Komisja sejmowa odrzuciła budżet RPO na 2018 rok. Wśród absurdalnych oskarżeń wobec Adama Bodnara pojawiły się m.in. te o działalności antyrządowej i obronie interesów "środowisk patologicznych". "Bronię słabszego przed silniejszym" - odpowiada RPO na FB, bo w komisji nie dano mu zabrać głosu. Dziś w Sejmie będzie rozpatrywana petycja o odwołanie Bodnara
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka, której przewodził poseł PiS Stanisław Piotrowicz, zaopiniowała negatywnie propozycję budżetu Rzecznika Praw Obywatelskich na rok 2018. Adam Bodnar przedstawił budżet o 5,457 mln wyższy niż ten z 2017 roku. I szczegółowo wyjaśnił, że największa część dodatkowych pieniędzy (4 000 tys. zł) zostanie przeznaczona na remont budynku - siedziby RPO. Zaplanowano też otwarcie biura terenowego w Białymstoku, cztery nowe etaty oraz 3-procentową podwyżkę płac dla pracowników. Szczegółowe informacje można zleźć tutaj.
Bodnar zaznaczył też, że budżet RPO jest obecnie niższy niż w 2012 roku. Parlament obniżył go w styczniu 2016. Zgodnie z planem zatwierdzonym jeszcze w 2015 roku budżet na 2016 miał wynosić 45,6 mln zł, czyli o 7 mln więcej niż w 2015 roku. Po styczniowych cięciach zostało tylko 35,6 mln.
Choć dyskusja w komisji miała dotyczyć pieniędzy, posłowie PiS rozpoczęli od ataków na działalność RPO. Przytaczamy w całości wypowiedź posłanki Krystyny Pawłowicz*, gdyż to ona nadawała ton dyskusji, a jej wypowiedź była znamienna:
"Pan nie wykonuje swoich konstytucyjnych kompetencji, nie jest rzecznikiem praw obywatelskich, tylko rzecznikiem środowisk patologicznych obyczajowo, zdrowotnie, seksualnie, tak bym powiedziała. Nie chroni i ogranicza prawa obywatelskich osób, które... jak na przykład drukarz z Łodzi. Pan tępił go, jeździł i robił wszystko, żeby temu człowiekowi uniemożliwić korzystanie z wolności sumienia, wolności działalności gospodarczej. Poza tym pan bardzo lubi rozbudowywać tych swoich zastępców, którzy bronią właśnie głównie tych osób homoseksualnych, a to lekarz, minister zdrowia powinien się nimi zajmować, a nie... Całą energię i środki w zasadzie skierowane są na reprezentowanie i forsowanie różnych potrzeb interesów, żądań i oczekiwań tej grupy osób. Ja nie wiem, jak tam jest uzasadniona 5-milionowa podwyżka, ale tam w zasadzie należałoby się przyjrzeć... niech pan szuka oszczędności, a nie rozbudowuje administracje swoją. Ja nie sądzę by to tyle kosztowało".
Po kilku minutach posłanka uzupełniła swoja wypowiedź: "Ad vocem do siebie samej. Pan rzecznik zajmuje się głównie działalnością antyrządową, bojkotuje reformy i działania legalnie wybranych władz. Nie widzę powodu dla którego mielibyśmy umożliwiać turystykę antypolską po różnego rodzaju organach zagranicznych. To byłoby demoralizujące. Odbudowę załatwimy jakoś. A pan potrzebuje na budowę kolejnej placówki na wschodzie Polski, żeby mieć placówkę działania antyrządowego, bo do tego sprowadza się działalność pana rzecznika".
Do krytyki przyłączyli się inni:
Do głosu nie dopuszczono także samego Bodnara, który w związku z tym odpowiedział kilka godzin później na FB. Napisał: "Słuchałem oskarżeń z rosnącym zdumieniem, ale i smutkiem. Moim zadaniem jest bronić obywateli, nawet jeśli wymaga to wchodzenia w spór z rządzącymi. Moim zadaniem ustawowym jest współpracować z krajowymi i międzynarodowymi organizacjami i instytucjami broniącymi praw człowieka. Moim zadaniem jest walka z torturami oraz poniżającym i nieludzkim traktowaniem. Moim zadaniem jest zajmowanie się tematyką przeciwdziałania dyskryminacji".
OKO.press, podobnie jak Adam Bodnar, słuchało posiedzenia komisji z rosnącym zdumieniem. I całkiem sporym zażenowaniem. Argumenty, które na niej padły, były nie tylko krzywdzące i dyskryminujące dla dużych grup obywateli, ale także niezgodne z prawdą.
Po pierwsze, homoseksualizm wykreślono z listy chorób już w roku 1973, dlatego pomysł, by osobami LGBT zajmował się minister zdrowia nie ma uzasadnienia.
Po drugie, Adam Bodnar ma na swoim koncie wiele interwencji związanych z ochroną praw lokatorskich. „Rzecznik interweniuje regularnie” – mówiła OKO.press Agata Nosal-Ikonowicz z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej, która od wielu lat walczy m.in. o prawa lokatorów. Piotr Ikonowicz z KSS napisał w tej sprawie list do Jarosława Kaczyńskiego: "Jeszcze jako szef Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka [Adam Bodnar] wielokrotnie angażował się w obronę praw nie tylko politycznych, ale, co jest mi szczególnie bliskie, socjalnych zwykłych ludzi krzywdzonych przez niesprawiedliwy system oraz ludzi, którzy nadużywali władzy, jaką daje osobista zamożność do krzywdzenia swych współobywateli". Pisaliśmy o tym szczegółowo tutaj.
Po trzecie, z wykresu przedstawionego poniżej nie wynika, żeby PRO zajmował się głównie obroną osób LGBT.
Na dalszych miejscach, które już nie zmieściły się na wykresie są: prawa konsumentów, prawa żołnierzy i funkcjonariuszy, zawody prawnicze, równe traktowanie (dopiero na 16 miejscu), sprawy podatkowe. Jeszcze dalej na liście znajdują się: migranci, alimenty, wolność słowa. Szczegółowo o działalności RPO w latach 2015-2016 pisaliśmy tutaj. O zarzutach PiS wobec Bodnara pisaliśmy tutaj. Sprawozdanie z działalności RPO z roku 2016 r. można przeczytaj tutaj. Zachęcamy także do przeczytania najnowszej publikacji o działaniu RPO - tutaj.
Po czwarte, oskarżanie Bodnara o to, że obarczył winą za holocaust cały naród polski jest, delikatnie mówiąc nadużyciem. W programie "Minęła dwudziesta" 20 czerwca 2017 r. Rzecznik podkreślił, że wiele narodów, w tym Polacy, współuczestniczyło w holocauście, ale byli za niego odpowiedzialni Niemcy. Dokładna analizę wypowiedzi RPO można przeczytaj tutaj.
Po piąte, przypominamy, na czym polegała sprawa drukarza z Łodzi. W 2016 roku pracownik łódzkiej drukarni odmówił wykonania materiałów reklamowych dla Fundacji LGBT Business Forum. W odpowiedzi na zamówienie zamejlował, że „nie przyczynia się do promocji ruchów LGBT”. Sąd Rejonowy uznał zachowanie pracownika drukarni za wykroczenie z art. 138 Kodeksu wykroczeń. W sprawę zaangażował się niezadowolony z wyroku Zbigniew Ziobro i włączył do postępowania Prokuraturę Generalną. Sąd wyrok utrzymał, a Zbigniew Ziobro zapowiedział kasację. Szczegółowo o sprawie pisaliśmy tutaj.
W środę 25 października sejmowa Komisja ds Petycji zaopiniuje petycje w sprawie złożenia wniosku o odwołanie Adama Bodnara z funkcji RPO.
*Niedawno obiecaliśmy Państwu i sobie, że nie będziemy więcej pisać o wypowiedziach Krystyny Pawłowicz. Uznaliśmy jednak, że jej wypowiedzi podczas pełnienia funkcji publicznej (czyli podczas posiedzenia komisji) nie mogą pozostać bez odpowiedzi, zwłaszcza wtedy, gdy są krzywdzące, obraźliwe lub/i nieprawdziwe. Nasze postanowienie pozostaje w mocy jeżeli chodzi o wypowiedzi posłanki w mediach i na fb.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze