy pociski manewrujące Kalibr oraz z północy 12 pocisków lecących po trajektorii balistycznej Iskander-M/S-300/S-400. Z samolotów taktycznych Su-35 – cztery pociski antyradarowe Ch-31P.

Rosjanie użyli 99 rakiet różnych typów.

Ukraińskie Siły powietrzne zniszczyły 72 cele powietrzne.

Kijów

W stolicy Ukrainy alarm przeciwlotniczy trwał prawie 6 godzin. Kijów miał być zaatakowany ponad 60 pociskami Ch-101/Ch-555 Ch-55 oraz 10 rakietami Kinzhal. Tak duży atak rakietowy w Kijowie spowodował zniszczenie budynków mieszkalnych i uszkodzenie infrastruktury. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy informuje, że Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy gasi siedem pożarów w sześciu dzielnicach miasta.

W dzielnicy Sołomiańskiej, gdzie doszło do pożaru, ratownicy uwolnili z miejsc zablokowanych pożarem lub gruzami 17 osób, 57 – uratowali, ewakuowali ponad 130 osób. W niektórych dzielnicach miasta są problemy dostawą prądu i wody.

Ukrenerho, operator elektroenergetycznego systemu przesyłowego w Ukrainie informował, że przez atak rosyjski w Kijowie i obwodzie prąd straciło 250 tys. odbiorców.

Według mera miasta Witalija Kliczki zostało rannych 49 osób, 43 z nich zostały hospitalizowane. Dwie osoby zginęły, w tym kobieta, która zmarła w karetce.

Do szpitala z rodzicami trafił 2-letni chłopczyk po tym, jak fragment rakiety uderzył w ich mieszkanie.

Zniszczenia były też w obwodzie kijowskim.

„Spadające gruzy spowodowały pożar w niedokończonej cerkwi, a także uszkodziły kilka firm i magazynów. Uszkodzona została jedna z regionalnych placówek medycznych” – informuje szef Kijowskiej administracji wojskowej Rusłan Krawczenko. Dwie osoby zginęły, 11 zostało rannych, w tym dziecko.

Charków

Pod atakiem znalazł się też Charków. Rakiety trafiły w budynki mieszkalne. Wybuchły trzy pożary, które już zostały zlikwidowane.

„Płonął magazyn, kiosk, przedmioty w piwnicy budynku mieszkalnego, samochody i gaz wyciekający z uszkodzonej rury gazowej” – podaje MSW Ukrainy.

Armia rosyjska uderzyła po Charkowie co najmniej 4 razy. Szczególnie w centralnej części miasta, informuje szef Charkowskiej administracji wojskowej Ołeh Syniehubow. Zostały uszkodzone 33 domy mieszkalne.

W wyniku ataku zginęła jedna osoba*, 52 osoby zostały ranne, w tym sześcioro dzieci z od 6 do 13 lat. Dzieci doznały urazów wybuchowych, siniaków, urazów ciśnieniowych (aku- i barotraum) ostrej reakcji na stres – dodaje Syniehubow.

*Wiktoria Tymoszenko, aktorka Charkowskiego Akademickiego Teatru Dramatycznego, która przeżyła II wojnę światową i była nagradzaną artystką Ukrainy, podaje Nakypiło, charkowski portal.

Do szpitala trafiło 38 osób, z nich trzy osoby w stanie ciężkim oraz starsza kobieta w stanie skrajnie ciężkim. 12 osób trafiło do szpitala z obrażeniami kończyn, tułowia, twarzy i głowy o różnym stopniu ciężkości.

„Żyjemy. Udało mi się ukryć dziecko. Chciałabym podziękować służbom ratunkowym za tak szybkie przybycie na ratunek. Chciałabym również podziękować Państwowej Służbie ds. Syt. Nadzwyczajnych za wyprowadzenie mojego syna z mieszkania oraz psychologom, którzy odwrócili jego uwagę, dali mu zabawkę i słodycze.

Mam pociętą twarz szkłem, szkło wyjęli z nóg. Odmówiłam hospitalizacji.

Straciliśmy wszystko. Busu wolontariuszy, który przetrwał wszystko, też nie ma. 30 metrów do krateru.

Nasz wróg jest bezwzględny jak zawsze i uderza w dzieci. Nie da się bardziej nienawidzić” – cytuje Gwara Media charkowską wolontariuszkę Natalię.

Wcześniej pisaliśmy o ratownikach, którzy giną przy likwidacji skutków agresji rosyjskiej. Można go przeczytać tu:

Żyjemy dzięki siłom powietrznym (PPO)

„Ukraina odparła największy na świecie połączony atak rakietowy z użyciem broni hipersonicznej. Żaden kraj na świecie nigdy nie walczył z taką bronią. Żaden kraj na świecie nigdy nie odpierał takich ataków” – mówi Taras Czmut, szef fundacji „Powernyś żywym”, Wróć żywy, wspierającej ukraińską armię, zachęcając Ukraińców do podziękowania Siłom Powietrznym Ukrainy.

Podczas rosyjskiego ataku w Bojarce, mieście w obwodzie kijowskim w schronie szpitala położniczego urodziło się dziecko.

„Życie toczy się dalej pomimo wszystkich rosyjskich ataków” – pisze szef kijowskiej administracji wojskowej Krawczenko.

Wcześniej pisaliśmy o największym zmasowanym ataku powietrznym Rosji na Ukrainę, który odbył się 29 grudnia 2023 roku. Wtedy zginęło około 40 osób, 160 osób zostało rannych.

;

Udostępnij:

Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze